W większości krajów kapitalistycznych podatki od dłuższego czasu nie są już progresywne. A były i znów powinny być. Bez tego nie ma mowy o jakichkolwiek sukcesach w zmniejszaniu nierówności ekonomicznych. Dziś w Nowym Atlasie o tym, jak odbudować progresywne podatki.
Co to znaczy progresywne podatki? Technicznie rzecz ujmując – to taka sytuacja, w której faktyczna danina przekazywana fiskusowi rośnie szybciej niż proporcjonalnie. Oczywiście w stosunku do podstawy opodatkowania. Mówiąc po ludzku: im podatnik zamożniejszy, tym większą część majątku dorzuca do wspólnej kasy. W pomyśle progresywnych podatków argumenty ideowe łączą się z praktycznymi. Im kto zamożniejszy, tym większa powinna być jego odpowiedzialność za dobro ogółu. Zwłaszcza w sytuacji, gdy demokratyczne państwa wzięły na siebie cały szereg kosztownych zobowiązań (edukacja, służba zdrowia, zabezpieczenie emerytalne, wspieranie przedsiębiorczości), za które trzeba jakoś zapłacić.
Z drugiej strony zgodnie z prawem malejącej krańcowej użyteczności każdy kolejny dolar majątku ma dla człowieka coraz mniejszą faktyczną wartość. Mówiąc obrazem ze świata kreskówek: dla bajkowego Sknerusa Makkwacza kolejna złota moneta to tylko kolejny pieniążek w skarbcu. Dla jego wiecznie zabieganego siostrzeńca Kaczora Donalda taka moneta to jedyna szansa, by kiedykolwiek zabrać Daisy na kolację przy świecach. Progresywny podatek oznacza więc bardziej racjonalne strzyżenie owiec. W zależności od tego, ile mają futerka.
We współczesnych nam czasach kapitał znalazł jednak wiele uzasadnień, by ideę progresywnego opodatkowania obśmiać, poddać w wątpliwość i w praktyce po prostu odkręcić. Te uzasadnienia to np. groźba, że nadmiernie opodatkowany kapitał ucieknie z kraju. Albo argument, że spadek obciążeń podatkowych prowadzi do ożywienia gospodarczego. Żadne z tych przypuszczeń nie zostało nigdy potwierdzone inaczej niż poprzez głośne pojedyncze przypadki. Rzeczywistość późnego kapitalizmu jest więc taka, że średni poziom krańcowych stawek PIT w 20 najbogatszych krajów świata spadł z 65 (1950) do 38 proc. (dziś). A opodatkowanie spadków z 45 do 20 proc.
Czy można z tym coś zrobić? Pewnie, że można. I to najlepiej od razu na kilku polach jednocześnie. Żeby ograniczyć możliwość tworzenia podatków à la carte i przesuwania dochodów tam, gdzie akurat fiskus się zagapił. Anthony Atkinson w „Nierównościach” tworzy taką mapę/wyliczankę.
Po pierwsze, PIT – a więc podatki od dochodów osobistych, stanowiące absolutny klucz do faktycznej podatkowej progresji. Tu zalecenia są oczywiste. Podnosić, podnosić i jeszcze raz podnosić. Chodzi oczywiście o górne (tzw. krańcowe) stawki, płacone po przekroczeniu pewnego bardzo wysokiego poziomu dochodów. Tu za każdym razem warto tłumaczyć logikę działania systemu. A więc to, że krańcowa stawka PIT w wysokości 75 proc. nie oznacza, że oddaje się fiskusowi trzy czwarte całego uzyskanego dochodu. Chodzi jedynie o 75 proc. tego, co wystaje poza na przykład 500 tys. zł rocznego dochodu (propozycja partii Razem z 2015 r.). W rozwiniętych zachodnich gospodarkach krańcowa stawka PIT bywała już bardzo wysoka (90 proc. w Wielkiej Brytanii czy Kanadzie albo USA). I na tym tle dzisiejsze 30-40 proc. to naprawdę nieuzasadnione prezenty dla najbogatszych, które w żaden sposób nie zachęcają ich do produktywnej działalności inwestycyjnej. Te pieniądze albo leżą bezczynnie w rajach podatkowych, albo zamrożone zostały w nieruchomościach, albo napędzają bańki spekulacyjne na rynkach finansowych. Optymalna krańcowa stawka PIT powinna więc dziś sięgać 65-70 proc.
Po drugie, podatki od zysków kapitałowych. Przez kilka ostatnich dziesięcioleci w krajach zachodnich panował kult „drobnego kapitalisty”. Zgodnie z panującą zasadą rentierem miał być każdy. Politycy te rozwiązania bardzo wspierali. Również dlatego, że nakłanianie obywateli do oszczędzania (np. na emeryturę) zdejmowało państwu z głowy problem pracujących na ciągłych deficytach systemów typu ZUS. Efektem ubocznym tego budowania klasy drobnych ciułaczy były kolejne obniżki podatków od zysków kapitałowych. Z których chętnie korzystali również najbogatsi, optymalizując w ten sposób swój PIT. Atkinson wychodzi więc z koncepcją Earned Income Discount. Czyli zniżki na dochody zarobione z pracy. Polega ona z grubsza na tym, że na początku podatkowej skali (u biedniejszych) posiadanie dochodów z kapitału powinno zmniejszać faktyczne opodatkowanie pracy (samozatrudnienia). Oczywiście po przekroczeniu pewnej granicy dochodów ten przywilej powinien znikać. Nie ma przecież najmniejszego powodu, by obniżać PIT menadżerowi wyższego szczebla.
Po trzecie, opodatkowanie kapitału. A zwłaszcza przekazywanego w formie spadków/darowizn. Atkinson podaje dwa przykłady uczynienia go bardziej progresywnym. Jeden polega traktowaniu darowizny lub spadku według skali PIT. Oczywiście jeśli spadek jest duży (np. nieruchomość), można rozłożyć go na raty (powiedzmy: 10 lat). Atkinson preferuje jednak inną opcję, którą nazywa dożywotnim podatkiem spadkowym (lifetime capital receipt tax). Według tego założenia każdy człowiek ma prawo coś w życiu dostać. I nie płacić od tego podatku. Załóżmy, że ta granica wynosi 100 tys. zł. Dostałeś od wuja 70 tys. zł? Nie płacisz podatku. Potem dziedziczysz po rodzicach nieruchomość wartą 200 tys. zł. Płacisz podatek od 170 tys. zł.
W propozycji Atkinsona jest zostawiona pewna luka. Celowo. Nieruchomość może zostać zapisana Twojemu partnerowi (żonie, mężowi), który wcześniej nie dostał żadnego spadku/darowizny. Wtedy podatek jest płacony tylko od 100 tys. Zdaniem Atkinsona to bardzo dobry pomysł. W tych wszystkich propozycjach chodzi przecież o to, by zmniejszać nierówności. To znaczy – żeby kapitał się nie akumulował, tylko w miarę możliwości trafiał do możliwie szerokiego grona osób. Podzielenie spadków i darowizn pomiędzy męża i żonę (partnerów) jest krokiem w tym kierunku. A przy okazji dostajemy jeszcze efekt emancypacji współmałżonków (partnerów).
3 kwietnia o godz. 19:36 2475
Koncepcje mądre.
Opór lobbystów opłacanych przez najbogatszych, będzie straszny.
Reformy idące w tym kierunku, nie do przeprowadzenia.
Samozagładę elit- jak pisałem wcześniej- cywilizacja przerabiała już nie raz.
Efekt nauki na błędach, zerowy…..
3 kwietnia o godz. 20:15 2478
Duża dość działka + domek.
Wg. cen jakie wołają sprzedający w tym rejonie nieruchomość warta min. 1 mln PLN. Po rodzicach przejmuje dziecko, które z nimi mieszkało przez kilkadziesiąt lat i teraz ma zapłacić podatek od spadku – np. 10% wartości a stanowi to równowartość jego 3-letnich zarobków.
Z czego ma opłacić ten podatek – sprzedać domek ?
A co z dziedziczonymi gospodarstwami rolnymi , których wartość może być wielokrotnie większa ?
Tym sposobem można pozbawić dachu nad głową miliony ludzi.
Można mówić o podatku, gdy spadek jest w „gotówce” ale gdy w „w naturze” ?
Dla spadkobiercy ma on wartość użytkowa – nie handlową.
Gdy go sprzedadzą, zamienią na gotówkę to wtedy można ewentualnie myśleć o podatku.
Co do PIT – można wprowadzić stawki progresywne albo też kwoty wolne od podatku ( znaczące ulgi od każdego niepracującego członka rodziny ). Może być tak , że kwota należnego podatku będzie ujemna – zwrot podatku zastąpi pomoc socjalną.
3 kwietnia o godz. 20:51 2481
Trzeba mieć mentalność złodzieja aby proponować zabór 70% zarobków.
Ten nieskomplikowany, złodziejski charakterek, pozwala znaleźć dobry powód aby okraść biedniejszych i całkiem biednych jak zabraknie tych bogatych.
Historia to wielokrotnie pokazała.
3 kwietnia o godz. 21:00 2482
kaesjot
3 kwietnia o godz. 20:15 2478
Gdzieś czytałem o koncepcji…..
Podatek spadkowy od głównego siedliska- 0
Podatek od kolejnej majętności- geometrycznie wzrastający.
Tyczyło to kraju z podatkiem katastralnym.
Ustalenie progów podatkowych jest dość trudne.
Choćby z powodu braku OBIEKTYWNEJ wyceny.
Bańka na nieruchomościach zaciemnia obraz wyceny, jest uznaniowa.
3 kwietnia o godz. 21:03 2483
antónio
3 kwietnia o godz. 20:51 2481
Podatek spadkowy w krajach zachodnich waha się od 40 do 70%,
Przecież Zachód jest wzorcem?
Krytykujesz postępowanie legislatorów w USA, GB, Francji, Włoszech?
Zabawne….
3 kwietnia o godz. 21:10 2484
Osobiście jestem za podatkami progresywnymi, ale podatki znacznie powyżej 50% uważam za akt państwowego bandytyzmu i rozboju w biały dzień oraz jednostronnym wypowiedzeniem umowy społecznej przez państwo usprawiedliwiającym wypowiedzenie lojalności podatkowej wobec takiego państwa. Bandytyzmu nawet zalegalizowanego nie należy uznawać, tolerować i respektować.
4 kwietnia o godz. 0:43 2487
@snake nie myl stopy nominalnej i realnej. Np. Donald T. w opublikowanym zeznaniuu podatkowym za 2006 zapłacił realnie 26% podatku(http://time.com/4701747/donald-trump-rachel-maddow-taxes/ 150 mln dochodu 38 mln podatku). Teoretyczna stawka to ~40% federalnego(https://en.wikipedia.org/wiki/Taxation_in_the_United_States#Graduated_tax_rates) + podatki stanowe. Sądzę że panu Wosiowi chodzi o stopę nominalną
4 kwietnia o godz. 1:47 2488
antonio.
Nie zrozumiałeś. Powyżej pewnej granicy np.
Do 10K – 0%.
Od 10K do 100% – 33%.
Powyżej 100K – 70%.
4 kwietnia o godz. 7:21 2491
antónio
3 kwietnia o godz. 20:51 2481
To nie jest tak, że te 70% podatku to od całości dochodu lecz tylko od kwoty powyżej określonych progów. Na każdym progu stawki te mogą być rożne, rosnące.
Boris Becker ( słynny swego czasu tenisista szwedzki ) zrzekł się szwedzkiego obywatelstwa i przyjął obywatelstwo księstwa Monako bo w Szwecji bo od kwoty powyżej określonego progu zabierano mu 90% na podatki.
4 kwietnia o godz. 7:43 2493
Najzabawniejsze z tej propozycji jest to, że służy ona przede wszystkim obecnym posiadaczom kapitału. Zabezpiecza ich bowiem przed konkurencją tworzoną z nowych kapitałów czyli zabezpiecza ich przed utratą wartości już posiadanych kapitałów. Obecni posiadacze kapitału osiągnął bowiem korzyści nie z bezpośrednich dochodów ale ze wzrostu wartości posiadanego kapitału.
Tym samym propozycja szanownego Autora sprowadza się do „zakonserwowania” istniejących obecnie podziałów społecznych.
4 kwietnia o godz. 8:28 2496
programista 4 kwietnia o godz. 7:43 2493
Jak to już pisałem, kapitalizm rynkowy działa tak, że generuje on wielkie nierówności. To jest bowiem cena, którą płacimy za jego innowacyjność i ekspansywność. Jeżeli bowiem zwiążemy ręce przedsiębiorcom regulacjami i obłożymy ich wysokimi, progresywnymi podatkami na rzecz osób przez nich wyzyskiwanych, to tym samym nie pozwolimy kapitalizmowi generować owych wielkich nierówności, ale wtedy to generuje on zastój i zapada w recesję, jako że właściciele kapitału nie widzą sensu w inwestowaniu w produkcję, skoro nie widzą oni z zysku z tego inwestowania. Porównajmy dynamikę gospodarczą USA, gdzie do niedawna kapitaliści mogli robić co chcieli z dynamiką gospodarczą krajów rządzonych przez socjaldemokratów, którzy próbowali ograniczać owe nierówności. Porównanie to wypadnie oczywiście na korzyść USA, ale jakim kosztem USA osiągnęły te swoją dynamikę gospodarczą? Kosztem wygenerowania setek jak nie tysięcy milionów nędzarzy (nawet w USA ale szczególnie poza jego granicami) kosztem dewastacji środowiska naturalnego (w USA i poza USA) i kosztem prowadzenia ciągłych, imperialnych a więc zaborczych wojen – od Korei do Syrii (gdzie przecież też mamy do czynienia z amerykańską agresją, tyle że nie jawną, jak to było np. w Korei, Wietnamie, Iraku czy Afganistanie, a tylko czynioną przy pomocy najemników, np. z tzw. państwa islamskiego i innych terrorystycznych islamskich organizacji utworzonych i wspieranych przez CIA i Mossad, tę syjonistyczną przybudówkę CIA).
Tak więc kapitalizm generuje albo wzrost gospodarczy ale za cenę wielkich nierówności, albo też nie generuje ani nierówności ani też wzrostu gospodarczego. Jest to więc system nie tylko amoralny, ale też i nienaprawialny. Niestety ale takie naiwne, idealistyczne pięknoduchy jak Gospodarz tego blogu nie chcą tego przyjąć do wiadomości i wciąż się łudzą, że kapitalizm da się naprawić, nie rozumiejąc tego, że zabierając kapitalizmowi możliwość wyzyskania ludzi pracy i tym samym generowania wielkich nierówności, zabiera mu się także jego dynamizm i skazuje go na zastój a co za tym idzie, na recesję.
4 kwietnia o godz. 8:39 2497
Generalnie – Pan Gospodarz chce wciąż reformować kapitalizm, mimo że kapitalizm jest z definicji systemem niereformowalnym. Natura kapitalizmu jest bowiem taka, że generuje on albo wzrost gospodarczy ale za cenę wielkich nierówności, albo też nie generuje on ani nierówności ani też wzrostu gospodarczego. Jest to więc system nie tylko amoralny, ale też i nienaprawialny. Niestety ale takie naiwne, idealistyczne pięknoduchy jak Pan Gospodarz tego blogu nie chcą tego przyjąć do wiadomości i wciąż się łudzą, że kapitalizm da się naprawić, nie rozumiejąc tego, że zabierając kapitalizmowi możliwość wyzyskiwania ludzi pracy i tym samym generowania wielkich nierówności, zabiera mu się także jego dynamizm i skazuje go na zastój a co za tym idzie, na recesję. Tak więc jeżeli zwiążemy ręce przedsiębiorcom regulacjami i obłożymy ich wysokimi, progresywnymi podatkami (w tym też spadkowymi) na rzecz osób przez nich wyzyskiwanych, to tym samym nie pozwolimy kapitalizmowi generować owych wielkich nierówności, ale wtedy to generuje on tylko zastój i zapada w recesję, jako że właściciele kapitału nie widzą sensu w inwestowaniu w produkcję, skoro nie widzą oni zysku z tego inwestowania. Niestety, ale widzę tu u Pana Gospodarza poważne braki w znajomości ekonomii politycznej kapitalizmu (jak kto woli, teorii makro i mikroekonomii). 🙁
4 kwietnia o godz. 8:46 2498
Dalej skandalem jest opodatkowanie dochodów z pracy, szczególnie jak dziś w Polsce, też i tych najniższych, ledwo starczających na fizyczne przetrwanie, a nieopodatkowanie bezproduktywnych majątków oraz zniżki podatkowe dla właścicieli kapitału, w tym zwolnienia od podatków dla firm zagranicznych oraz dla dochodów kleru i kościołów.
4 kwietnia o godz. 8:47 2499
„Albo argument, że spadek obciążeń podatkowych prowadzi do ożywienia gospodarczego. Żadne z tych przypuszczeń nie zostało nigdy potwierdzone inaczej niż poprzez głośne pojedyncze przypadki.”
To jedno zdanie mi wystarczy.
Panie Wos,
Najglosniejszym z tych pojedynczych przypadkow byl upadek komunizmu i wyzwolenie gospodarcze krajow naszego regionu spod ruskiej dominacji co zaowocowalo gwaltownym spadkiem obciazen podatkowych wlasciwie wszystkich obywateli. Efektem byl gwaltowny wzrost przedsiebiorczosci i niespotykane w powojennej historii Polski ozywienie gospodarcze.
Przypominam, ze podatkowe obciazenia w latach PRLu – o ile wogole o czyms takim mozna mowic w na wskros niewolniczym porzadku spolecznym – bily wszelkie europejskie rekordy. Mam tu oczywiscie na mysli caly blok wschodni z ZSRR na czele. Pan, panie Wos, jest czlowiekiem mlodym. Urodzil sie pan dopiero w 1982 wiec w swiadome zycie wchodzil juz pan w Polsce wyzwolonej spod ruskiej okupacji. Dla ludzi w panskim wieku komunizm i PRL to abstrakcja. Niech wiec pan sobie wyobrazi calomiesieczna 8 – godzinna ciezka prace za zarobek wysokosci 5% pensji zachodniego odpowiednika. A co sie dzialo z pozostalymi 95%? Otoz przechwytywali je wlasciciele Polski ludowej.
To byl dopiero podatek progresywny. Praca w takich warunkach wymuszona moze byc tylko sila.
No ale wrocmy do normalnego swiata.
Jest cos takiego jak krzywa Laffera uzalezniajaca od siebie stope opodatkowania i dochody panstwa. Niech pan poczyta. Na zakonczenie dodam tylko, ze optymalne dochody panstwo uzyskuje gdy podatki ustawione sa miedy 10% a 20%. Dalsze ich podnoszenie zabija przedsiebiorczosc, powoduje upadek firm i w efekcie obnizenie panstwowych dochodow. Dlatego wlasnie dochody PRLu, o ile wogole o czyms takim mozna mowic, pochodzily albo z wymuszonej, nieefektywnej pracy albo z pozyczek.
Ma pan bardzo lekka reke do gmerania przy podatkach a tymczasem jest to materia wielce delikatna i bez odpowiedniego przygotowania nie nalezy w nia wnikac.
4 kwietnia o godz. 8:53 2500
„Boris Becker ( słynny swego czasu tenisista szwedzki )”
Jedyny plus, że tu nikt nikogo nie czyta. Każdy mówi do siebie.
4 kwietnia o godz. 9:00 2501
jakowalski – 4 kwietnia o godz. 8:28 2496
Szanowny Pan ma rację. Kapitalizm wytwarza ogromne nierówności z powodu innowacyjności i ekspansywności.
Jednocześnie ta ekspansywność powoduje kolosalne zwiększenie mobilności pionowej ludzi w hierarchii społecznej, której nie zapewnia żaden ustrój. Czyli nikt nie ma zagwarantowanego miejsca na szczycie.
Kapitalizm faktycznie jest „nienaprawialny”, gdyż wszelkie próby jego „naprawy” są w rzeczywistości tylko niszczeniem ustroju. A kapitalizm potrzebuje jedynie by go wszyscy „naprawiacze” pozostawili w spokoju.
Nie jest jednak kapitalizm „amoralny”. Wspiera bowiem bardzo konkretną moralność opartą na nagradzaniu tych którzy wytwarzają rzeczy przydatne dla innych ludzi i karaniu zachowujących się przeciwnie.
4 kwietnia o godz. 9:03 2502
Archer – 4 kwietnia o godz. 8:47 2499
Niech się szanowny Pan nie powołuje na krzywą Laffera bo jedyne co jest w tej krzywej pewne to dwa punkty, początkowy i końcowy. Reszta jest niewiadomą, zarówno w kwestii kształtu jak i liczby i wartości punktów maksymalnych.
4 kwietnia o godz. 9:16 2503
Archer 4 kwietnia o godz. 8:47 2499
1. Gdzie ty miałeś kiedykolwiek i gdziekolwiek komunizm, pedofilu, poza krótkim epizodem komunizmu wojennego w Rosji Radzieckiej, szybko zastąpionego kapitalistycznym NEP-em?
2. Gdzie ty masz ożywienie gospodarcze w Polsce? Mylisz nominalny wzrost PKB, czyli wzrost aktywności na rynku (w tym głównie wzrost bezproduktywnych spekulacji finansowych) ze wzrostem realnego sektora gospodarki. Przecież restauracja kapitalizmu rynkowego przyniosła Polsce i Polakom tylko kolejny epizod życia na kredyt. Zadłużenie zagraniczne Polski wrosło przecież z około 20 mld za czasów PRL-u do prawie 400 mld USD w roku 2014 (tradingeconomics.com/poland/external-debt). Przecież obecna III-IV RP, z jej długiem zagranicznym w wysokości co najmniej około 350 mld USD jest od dawna bankrutem.
3. Sam tylko „profesor” Leszek Balcerowicz zadłużył przecież Polskę na prawie 200 mld dolarów USA (10 razy tyle co Gierek) a mimo to mamy dziś w Polsce, po ćwierćwieczu reform jego i jego uczniów, podobny poziom rozwoju co Białoruś, która uniknęła problemów jakie my mieliśmy i dalej mamy w związku z reformami Balcerowicza. To przecież nie kto inny, jak Balcerowicz na rozkaz swoich mocodawców z Zachodu ustawił polską gospodarkę już w roku 1990 na nieustanne zadłużanie się, a czego dowodem jest 27 deficytów budżetu w ciągu 27 lat i wciąż rosnący dług zagraniczny RP.
4. W latach 1989-1991, na samym początku tej, tragicznie nieudanej transformacji, dług zagraniczny Polski wzrósł z 24 mld USD to 47 mld USD czyli prawie dwukrotnie, a w latach 1997-2007 z 49 mld USD do prawie 230 mld USD, to jest o o 22 mld w latach 1997-2000 i o aż 156 mld w latach 2001-2007. Oznacza to, że zadłużenie zagraniczne Polski za rządów Balcerowicza wzrosło łącznie o prawie 200 miliardów dolarów USA, a i tak jesteśmy pod względem PKB per capita mniej więcej na poziomie Białorusi, a mamy przy tym o wiele wyższe bezrobocie i o wiele wyższe zadłużenie niż Białoruś.
5. Co prawda nasze zadłużenie zagraniczne zmniejszyło się przejściowo w roku 1992, ale tylko o miliard USD (do roku 1996 o zaledwie ok. 8 miliardów USD), aby już w roku 1997 wrócić do stanu mniej więcej z roku 1991, po czym zwiększyło się ono do prawie 60 mld USD w roku 1999, przekroczyło 100 mld USD w roku 2004, 150 mld USD w roku 2007, 200 mld USD w roku 2010, 300 mld USD w roku 2011 a 350 mld w roku 2013 i prawie 360 mld w roku ubiegłym (2016). Takie są fakty, a z nimi się nie dyskutuje. Polska jest dziś więc bankrutem i nie ma co mówić o jakimkolwiek sukcesie transformacji. 🙁
6. Dalej – płace realne w PRL-u nie były wcale niższe niż dziś, a można postawić tezę, że były one wyższe, szczególnie zaś uwzględniając pozamonetarne transfery, czyli przede wszystkim bezpłatne szkolnictwo i bezpłatną służbę zdrowia oraz czynsze, energię, żywność czy też transport publiczny oraz wczasy po mocno zaniżonych cenach. Nie pisz więc bzdur, że ludziom płacono w PRL-u po 20 dolarów na miesiąc, gdyż za 20 dolarów, to by nikt wtedy w Polsce nie przeżył. Przeliczasz bowiem zarobki w złotówkach na dolary po kursie czarnorynkowym, ale nie przeliczasz po tym samym kursie ówczesnych cen. Prawda jest zaś taka, że płace realne w PRL-u były nie niższe niż są one dziś, szczególnie zaś uwzględniając poza-monetarne transfery, czyli przede wszystkim bezpłatne szkolnictwo i bezpłatną służbę zdrowia oraz czynsze, energię, żywność czy też transport publiczny oraz wczasy po mocno zaniżonych cenach. Realny zarobek był pod koniec PRLu (czasy Gierka czyli lata 1970.) ponad obecne 3000 zł netto, jako że wiele dóbr, za które dziś trzeba płacić, były wtedy dostępne nieodpłatnie albo za symboliczną wręcz opłatą (opieka medyczna, lekarstwa, edukacja, czynsze, energia, wczasy etc.) oraz nie było wówczas bezrobocia, a więc szacuję ówczesny średni miesięczny zarobek na około 6000 tys. ówczesnych zł, co daje cenę „malucha” w wysokości około 10 ówczesnych średnich miesięcznych pensji. Dziś najtańszy nowy samochód kosztuje w Polsce około 40 tys. zł (samochody takie jak Fiat Panda, Opel Corsa, Nissan Micra, Renault Twingo, Skoda Citigo czy też Toyota Yaris). Nieco tańsze są tylko najtańsze Dacie, o ile można je nazwać samochodami. Tak więc dziś najtańszy nowy samochód to jest nieco ponad 10 przeciętnych pensji, a dokładniej ponad 13 razy tyle, co obecna mediana (około 3 tys. złotych na miesiąc).
7. Jak widać, mamy dziś mniej więcej ten sam „dobrobyt” co w latach 1970., jeśli szacujemy go na podstawie dostępności nowych samochodów, a mamy się na ogół gorzej, biorąc pod uwagę np. czynsze czy też edukację, energię (prąd, gaz, benzyna etc.) albo opiekę medyczną. I straciliśmy brak strachu przed jutrem. 🙁
4 kwietnia o godz. 9:18 2504
Witold 4 kwietnia o godz. 8:53 2500
Borys Beker, jak samo imię dowodzi, był tenisistą RADZIECKIM! 😉
4 kwietnia o godz. 9:22 2506
Programista 4 kwietnia o godz. 9:03 2502
Racja. Krzywą Laffera jest tylko empiryczną krzywą, nie mającą poparcia w jakiekolwiek teorii. Podobnie jak krzywa Philipsa. Odkąd to Archer zna się na ekonomii? On ma przecież doktorat z elektroniki.
4 kwietnia o godz. 9:26 2507
jakowalski wrócił, ciekawe czy ze szkolenia czy leczenia.
Jakoś tak zero-jedynkowo Pan rozumujesz, albo wszystko albo nic, albo z nami albo do dołu, ale tak już wszyscy radykałowie mają, czy marksiści czy islamiści, stalinowcy i maoiści, itd, itp.
Co do tematu, jak powiedział pewien mędrzec;
pieniądz jest jak obornik,
zwalony na kupę śmierdzi i zanieczyszcza,
równo rozłożony użyźnia.
4 kwietnia o godz. 9:53 2508
Programista 4 kwietnia o godz. 9:00 2501
1. Zgadzamy się więc, że kapitalizm wytwarza ogromne nierówności z powodu swej innowacyjności i ekspansywności. Ale ta innowacyjność i ekspansywność powoduje nie tylko zwiększenie mobilności pionowej ludzi, ale także powoduje, i to przede wszystkim, rozliczne bankructwa i tym samym degradację społeczną. To jest ten „duch” owej „destrukcyjnej kreatywności”, opisany przez Schumpetera. Jednocześnie najbogatsi bronią się w tym systemie przed możliwością degradacji, tworząc (zresztą w zgodzie z „duchem” kapitalizmu) monopole i oligopole, często w ścisłym powiązaniu z administracją państwową – patrz np. USA, czyli że jednak niektórzy (choć przyznaję, że tylko nieliczni) mają w kapitalizmie zagwarantowane miejsca na szczycie.
2. Zgadzamy się też, że kapitalizm faktycznie jest nienaprawialny, gdyż wszelkie próby jego naprawy są w rzeczywistości tylko niszczeniem tego, jakże nieetycznego i nieracjonalnego ustroju. A jako ustrój nieetyczny (niemoralny), oparty na wyzysku czyli kradzieży, zasługuje on na zniszczenie. Zasługuje on na zniszczenie także dlatego, że jest on ustrojem nieracjonalnym, marnującym takie kluczowe czynniki produkcji jak przede wszystkim siła robocza (bezrobocie!) a także kapitał, jako że normalnym stanem kapitalizmu rynkowego (a o takim kapitalizmie tu przecież mówimy) jest niepełne wykorzystanie siły roboczej i niepełne wykorzystanie mocy produkcyjnych.
3. Nie jest też prawdą, że kapitalizm wspiera moralność opartą na nagradzaniu tych którzy wytwarzają rzeczy przydatne dla innych ludzi, jako że w kapitalizmie produkuje się nie dla zaspokojenia realnych potrzeb konsumentów, a tylko dla zysku, stąd też najlepiej maja się w kapitalizmie bezproduktywne pasożyty takie jak lichwiarze, kamienicznicy, obszarnicy i rentierzy (nie mylić z rencistami), czyli osoby żyjące z kapitału, czyli z pracy innych ludzi. A ponieważ to, co się produkuje dla zysku, na ogół ludziom nie jest potrzebne, to kapitalizm wytworzył całą bezproduktywną, pasożytniczą domenę marketingu, czyli sztuki wciskania konsumentom tego, czego oni nie potrzebują i co często jest dla nich wręcz szkodliwe, np. alkohol, papierosy, „junk food” czy tez „soft drinks” oraz lekarstwa bez recepty, które najczęściej tylko szkodzą. Co prawda nie ma już w telewizji reklam papierosów, ale wciąż reklamuje się w niej piwo, „restauracje” typu Mc McDonald’s i Coca Colę oraz lekarstwa, przeważnie maskujące ból, a które są w dłuższym czasie wręcz szkodliwe dla osób je zażywających. Taka to jest obiektywna, a mało budująca, prawda o kapitalizmie. 🙁
4 kwietnia o godz. 10:08 2511
Archer – sukcesy polskiej kapitalistycznej transformacji:
Nie tylko w pierwszej 20, ale i 200, na próżno szukać polskiej uczelni. Najwyżej sklasyfikowane szkoły wyższe z naszego kraju to Uniwersytet Warszawski i Politechnika Warszawska, zajęły 252. pozycję w Europie (miejsca 501-600 na świecie). Akademia Górniczo-Hutnicza i Uniwersytet Jagielloński uplasowały się na 291 pozycji.
Komentarz- komercyjny02
No cóż.
1. Skomplikowany system wymogów formalnych dotyczących awansu zawodowego na uczelniach – utrzymany. Były takie plany ambitnej byłej minister Kudryckiej, by tę skamielinę wreszcie ruszyć, ale opór okazał się zbyt silny. Żaden argument, że na uczelniach anglosaskich nikt nie wie, co to „habilitacja” – do nikogo nie trafiał.
2. Typowy polski naukowiec robi magisterium, potem doktorat i habilitację – na jednej i tej samej macierzystej uczelni. Naturalnie, przez lata, jakie mijają – wsiąka on/ona w którąś z uczelnianych, półfeudalnych koterii, bo jak inaczej przeżyć? Nawet w sąsiednich, też tradycyjnie feudalnych Niemczech wprowadzono wymóg, by kolejne szczeble kariery naukowej lokować na innym uniwersytecie, ale nie w Polsce! Po co się tak męczyć, prawda?
3. Tak zwany profesor „belwederski” – w zasadzie nic już nie musi.
4. Nasi naukowcy głównie przepisują z przepisanego (oczywiście nie dosłownie, bo ktoś tam jednak próbuje nieśmiało walczyć z plagiatami). No i głównie po polsku. Nie zależy im na publikowaniu po angielsku (circa 70% literatury naukowej w skali świata) czy w którymś z kilku innych języków międzynarodowych. Inna rzecz, że odgórny wymóg zdania egzaminu językowego przed obronieniem pracy doktorskiej – wypełniany jest niezbyt rygorystycznie; vide kilku czołowych polityków, formalnie mających tytuł doktora.
5. Wyjazdy naukowe za pieniądze uczelniane – to raczej darmowa turystyka a nie żadne wartościowe kontakty naukowe. Czyli: nawet jeśli u Polaków to jest coś rzeczywiście odkrywczego (rzadko, ale może się zdarzyć), to reszta świata długo się o tym nie dowie.
Chyba, że ambitny młodzian umie się sprzedać i zaczepić na przykład w USA. Po latach jego odkrycia wrócą do nas jako amerykańskie osiągnięcia naukowe.
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,21585679,polskie-szkoly-na-peryferiach-europy-najlepsza-stac-na-ledwie.html#MTstream
4 kwietnia o godz. 10:59 2512
jakowalski – 4 kwietnia o godz. 9:53 2508
Bankructwa dotykają wyłącznie tych, którzy wykorzystują dobra rzadkie niezgodnie z potrzebami innych ludzi. Takie bankructwa powodują naprawę zaistniałej sytuacji i przekazanie dóbr rzadkich w inne ręce. To jest kwintesencja siły kapitalizmu, którą dostrzegł Schumpeter.
Są ludzie którzy się przed tym usiłują bronić, przy użyciu państwowej przemocy, ale to już nie są działania kapitalistyczne.
Kapitalizm to faktycznie produkcja dla zysku – lecz zysk oznacza po prostu fakt, że inni ludzie całkowicie dobrowolnie płacą za przetworzone dobra więcej niż wyniosły koszty tego przetworzenia. Czyli że wytworzone dobra mają dla tych ludzi większą użyteczność niż posiadane przez nich pieniądze. Konsekwentnie zatem, ponieważ kapitalistyczna produkcja przekształca najpierw pieniądze w produkty by następnie te produkty sprzedać, to uzyskana w ten sposób nadwyżka pieniędzy jest miarą zaspokojenia potrzeb innych ludzi. Kapitalizm sprawia także, że sposoby tego przetwarzania jednych dóbr na inne są coraz wydajniejsze, coraz bardziej zyskowne a dzieje się to właśnie dzięki roli jaką odgrywają właściciele kapitału i innych dóbr rzadkich, użyczających ich na procent. Umożliwiają oni wytwarzanie nowych dóbr kapitałowych zwiększających wydajność produkcji właśnie przez to, że konsumpcję odkładają na czas późniejszy.
Jasne jest, że z tego właśnie powodu każdy kapitalista zachwala własne produkty. Jednak jest to jego jedyny sposób na przekonanie ludzi do zakupów, bo ludzie każdego zakupu dokonują w kapitalizmie dobrowolnie. Ponadto kapitalizm promuje akurat wstrzemięźliwość właśnie ze względu na procent od kapitału, co niweluje namawiania poszczególnych kapitalistów.
Kapitalizm jest kwintesencją racjonalizmu dlatego, że dba o to by każde dobro rzadkie, w tym także praca, było używane w sposób przynoszący jak najwięcej pożytku dla innych ludzi. Wykrywa z całą bezwzględnością wszelkie przejawy marnotrawstwa dóbr rzadkich i przekazuje zarząd nad nimi innym, bardziej kompetentnym ludziom. Tym samym jak żaden inny system wspiera ludzkie życie i zasługuje na utrzymanie, obronę i uznanie także pod względem moralnym.
Kapitalizm preferuje pracę wykonywaną umysłowo ponad pracę wykonywaną fizycznie, co oczywiście budzi zarzuty o wyzysk wśród tych, którzy innym ludziom są w stanie służyć jedynie siłą własnych mięśni, niczym zwierzęta pociągowe. Takim ludziom trudno sobie wyobrazić że może istnieć praca umysłowa, której efektów nie widać i na dodatek może być wyceniana przez innych dużo wyżej od wysiłku fizycznego.
4 kwietnia o godz. 10:59 2513
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stawki_podatkowe_w_Europie
Można rozpowszechniać głupoty produkowane przez media, tylko po co?
W krajach bogatych, płaci się wysokie podatki od dochodów osobistych.
Z kapitałowymi, bywa różnie.
W powyższej tabeli tyczącej Europy, dość dokładnie to wyszczególniono.
Obniżanie podatków w krajach biednych, nie przyczynia się do wzrostu bogactwa. Co najwyżej, Państwo nie ma pieniędzy na finansowanie usług takich jak służba zdrowia, czy szkoły….
4 kwietnia o godz. 11:04 2514
Witold
4 kwietnia o godz. 8:53
Masz rację – chodziło o Bjorna Borga.
Po prostu z lenistwa nie chciało mi się sprawdzać czy pamięć mnie nie zawodzi, bo on też tenisista o inicjałach BB
4 kwietnia o godz. 11:09 2515
wiesiek59 – 4 kwietnia o godz. 10:59 2513
Bieda nie zależy od wysokości podatków jakie państwo pobiera ale od ilości kapitału jakim społeczeństwo dysponuje. Państwo środki zabierane w podatkach przeznacza na konsumpcję a nie na tworzenie dóbr kapitałowych. Tym samym hamuje wzrost bogactwa w społeczeństwie. Społeczeństwa bogate, posiadające dużo dóbr kapitałowych, zwiększających produktywność pracy mogą jakoś wytrzymać wysokie stawki podatkowe. Biedne kraje nie są biedne z powodu niskich podatków ale z powodu braku kapitału.
Nie zachowujmy się jak mieszkańcy wysp Pacyfiku wierzący w „kult cargo”. Proste naśladownictwo nie zwiększy bogactwa, jeżeli nie będziemy rozumieli z czego się ono bierze.
4 kwietnia o godz. 11:27 2516
Najwyższe podatki płacą mieszkańcy Skandynawii. Rekordzistami okazali się Duńczycy, którzy oddali rządowi 47,6% PKB. Na kolejnych miejscach znaleźli się Szwedzi (45,8%), Belgowie (43,9%) i Francuzi (42,5%). Najmniej zachłanne były władze Litwy, które zadowoliły się „tylko” 27,1% dochodów swych mieszkańców. Podobnie było w Rumunii (27,2%), na Łotwie (27,3%) i Bułgarii (27,4%). Polska znalazła się mniej więcej w połowie stawki, zbierając w postaci podatków 31,8% produktu krajowego brutto. Nasz kraj znalazł się w niezbyt komfortowym sąsiedztwie Grecji, Portugalii i Hiszpanii – czyli państw już niewypłacalnych, albo jeszcze wypłacalnych.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Kto-placi-najwyzsze-podatki-w-Europie-2550746.html
============
programista
4 kwietnia o godz. 11:09 2515
Wydaje mi się, że bezrefleksyjnie powielasz mity propagowane przez media.
Fakty całkowicie przeczą twoim tezom.
W powyższym artykule, dokładnie przedstawiono, jak ma się rzeczywista sytuacja w krajach najbogatszych.
Są to jednocześnie kraje o najwyższej innowacyjności, poziomie życia, redystrybucji.
No i kosztach życia…..
4 kwietnia o godz. 11:36 2517
Jeśli nic się nie zmieni, to za 30 lat dług publiczny Stanów Zjednoczonych sięgnie 150% PKB i pobije rekord ustanowiony po zakończeniu II wojny światowej – alarmuje Biuro Budżetowe Kongresu. To pierwsze tak poważne, oficjalne ostrzeżenie przed galopującym długiem supermocarstwa.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Amerykanski-Kongres-ostrzega-przed-budzetowa-katastrofa-7508479.html
===========
Wysoki poziom życia można osiągnąć jeszcze w inny sposób.
Na KREDYT…..
Część krajów europejskich- szczególnie Południa- obrała taką drogę.
Niskie, bądź nieściągalne podatki, wymuszają zapożyczanie się polityków.
USA to przypadek odrębny.
Wojny kosztują….
A poziom życia niższy niż w Europie.
Odliczając nieopodatkowane zyski największych firm, które w skład PKB wchodzą jedynie jako ciekawostka statystyczna.
4 kwietnia o godz. 11:40 2518
wiesiek59 – 4 kwietnia o godz. 11:27 2516
Faktem jest jedynie zjawisko korelacji pomiędzy wysokością redystrybucji a poziomem zamożności. Szanowny Pan zaś tę korelację usiłuje przetworzyć na związek przyczynowo skutkowy.
Ja uważam zaś że przyczyna poziomu zamożności wymienionych państw leży we wcześniejszym rozwoju tych państw. Na poparcie mojej tezy mam logiczną dedukcję biorącą za podstawę organizację procesu wytwarzania.
4 kwietnia o godz. 11:49 2519
Wiesiek
A teraz popatrzmy na tempo wzrostu, a raczej zastoju Danii, Szwecji czy Belgii. Oscylują one wokół zera. Szwecja w roku 2009 cofnęła się o prawie 5% a Belgia to już zupełny zastój, jak nie regres:
tradingeconomics.com/denmark/gdp-growth
tradingeconomics.com/sweden/gdp-growth
tradingeconomics.com/belgium/gdp-growth
Na tych wykresach (wybierz „max”) widać wyraźnie te przedśmiertelne, agonalne drgawki kapitalizmu. Tyle, że nowoczesna medycyna potrafi reanimować trupa, i to latami…
4 kwietnia o godz. 11:55 2520
Programista
Bieda zależy w dużej części od wysokości podatków jakie państwo pobiera, a tylko pośrednio zależy ona od ilości kapitału jakim państwo dysponuje. Przypominam Ci też, że zgodnie z opinią Pani Thatcher, społeczeństwo NIE istnieje, przynajmniej w kapitalizmie rynkowym.
Poza tym, to państwo często inwestować musi w infrastrukturę czy też nawet produkcję, ponieważ prywatny sektor woli bezproduktywnie spekulować posiadanym przez siebie kapitałem, widząc większe (czy też nawet jakikolwiek) zyski w bezproduktywnej spekulacji na pasożytniczych rynkach finansowych niż w inwestowaniu w produkcję tego, co ludzie rzeczywiście potrzebują. Kapitalizm rynkowy jest systemem samoregulującym się, ale stan względnej i mocno niestabilnej równowagi osiąga on z reguły punkcie bardzo odległym od optimum, w punkcie z wysokim bezrobociem (ukrywanym przez manipulację definicją bezrobotnego) i w punkcie niewykorzystania większości mocy produkcyjnych. Jest to więc system bardzo nieracjonalny i oczywiście amoralny.
4 kwietnia o godz. 12:32 2521
programista
4 kwietnia o godz. 11:40 2518
Wskazałem ci konkretny przykład różnicy, pomiędzy faktami a przekazem medialnym dla pospólstwa.
Fakty są faktami, wnioski do wyciągnięcia trzeba samodzielnie wyciągnąć.
Najlepiej moim zdaniem, w oparciu o historię gospodarczą świata, czy konkretnej firmy.
Mity dla plebsu mają konkretny cel.
Przykrycie niewygodnej prawdy o pochodzeniu bogactwa, czy możliwości wspinania się po drabinie społecznej.
Nawet promil populacji w krajach kapitalistycznych tego nie dokona wlasnymi siłami.
Najczęściej, dziedziczy bogactwo, lub biedę.
4 kwietnia o godz. 12:33 2522
@kaesjot
Uważaj, bo BB (nie wiem z którego rocznika jesteś) to także Brigitte Bardot 🙂
Generalnie wedle wstępniaka red. Wosia to ma być tak.
Im więcej zap… to powinieneś tym większe podatki płacić, aby tym co nie chcą zap… też pieniędzy na wszystko wystarczyło, ale żeby ludziom wmawiać, że to jest jakieś nowatorskie rozwiązanie to już bezczelność.
Znamy ten typ ekonomii i wiemy jak to się kończy.
4 kwietnia o godz. 12:46 2523
wiesiek59 – 4 kwietnia o godz. 12:32 2521
Wskazał szanowny Pan jedynie pewną interpretację zachodzących faktów. Interpretacja ta dotyczy związku przyczynowo skutkowego pomiędzy przytoczonymi faktami. Dowodów na istnienie takiego związku szanowny Pan nie przedstawił.
Warto by było w takim razie zastanowić się czy to może szanowny Pan ulega „przekazom medialnym dla pospólstwa”.
4 kwietnia o godz. 12:52 2524
Programista 4 kwietnia o godz. 10:59 2512
1. Bankructwa dotykają w kapitalizmie każdą firmę – nieważne czy dobrze czy też źle zarządzaną. Często są one bowiem sztucznie wywoływane przez konkurencję, tak jak np. teraz Apple chce doprowadzić do bankructwa firmy, dostarczającej dla niej procesory, aby ją tanio wykupić i nie musieć jej płacić za patenty, które ona posiada. Słyszałeś też chyba o dumpingu i innych nieuczciwych, ale rozpowszechnionych sposobach na zniszczenie konkurencji. Schumpeter był zaś apologetą kapitalizmu i nie chciał on dostrzec istoty bankructwa.
2. Poza tym, to kapitalizm polega na przemocy, na ekonomicznym przymusie pracy i często też na fizycznej przemocy względem tych, którzy są przeciwnikami kapitalizmu i związanego z num wyzysku i ucisku ludzi pracy.
3. Ludzie nie płacą dobrowolnie za to, co muszą oni kupić, aby przeżyć. Oni by to woleli mieć za darmo. Poza tym, to nie tylko kapitalistyczna produkcja przekształca surowce w gotowe wyroby.
4. Nie jest też tak, że uzyskana przez kapitalistę, a wypracowana przez zatrudnionych u niego pracowników najemnych nadwyżka pieniędzy, jest miarą zaspokojenia potrzeb innych ludzi, jako że potrzeby ludzkie (konsumentów) mogą być zaspokajane w inny sposób niż przez kapitalistyczny sposób produkcji, czyli polecający na wyzysku czyli okradaniu ludzi pracy. Kapitalista produkuje bowiem dla zysku, a nie z dobrego serca i ma na myśli tylko swój własny zysk, a nie cudze potrzeby.
5. Kapitalizm prowadzi do zwiększania się wydajności pracy, ale kosztem wzrostu bezrobocia, zaś stopa zysku w kapitalizmie maleje, podobnie jak tempo wzrostu gospodarczego, jako że coraz mniejszą rolę odgrywa w produkcji siła robocza, a coraz większa rolę odgrywa w niej kapitał. Ale oznacza to też, że maleje stopa zysku, jako że zysk pochodzi w kapitalizmie tylko z wyzysku siły roboczej.
6. Nie jest też tak, że właściciele kapitału otrzymują zysk z tego tytułu, że konsumpcję odkładają oni na czas późniejszy, jako że maja oni nadwyżkę pieniędzy, której nie są oni w stanie skonsumować, a z drugiej strony to ich chciwość jest tak wielka, że chcą oni mieć jeszcze więcej, a więc nie konsumują oni całego swojego zysku, pochodzącego jak wiadomo z wyzysku, ale częścią tego zysku oni spekulują, przeważnie na giełdach. Dawniej ten zysk inwestowano w przedsięwzięcia produktywne, a więc gospodarka kapitalistyczna wtedy rosła, ale dziś zyski są albo przejadane (konsumowane) w postaci ostentacyjnej konsumpcji klasy próżniaczej, czyli kapitalistów (patrz T. Veblen) a częścią zysków kapitaliści spekulują, licząc na pomnożenie swego bogactwa, pochodzącego, jak wiemy z wyzysku czyli inaczej z kradzieży.
7. Jak ci to już tłumaczyłem, ludzie nie kupują dobrowolnie dóbr, dzięki którym mogą oni przeżyć. A wybór tego, co ludzie kupują jest coraz mniej racjonalny, jako że są oni manipulowani przez wszechobecny i coraz sprytniejszy marketing, zaśmiecający prasę, radio, telewizję, internet oraz ulice i domy.
8. Kapitalizm promuje rozpasaną konsumpcję „na pokaz” a nie wstrzemięźliwość i powoduje też, że rośnie rozpiętość pomiędzy najbogatszymi a najmniej bogatymi kapitalistami poprzez procesy koncentracji kapitału.
9. Kapitalizm jest zaprzeczeniem racjonalnej gospodarki, jako że jest on co prawda systemem samoregulującym się, ale stan względnej i mocno niestabilnej równowagi osiąga on z reguły w punkcie bardzo odległym od optimum, w punkcie z wysokim bezrobociem (ukrywanym przez manipulację definicją bezrobotnego) i w punkcie niewykorzystania większości mocy produkcyjnych. Jest to więc system bardzo nieracjonalny i oczywiście amoralny. Marnotrawi on zarówno pracę ludzką, jak też surowce i moce produkcyjne. Jest on więc nie do obrony zarówno na gruncie moralnym jak tez i prakseologicznym. Marnuje on bowiem dobra rzadkie i nieodnawialne, takie jak np. energię, a przed wszystkim pracę ludzką. Bezrobocie, jak to już ci tłumaczyłem niezbędne jest bowiem w kapitalizmie dla utrzymana relatywnie niskich płac a więc aby umożliwić otrzymywanie zysków przez kapitalistów i ukrywane jest ono poprzez manipulację definicją bezrobotnego. Kapitalizm zasługuje więc, tak samo jak przed nim niewolnictwo i feudalizm, tylko na wyrzucenie na śmietnik historii, zarówno pd względem moralnym jak też i prakseologicznym.
10. Kapitalizm jest także neutralny względem rodzaju pracy. Na tzw. Zachodzie pisze się teraz często, że „new rich” to są wykwalifikowani rzemieślnicy, czy to budowlani, czy też np. mechanicy samochodowi albo blacharze czy lakiernicy. Znasz chyba tę anegdotę o lekarzu, który aby więcej zarabiać został hydraulikiem?
4 kwietnia o godz. 12:56 2525
Witold 4 kwietnia o godz. 12:33 2522
Wiemy jak skończyły inne systemy oparte na wyzysku, czyli niewolnictwo i feudalizm.
4 kwietnia o godz. 12:58 2526
jakowalski – 4 kwietnia o godz. 11:55 2520
Działalność inwestycyjna urzędników państwowych, nie poparta rachunkiem ekonomicznym, powoduje zwiększenie niepewności co do wycen istniejących dóbr kapitałowych. Niepewność wycen musi w konsekwencji powodować wzrost spekulacji. Dla ekonomicznej racjonalności działania wycena dóbr kapitałowych jest niezbędna.
Takie zjawisko zostało nazwane efektem wypierania prywatnych inwestycji przez państwowe.
4 kwietnia o godz. 13:00 2527
Witold
4 kwietnia o godz. 12:33+
Jestem z najlepszego powojennego tzn. dzieci spłodzonych z radości po śmierci Stalina.
Ja osobiście uważam, ze podatek to nić innego jak dokładanie się każdego pracującego do „wspólnego gara” na realizacje wspólnych przedsięwzięć służących wszystkim.W domu tak samo oczekuję od mieszkających z nami dorosłych, zarabiających dzieci, by dorzuciły się do rachunków za prąd, gaz, wodę i wyżywienie, skoro wszyscy wspólnie z tego korzystamy.
4 kwietnia o godz. 13:04 2528
„7. Jak widać, mamy dziś mniej więcej ten sam „dobrobyt” co w latach 1970.”
Oj jakowalski, zapomniałeś o takim drobiazgu jak konieczność dostania przydziału czy talonu na ówczesny cud rodzimej motoryzacji.
Zapomniałeś też, że tenże pojazd wyprowadzony z Polmozbytu cudownie zyskiwał na wartości i na giełdzie kosztował już sporo więcej.
Zapomniałeś też jakie były ceny giełdowe w miarę przyzwoitych samochodów zachodnich, z pewnością nie można było kupić żadnego na chodzie za średnią pensję a teraz do wyboru.
4 kwietnia o godz. 13:10 2529
programista
4 kwietnia o godz. 12:46 2523
Trudno zawrzeć obserwacje i lektury półwiecza, w krótkiej polemice.
Nad medialnymi Prawdami Objawionymi pracowano zresztą znacznie dłużej….
To raczej sugestia z mojej strony- przemyślenia czy poszukania innych wytłumaczeń niż serwowane w mediach….
Skrótowo.
Skąd się bierze bogactwo narodów?
-Z RABUNKU zakumulowanych przez kogoś zasobów
-wydatków rządowych
-wojen w których jest się dostawcą dla stron
-eksploatacji własnych zasobów surowcowych
Mniej więcej, wyczerpuje to istniejące na Ziemi sposoby wzbogacania się .
Pominąć można łut szczęścia na loterii, wynalazek rewolucjonizujący jakąś dziedzinę, czy talenty naukowe, literackie.
I taka drobna uwaga.
Stagnacja jakiejś cywilizacji jest oznaką jej zakrzepnięcia w feudalnej strukturze, gdzie prawie wszystkie zasoby sa ulokowane w rękach nielicznych elit, powstają trwałe klasy społeczne, możliwość awansu jest ograniczona.
To obecnie ma miejsce w krajach najbogatszych.
Zamiera dynamika społeczna, dzietność spada drastycznie.
Wyjściem z tego marazmu są wojna albo rewolucja.
Tyle że syci, pozbawieni woli walki, niespecjalnie nadają się na żołnierzy, czy rewolucjonistów……
Tacy muszą być wściekli i głodni.
I takich importujemy ostatnio w dużych ilościach…..
4 kwietnia o godz. 13:24 2530
„Na tzw. Zachodzie pisze się teraz często, że „new rich” to są wykwalifikowani rzemieślnicy, czy to budowlani, czy też np. mechanicy samochodowi albo blacharze czy lakiernicy. Znasz chyba tę anegdotę o lekarzu, który aby więcej zarabiać został hydraulikiem?”
Jakowalski, chłopie, z jakiej żeś się choinki urwał, znowu palnąłeś jakbyś Zachód znał z opowiadań towarzyszy którzy ta byli.
Doświadczony rzemieślnik w takiej Kanadzie zarabia 60-80 tysięcy rocznie a lekarz średnio około 300 tysięcy.
4 kwietnia o godz. 13:42 2531
programista
4 kwietnia o godz. 12:58 2526
Wycena giełdowa zależy nie od realnej wartości dobra, tylko od sytuacji psychologicznej- nieruchomosci w safe haven- na przykład, czy dzieła sztuki.
Pompowanie baniek spekulacyjnych przez wielkie firmy, to odrębna kwestia.
Jeszcze inna, ataki spekulacyjne na kursy akcji, czy waluty.
Nie ma to nic wspólnego z wyceną wartości, tylko stanem psychiki.
No i nic nie wnosi do produktywności, czy sensowności alokacji kapitału.
Sam zaś kapitał, pochodzi z dodruku krajów zachodnich z powietrza, bądź przepływów z krajów biednych i surowcowych.
To bardzo sensowna alokacja z punktu widzenia szejków, baronów narkotykowych, dyktatorów.
Rewolucja im tego nie odbierze.
Co najwyżej, bankierzy….
4 kwietnia o godz. 13:43 2532
sztubak
4 kwietnia o godz. 13:04 2528
Lepszy jest kredyt pod zastaw dochodów na 30 lat?
4 kwietnia o godz. 13:47 2533
Wiesiek, wybacz, ale nie wiem o co Ci chodzi.
Proszę o wyjaśnienie.
4 kwietnia o godz. 13:49 2534
jakowalski – 4 kwietnia o godz. 12:52 2524
Człowiek może pracować własnymi rękami albo przy pomocy narzędzi. Dzięki narzędziom zrobi więcej. Nawet jak pożyczy od drugiego człowieka narzędzia to wytworzy na tyle dużo, że zapłaci częścią produktów za użyczenie narzędzia i jeszcze zostanie mu więcej niżby sam mógł tylko rękami zrobić w tym samym czasie.
Szanowny Pan zaś możliwość takiego zwiększenia wytwarzania nazywa wyzyskiem i potępia. Moim zdaniem zachowanie szanownego Pana jest niemoralne bo godzi w życie ludzkie.
Przymus zaś pracy zafundowała wszystkim ludziom natura tworząc go tak, że własne życie musi sam utrzymać – także proszę o to mieć pretensję do niej.
4 kwietnia o godz. 13:55 2535
Zastanówmy się gdzie idzie kasa…..
Na kredyt:
-mieszkania
-samochody
-wczasy
-nauka
-leczenie
Wszystkie długofalowe inwestycje w siebie, czy rodzinę, powodują przeplyw środków pochodzących z pracy, do instytucji finansowych.
Nawet kampanie wyborcze sa na kredyt.
Daje to im niczym nieograniczoną władzę nad ludźmi.
W tym, wpływ na decyzje polityczne.
Te współczesne kajdany niewolnicze, niczym się nie różnią od klasycznych.
Od woli banku jedynie zależy, czy stracimy wolność.
4 kwietnia o godz. 13:59 2536
wiesiek59 – 4 kwietnia o godz. 13:10 2529
Jeżeli widzi szanowny Pan objawy stagnacji w rozwiniętych państwach, to czemu zaleca Pan wprowadzenie w Polsce takich samych wysokich podatków jak u nich?
Nie wiem czy szanowny Pan zdaje sobie sprawę z tego, że człowiek tworzy bogactwo. Polecam książkę Fernanda Braudel’a „Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm XV-XVIII wiek”. W opisywanym okresie nie brakowało rabunków, wojen, wydatków rządowych czy eksploatacji surowców. Mimo to bogactwa nie chciało przybywać, co można poznać braku wzrostu populacji.
4 kwietnia o godz. 13:59 2537
sztubak
4 kwietnia o godz. 13:47 2533
Zamiast przydziału dóbr, finansowanego ze wspólnej kasy, otrzymujesz kredyt- o ile masz zdolność do wzięcia.
W gospodarce niedoboru, było to jakieś wyjście.
Obecnie mamy gospodarkę nadmiaru dóbr- szczególnie importowanych.
Wcześniej, dzielilismy jedynie to, co sami wytworzylismy.
Nie wiem, czy to lepsza długofalowo sytuacja.
4 kwietnia o godz. 14:03 2538
wiesiek59 – 4 kwietnia o godz. 13:55 2535
Ależ każdy ma wybór i może kredytu NIE BRAĆ! Może na to wszystko zaoszczędzić. Wtedy nie będzie zależny. Także albo niezależność albo szybka wygoda.
4 kwietnia o godz. 14:10 2539
programista
4 kwietnia o godz. 13:59 2536
Wiek XV- XVIII w Europie, to ciąg konfliktów dynastycznych, religijnych, zaciężnych armii do wynajęcia, masowego wystepowania epidemii, depopulacji powodowanej głodem.
Stracono wówczas 25 do 50% populacji w niektórych krajach.
Polska na szczęście trzymała się od tego z daleka, choć i nas nie omineły zagony szwedzkie, tatarskie, czy moskiewskie, nie mówiąc o ukraińskim powstaniu i wojnie domowej, rokoszach, zajazdach.
Nas zrabowano, dobra wywieziono do Szwecji, setki tysięcy sprzedano w Stambule na targu niewolników.
Bez podatków na armię, nie dało sie tego uniknąć.
Prywatne armie moznowładców służyły innym celom.
Wydatków rządowych, inwestycji naszych możnowładców, w zasadzie brak.
4 kwietnia o godz. 14:11 2540
programista
4 kwietnia o godz. 14:03 2538
Cytujesz pana Komorowskiego?
„Zmień pracę, weź kredyt, wyjedź”?
4 kwietnia o godz. 14:18 2541
wiesiek59
4 kwietnia o godz. 14:11 2540
Nie, podaję sposób który stosuję.
4 kwietnia o godz. 14:37 2542
Polo
4 kwietnia o godz. 1:47 2488
Kolejny co żyje w przekonaniu,że powyżej pewnej granicy pieniądze kapią z nieba,a
granicę ma ustalać ten złodziej który pierwszy wstanie.
4 kwietnia o godz. 14:39 2543
@jakowalski
„Odkąd to Archer zna się na ekonomii? On ma przecież doktorat z elektroniki.”
Oszukalem Cie, Janie.
Nie ma doktoratu z elektroniki.
Skonczylem tylko 4 klasy przedwojennej freblowki.
Siedzialem w jednej lawce z Gomulka.
Sciagal ode mnie.
4 kwietnia o godz. 14:40 2544
@Programista
Kowalski tez nie jest politykiem ani politologiem. Napisal doktorat o Stanislawie Lemie i od tej pory buja w oblokach.
4 kwietnia o godz. 14:46 2545
@programista
„Najzabawniejsze z tej propozycji jest to, że służy ona przede wszystkim obecnym posiadaczom kapitału. (…)”
Pelna zgoda. Z tym uzupelnieniem, ze taki jest kazdy porzadek spoleczny. Jezeli sadzi pan ze za komuny bylo inaczej to prosze sie obudzic.
Nigdy nie byloi nie bedzie takiego porzadku w ktorym klasa posiadajaca nie regulowalaby praw w taki sposob, aby jej sluzyly.
4 kwietnia o godz. 14:48 2546
antónio
4 kwietnia o godz. 14:37 2542
Jak braknie kasy po wyrżnięciu bogaczy ,a braknie na pewno bo złodziejom zawsze mało, to ustali się nową granicę dla następnych w kolejności po bogaczach.
4 kwietnia o godz. 14:55 2547
Archer – 4 kwietnia o godz. 14:46 2545
Mam nadzieję, że może kiedyś klasa posiadająca zrozumie że także dla niej największą korzyścią będzie rygorystyczne przestrzeganie prawa własności. Zrozumie, że bogactwo można wytwarzać i właśnie prawa własności gwarantują iż wytwarza się go najwięcej. Może nawet zrozumie to nie tylko klasa posiadająca.
4 kwietnia o godz. 15:00 2548
Po zarżnięciu elit, pozostają ich krajowe zasoby jedynie.
No i tubylcy, nie mający pojęcia o zarządzaniu majątkiem pozostawionym przez nich.
Tak jest w RPA, czy Zimbabwe.
Majątki białych, infrastruktura, wymagają inżynierów, planistów, techników.
Kadry która była biała i wyjechała…..
Zasoby zagraniczne Kadafiego, czy Huseina, zasilają skarbce zachodnich banków. I jeszcze długo nie trafia do krajów pochodzenia.
A gdyby nawet, to szybko dzięki ich przewłaszczeniu i sprywatyzowaniu przez nowe elity, odbędą drogę powrotną.
Podobnie było w przypadku Marcosa, Stroesnera, czy Pinocheta.
Elity w skali globu sa dość….JEDNORODNE?
Wypływ kapitału chińskiego, rosyjskiego, ma też ten sam kierunek.
Do teoretycznych safe haven……
4 kwietnia o godz. 15:05 2549
Co do kredytu;
Mój ojciec bał się kredytu jak diabeł święconej wody. Sytuacja zmusiła go do zaciągnięcia, tak bardzo chciał go spłacić jak najszybciej, że dostał wrzodów żołądka a rodzinie zatruł życie.
Kredyt spłacił przed terminem.
Inni w podobnej sytuacji płacili minimum i po kilkunastu latach ich kredyty zjadła inflacja.
Vivat kredyt!
Osobiście, dzięki kredytowi mogłem kupić 3 sypialniowe mieszkanie po roku i trochę pobytu w innym kraju.
Nie musiałem zapisywać się do żadnej partii i mieć wystarczającą ilość dzieci na ten metraż ani czekać w kolejce która się wydłużała w nieskończoność między innymi dlatego, że inni byli w większej potrzebie albo znali kogoś.
Vivat kredyt!
Większość moich znajomych kupiła mieszkania czy domy na kredyt.
Z kilkunastu jeden zbankrutował.
Vivat kredyt!
4 kwietnia o godz. 15:18 2550
Ponadto, jak czytamy w raporcie IGO, Węgry stały się regionalnym rajem podatkowym z 9% stawką podatku CIT, w Bułgarii dziesięć największych spółek nie tylko nie wpłaciło podatku, ale wręcz zostało przez rząd dofinansowanych w ramach ulg i wyrównań podatkowych, a w Słowenii spółka Gorenje od 10 lat nie zapłaciła podatku. W Polsce brak pełnego obrazu tego, jak największe przedsiębiorstwa płacą podatki. Podatek dochodowy od osób prawnych w naszym kraju stanowi 5,3% wszystkich uiszczanych danin. Procentowo mniej do budżetu wnoszą tylko firmy na Węgrzech.
https://wolnemedia.net/podatki-uciekaja-z-europy-srodkowej/
=========
Tak wielcy i bogaci, dymają maluczkich….
Święte prawo własności z którego jesteście tak dumni, powoduje własnie takie efekty.
Jakoś nie podejrzewam by ze względu na skalę własnej działalności, tutejsi polemiści byli w stanie z takich rozwiązań skorzystać….
4 kwietnia o godz. 15:21 2551
sztubak
4 kwietnia o godz. 15:05 2549
Masz dość krótka pamięć.
Spłatą kredytów po skokowym wzroście oprocentowania, załatwiono wiele firm i ludzi w Polsce.
Sytuacja może sie powtórzyć.
Nie ma problemu z manipulacja kursem złotego, czy stopą LIBOR- dla wielkich. Sektor bankowy wielokrotnie stosował takie sztuczki.
4 kwietnia o godz. 16:04 2552
Wiesiek
Nie było mnie wtedy w Polsce więc nie mogę tego pamiętać.
Właściwe prawo bankowe zapobiegnie sztuczkom.
4 kwietnia o godz. 16:18 2553
Programista 4 kwietnia o godz. 12:58 2526
W kapitalizmie rynkowym nie można wykonać prawidłowego rachunku ekonomicznego np. rachunku opłacalności inwestycji, gdyż podstawowe parametry tego rachunku, takie jak ceny na surowce, ceny na wyroby produkowane z tych surowców, stawki płac, stopy procentowe, kursy walut etc, zmieniają się w nim tak szybko, że nie sposób jest przewidzieć jakie one będą za tydzień, a co dopiero za rok czy dwa. A budowa wielu fabryk trwa przecież latami. Tak więc poprawny rachunek ekonomiczny możliwy jest tylko w gospodarce planowej.
Wycena dóbr kapitałowych jest zaś w kapitalizmie rynkowym woluntarystyczna, oparta na irracjonalnych z defincji przeczuciach spekulantów, jako że nikt nie wie, ile dane dobro kapitałowe jest naprawdę warte, gdyż popyt na towary przy jego pomocy produkowane może nagle zniknąć albo może się na rynku pojawić inne dobro kapitałowe, które je zastąpi, a będzie ono tańsze, wydajniejsze i bardziej niezawodne. Jak widzę, nie masz pojęcia o gospodarce rynkowej. A ja pracowałem latami w bankach, firmach ubezpieczeniowych i na wyższych zachodnich uczelniach ma wydziałach biznesu, ekonomi i nauk politycznych, stąd też wiem i z teorii i praktyki, jak naprawdę działa kapitalizm rynkowy i jak naprawdę się w nim robi interesy. A robi się je zupełnie inaczej niż tego uczą studentów, nawet na najlepszych wydziałach ekonomii, zarządzania czy biznesu. Po prostu w krajach kapitalistycznych nie wolno jest mówić prawdy o kapitalizmie, przynajmniej otwarcie.
4 kwietnia o godz. 16:24 2554
@programista
Byc moze. Obawiam sie jednak, ze na dzien dzisiejszy, jedyne co rozumie klasa posuadajaca to jak zagarnac najwiecej pod siebie. I nic nie zapowiada aby ludzie zaczeli myslec inaczej. Na szersze zrozumienie bym tutaj nie liczyl. Trzeba byc realista.
„Może nawet zrozumie to nie tylko klasa posiadająca.”
Czyli kto? Moze Kowalski? W cuda pan wierzy?
4 kwietnia o godz. 16:26 2555
sztubak
4 kwietnia o godz. 13:04 2528
Mowa była o cenach rynkowych, a nie na talony. Zaś samochody w Polsce ostatnio potaniały, gdyż nie ma cła na złom sprowadzany z niemieckich szrotów, a poza tym, to samochodny generalnie potaniały, jako że w coraz większym stopniu są one obecnie produkowane przez roboty oraz w krajach z tanią siłą roboczą, np. w Polsce czy Turcji albo innej Rumunii. Oczywiście, zwyczajnego Polaka na nowy samochód dalej nie jest stać, ale na używany owszem, jako że to one w Polsce najbardziej potaniały ma skutek zniesienia ceł na ich import. Pamiętam, że kiedy wczasach PRL-u sprowadzałem dla siebie (mini)samochody z Zachodu, to większość wydatku stanowiło cło (samochód jakieś 10 tys. zł a cło za niego jakieś50 tys. zł). Dziś to cło jest zerowe, a więc używane samochody są dziś w Polsce tanie jak barszcz…
4 kwietnia o godz. 13:24 2530
W Australii bywa odwrotnie. Dobry rzemieślnik zarabia tam często więcej niż przeciętny lekarz. Oczywiście najlepiej zarabiający lekarze zarabiają znacznie więcej, ale mowa jest tu o przeciętnych. A z Australii wróciłem dosłownie kilka dni temu…
4 kwietnia o godz. 16:27 2556
@kaesjot 13.00
Zgoda. Tylko diabeł tkwi w szczegółach nawet jeśli przyjmiemy twoją wersję, że „wszyscy Polacy to jedna rodzina…” Osobiście uważam, czego marksiści nie zakładają, że większość ludzi to skończone lenie (siebie też umieszczam w tym zbiorze), poza tym bodajże 80 procent nie cierpi swojej pracy. To znaczy w praktyce, że większość chętnie poprze każde prawo, a jakże w ramach sprawiedliwości społecznej, które pozwoli oskubać tego który ma więcej i nieważne, że ten co ma, to zawdzięcza swojej pracy, wykształceniu czy determinacji, żeby odnieść sukces.
4 kwietnia o godz. 16:31 2557
Programista 4 kwietnia o godz. 13:49 2534
To jest truizm, że człowiek może pracować własnymi rękami albo przy pomocy narzędzi. Ważniejsze jest to, że w kapitalizmie ten kto ma on kapitał, nie musi on pracować, gdyż wtedy inni na niego pracują. I na tym właśnie polega wyzysk w kapitalizmie.
Przymus pracy nie jest zaś ani uniwersalny ani tez naturalny, skoro posiadacz kapitału może żyć z samego tylko tytułu posiadania kapitału, a więc przymus pracy go nie dotyczy. On jest jak te ptaki niebieskie, co to nie sieją, nie orzą, ale zbierają plony, a raczej te plony same im się na talerz czy też do dzioba pchają.
4 kwietnia o godz. 16:36 2558
Witold 4 kwietnia o godz. 16:27 2556
Ten co ma, to zawdzięcza to najczęściej cudzej pracy, brakowi skrupułów moralnych, a więc po to, aby on miał, to inny a najczęściej inni musieli zostać oszukani, wyzyskani, okradzeni czy też zwyczajnie obrabowani. Własność kapitału nie bierze się bowiem z własnej pracy – własną pracą to można dorobić się tylko choroby zawodowej.
4 kwietnia o godz. 16:39 2559
Wiesiek59 4 kwietnia o godz. 13:59 2537
Kapitalizm rynkowy jest z definicji gospodarką niedoborów. Gospodarka kapitalistyczna jest bowiem zawsze z definicji gospodarką niedoborów, a szczególnie zaś gospodarką niedoboru popytu. Brak popytu (dokładniej jego deficyt) jest bowiem w kapitalizmie rynkowym stanem normalnym, jako że ogromna większość konsumentów to są ludzie pracy, a im się płaci w tym systemie z reguły tak mało, że nie są oni w stanie kupić wszystkiego tego, co oni wyprodukują. Dlatego też, co już zresztą wiele razy pisałem, kapitalizm rynkowy jest zawsze gospodarką niedoborów, a szczególnie zaś gospodarką niedoboru
popytu, jako że w interesie pojedynczego kapitalisty leży obniżka płac która choć obniża koszta produkcji i tym samym zwiększa zysk na poziomie pojedynczej firmy, ale nie generuje przecież ta obniżka płac popytu na wytworzone dobra, a tylko go zmniejsza, a więc to, co pozornie jest dobre dla firmy, jest jednak w skali całej gospodarki źródłem kryzysu nadprodukcji – na rynku pojawia się coraz więcej towarów, ale coraz mniej ludzi jest na nie stać, jako że rośnie bezrobocie i spadają zarobki pracowników, a więc spada także i siła nabywcza konsumentów. Tak więc innowacyjny i pozornie rozgarnięty przedsiębiorca jest de facto generatorem cyklicznych kryzysów nadprodukcji, który ostatecznie doprowadzą do upadku kapitalizmu. Jest on więc bohaterem, jako że, choć nieświadomie i wbrew swoim intencjom, jego działanie prowadzi do zniszczenia kapitalizmu od wewnątrz.
Znany krytyk socjalistycznej gospodarki, czyli Kornai zaczął ostatnio, choć niestety ale za późno, widzieć te wady kapitalizmu choć wciąż nie chce on widzieć jego podstawowej wady, a mianowicie tego, że oparty jest on na wyzysku pracowników najemnych. Nawet Kornai nie dowodzi więc już, że gospodarka kapitalistyczna ma wyłącznie zalety i opisuje jej oczywiste, niemożliwe do ukrycia słabości, związane głównie z chronicznym bezrobociem a więc wpisaną w fundamenty tego ustroju niezdolnością do pełnego zagospodarowania zasobów pracy, ale stojąc na całkowicie błędnym stanowisku ahistoryczności kapitalizmu, uważa on, że tych słabości nie da się całkowicie wyeliminować, nie podważając rzekomo pozytywnych cech takiej gospodarki takich jak innowacyjność i dynamizm. Po prostu nie rozumie on, że innowacyjność i dynamizm możliwe były w kapitalizmie tylko wtedy, kiedy miał on jeszcze rezerwy wzrostu, głównie w postaci rabunkowej eksploatacji kolonii. Ale ponieważ dziś tych rezerw już nie ma, to skończyła się ta kapitalistyczna innowacyjność i dynamizm, a mamy dziś już w zasadzie tylko marketing (sztukę wciskania konsumentom towarów, który oni nie potrzebują, a nawet są one dla nich wręcz szkodliwe) czyli pseudo-innowacje oraz zastój, jak nie regres. Kapitalizm okazał się więc być systemem gospodarowania opartym na niedoborach – głównie niedoborach popytu i niedoborach miejsc pracy, a więc systemem nieracjonalnym, niepotrafiącym w pełni zagospodarować zasobów pracy ludzkiej – tego najważniejszego przecież (przynajmniej dotychczas) czynnika produkcji.
4 kwietnia o godz. 16:42 2560
António 4 kwietnia o godz. 14:37 2542
Pieniądze biorą się od dawna z niczego. Problemem jest „tylko”, to że to, co ludzie chcieli by za nie kupić, nie bierze się z niczego…
4 kwietnia o godz. 16:43 2561
António 4 kwietnia o godz. 14:48 2546
Klasa próżniacza, czyli pasożytnicza, zasługuje tylko na eksterminację.
4 kwietnia o godz. 16:45 2562
Archer 4 kwietnia o godz. 14:40 2544
I co z tego, że napisałem i obroniłem doktorat o poglądach politycznych S. Lema? Mam także doktorat z ekonomii. A ty z czego masz doktorat? Możesz podać jego tytuł, promotora (supervisor’a), uczelnię i rok nadania?
4 kwietnia o godz. 16:47 2563
Programista 4 kwietnia o godz. 14:55 2547
Przecież to klasa panująca, która jest w kapitalizmie jednocześnie klasą posiadająca, przestrzega prawa własnej własności, ale to nie przeszkadza im wyzyskiwać, czyli okradać ludzi pracy.
4 kwietnia o godz. 16:51 2564
Wiesiek59 4 kwietnia o godz. 15:00 2548
Francja pozbyła się feudalnych elit podczas Rewolucji i stała się mocarstwem. Gdyby nie wojna z Rosją, to Francuzi do dziś dominowali by w Europie na zachód od Buga. USA wyrzuciły z kraju brytyjskie, kolonialne, feudalne elity podczas wojny o niepodległość i stały się mocarstwem potężniejszym niż W. Brytania. Podobnie Holandia odżyła po wyrzuceniu z kraju hiszpańskich, feudalnych elit władzy. Chiny odżyły po wyrzuceniu z kraju kompradorskich elit . Itp. Itd.
4 kwietnia o godz. 16:52 2565
sztubak 4 kwietnia o godz. 15:05 2549
Ceausescu spłacił kredyty poprzez drastyczne obniżenie poziomu konsumpcji w Rumunii. Ale Zachód był nim wtedy wręcz zachwycony.
4 kwietnia o godz. 16:54 2566
Przymus ekonomiczny to niezły bacik.
Właściciel gruntu może wymusić na dzierżawcy czynsz dowolny- o ile dzierżawca nie ma wyboru w postaci innej pracy.
Tak rozpoczęła się wielka rewolucja przemysłowa.
Hodowla owiec była bardziej opłacalna niż ludzi którzy ziemię obrabiali.
Brytyjskie swięte prawo własności landlordów spowodowało masowy głód, emigrację, rozruchy i napływ biedaków do miast w poszukiwaniu jakiegokolwiek zajęcia.
Kraje III świata właśnie to przerabiają w chwili obecnej…..
Przymus spłaty kredytu powoduje podobnie dewastujące skutki, łagodzone jednak przez nauczone doświadczeniami poprzedników państwa.
Przerabiała to niedawno Azja- po skoku oprocentowania kredytów dolarowych, czy obecnie Grecja i Hiszpania, gdzie masowo eksmitowano na bruk szczęśliwych posiadaczy mieszkań na kredyt.
Mieszkania przejęły zgodnie z prawem banki.
Dłużnikom pozostawało dalsze spłacanie kredytów- do zmiany tego prawa pod naciskiem ulicy.
Majstersztykiem obecnych elit rządzących, jest scedowanie na Państwo obowiązku wyegzekwowania takiego prawa i zabezpieczenia nieszczęśnikom bytu. Sami pozostając w cieniu, nie ponoszą żadnego ryzyka, dyktując rządom takie legislacyjne perełki jednocześnie.
Stóp procentowych nie ustala rynek.
Tylko kilku panów z wygodnych foteli, realizujących własne interesy.
By zarobić miliardy, trzeba miliony oskubać…
Sumienie zarabiającego dziesiątki czy setki milionów rocznie decydenta, jest raczej wątpliwe.
Co doskonale ukazano w Rekinach z Wall Street……
4 kwietnia o godz. 16:55 2567
Sztubak 4 kwietnia o godz. 16:04 2552
Prawo bankowe dyktują w kapitalizmie rynkowym bankierzy. Nie mylić ich z bankowcami.
4 kwietnia o godz. 16:56 2568
wiesiek59 4 kwietnia o godz. 16:54 2566
Otóż to.
4 kwietnia o godz. 17:00 2569
Archer
Bój się Boga! Krytykujesz klasę panującą, zapominając, że jej panowanie i bogactwa od samego Boga pochodzi. Podnosząc rękę na władców, i posiadaczy, podnosisz więc rękę na Panaboga! Opamiętaj się!
4 kwietnia o godz. 17:01 2570
jakowalski
4 kwietnia o godz. 16:51 2564
O ile wiem, cała Ameryka Południowa- pomimo rozlicznych rewolucji, przewrotów, buntów- w dalszym ciągu rządzona jest przez potomków hiszpańskich Hidalgos, którzy swe majątki zawdzięczają monarszemu nadaniu. Stąd i w większość tych krajów ma stosunki wręcz feudalne, szczególnie w wielkich latyfundiach ziemskich.
Poziom dobrobytu, czy uprzemysłowienia, nawet z demoludami w porównaniu dość żałosny.
To raczej jakis eklektyzm historyczny, niż kraje XXI wieku…..
Tam kapitalizm wolnorynkowy prawie nie istnieje.
Za to analfabetyzm, przemoc, bezwzględność, jak najbardziej.
Zdaje się, że zmierzamy w tym kierunku, skoro miłośnicy Pinocheta u władzy…..
4 kwietnia o godz. 17:09 2571
Reasumując…..
Panowie oponenci widzą drzewo.
WŁASNE jedynie.
Natomiast nie widzą ani lasu, ani tego wszystkiego co się nań składa i jest niezbędne do zachowania równowagi ekologicznej.
A w szczególności, tej „mierzwy ludzkiej” będącej podstawą piramidy społecznej.
Nawet pasożyty funkcjonujące na drzewach maja funkcje niezbędne do przeżycia ekosystemu.
4 kwietnia o godz. 17:12 2572
Wiesiek59 4 kwietnia o godz. 17:01 2570
Kapitalizm rynkowy jest już tylko terminem naukowym, teoretycznym. W rzeczywistości nigdzie go już od dawna nie ma, jako że od początku XX wieku dominuje na świecie kapitalizm monopolistyczny, ostatnio szybko się globalizujący.
4 kwietnia o godz. 19:47 2576
Paradoks globalizacji
Profesor z Uniwersytetu Harvarda Dani Rodrik jeszcze w latach 90. XX wieku stwierdził, że niemożliwe jest równoczesne osiągnięcie pełnej liberalizacji światowych rynków, utrzymanie suwerenności narodowej oraz demokracji. To „Paradoks globalizacji”, jak brzmi tytuł jego książki, albo “globalizacyjny trylemat”. Wybierając dwie wartości z tej trójcy, musimy zrezygnować z trzeciej.
Jeśli wybór padnie na pełną globalizację gospodarczą, bez żadnych barier w wolnym handlu i dla przepływów (i odpływów) kapitału, musimy poświęcić albo suwerenność państwa narodowego, albo demokrację. Poświęcenie suwerenności może ocalić demokrację, a poświęcenie demokracji oznacza wyłonienie się autorytarnych systemów, które kooperują ze sobą, szanując wspólne reguły gry na globalnym rynku.
Skoro przyjmiemy, że globalizacji nie da się odwrócić ani zatrzymać, wejście światowej gospodarki w cykl wzrostowy może dać globalizacji napęd turbo, a równocześnie jedynie część społeczeństw będzie z niej korzystać, a część z jej powodu tracić. Przegranych łatwo kupić fałszywą monetą nacjonalizmu. Uzbroić ich w żywioł ognia nie po to, by się ogrzali, ale by podpalali sąsiednie stodoły. Prawdopodobnie najsłabszą z trójcy Daniego Rodrika jest demokracja.
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/falszywy-mit-deglobalizacji-staje-sie-niebezpieczny/
===========
Interesujące…..
4 kwietnia o godz. 20:19 2577
Wiesiek59 4 kwietnia o godz. 19:47 2576
Demokracja nie jest możliwa w kapitalizmie, jako że w tym ustroju miliarder ma miliony razy większy wpływ na rząd niż bezrobotny, a przecież demokracja musi polegać także na tym, że każdy obywatel ma taki sam, albo prawie taki sam wpływ na politykę rządu. Także nie jest możliwa w kapitalizmie prawdziwa wolność, jako że wolność finansowa, czyli wolność od biedy i długów jest w tym systemie dostępna tylko dla garstki bogaczy. Poza tym, to nie jest możliwa prawdziwa wolność bez wolności od ekonomicznego przymusu pracy, a ta z kolei nie jest w tym niesprawiedliwym ustroju dostępna dla osób nie posiadających kapitału, czyli dla ogromnej większości Polaków.
4 kwietnia o godz. 21:08 2581
@jakowalski 16.43
„Klasa próżniacza, czyli pasożytnicza, zasługuje tylko na eksterminację.”
Z tym mordowaniem nierobów i leni to jednak przesadzasz nawet jak na moje liberalne zapatrywania.. Wystarczy, nie pracujesz, nie jesz i może jednak te „pasożyty” zaczną szukać jakiegoś zajęcia, które da im utrzymanie.
4 kwietnia o godz. 22:24 2583
PIT 75% (nie nazywal sie tak) przerabialem za komuny.
Do tego narzucona urzędowo dochodowośc.
W niektórych dziennikarzach nadal drzemie bolszewik.
5 kwietnia o godz. 8:04 2584
andrzej
Komuna to była Paryska, w XIX wieku. Aż tak stary to jednak chyba nie jesteś…
5 kwietnia o godz. 8:07 2585
@jakowalski
„Możesz podać jego tytuł, promotora (supervisor’a), uczelnię i rok nadania?”
Janie, mialem Cie za bieglejszego w obsludze komputera i internetu.
Ja Twoj doktorat znalazlem w 10 minut.
5 kwietnia o godz. 8:11 2586
@jakowalski
„Demokracja nie jest możliwa w kapitalizmie, (…) czyli dla ogromnej większości Polaków.”
Bardzo dobry tekst. Nalezy zylko zamienic ‚kapitalizm’ na komunizm, socjalizm czy PRL, ‚miliarder’ na pierwszy sekretarz a ‚biedak’ na klase robotnicza i juz mamy cala prawde w skrocie.
5 kwietnia o godz. 8:17 2587
Witold 4 kwietnia o godz. 21:08 2581
Eksterminacja pasożytów może być też bierna, np. poprzez wprowadzenie zasady „kto nie pracuje, ten nie je”, oczywiście przy jednoczesnym zagwarantowaniu pracy dla każdego, kto che ją podjąć i to zgodnie z kwalifikacjami pracownika (w przypadku braku popytu na dane kwalifikacje państwo powinno zaś zapewnić pracownikowi przekwalifikowanie się). Generalnie, w prawie powinien przepis, że nie wolno jest czerpać materialnych korzyści z wyzysku, z samego tylko tytułu posiadania kapitału, w tym nie wolno jest czerpać takowych korzyści z cudzej pracy w formie np. procentu od pożyczki, czynszu za wynajem powierzchni czy to mieszkalnej czy tez innej oraz że trzeba pracownikowi płacić tyle, ile wynosi wartość jego pracy, w czym powinny pomóc minimalne urzędowe stawki płac (godzinne, dzienne, tygodniowe i miesięczne) w zależności od rodzaju pracy i kwalifikacji pracownika, coś w rodzaju ogólnie obowiązującego taryfikatora kwalifikacyjnego. Inne rozwiązanie to minimalna płaca połączona z zagwarantowanym dochodem obywatelskim, aby nikt nie był zmuszony do pracy w prywatnym sektorze z przyczyn materialnych. Także surowe kary, łącznie z konfiskatą mienia dla zatrudniających „na czarno” i płacących stawki płac niższe od minimalnych.
5 kwietnia o godz. 8:27 2589
Archer 5 kwietnia o godz. 8:07 2585
Ja podałem i to dość dawno temu, moje imię i nazwisko z tzw. realu do wiadomości publicznej na tym blogu i innych blogach oraz forach, jako że nie wstydzę się, w odróżnieniu od ciebie czy też „blackley” albo innego „andrzeja” tego, tego kim jestem i co robię, oraz moje CV (co prawda nie za bardzo aktualne) można łatwo znaleźć w sieci, np. tu:
http://www.encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Lech_Keller
A gdzie jest w sieci twoje CV?
5 kwietnia o godz. 8:33 2590
jakowalski
5 kwietnia o godz. 8:17
Nie bardzo pojmuję o co chodzi ?
Z jednej strony wyznają zasadę, „kto nie pracuje ten nie je” ale z drugiej strony, gdy Łukaszenka poprzez podatek od bezrobotnych ( niech się dorzuca do wspólnej michy skoro z niej czerpią ) chce ich przymusić do podjęcia pracy, to zaraz krzyk o łamaniu demokracji i wolności człowieka !
To czym ma być ta demokracja – wolnością do zdychania z głodu ?
5 kwietnia o godz. 8:37 2591
jakowalski – 5 kwietnia o godz. 8:17 2587
Czyli dokładnie tak jak w Korei Północnej.
5 kwietnia o godz. 8:42 2592
75% PIT, a potem zdziwienie, że nawet mikrofirmy uciekaja do Rep. Czeskiej, czy na Słowację.
Gratuluje rozdawnictwa wychowywania pokoleń roszczeniowców.
5 kwietnia o godz. 8:43 2593
jakowalski – 4 kwietnia o godz. 16:31 2557
Czy szanowny Pan odpowie jak to jest z tym wyzyskiem właśnie na podstawie banalnego przykładu?
Kapitalista ma narzędzia, wynajmuje je robotnikowi za określonym wynagrodzeniem. Robotnik dzięki wynajęciu tych narzędzi może zrobić na tyle dużo, że po zapłacie za używanie narzędzi zostaje mu więcej niż mógłby wytworzyć bez narzędzi.
Oczywiście kapitalista nie robi nic i żyje z opłat za wynajmowanie narzędzi.
Odpowie szanowny Pan czy jest to wyzysk robotnika? Czy jest to niemoralne? Czy trzeba tego zakazać?
5 kwietnia o godz. 8:45 2594
Archer 5 kwietnia o godz. 8:11 2586
1. W komunizmie wszyscy są równi pod względem majątkowym a w socjalizmie majątek pochodzi tylko i wyłącznie z własnej pracy, a wiec nie ma tych ustrojach wielkich różnic majtkowych pomiędzy obywatelami (w komunizmie w ogóle ich zaś nie ma), które to różnice majątkowe czynią w kapitalizmie demokrację – jej parodią.
2. Kapitalizm rynkowy oznacza przecież z definicji dyktaturę rynku, czyli w praktyce dyktaturę najbogatszych i prowadzi zawsze do plutokracji czyli rządów bogaczy (w kapitalizmie rynkowym do rządów elity pieniądza). Ale ponieważ bogaczami zostają w tym ustroju, opartym przecież na wyzysku czyli inaczej na kradzieży, z reguły osoby z definicji amoralne, czyli złodzieje, bandyci, spekulanci, lichwiarze, kamienicznicy i inni oszuści, to owa plutokracja w praktyce zawsze degeneruje się w ochlokrację, czyli w rządy hołoty, tyle że bogatej hołoty, a więc stojącej w kapitalizmie rynkowym ponad prawem. 🙁
3. PRL był w praktyce tylko tzw. zdegenerowanym państwem robotników, chłopów i inteligencji pracującej, a więc nie wszystko było w nim tak, jak powinno być w państwie robotników i chłopów oraz inteligencji pracującej. Nie było to też państwo socjalistyczne, a tylko państwo kapitalistyczne, tyle że z kapitalizmem państwowym a nie rynkowym (przypominam, że przed wojną określano w Polsce, na uczelniach wyższych i generalnie wśród inteligencji, ustrój ZSRR jako kapitalizm państwowy) i że formalnie w PRL-u budowano socjalizm, ale na skutek zimnej wojny, to się nie nie udało i najwyżej były w PRL-u tylko pewne elementy socjalizmu, takie jak np. brak bezrobocia, bezpłatne szkolnictwo, bezpłatna służba zdrowia, niskie czynsze dla dla ludzi pracy etc. Ale socjalizm to na pewno nie był, choć pracownik najemny miał się obiektywnie w PRL-u o wiele lepiej niż dziś.
5 kwietnia o godz. 8:55 2595
No popatrz, panie jakowalski a ja w swej naiwności myślałem że wszelkie prawa są wytworami parlamentu.
Dzięki za uświadomienie.
5 kwietnia o godz. 9:16 2598
Programista 5 kwietnia o godz. 8:43 2593
Jeżeli kapitalista czerpie zysk z samego tylko tytułu posiadania narzędzi (ogólniej kapitału) to jest to czerpanie zysku z cudzej pracy, jako że to nie te narzędzia, czyli kapitał, wypracowują zysk, a tylko pracownik najemny (dokładniej jego praca). Zgoda, że robotnik (ogólniej pracownik najemny) dzięki użyciu tych narzędzi może wytworzyć na tyle dużo, że po zapłacie za używanie tych narzędzi zostaje mu więcej niż mógłby wytworzyć bez tych narzędzi, ale z jakiej racji ma on płacić kapitaliście za używanie tych narzędzi, które powinny być przecież własnością wspólną i przydzielane tym, którzy ich akurat potrzebują i potrafią wykorzystać. Może być w tym celu użyty mechanizm rynkowy, ale tylko pod warunkiem, że te narzędzia, czyli kapitał są wspólną własnością i że dostaje je do użytku ten, kto za nie (dokładniej za ich użycie) najwięcej zapłaci (z nadwyżki tego, co przy ich pomocy wyprodukuje), a więc w domyśle zrobi z nich najlepszy użytek. Ale kluczowym pytaniem jest tu, gdzie pójdą zyski z tego wynajęcia owych narzędzi? Jeżeli do kieszeni ich posiadacza, to jest to niesprawiedliwe, jako że wtedy czerpie on zyski z samego tylko tytułu posiadania kapitału, a wiec żyje on jak pasożyt czyli z cudzej pracy. Jeżeli zaś te zyski są dzielone pomiędzy potrzebujących, w szczególności pomiędzy osoby je wypracowujące, to jest to wtedy OK.
Nie rozumiem, jak można godzić się na to, aby ktoś osiągał zysk z samego tylko tytułu posiadania kapitału, czyli z cudzej pracy. Nie rozumiem też, że ktoś się może godzić na to, aby kapitał (nie mylić z własnością prywatną mieszkań, samochodów, mebli, ubrań etc.) był własnością prywatną i aby posiadacze kapitału, nic nie robiąc, żyli lepiej niż ciężko pracujący ludzie pracy. Oczywiste jest także, że życie z samego tylko tytułu posiadania kapitału jest niemoralne i że jest to życie z cudzej pracy, czyli z wyzysku i ze trzeba to jak najszybciej zakazać. Natomiast uważam, że jest OK, jeżeli dyrektor (prezes, CEO, General Manger, Managing Director etc.) wielkiej firmy, zatrudniającej (bezpośrednio czy też pośrednio) tysiące osób i przynoszącej miliardowe zyski zarabia (na rękę) nawet i milion dolarów czy euro na rok, pod warunkiem, że on(a) tą firmą dobrze zarządza. Ale to jest wtedy uczciwy dochód z pracy, a nie nieuczciwy z definicji dochód z kapitału. Und hier liegt der Hund begraben.
5 kwietnia o godz. 9:20 2599
sztubak
5 kwietnia o godz. 8:55 2595
znowu masz dość wąskie spojrzenie.
Demokracja parlamentarna nie jest jednym systemem sprawowania rządów. W dalszym ciągu masz na świecie monarchie absolutne, czy struktur plemienne, gdzie prawo stanowi przywódca dziedziczny, czy wybieralny.
Parlament jest europejskim wynalazkiem, narzuconym wielu krajom o całkowicie innej tradycji.
Dlatego też bywa atrapą jedynie, a nie funkcjonującym rzeczywiście organem prawodawczym.
5 kwietnia o godz. 9:25 2600
zabawne…..
Po wprowadzeniu stawki minimalnej 13 zł/h, część „przedsiębiorców” zaczęła DZIERŻAWIĆ odkurzacze, mopy, swoim pracownikom w firmach sprzątających…..
Dzierżawa rzędu 500 zł, utrzymywała stawki płac na poziomie 900 zł netto.
Idąc tym tokiem, można dzierżawić, czy leasingować biurka, komputery, pokoje biurowe, maszyny i urządzenia wykorzystywane w toku produkcji.
Polak Potrafi……
5 kwietnia o godz. 9:28 2601
Wiele lat temu zadecydowałem dać się wyzyskiwać tym wstrętnym pasożytom kapitalistom i nawet przez ułamek sekundy tego nie żałowałem.
Pan jakowalski najwyraźniej opuścił PRL w celu wprowadzenia raju robotników i chłopów w kraju swojego wyboru.
Tak jak wierzący w zamach tak pan jakowalski wierzy w wyższość marksizmu- leninizmu i żadne argumenty tu nie pomogą, w miarę potrzeby udowodni, że czarne to białe a białe to czarne, a dwa dodać dwa to tylko 1 bo kapitaliści ukradli tą drugą jedynkę albo może być 3 bo marksiści dodali ten 1, może milion mieszkań do planu ale nie byli w stanie dostarczyć z powodu jakiejś orgii nieświadomych robotników.
5 kwietnia o godz. 9:31 2602
Sztubak 5 kwietnia o godz. 8:55 2595
Prawo jest tylko skodyfikowaną, sformalizowaną wolą klasy rządzącej (panującej) . W kapitalizmie z defincji rządzą więc posiadacze kapitału, a więc głównie bankierzy i inni finansiści, a parlament jest tylko stemplem, pieczątka (rubber stamp) formalnie legalizującą ową wolę finansistów, którzy nami dziś rządzą, a którzy mają w kieszeni zarówno posłów jak też i senatorów. Przecież nie ma dziś w polskim Sejmie czy Senacie kogoś, kto byłby przeciwko kapitalizmowi, przeciwko rządom finansjery, w przypadku Polski finansjery zagranicznej, jako że wszyscy posłowie i senatorowie są w Polsce od roku mniej więcej 1990 tylko marionetkami owego zagranicznego, zachodniego kapitału. Naucz się wreszcie odróżniać sytuację de jure od sytuacji de facto. De jure rządzi w Polsce Lud przez parlament, ale de facto rządzi w niej od lat zagraniczny kapitał – tak jak przed wojną czy też jak za zaborów. 🙁
5 kwietnia o godz. 9:38 2603
Wiesiek, masz wyjątkowy talent do rozwadniania i rozmydlania.
O ile wiem, Polska jest demokracją parlamentarną i co tu mają do rzeczy inne systemy władzy?
5 kwietnia o godz. 9:44 2604
jakowalski, nic tylko kosy na sztorc i rżnąć szubrawców.
Proponuję sojusz z Kimem.
5 kwietnia o godz. 9:52 2605
jakowalski – 5 kwietnia o godz. 9:16 2598
Czy jeżeli człowiek sam wytworzy jakieś narzędzie to ma ono zostać znacjonalizowane jako kapitał?
Dlaczego mieszkania, meble, samochody czy ubrania mają być własnością prywatną a środki produkcji własnością wspólną? Zarówno jedne jak i drugie dobra zostały wykonane dzięki pracy ludzkiej, zarówno jedne jak i drugie są używane przez ludzi, co zatem ma stanowić powód różnego ich traktowania?
5 kwietnia o godz. 9:52 2606
sztubak
5 kwietnia o godz. 9:38 2603
Nazwijmy to szerszą niż twoja bazą danych o innych kulturach…..
Europocentryzm jest dość rozpowszechniony.
5 kwietnia o godz. 9:53 2607
Sztubak 5 kwietnia o godz. 9:28 2601
Nie masz, jak widzę, pojęcia, jak ciebie wyzyskują. A ja wiem, gdyż pracowałem na owym Zachodzie jako przedstawiciel wielkiej amerykańskiej firmy komputerowej w obsłudze komputerów (głównie oprogramowania). Kiedyś powiedziałem klientowi, że usuniecie danej awarii potrwa dość długo, jako że mamy też inne awarie do usunięcia, a wtedy powiedział mi że przecież płaci on (dokł. jego firma) ogromne sumy za to, że firma, w której ja pracuję, obsługuje ich komputer, po czym wymienił tę sumę. Ja mu na to odpowiedziałem, że mnie i moim kolegom z pracy, to ta firma płaci tylko tyle a tyle, po czym ten klient odpowiedział, że on to doskonale rozumie i zaproponował mi extra zapłatę za pomoc przy usunięciu tego problemu. Oczywiście nie przyjąłem tej zapłaty i pomogłem mu z dobrej woli, gdyż to przyjęcie extra zapłaty byłoby niezgodne z warunkami umowy o pracę i na pewno by to wyszło zaraz na światło dzienne, ale doskonale pokazuje, jak ogromy jest wyzysk człowieka pracy na tzw. Zachodzie.
Przecież tylko dzięki temu, że wydajność pracy jest tam wyższa niż w Polsce, to pracownik otrzymuje tam nieco więcej ochłapów z pańskiego stołu niż w Polsce. A wydajność pracy jest na Zachodzie wyższa, jako że maja oni tam lepsze techniczne uzbrojenie pracy, dzięki posiadanemu kapitałowi, który zgromadzili oni tam, czyli na Zachodzie, głównie poprzez wyzysk kolonii, których my Polacy nigdy nie mieliśmy, przynajmniej w kluczowym dla akumulacji kapitału wieku XIX.
5 kwietnia o godz. 9:54 2608
wiesiek59 5 kwietnia o godz. 9:52 2606
Otóż to. Sztubak nigdy nie był w tzw. III świecie…
5 kwietnia o godz. 9:59 2609
Keller.
a czy czerpanie zysku z lokaty bankowej, tez jest nieuczciwe ?
Und hier liegt der Hund begraben. Wo, in Keller ?
5 kwietnia o godz. 10:13 2610
Programista 5 kwietnia o godz. 9:52 2605
Tak, jeżeli to jest kapitał, np. środek produkcji i używane jest to w celach komercyjnych. Po prostu środki produkcji muszą być własnością wspólną, ponieważ umożliwiają one osiągniecie zysku, a osiąganie zysku z samego tylko tytułu posiadania owych środków produkcji jest moralnie naganne, tak samo jak kradzież czy przestępstwo na tle seksualnym. Oczywiście, wynalazca czy też wytwórca danego narzędzia, powinien otrzymać jakąś rekompensatę od państwa za to, że wynalazł on czy też wyprodukował owo narzędzie, ale jeżeli będzie ono służyć do otrzymywania zysku, to powinno być ono własność wspólną. Powód różnego ich traktowania jest ten, że np. samochód używany jest do celów prywatnych (dojazd pracownika do pracy, zakupy, wycieczka etc.) to nie przynosi on zysku, ale kiedy jest on używany komercyjne, czyli przynosi zysk, to powinien on być uspołeczniony, jako że moralnie naganne jest osiąganie zysku z samego tylko tytułu posiadania kapitału tak samo jak moralnie naganna jest kradzież, gwałt, czy też pobicie kogoś. Wyjątkiem jest tylko to, kiedy właściciel danego środka produkcji czy też narzędzia nikogo nie zatrudnia i tylko sam przy jego pomocy pracuje, np. taksówkarz mający własną taksówkę, zegarmistrz mający własny warsztat czy też architekt mający własną pracownię oraz spółdzielnie takowych taksówkarzy, zegarmistrzów czy też architektów.
5 kwietnia o godz. 10:31 2611
jakowalski – 5 kwietnia o godz. 10:13 2610
Czyli gdy człowiek zrobi sobie jakieś narzędzie i będzie go używał w „celach komercyjnych”, czyli przy pomocy tego narzędzia wytworzy cokolwiek na sprzedaż dla innych ludzi, to te jego narzędzie powinno zostać znacjonalizowane.
Jedynym sposobem na posiadanie własności byłaby wyłącznie konsumpcja – bo tylko to co sam konsumuję nie będzie znacjonalizowane.
5 kwietnia o godz. 10:35 2612
Andrzej52 5 kwietnia o godz. 9:59 2609
Na lokacie bankowej nie da się dziś realnie zarobić, jako że jej oprocentowywanie jest niższe niż realna stopa inflacji, tak więc osiąga się z niej tylko zyski nominalne, ale realnie to się na niej dziś traci. Wiele banków, np. szwajcarskich, pobiera od dawna opłaty za to, że dba o twój kapitał. Takie są realia, o których ty nie wiesz, gdyż kapitalizm i Zachód znasz na tej swojej post PGR-owskiej wsi tylko z telewizji. Und hier liegt der Hund begraben. 🙁
5 kwietnia o godz. 10:41 2613
Programista 5 kwietnia o godz. 10:31 2611
Tylko wtedy, jeżeli będzie on pobierał od innych ludzi opłaty za jego używanie, a więc kiedy będzie on żył z pracy innych ludzi. Napisałem przecież wyraźnie (5 kwietnia o godz. 10:13 2610), że wyjątkiem jest sytuacja, kiedy właściciel danego środka produkcji czy też narzędzia nikogo nie zatrudnia i tylko sam przy jego pomocy pracuje, np. taksówkarz mający własną taksówkę, zegarmistrz mający własny warsztat czy też architekt mający własną pracownię oraz spółdzielnie takowych taksówkarzy, zegarmistrzów czy też architektów. Napisałem też, że wynalazca czy też wytwórca danego narzędzia, powinien otrzymać jakąś rekompensatę od państwa za to, że wynalazł on czy też wyprodukował owo narzędzie, ale jeżeli będzie ono służyć do otrzymywania zysku, to powinno być ono własność wspólną. Nie bądź tanim demagogiem!
5 kwietnia o godz. 10:51 2614
Programista 5 kwietnia o godz. 8:37 2591
Nie wygłupiaj się z tą Koreą Północną czyli KRLD, jako że oczywiste wręcz jest to, że panuje tam od dawna neofeudalizm, z dynastią Kimów u władzy nieprzerwanie od roku 1948. Zresztą nawet Wikipedia podaje, że ustrojem Korei Północnej jest tylko de jure republika socjalistyczna, a de facto jest to „quasimonarchia”, przy czym tytuł Wiecznego Prezydenta (a więc de facto wiecznego monarchy) przysługuje tam Kim Ir Senowi – zmarłemu w 1994 prezydentowi KRLD, założycielowi dynastii Kimów. Niemniej, jeśli ktoś zna jakieś inne państwo komunistyczne poza wspomnianą przeze mnie „Demokratyczną Kampuczą” z lat 1975-1979 i Rosją Radziecką z lat 1918-1921, to proszę o informacje.
5 kwietnia o godz. 10:55 2615
Sztubak 5 kwietnia o godz. 9:38 2603
Polska jest tylko de jure demokracją parlamentarną, ale de facto jest ona plutokracją, czyli dyktaturą kapitału, na dodatek obcego. Wiesiek ci już wyjaśnił, że w kapitalizmie parlament jest tylko atrapą, a nie realnie funkcjonującym organem prawodawczym, jako że prawo uchwalane jest w plutokracji, która Polska jest przecież obecnie, z zaciszu gabinetów prezesów największych banków (w przypadku Polski są to obecnie banki zachodnie), a tylko formalnie legalizowane jest to później przez tylko nominalnie już dziś polski parlament.
5 kwietnia o godz. 11:04 2616
jakowalski – 5 kwietnia o godz. 10:51 2614
Ten „neofeudalizm” jest naturalną konsekwencją przejęcia środków produkcji jako własności wspólnej. Jak bowiem wyobraża sobie szanowny Autor decydowanie o „przydzielaniu” poszczególnych składników własności wspólnej poszczególnym osobom? Czy cała wspólnota kilkumilionowa ma się zbierać, radzić i wspólnie podjąć taką decyzję dla każdego indywidualnego przypadku?
Chyba jasne jest dla szanownego Pana że taki proces decyzyjny musi być usprawniony. Gdy usprawnienie polega na pełnomocnictwach dla wybranych przedstawicieli to tacy przedstawiciele stają się warstwą „neofeudałów”.
5 kwietnia o godz. 11:34 2617
programista
5 kwietnia o godz. 11:04 2616
Nie do końca….
Wybrani przedstawiciele nie są neofeudałami, tylko marionetkami- na ogół.
Decyzje zapadają w gronie sponsorów ich kampanii wyborczych, często zresztą obstawiających na przykład obu konkurentów do wybieralnego stanowiska.
Zwycięzca i tak będzie realizował interesy sponsora……
Jeżeli zerkniesz na Azję, czy kraje arabskie, to poza fasadą demokracji o władzę walczą klany, mające na własność partie polityczne.
Rządzą w ten sposób po kilkadziesiąt lat.
Fikcja demokracji nie zmienia realnych wpływów politycznych różnych dynastii, mających często korzenie jeszcze w feudalizmie.
To samo masz w krajach arabskich.
Ich „królewskość” wynikła z nadania dawnych kolonizatorów co prawda, ale byli to potomkowie dawnych władców pustyni.
Cała ziemia, woda, zasoby, są prywatną własnością tychże.
Łącznie z ludźmi należącymi do plemienia.
Generalnie, kalka europejska nakładana na obce kultury, jest straszliwie zawodna. Rzeczywiste struktury władzy, znacznie od niej odbiegają.
ONI wypracowali sobie przez tysiąclecia całkowicie inny system hierarchii i zalezności.
Ten nasz, budowany przez ostatnie 500 lat, jest ewenementem na skalę globu. Bardzo efektywnym jak dotychczas, ale jednocześnie bardzo ograniczonym obszarowo i populacyjnie.
Narzucenie obcym nacjom naszego systemu przemocą, wraz z końcem tej przemocy ustanie.
I to z bardzo prozaicznej przyczyny.
Demokracja jest na dłuższą metę systemem najbardziej ze znanych nieefektywnym, trwoniącym znaczne zasoby na teatr zwany wyborami, czy pluralizmem, zapewniającym bezkarność indolentom przy władzy.
5 kwietnia o godz. 11:37 2618
Programista 5 kwietnia o godz. 11:04 2616
1. Chorujesz na europocentryzm a więc nigdy nie zrozumiesz Azji.
2. Jak też pisałem, w celu dystrybucji kapitału może być użyty mechanizm rynkowy, ale tylko pod warunkiem, że te narzędzia, czyli kapitał są wspólną własnością i że dostaje je do użytku ten, kto za nie (dokładniej za ich użycie) najwięcej zapłaci (z nadwyżki tego, co przy ich pomocy wyprodukuje), a więc w domyśle zrobi z nich najlepszy użytek. Ale kluczowym pytaniem jest tu, gdzie pójdą zyski z tego wynajęcia owych narzędzi? Jeżeli do kieszeni ich posiadacza, to jest to niesprawiedliwe, jako że wtedy czerpie on zyski z samego tylko tytułu posiadania kapitału, a wiec żyje on jak pasożyt czyli z cudzej pracy. Jeżeli zaś te zyski są dzielone pomiędzy potrzebujących, w szczególności pomiędzy osoby je wypracowujące, to jest to wtedy OK.
3. Nie rozumiem także, jak można godzić się na to, aby ktoś osiągał zysk z samego tylko tytułu posiadania kapitału, czyli z cudzej pracy. Nie rozumiem też, że ktoś się może godzić na to, aby kapitał (nie mylić z własnością prywatną mieszkań, samochodów, mebli, ubrań etc.) był własnością prywatną i aby posiadacze kapitału, nic nie robiąc, żyli lepiej niż ciężko pracujący ludzie pracy.
4. Oczywiste jest także, że życie z samego tylko tytułu posiadania kapitału jest niemoralne i że jest to życie z cudzej pracy, czyli z wyzysku i ze trzeba to jak najszybciej zakazać.
5. Natomiast uważam, że jest OK, jeżeli dyrektor (prezes, CEO, General Manger, Managing Director etc.) wielkiej firmy, zatrudniającej (bezpośrednio czy też pośrednio) tysiące osób i przynoszącej miliardowe zyski zarabia (na rękę) nawet i milion dolarów czy euro na rok, pod warunkiem, że on(a) tą firmą dobrze zarządza. Ale to jest wtedy uczciwy dochód z pracy, a nie nieuczciwy z definicji dochód z samego tylko posiadania kapitału.
5 kwietnia o godz. 11:39 2619
wiesiek59 5 kwietnia o godz. 11:34 2617
Tak, demokracja jest na dłuższą metę systemem najbardziej ze znanych nieefektywnym, trwoniącym znaczne zasoby na teatr zwany wyborami, czy pluralizmem, zapewniającym bezkarność indolentom przy władzy.
5 kwietnia o godz. 11:42 2620
Programista – raz jeszcze:
Kluczowym pytaniem jest tu, gdzie pójdą zyski z tego wynajęcia owych narzędzi (środków produkcji)? Jeżeli do kieszeni ich posiadacza, to jest to niesprawiedliwe, jako że wtedy czerpie on zyski z samego tylko tytułu posiadania kapitału, a wiec żyje on jak pasożyt czyli z cudzej pracy. Jeżeli zaś te zyski są dzielone pomiędzy potrzebujących, w szczególności pomiędzy osoby je wypracowujące, to jest to wtedy OK.
5 kwietnia o godz. 11:43 2621
Wiesiek
Wybory i parlament to jest cyrk – drogi ale marny i na dodatek nudny.
5 kwietnia o godz. 11:50 2622
jakowalski – 5 kwietnia o godz. 11:37 2618
Czyli jak wspólnota ma sobie radzić w kwestii podziału zysków? Wspólne zebranie czy przedstawiciele?
5 kwietnia o godz. 11:52 2623
programista
5 kwietnia o godz. 11:50 2622
Napisałem przecież wyraźnie, że w celu dystrybucji kapitału może być użyty mechanizm rynkowy, ale tylko pod warunkiem, że te narzędzia, czyli kapitał są wspólną własnością i że dostaje je do użytku ten, kto za nie (dokładniej za ich użycie) najwięcej zapłaci (z nadwyżki tego, co przy ich pomocy wyprodukuje), a więc w domyśle zrobi z nich najlepszy użytek. Ale kluczowym pytaniem jest tu, gdzie pójdą zyski z tego wynajęcia owych narzędzi? Jeżeli do kieszeni ich posiadacza, to jest to niesprawiedliwe, jako że wtedy czerpie on zyski z samego tylko tytułu posiadania kapitału, a wiec żyje on jak pasożyt czyli z cudzej pracy. Jeżeli zaś te zyski są dzielone pomiędzy potrzebujących, w szczególności pomiędzy osoby je wypracowujące, to jest to wtedy OK.
5 kwietnia o godz. 11:57 2624
Programista 5 kwietnia o godz. 11:50 2622
Można też zastosować demokrację bezpośrednią, czyli referenda w skali gminy, powiatu, województwa i państwa, a w zależności od tego, o jaki kapitał chodzi. To są tylko kwestie techniczne, do rozwiązania w zależności od sytuacji i tradycji danego kraju. I widzę, że masz sporo czasu!
5 kwietnia o godz. 12:03 2625
Witam P Redaktora
Na stale mieszkam w UK i jestem w tej sytuacji ze zalapuje sie na 45% tzw additonal rate. Moj poglad jest taki ze ciezko pracuje na kazdego £ i traktuje te 45% jako penalty a nie jako sprawiedliwosc spoleczna. Ciekaw jest czy Pan redaktor tez placi wyzsza stawke bo ja pamietam ze tez kiedys opowiadalem sie za wysokimi podatkami dla lepiej zarabiajacych. Az do momentu gdy sam sie w tej grupie znalazlem i poczulem na wlasnej skorze ze to nie ma nic wspolnego ze sprawiedliwoscia spoleczna. To demoralizujace zwlaszcza jak patrzy sie jak uprzywilejowani tutaj sa samozatrudnieni ktorzy placa 20% i smiesznie niskie ubezpieczenie spoleczne. Podaje ten przyklad ze Panu uzmyslowic ze takie pomysly to jest dopiero populizm bo obejmuja zawsze tylko okreslona czesc spoleczenstwa ktora da sie zlupic bo MY nie wyjdziemy palic opon jak Samoobrona i nie jestesmy tez wiekszoscia spoleczenstwa.
5 kwietnia o godz. 12:04 2626
jakowalski – 5 kwietnia o godz. 11:57 2624
To właśnie te „kwestie techniczne” doprowadzają zawsze do „neofeudalizmu”. Bo „kwestie techniczne” to zderzenie wymyślonych ideologii z praktyką, z warunkami rzeczywistymi, z konkretnymi ludźmi i ich słabościami i zaletami. Ideologia wszystko zniesie, każdy nawet najdziwniejszy pomysł. „Kwestie techniczne” już nie.
Czy szanownemu Panu przeszkadza to co robię?
Czy szanowny Pan chce tym samym rozpocząć argumentowanie ad personam?
5 kwietnia o godz. 12:14 2627
Moim zdaniem, istnieją jedynie dwie możliwości.
albo kapitał obracany jest na zaspokajanie
-potrzeb
albo
-generowanie zysku
Istnieją przykłady komun, kibuców, squotów, czy jak zwał, realizujące pierwszą możliwość.
Wszystko co taka grupa wypracuje, obracane jest na jej potrzeby.
Tą drogą szli anarchiści swego czasu, czy Jugosławia za Tity.
Niczym się to również nie różni od dawnych spółdzielni, czy spółek.
Sięgając jeszcze wcześniej, to gmina, czy wioska była właścicielem lasów, gruntów, czy innych zasobów.
I umożliwiała za opłatą przeznaczoną na potrzeby wszystkich, korzystanie przez indywidualnych członków z tych dóbr.
Taki system funkcjonuje w wielu obszarach poza Europą.
Takie relikty przetrwały w Skandynawii, czy Szwajcarii.
Z prostego powodu.
Nie było tam szlachty i wielkich latyfundiów, tylko gospodarstwa chłopskie i wiece decydujące o zasobach i ich przeznaczeniu.
Ten system działa do pewnego poziomu liczebności populacji, związanej ściśle z regionem.
Czy wśród mieszkańców dużych miast, nomadów podążających za pracą by funkcjonował?
Trudno powiedzieć, ale byłoby to raczej trudne.
Wymaga zakorzenienia mieszkańców, wzajemnej bliskości, umiejętności współpracy, wspólnych celów do realizacji.
5 kwietnia o godz. 12:16 2628
Programista 5 kwietnia o godz. 12:04 262
1. Raczej do demokracji prawdziwej, czyli bezpośredniej, czyli do ustroju, w którym każdy obywatel będzie mieć taki sam wpływ na władzę, a nie jak w kapitalizmie, czyli zależny od jego majątku. A tego, czyli prawdziwej demokracji, to się przecież najbardziej boją kapitaliści.
2. Każda ideologia jest przecież sztuczna, w tym sensie, że jest ona wytworem kultury a nie natury, a więc jest ona wymyślona, w tym też i twoja ideologia liberalna, czyli pro-kapitalistyczna. Ona naturalnie przecież nie powstała.
3. Tak tak sobie tylko myślę – ja jestem na emeryturze, a więc mam czas, ale ty podpisujesz się jako „programista”, a więc? Może jesteś AI?
4. A teraz idę na spacer. Odpowiem Ci ASAP.
5 kwietnia o godz. 12:22 2629
Generowanie zaś przez kapitał jedynie zysku, i to najczęściej za wszelka cenę, tworzy takie problemy jak przemoc, przestępczość zorganizowana, mafie powiązane z politykami, korupcję, ustawianie pod kątem własnych interesów legislacji i aparatu przemocy.
Nie mówiąc już o głodzie, bezdomności, czy wojnach…..
Przecież cel uświęca środki…..
Tak do fortun dochodzili kondotierzy, piraci, szlachta, kupcy, przemysłowcy, kolonizatorzy, handlarze niewolników i ci co ich kupowali.
Współcześni, wcale nie są lepsi.
Psy wojny, najemnicy, przemytnicy, handlarze bronią, krwawymi diamentami, żywym towarem…..
5 kwietnia o godz. 12:47 2630
wiesiek59
5 kwietnia o godz. 12:22
Dokładnie tak !!!
Niech się każdy zastanowi czy w takim świecie chce żyć.
5 kwietnia o godz. 13:15 2631
kaesjot
5 kwietnia o godz. 12:47 2630
Ogrodnicy pielęgnujący jedynie własne drzewo, nie są leśnikami pielęgnującymi cały las, i rozumiejącymi skomplikowane współzależnosci.
I jest to spory problem dla wyżej zorganizowanych społeczeństw.
Można wprowadzić dość łatwo czysty darwinizm.
Pokolenia zajmie jego wyplenienie.
Efektywność europejskiego modelu kapitalizmu była do niedawna bezdyskusyjna i bezrefleksyjna.
Tyle że ten kapitał wydrenowany z różnych innych krajów, przestał być efektywnie wykorzystywany.
Zamiast wielkich inwestycji, mamy wielkie bańki spekulacyjne.
W pogoni za wysoką i szybką stopą zwrotu z kapitału, zaniechano realnych nakładów na inwestycje, zastępując je wirtualnymi.
Cóż, krótkowzroczność klas rządzących, już niejednokrotnie powodowała upadek imperiów.
5 kwietnia o godz. 13:16 2632
Panowie,
Sytuacja jest może i nie najlepsza ale są i radosne wieści. Nasz ulubiony dziennik dołuje jak nigdy dotąd.
Jak podają na http://www.wirtualnemedia.pl, największy spadek sprzedaży rok-do-roku (styczeń 2017 do stycznia 2016) e-wydań, wynoszący 15%, zanotowała „Gazeta Wyborcza”.
Jeszcze „lepsze” wyniki ma gazeta z ulicy Czerskiej w sprzedaży wydań drukowanych. Tu spadek rok-do-roku jest naprawdę imponujący: 25%.
Zarząd zwalnia licznych dziennikarzy i sprzedaje nieruchomości ale sobie wypłaca milionowe premie…
„Polityka” trzyma się zdecydowanie lepiej. Tu spadek rok-do-roku (styczeń 2017 do stycznia 2016) wyniósł jedynie 5,23%…
Dlaczego mnie takie dane cieszą? Bo zarówno „Gazeta Wyborcza” jak i „Polityka”, tytuły pragnące uchodzić za opiniotwórcze, oferują wyjątkowo jednostronny – czytaj niezwykle zakłamany i zmanipulowany – przekaz, często na żenująco niskim poziomie. Jednym słowem, robią swoim i tak już niezbyt inteligentnym (bo ci inteligentni już dawno tych tytułów nie czytają) czytelnikom wodę z mózgu.
Jak upadną – oby jak najprędzej – to tylko będzie można się z tego cieszyć.
Może na ich miejsce powstaną jakieś pisma na poziomie choćby odrobinę zbliżonym do europejskiej czołówki?
5 kwietnia o godz. 13:25 2633
Deficyt nie ma znaczenia
Na początku lat 80-tych propaganda stała się jeszcze bardziej agresywna. Zaczęto wmawiać społeczeństwu, że nie ma żadnego powiązania między deficytem a inflacją. Stany Zjednoczone poszły w kierunku gigantycznych deficytów, natomiast inflacja była niższa niż w latach 70-tych. W ten sposób „udowodniono” brak powiązania miedzy deficytem a inflacją.
Dolar zaczął się umacniać, a zyski ESF rosły.
Jak to możliwe, że dolar był drukowany w tak dużych ilościach, a inflacja nie występowała? Oczywiście taka była specyfika systemu petrodolara, dzięki któremu Amerykanie nabywali dobra niemal za darmo. To jednak tylko część prawdy.
W ramach doktryny Reagana w latach 80-tych w wielu krajach zaczęto prowadzić działania mające na celu wyparcie wpływów ZSRR i obalenie dotychczasowej władzy. Jedną z takich operacji prowadzono w Nikaragui, gdzie ruch wspierany przez USA doprowadził do całkowitej destabilizacji kraju. CIA posuwała się nawet do kolportowania komiksów, pokazujących zwykłym obywatelom np. jak wykonać koktajl Mołotowa.
Kiedy w Nikaragui rząd został obalony, Amerykanie mogli wykorzystać kraj jako centrum do prania pieniędzy pochodzących głównie z handlu narkotykami.
W 1986 roku przy okazji afery Iran Contra wyszło na jaw, że rząd amerykański był zaangażowany w rozwój karteli narkotykowych. Tysiące ton kokainy zostały sprowadzone do USA, a pieniądze wprowadzone do państw Ameryki Łacińskiej sprawiły, że dolar stał się podstawową walutą w krajach takich jak Salwador czy Panama.
Przepływ ogromnej ilości narkotyków do USA nie tylko nasilił „dolaryzację” świata. Umożliwił również ESF oraz Departamentowi Skarbu konfiskatę ogromnego majątku. Wszystko to było częścią rządowego programu, który został znacząco rozszerzony w latach 80-tych. Na początku dopuszczano przejęcie narkotyków oraz pojazdów należących do dilerów. Następnie poszerzono program o przejęcie dochodów z transakcji. W 1984 roku dodano przejmowanie nieruchomości.
Przedstawiciele agencji ds. walki z narkotykami przyznawali, że mogą przejąć wszystko, co ma jakikolwiek związek z handlem narkotykami. W New Jersey kobiecie odebrano dom, ponieważ miał być on zakupiony z zysków jej byłego chłopaka handlującego narkotykami. Dom został nabyty trzy lata przed jakimikolwiek oskarżeniami względem dilera.
Im więcej narkotyków wpływało do USA, tym większa była skala przejęć Departamentu Skarbu.
http://independenttrader.pl/czym-naprawde-jest-exchange-stabilization-fund-cz-2-propaganda.html
=========
Cymesik…..
Jak to robią INNI…
Moralność w polityce, czy biznesie, występuje w ilościach homeopatycznych…..
5 kwietnia o godz. 14:01 2634
Janda u Wojewódzkiego:
” Przychodzą do mnie starzy aktorzy. Tacy, którzy mają przed sobą dwa-trzy lata życia i to wiedzą. Mówią: „Nie dożyję zmiany, to straszne”. Oni są tak boleśnie zranieni. Całe życie czegoś chcieli, w końcu to dostali. Czuli, że to wszystko rośnie. Zgadzali się z tym. Nawet kiedy było im trudniej, to wszystko szło w dobrą stronę. I nagle w jednym momencie im to odebrano – mówiła o obecnej sytuacji w Polsce Krystyna Janda”.
Czy aby na pewno „starzy aktorzy” w końcu dostali to czego chcieli? W telewizji role tylko w kiepskich serialach a w teatrach – na ogół – wszechobecna chała? Zanik nie tylko pism poświęconych kulturze ale i poważne ograniczanie albo zupełne rugowanie działów kulturalnych nawet w tzw. opiniotwórczych tytułach?
Zerowe czytelnictwo książek? Tego chcieli?
5 kwietnia o godz. 15:11 2635
grzerysz
5 kwietnia o godz. 14:01 2634
Celowo lub nie, stworzono taki mechanizm prawny, podatkowy, by maksymalnie zniechęcić do czytelnictwa, czy samodzielnego myslenia.
Mnie na przykład nie stać, by kupić kolejną książkę za 40-50 zł.
Miesięczny limit przy tych cenach jest ograniczony.
Kino, teatr, to dość kosztowne rozrywki, licząc ceny biletu, dojazdu.
Takie odcięcie od skłaniających do refleksji pozycji, przekierowanie ich na konsumpcję kultury niskiego lotu, program TV składający się z seriali i wzbudzania emocji, daje doskonale bezmyslnych przeżuwaczy medialnej papki.
Nowego Człowieka skrojonego pod potrzeby obecnych elit.
Te poprzednie wychowały sobie społeczeństwo które ich obaliło.
Nauczeni doświadczeniem współcześni Pigmalioni rządni władzy, tego błędu akurat nie popełnią.
5 kwietnia o godz. 15:23 2636
Kilka lat po tym, jak przestał być premierem, Tadeusz Mazowiecki spędzał czas w sanatorium, gdzie trafił, by podreperować zdrowie. W takich sytuacjach lekarze zalecają spacery. I Mazowiecki poszedł do pobliskiego miasteczka. A tam – bieda i dużo bezrobotnych. Ci bezrobotni gromadzili się w centrum, koło sklepu. Nagle, ku swemu zaskoczeniu, spostrzegli, że od strony sanatorium zbliża się do nich… sprawca wszelkich ich nieszczęść. Tego, co usłyszał, Mazowiecki nie chciał potem powtarzać, ale pewne jest jedno: nie pomogło to w walce z depresją.
Gnębiło go, że ludzie lądowali na bruku. Często byli to robotnicy, którzy wynieśli Solidarność do władzy. Wspominał posiedzenia rządu, podczas których jego ekonomiczni ministrowie martwili się, że różne przedsiębiorstwa – te molochy komunizmu – wciąż nie padają. Bo powinny. A jemu cierpła skóra. Gdy już jako polityczny emeryt szedł ulicą, ludzie się do niego uśmiechali i pozdrawiali go, ale niektórzy mu złorzeczyli. Średnio co trzeci – taka była jego prywatna statystyka.
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1699984,1,bledy-pierwszego-premiera-iii-rp.read
5 kwietnia o godz. 15:25 2637
@wiesiek59
5 kwietnia o godz. 15:11 2635
„Kino, teatr, to dość kosztowne rozrywki, licząc ceny biletu, dojazdu”.
Masz oczywiście rację.
Ale ja byłbym nawet skłonny wysupłać jakieś pieniądze na teatr i dojazd, nawet na dojazd do innego miasta. Problem w tym, że nie bardzo jest na co i gdzie dojeżdżać…
„Te poprzednie wychowały sobie społeczeństwo które ich obaliło”.
Dokładnie tak.
5 kwietnia o godz. 17:37 2638
@jakowalski
5 kwietnia o godz. 15:23 2636
„Gdy już jako polityczny emeryt szedł ulicą, ludzie się do niego uśmiechali i pozdrawiali go, ale niektórzy mu złorzeczyli. Średnio co trzeci – taka była jego prywatna statystyka”.
Ciekawe, jaka była – jest! – statystyka Balcerowicza…
Już w lipcu 1991 roku z ust Zbigniewa Bujaka pada słynne zdanie: „Przepraszam za Solidarność”. Jak pisała wtedy GAZETA WYBORCZA: „Człowiek z opinią absolutnie odpornego na wirusa władzy i nieskorego do sięgania po korzyści przepraszał za kolegów, którym nieobce były podniety związane z luksusem, przepraszał, że piękne ideały „Solidarności” nie zostały zrealizowane. Przepraszał za kłótnie i podziały w parlamencie, za nieudolność, korupcję i politykę gospodarczą”.
Jacek Kuroń w 2002 roku mówił w wywiadzie: „Podżyrowałem ten jego plan [Balcerowicza – grzerysz] i to mój grzech niewątpliwy. Ale nie jest to grzech pierwszoplanowy, bo dziś nie jest istotne, co żyrowałem, tylko raczej moje zaniechania. To co wówczas trzeba było robić. Trzeba było złożyć inną propozycję, a ja do tego nie byłem przygotowany.”
Rzekomo lewicowy tygodnik POLITYKA – a to taka sama lewica jak i neoliberalne SLD Leszka Millera – dopiero po dobrym ponad ćwierćwieczu praktycznie bezkrytycznego popierania polityki okresu „sukcesu transformacji”, kupił Rafała Wosia, który pełni teraz na Słupeckiej rolę listka figowego.
Taką samą rolę w GAZECIE WYBORCZEJ pełni Grzegorz Sroczyński…
5 kwietnia o godz. 18:24 2639
Grzerysz 5 kwietnia o godz. 17:37 2638
Nic to kajanie się Bujaka czy Kuronia nam nie dało. A ja przestrzegałem przed powrotem do kapitalizmu bardzo wcześnie, wiedząc, że nie funkcjonuje on poprawnie nawet w zamożnej Australii: Keller, Lech „Decline of manufacturing in Poland 1989-1994”, 1996, Thesis – University of Melbourne, 1996.
5 kwietnia o godz. 22:29 2640
O demokracji , systemie parlamentarnym ,decydentach itd. najlepiej się wyraził szef bawarskiej CSU H.Seehofer;
„Ci którzy decydują nie są wybierani, a ci których się wybiera nie mają nic do decydowania.”
Z całej tej dyskusji jestem skłonny , na podstawie argumentów tak rzeczowych jak i moralnych przyznać rację Jakowalskiemu .Jak na to forum i jego czytelników narracja o współczesnym kapitalizmie jest nie do podważenia, oczywiście jakieś mało istotne mankamenty zawsze będą ale generalnie jest tak jak on pisze. Kapitał i praca to dwie strony ludzkiej barykady, tak, ludzkiej. A co barykady oznaczają wszyscy wiemy , dlatego powinniśmy raczej postępować tak, jak w następnej sentencji wspomnianego wyżej Bawarczyka;
„Najlepszą ochroną przed radykalizmem jest rozwiązanie problemów.”
Ja wiem ,że takie stanowisko narazi mnie na inwektywy , ale „mili państwo” nie tędy droga. Wyzwiska niczego nie załatwiają. Posiadaczom kapitału, nawet takim jak Blackley oczywiście jest nie na rękę(ustawili się już wygodnie i wszystko mają tam gdzie kura jaja znosi), innym kojarzy z bolszewizmem i czym tam jeszcze, ale racja musi być po stronie humanistycznej sporu. Człowieczej. Człowieczeństwo!, chciałby jeden z drugim być przedmiotem a nie podmiotem jak naucza E.Kant? Jeśli zapomnimy o człowieku to zapomnijmy o pokoju. Będziemy się ustawicznie na….ć i tyle ,czy tego chcemy?
„Równość wobec prawa bez równości posiadania jest bezużyteczna.” Diodor Sycylijczyk
Jeśli nie rozwiążemy polubownie tych spraw to czeka nas… , no przecież sami wiecie co.
Ale „po nas choćby potop” to jest motto, dewiza każdego systemu wyzysku człowieka przez człowieka. Chcieliby tacy jak np. Rothschildowie być poniewierani przez kogokolwiek? pewnie nie , to dlaczego hołdują i faktycznie utrwalają taki system? bo oni też już dawno się urządzili(kosztem innych) nie w smak jakiekolwiek zmiany w status quo. Tylko ,że „nie ma nic pewniejszego nad zmianę” ,mawia klasyk.
No to przepowiednia A. de Tocqueville’a ma szansę się spełnić za już niedługi czas.
Ale wtedy nie pomogą żadne zabezpieczenia „… nie będzie nas ,będzie las”.
Mnie tam jest już wszystko jedno wiedząc ,że na niewiele mam realny wpływ.
A wypisywanie głupot ,że ludziom się robić nie chce jest uwłaczające dla samych tych co tak piszą, bo nie wiedzą co piszą lub piszą o sobie i swoim zazdrośnie strzeżonym próżniactwie.
Nad tym wszystkim co napisałem ciąży jak jakaś klątwa lub miecz Damoklesa ,anegdota mająca swoje realne źródło w ówczesnych realiach niczym moralnie nie różniących się od dzisiejszych;
„Nie czyń bliźniemu twemu, co tobie niemiłe”: to cała Tora. Reszta jest komentarzem – idź i poznaj go.” – odpowiedział poganinowi, który oświadczył, że zostanie żydem, o ile może być nauczony Tory stojąc na jednej nodze.
Widocznie przez całe dzieje ludzkie ludzie nie widzą w sobie bliźniego , nie chcą widzieć ,że są ludźmi tylko stworami wrzynającymi się w ustawicznych wojnach tylko dla tych głupich pieniędzy i władzy. Wszelkie religie idą w sukurs takiemu myśleniu z wyjątkiem buddyzmu, ale to nie religia.
„Są ludzie nieuleczalnie okaleczeni, których chciwość i próżność skaziła tak głęboko, że nie ma sposobu zadnego ,aby się zbliżyć do ich chorej duszy.” S.Marai
Nie ma innej możliwości nad tę ,że ludzkie mózgi są tak dalece zdegenerowane ,zdehumanizowane ,o tak potwornie patologicznej czynności ,że jedynie samozagłada im w głowach.
„HISTORIA JEST HAŃBĄ RODZAJU LUDZKIEGO” G.Seume
„Albo kapitalizm albo ludzkość!”
6 kwietnia o godz. 2:52 2641
„Albo kapitalizm albo ludzkość!”
6 kwietnia o godz. 7:32 2642
kaesjot
3 kwietnia o godz. 20:15 2478
”Duża dość działka + domek.
Wg. cen jakie wołają sprzedający w tym rejonie nieruchomość warta min. 1 mln PLN. Po rodzicach przejmuje dziecko, które z nimi mieszkało przez kilkadziesiąt lat i teraz ma zapłacić podatek od spadku – np. 10% wartości a stanowi to równowartość jego 3-letnich zarobków.
Z czego ma opłacić ten podatek – sprzedać domek ?”
Szanowny panie ależ miło że pan się ze mna zgadza !!! o tym własnie pisałem !!!!
Jak to mówią – punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia , rozumiem , że stał się pan spadkobiercą lub spadkodawcą , albo ktoś w pańskiej rodzinie ktoś ma widoki na spadek … Gratuluję .
ps. czemu używa pa słowa ” domek ” ? Taki manewr psychologiczny żeby fiskus pomyślał że jak ” domek ” to i ” podateczek ” 😉
kłaniam sie
6 kwietnia o godz. 7:59 2643
@programista
Najpierw pozwolę sobie pana , szanowny @programisto , zacytować –
”Ten „neofeudalizm” jest naturalną konsekwencją przejęcia środków produkcji jako własności wspólnej. Jak bowiem wyobraża sobie szanowny Autor decydowanie o „przydzielaniu” poszczególnych składników własności wspólnej poszczególnym osobom? Czy cała wspólnota kilkumilionowa ma się zbierać, radzić i wspólnie podjąć taką decyzję dla każdego indywidualnego przypadku?”
pisze pan rozsądnie , miło się czyta , to powiew swieżej bryzy na tle zatęchłych womitów pp jakowalskiego, optymatyka , wieska 59 etc , itd itp….Nie wiem ile pan szanowny ma lat , sądzę, że nie pamięta pan czasów prl i pzpr i całej tej kłamliwej operetki zwanej dla niepoznaki ” ustrojem sprawiedliwości społecznej i wladzą ludu ” …..
Więc tak ,panie @programisto , ja panu wyjaśnię jak marksista @jakowalski sobie wyobraża ” przydzielanie ” tego , noo ”poszczególnych składników własności wspólnej poszczególnym osobom?” .
Otóż wyobraża on sobie owo ” przydzielanie ” bardzo prosto z tego powodu , że żył – podobnie jak ja – w czasach gdy ” przydzielano ” a niestety nie mozna było tego co przydzielano , poprostu KUPIĆ . To znaczy mozna było kupić ale nie tak poprostu , potrzebne były bony/dolary/złotówki ale te w wysokości zazwyczaj 10 krotnie większej niż wyznaczona ” cena ” tego dobra .
”Przydzielaniem ” owych dóbr zajmowała się , przyjmijmy tu na uzytek tego wpisu , ” partia wewnętrzna ” . Piszę ” partia wewnętrzna ” – z Orwella – to członkowie pzpr ale także tzw ” aktyw” bezpartyjny , itp sykofanci prl-u .
Owo ”przydzielanie ” w zasadzie wykluczało pieniądze z życia. Ci którzy ” przydzielali ” mieli tak olbrzymie poczucie mocy że do dziś nie moga sie otrząsnąć i odnalezc w czasach i kraju gdzie nie ” przydziela się ” tylko kupuje poprostu.
Juz muszę leciec do roboty , pozniej jeszcze napiszę
klaniam się
6 kwietnia o godz. 8:21 2644
Jeszcze jeden cytat z Krystyny Jandy w programie Kuby Wojewódzkiego. Takie m.in. wpisy znajduje na swym blogu:
„– „Ty komunistyczna kur…, spie… z tego kraju” … – Kur… rozumiem, ale komunistyczna?”
6 kwietnia o godz. 9:15 2645
@jakowalski
„np. taksówkarz mający własną taksówkę, zegarmistrz mający własny warsztat czy też architekt mający własną pracownię oraz spółdzielnie takowych taksówkarzy, zegarmistrzów czy też architektów.”
Taksowkarz nie zbudowal tej taksowki, korzysta wiec z narzedzia zbudowanego praca innych ludzi. Zegarmistrz nie zrobil wlasnorecznie narzedzi, przy pomocy ktorych naprawia zegarki. Architekt nie wykonal wlasnorecznie cegiel z ktorych zbudowany bedzie projektowany przez niego dom. Janie, wszystko to pasozyty zyjacy z cudzej pracy.
„Napisałem też, że wynalazca czy też wytwórca danego narzędzia, powinien otrzymać jakąś rekompensatę od państwa za to, że wynalazł on czy też wyprodukował owo narzędzie, ale jeżeli będzie ono służyć do otrzymywania zysku, to powinno być ono własność wspólną.”
Jest prawo patentowe.
„Zresztą nawet Wikipedia podaje (…)”
Janie, sam mi dowodziles, ze wiki to narzedzie miedzynarodowego kapitalu.
„Wiesiek ci już wyjaśnił, że w kapitalizmie parlament jest tylko atrapą (…)”
A w ktorym porzadku spolecznym nie jest?
„Natomiast uważam, że jest OK, jeżeli dyrektor (prezes, CEO, General Manger, Managing Director etc.) wielkiej firmy (…) zarabia (na rękę) nawet i milion dolarów”
Alez Janie. Taka firma to wlasnie element wielkiego kapitalu.
Na rok? A dlaczego nie na miesiac?
„Jeżeli do kieszeni ich posiadacza, to jest to niesprawiedliwe, jako że wtedy czerpie on zyski z samego tylko tytułu posiadania kapitału (…)”
Niezupelnie. Samo posiadanie kapitalu nie zapewnia jeszcze zyskow. Wyobraz sobie Janie, ze posiadasz na wylaczna wlasnosc spora fabryke zdolna do wyprodukowania, powiedzmy 100 tys samochodow rocznie. Albo 20 milionow par skarpet. Ale ta fabryka stoi pusta. Roboty lapia kurz a linie produkcyjne rdzewieja. A teraz pomys ile wlasciciel takiej fabryki musi sie nabiegac zanim te zyski splyna mu – Twoim zdaniem niesprawiedliwie – do kieszeni.
Natomiast jego dyrektor… prosze bardzo… niech sobie zarabia milion. Co to komu przeszkadza?
Jeszcze pare lat temu popularne bylo haslo ‘akcjonariat pracowniczy’. Jest to dosc powszechne na zachodzie zjawisko, kiedy robotnicy wykupuja akcje firmy, w ktorej pracuja. Coz za perfidia prawda? W jednej chwili przeskakuja z szeregow wyzyskiwanej klasy robotniczej do klasy posiadajacej, zwlaszcza gdy do kieszeni zaczynaja im splywac niewypracowane przez nich dywidendy.
Hipokryzja tego rozumowania polega m.in na tym, ze jeden z tworcow komunizmu, niejaki Fryderyk Engels, byl kapitalista i burzujem. Sam Karol Marx w poznych latach swego zywota gral na gieldzie czyli, stosujac jego wlasna retoryke, kupczyl cudza praca i czerpal z tego zyski.
A moze, przypadkiem, w sejfie za obrazem nad lozkiem albo w biurze maklera i Ty, Janie, trzymasz jakies akcje?
Ale by to byla heca po tym wszystkim co tu wypisujesz.
Nosisz skarpetki? Sa Ci one do zycia niezbedne? Nosisz je gdy pracujesz? Jezeli tak, to niemoralnie korzystasz z czyjejs pracy chociaz ten ktos je wyprodukowal i Ci je sprzedal za uzgodniona kwote. Nie wydziergales sobie ich na drutach, nie strzygles tej owcy z ktorej zrobiona zostala welna wiec sam zobacz jaki z Ciebie spoleczny pasozyt.
Zapalasz zapalka papierosa? Janie! Nie rob tego bo nie wiesz co czynisz. Aby wyprodukowac tego papierosa setki wyzyskiwanych robotnikow musialo zasiac i zebrac tyton na plantacji, potem klasa robotnicza musiala swoja krwawica go wysuszyc i utrzec w drobny mak. Inni wyzyskiwani przez kapitalistow, przymierajacy glodem wynedzniali zobotnicy musieli wyprodukowac bibulke i filtr i w koncu ktos, przymuszony ekonomicznie, musial to wszystko razem skrecic. O zapalce (przemysle drzewnym i chemicznym) juz nie wspomne. A to wszystko w gospodarce bezplanowej. No chyba ze przypalasz akurat hawanskie cygaro… Aaaaa, to co innego. Ono zostalo wyprodukowane przez swiadoma klase robotnicza, ktora moze i najchetniej dalaby dyla na Floryde ale poki co, z podyktowanej brakiem paszport (i dobrze strzezonej granicy) niemoznosci takiej eskapady, pod czujnym okiem kontrolerow wyprocowuje dobrobyt spoleczenstwa sprawiedliwego i na wskros szczesliwego.
Mialbys dzis wieczorem ochote na szklaneczke przedniej szkockiej whisky (na ktora, jak mi to kiedys pisales, stac Cie bez wiekszego wysilku finansowego)?
Janie! Opamietaj sie. Pomnij na prace robotnikow wyzyskiwanych przez burzujow. Pomnij na losy ich niewyedukowanych, ciemnych, nieswiadomych szkockich rodzin i srodowisk. Pomnij na wszystkie te niesprawiedliwie wykorzystywane srodki produkcji, bedace wlasnoscia miedzynarodowego kapitalu.
Mnie na Twoim miejscu ta szklaneczka whisky nie przeszlaby przez gardlo a papierosem udlawilbym sie.
Wiesz co bym zrobil? Od paru dni obserwuje menela, ktory co dzien rano melduje sie w sklepie na rogu i kupuje sixpack, ktorym zaczyna poranny posilek aby potem pojsc wyszczac sie za smietnik i zajac ‘stanowisko pracy’ czyli kilka plytek chodnikowych przed pobliskimi delikatesami. Zeby cos uzebrac.
Otoz to wlasnie jemu oddalbym ten papieros wraz z zapalka oraz napelniona szklaneczke.
No bo pomysl tylko. Jest to niewatpliwie czlowiek na tyle swiadomy i pelen samozaparcia, ze nie pozwala sie wykorzystywac.
Element socjalnie bliski – jakby to powiedzieli teoretycy leninizmu.
To sol ziemi. Zarzewie rewolucji, Golabek pokoju. Ostatnia juz moze zyjaca istota, ktora – oprocz ‘wieska’ – nie odwroci uszu na Twoje nawolywania na puszczy.
Podaj, Janie, swoj aktualny adres a ja z przjemnoscia przekaze go temu potencjalnemu rewolucjoniscie. W pojedynke jest trudno ale razem, kto wie (?), mozecie zdzialac cuda.
6 kwietnia o godz. 9:17 2646
„Albo kapitalizm albo ludzkość!”
Kowalski
„Ile wlasnosci tyle wolnisci
Archer
6 kwietnia o godz. 9:34 2647
@blackey
Tak jest. Z czego zyli wlasciciele PRL?
Ich podstawowe zrodlo utrzymania polegalo na tworzeniu roznych, na ogol absurdalnych zakazow (zakaz handlu waluta, zakaz zatrudniania powyzej 50 ludzi, szlaban na paszporty…), tworzenia urzedow, ktore staly na strazy tych zakazow a potem juz tylko czerpania calymi garsciami dochodow z ich obchodzenia.
Jak PRL dlugi i szeroki, kazdy cinkciarz stal pod bankiem czy Pewexem nielegalnie. Jak wiec to sie dzialo, ze nie zostali co do jednego wyaresztowani w pare dni przez MO? Trzeba sie chyba wspiac na poziom Kowalskiego aby sie nie domyslic, ze musieli miec sztame (musieli oplacac) z miejscowym komendantem.
Albo wezmy te nieszczesne paszporty. Ilez to esbeckich fortun pojawilo sie nagle za pieniadze ‚nie wiadomo skad’, gdy taki jeden z drugim uzyskal juz wladze podpisu pod podaniem o paszport.
W jednym z miejscowych zakladow pracy dobre 10% calego urobku bylo rozkradane na miejscu, glownie przez dyrekcje.
Zamiast ‚partia wewnetrzna’ wole termin ‚przyjaciele kroliczka’ tudziez ‚nomenklatura’ albo ‚kompradorczycy’. Zwlaszcza to ostatnie bo pokazuje jednoczesnie, ze byla to banda nie tylko kradnaca i wyzyskujaca ‚klase robotnicza’ ale i wyslugujaca sie okupantowi.
6 kwietnia o godz. 9:36 2648
Przeważająca część populacji świata ma na własność jedynie życie.
Cała reszta należy do kogoś.
Ile mają wolności?
Zgadzam się z tezą, że im więcej własności, tym większa swoboda wyboru.
Ci którzy nie mają nic, wyboru w zasadzie nie mają.
Poza instynktem samozachowawczym.
Obecne układy społeczne i ekonomiczne, oparte na maksymalizacji SWOJEGO zysku- kosztem czyjejś możliwości przetrwania- redukują człowieka do pozycji przedmiotu.
Efekty obserwujemy.
6 kwietnia o godz. 9:41 2649
@programista
„Czyli jak wspólnota ma sobie radzić w kwestii podziału zysków? Wspólne zebranie czy przedstawiciele?”
Praktyka juz dawno udzielila na to odpowiedzi. W systemie komunistycznym obowiazkiem ‚wspolnoty’ jest wrzucic wszystko do jednego worka. Gdy to sie juz stanie, to przychodzi krysztalowo uczciwy Nadzorca Wspolnego Worka (NWW), ktory potrzasa workiem, aby nigdy juz nie mozna sie bylo doliczyc kto ile wrzucil, a potem rozpoczyna on rozdzielanie zawartosci worka.
Sobie, oczywiscie, przydzieli najmniej (no bo co to za robota raz na miesiac potrzasnac workiem?). Przeciez NWW jest krysztalowo uczciwy.
6 kwietnia o godz. 9:57 2650
Archer
6 kwietnia o godz. 9:41 2649
Kłania się Platon i jego „Państwo”.
Taka była koncepcja.
Pierwowzór faszyzmu, komunizmu, czy salazaryzmu.
6 kwietnia o godz. 12:25 2651
@wiesiek59
Coz w tym dziwnego ze teoretyczne podstawy zniewalajacych systemow kladziono juz w starozytnosci?
Demokracje ma rowniez dluga historie.
6 kwietnia o godz. 13:35 2652
@wiesiek59
Zauważ ,że oni zupełnie nie rozumieją tematu , ze skutków o przyczynie, której nie znają. Posiadają kapitał i wara wszystkim skąd ,gdzie i jak i kiedy. Tak ma być bo my tu pany kapitalistyczne a hołota do roboty i bez dyskusji a jak nie to batem po plecach lub zdychać.
Człowieczeństwo i moralność? ,zająknął się którykolwiek na ten temat?
Dla nich kapitał to dogmat bezdyskusyjny. Dlatego taki świat wali się ale oni tego nie widzą, nie chcą widzieć. Żadne argumenty nie docierają bo dla nich jedynym argumentem jest zasób konta bankowego, posiadłości i pasożytnicze życie z kapitaliku ,oczywiście na wysokim poziomie. T.Pikkety napisał książkę , której nawet na oczy nie widzieli ,że żeby cokolwiek z niej pojąć?, nie te głowy ,umysły spieniężone nie rozumieją niczego poza kasą. To właśnie oni nadal żyją w oparach wspomnień PRLu , który dał im wszystko praktycznie bezpłatnie i to był tego kraju podstawowy błąd bo sam sobie wychował na swoim ciele żmije , które teraz kąsają każdego kto nie z nimi.
„Równość wobec prawa wobec nierówności posiadania jest bezużyteczna.” Który z nich kuma co to? żaden.
6 kwietnia o godz. 13:49 2653
Optymatyk
6 kwietnia o godz. 13:35 2652
„Nie macie chleba? Jedzcie ciastka”….
Powinno to dawać do myślenia światłym elitom.
Jak kończy się dociskanie śruby biedakom.
W polskim wydaniu, jak kończyło się dociskanie śruby Kozakom na Ukrainie….
Tyle że elity są tępe i niewyuczalne.
Z prostego względu.
Od pewnego poziomu dochodów żyje sie w szklanej bańce.
Elit proza życia i walki o przeżycie następnego dnia, nie dotyczy.
A co do Platona jeszcze……
Ustrój totalitarny zarysowany przez niego, z powodzeniem został implementowany w Chinach.
Liczy się nie jednostka, tylko interes Państwa.
Obywatele są podporządkowani realizacji wizji nakreślonych przez tamtejszych Gerontów.
Jednocześnie, Geronci dbają w miarę możliwości o Obywateli.
Swoista umowa społeczna, którą zawarł swego czasu na naszym gruncie Fryc Wielki i Bismarck.
I to DZIAŁA……
Skrajny indywidualizm nie działa……
6 kwietnia o godz. 14:27 2654
@Optymatyk – 6 kwietnia o godz. 13:35 2652
Ja rozumiem człowieczeństwo tak, że najważniejsze jest zapewnić jak największej liczbie ludzi jak najwyższy standard życia. Nie chodzi mi o to, by wszyscy mieli jak najbardziej równo, ale o to by ciągle poprawiały się materialne warunki życia najbiedniejszych, nawet jeżeli warunki życia bogaczy poprawiały by się 1000 razy więcej.
Realizacja tego zadania wymaga jak najwięcej wszelkiego rodzaju maszyn i narzędzi, czyli kapitału. Przy użyciu kapitału można bowiem produkować więcej. Dlatego właśnie kapitał jest taki ważny.
Niestety, po pierwsze ludzie muszą ciągle konsumować żeby żyć, a po drugie kapitał podczas używania ulega zużyciu. Zatem pomnażanie kapitału wymaga zachowania odpowiednich proporcji, proporcji wg której część kapitału będzie służyć wytwarzaniu dóbr do konsumpcji, inna część będzie służyła wytwarzaniu nowego kapitału a pozostała odtwarzaniu już istniejącego. Największa trudność polega na zidentyfikowaniu tych właśnie proporcji w taki sposób by wzrost wytwarzanych towarów był jak największy w długiej perspektywie czasowej.
Warto w tym momencie wspomnieć o PRL-u, gdyż jego dzieje ilustrują konsekwencje błędnych proporcji w akumulacji kapitału. Zbyt mało kapitału służyło produkcji bieżących dóbr konsumpcyjnych a zbyt dużo tworzeniu nowego kapitału.
Mechanizmem który zapewnia najlepszą metodę na korygowanie błędów w tych proporcjach przeznaczenia kapitału jest ustrój kapitalizmu wolnorynkowego. Własność prywatna mobilizuje do wysiłku zarówno obecnych właścicieli jak i tych którzy się właścicielami dopiero staną, a dobrowolność wszelkich wymian pozwala skierować wysiłek produkcyjny nie na ochronę własnego posiadania ale na jego pomnażanie. Osiągane w takim ustroju zyski są wyrazem uznania innych ludzi dla wykonywanego wysiłku a szczególnie wysiłku twórczego.
Nie potrafię zrozumieć co może być w takim podejściu sprzecznego z człowieczeństwem i moralnością.
6 kwietnia o godz. 14:53 2655
Teraz dla odmiany cytat z Adama Michnika jeszcze z końca ubiegłego roku:
„- Władza postanowiła z nas wypić krew i dziurki nie zostawić – podsumował Adam Michnik. – Więc jak rozmawiam z moimi dziennikarzami, to mówię „albo-albo”: albo ocalimy „Gazetę” i z nią ważną instytucję demokracji polskiej i będziemy mieli w CV: „ocalili demokrację”, albo nie ocalimy, będziemy mieli wtedy w CV: „do ostatniej kropli krwi bronili demokracji” – dodał”.
Tak, albo-albo: „ocalili demokrację” albo „do ostatniej kropli krwi bronili demokracji”.
A że robili bezwzględnie ludziom wodę z mózgu to do CV nie trafi?
6 kwietnia o godz. 15:11 2656
@programista
Zgoda. Ale to jest tylko teoria, która w realiach jest nie realizowana, nie widzisz tego na codzień? Nie ma sposobu aby ograniczyć zachłanność i nienasycenie.
Jak to zauważył , zresztą bardzo słusznie i powiedział Gandhi:
„Świat jest na tyle duży aby zaspokoić wszystkich ,ale na tyle mały aby zaspokoić chciwość jednostki.”
Toniemy w bajorze chciwości rozlewającym się po świecie, nie widzisz tego? Jak spowodować samoograniczenie ludzkiej pychy ,chciwości, zachłanności ,pazerności , zachłanności i niezaspokojenia w posiadaczach kapitału na różnym poziomie? Tu nie chodzi o tych ze świecznika bogactwa ale wszystkich co pod nimi , do takiego jak „blackley”? Jak zmienić ten stan umysłu zw. kapitalizmem w ekonomii, owocującym zmierzaniem do katastrofy? Przecież o to chodzi głównie naszemu sympatycznemu Gospodarzowi. Znasz panaceum na tą bolączkę? Bo jak do tej pory od samego zarania dziejów a już ustroju kapitalistycznego, nikomu się to nie udało. A ma się udać! ,bo co? reset nuklearny???
” Jest jeden sposób aby zabić kapitalizm ;podatki ,podatki i jeszcze raz podatki.” Marks
6 kwietnia o godz. 15:17 2657
No to macie do czego prowadzi chęć zysku za cenę powolnego ludobójstwa lub lobotomii jak szczepienia określił B.Russell;
http://warsztatdobregoslowa.pl/szczepienia-trump/
6 kwietnia o godz. 15:28 2658
@Optymatyk – 6 kwietnia o godz. 15:11 2656
Przewrotnie zapytam szanownego Pana co złego powoduje chciwości i nienasycenie dla innych ludzi, gdy nie można stosować przemocy fizycznej?
Chciwość i nienasycenie szkodzi przecież jedynie osobom poddanym tym namiętnościom. Jedynym sposobem zaspokojenia własnej chciwości jest dostarczenie innym ludziom czegoś pożytecznego na wymianę. Zatem im bardziej ludzie są chciwi tym więcej muszą dać innym.
Nie sądzę, by należało tak bardzo troszczyć się o ludzi chciwych i nienasyconych, by na siłę ich zmieniać.
6 kwietnia o godz. 15:44 2659
programista
6 kwietnia o godz. 15:28 2658
Mieliśmy niedawno proces „gangu obcinaczy palców”, przedsiębiorcę który zmasakrował pracownika, bo ten domagał się wypłaty, kamieniczników rugujących bezwzględnie mieszkańców…..
Mało?
„Chciwość jest DOBRA”!!!!?
Masz rację co do PROPORCJI rozdzielania kapitału.
Gierek inwestował rokrocznie 25-30% PKB, by stworzyć miejsca pracy, infrastrukturę, szkolnictwo, lecznictwo, usługi komunalne, transport publiczny.
Za dużo, na konsumpcję nie starczyło.
Robotnicy nie dostali kiełbasy i się zbuntowali.
Obecnie część z nich, nie stać na kiełbasę……nawet ten erzac z Biedronki.
Ba, część śmietników bogacze zamykają na kłódkę, by nie mogli się dostać ci lenie do resztek…..
Ogólnie, widać postęp…
6 kwietnia o godz. 16:01 2660
@wiesiek59
Dla ludzi o takich zaburzeniach umysłowych brak jest słów aby do nich dotrzeć.
Prof. Julian Aleksandrowicz napisał:
„Wszelkie trudności społeczne, gospodarcze, polityczne, a także zdrowotne mają swoją przyczynę w wadliwej strukturze i w wadliwej czynności mózgów ludzkich, spowodowanych czynnikami ekologicznymi. Czynniki te są zewnętrzne, to znaczy możliwe do usunięcia.”
Stwierdzenie to wyszło spod pióra wybitnego uczonego. Jemu się to nie wydawało. On to wiedział. Napisał również, że nie ma chorób nieuleczalnych. Niedostateczna jest tylko nasza wiedza.
Jest już wiedza ,że kapitalizm jest źródłem wszelkiego zła między ludźmi ,więc trzeba jedynie spowodować aby się go jak najmniejszymi stratami własnymi pozbyć.
Jak na razie, to kapitalizm chce się pozbyć sam sobie, pociągając za sobą ludzkość.
6 kwietnia o godz. 16:37 2661
Ja się zastanawiam, po co Wosiowi podatki itd. Jeżeli wszyscy mają mieć tyle samo, a gospodarką ma sterować państwo, bo do tego się sprowadzają Wosiowe pomysły, to pieniądz jest zbędny razem z podatkami, wystarczą kartki i pełen komunizm. Konfiskata wszystkiego i rozdzielanie towarów przez państwo.
PS
Gierek nie inwestował ‚za dużo’, tylko za głupio. W państwowe fabryki bubli, których zagranica nie chciała kupować, a mieszkańcy nie mieli za co, bo w tych fabrykach pracowali. Woś chce zrobić to samo. Zrobić ideologiczne fabryki państwowych bubli.
6 kwietnia o godz. 16:48 2662
Jeśli ktoś mówi, że jest za pełną swobodą wolnego rynku, warto go zapytać, czy jest także za zatrudnianiem dzieci w kopalniach. I niech wyjaśni, dlaczego międzynarodowa pomoc gospodarcza dla krajów rozwijających się często przynosi więcej szkody niż pożytku.
Prof. Ha-Joon Chang pochodzi z Korei Południowej, ma 51 lat i od 1990 r. wykłada ekonomię rozwoju na Uniwersytecie Cambridge. Jest autorem 13 książek, m.in. „Globalizacja, rozwój gospodarczy i rola państwa”. Dwie ostatnie – „Źli samarytanie” i „23 rzeczy, których wam nie mówią o kapitalizmie” – stały się bestsellerami. Przedstawiamy fragment tej ostatniej pod przekornym, sparafrazowanym, słynnym kiedyś w Polsce tytułem „Socjalizm tak, wypaczenia nie!”, gdyż – jak się przekonamy po lekturze – nie ma, nie było i chyba nigdy nie będzie idealnych systemów społeczno-ekonomicznych.
https://newtimesnews.pl/kapitalizm-tak-wypaczenia-nie-prof-ha-joon-chang/
==========
Może warto dokształcać szanownych polemistów?
KrzysztofMazur
6 kwietnia o godz. 16:37 2661
Zdaje się, ma pan problem z ustaleniem ciągów przyczynowo- skutkowych.
Te „buble” były za Gierka produkowane przez Polaków, na sprowadzanych w dużej części z Zachodu liniach technologicznych.
Że wychodziły buble?
Kultury technicznej uczy się przez pokolenia.
Ludzie w pierwszym pokoleniu oderwani od pługa, cudów nie zrobią.
Dopiero drugiemu coś wychodzi.
Nam zaczynało wychodzić, więc zaczęto strajkować, nie produkując nic.
6 kwietnia o godz. 16:50 2663
Co ci mówią
Słynne jest zdanie autorstwa Adama Smitha: „Nie od przychylności rzeźnika, piwowara czy piekarza oczekujemy naszego obiadu, lecz od ich dbałości o własny interes”. Rynek świetnie wykorzystuje energię samolubnych jednostek, które myślą tylko o sobie (i co najwyżej jeszcze o swoich rodzinach), by budować społeczną harmonię. Komunizm upadł, bo zaprzeczał istnieniu tego ludzkiego instynktu i zarządzał gospodarką z założeniem, że wszyscy są bezinteresowni, a przynajmniej w wysokim stopniu altruistyczni. Musimy oczekiwać po ludziach najgorszego (to znaczy, że myślą oni tylko o sobie), jeśli mamy zbudować trwały system gospodarczy.
Czego ci nie powiedzą
Pragnienie własnej korzyści to najsilniejsza cecha większości ludzkich istot. A jednak nie tylko nim się kierujemy. Bardzo często nawet nie stanowi ono naszej głównej motywacji. Gdyby świat był pełen szukających własnej korzyści jednostek – takich jakie możemy spotkać w podręcznikach do ekonomii – to by się zatrzymał, bo spędzalibyśmy większość czasu oszukując, usiłując złapać oszustów i wymierzając kary złapanym. Świat działa tak jak działa tylko dlatego, że ludzie nie są jednostkami dążącymi wyłącznie do uzyskania jak największych korzyści – a za takich właśnie uznaje ich wolnorynkowa ekonomia. Musimy zaprojektować system gospodarczy, który – uwzględniając to, że ludzie często bywają samolubni – będzie w pełni czerpał z innych ludzkich motywacji, uwalniając w nich to, co najlepsze. Bardzo możliwe, że oczekując po ludziach najgorszego, wydobędziemy z nich po prostu to, co najgorsze.
==============
Ten fragment doskonale odnosi się do naszej dyskusji…..
6 kwietnia o godz. 17:54 2664
@wiesiek59
6 kwietnia o godz. 15:44 2659
I jeszcze powinieneś dodać inwestował w mieszkania dostępne dla każdego. W latach 1970. budowano ich około 300000 rocznie.
No, ale jak ci napisał pewien jegomość, były to – podobnie jak np. budowa licznych zakładów przemysłowych – głupie inwestycje.
Nie to co teraz. Teraz to zalewamy świat najnowocześniejszą technologią – np. drewnianymi trumnami do samodzielnego montażu.
A biorąc pod uwagę beznadziejny poziom naszych szkół i uczelni, absolutnie denny poziom mediów oraz powszechnie panujący w Polsce wtórny analfabetyzm (zerowe czytelnictwo książek), za kilka czy kilkanaście lat nawet produkcja drewnianych trumien może być już zbyt zaawansowana jak na nasze możliwości…
6 kwietnia o godz. 18:22 2665
grzerysz
6 kwietnia o godz. 17:54 2664
Wiesz, co przeraża najbardziej?
REGRES!!!
Potrafiliśmy samodzielnie produkować statki, czołgi, śmigłowce, samoloty szkolne, fabryki chemiczne.
I zaprojektować od podstaw skomplikowane kompleksy technologiczne.
Z tych umiejętności nie zostało nic.
Nabycie umiejętności na nowo, potrwa kolejne pokolenie.
O ile będzie to możliwe przy takim stopniu drenaży mózgów.
Załatwiono nas na amen……
A nasi wspaniali przywódcy, pilnując drzewa własnego jedynie, a nie lasu, nawet tego nie zauważyli.
I dalej opiewają to kupione g,,, bo z ZACHODU!!!
6 kwietnia o godz. 18:57 2666
”Toniemy w bajorze chciwości rozlewającym się po świecie, nie widzisz tego? Jak spowodować samoograniczenie ludzkiej pychy ,chciwości, zachłanności ,pazerności , zachłanności i niezaspokojenia w posiadaczach kapitału na różnym poziomie? Tu nie chodzi o tych ze świecznika bogactwa ale wszystkich co pod nimi , do takiego jak „blackley””
@optymatyk
to cytat z pańskich womitów , szanowny panie , potwierdzający moje wczesniejsze przypuszczenia 😉 nic pana nie obchodzi prawdziwy bogacz , posiadający tony złota – w przenośni te tony ma się rozumieć . Tak najwięcej ze wszystkiego chciałby pan unicestwić takiego zuczka co własnie czegoś własną pracą i przedsiębiorczością się dorobił domu – wrrrrrrróć DOMKU , ;-)))))))))), jakiegoś kapitaliku , ziemi , nieruchomości , czegokolwiek . Bo ten zuczek jest żywym dowodem ze kazdy może . A panu się nie chciało albo panu nie wyszło . Zresztą wcale pan nie próbowła czyż nie ?
Po co wplata pan górnolotne frazesy o człowieczeństwie czy raczej zakłada pan brak człowieczeństwa u ludzi przedsiębiorczych . Ja natomiast , wcale nie zakładam , wiem na pewno , że ci którzy tak głosno wołają że ” własność jest zła ” 1. że są to lenie i o przedsiębiorczości w ich przypadku nie ma co mówić 2. w momencie gdy by tylko weszli w posiadanie jakiejś własności natychmiast najglosniej by wołali o potrzebie jej ochrony .
kłaniam się
6 kwietnia o godz. 19:03 2667
@WIESIEK 59
Kolejny cytat
”Zdaje się, ma pan problem z ustaleniem ciągów przyczynowo- skutkowych.
Te „buble” były za Gierka produkowane przez Polaków, na sprowadzanych w dużej części z Zachodu liniach technologicznych.
Że wychodziły buble?
Kultury technicznej uczy się przez pokolenia.”
Panie szanowny , produkowano buble z bardzo prostej przyczyny. Bo NIKT ZA PRL-U NIE MÓGŁ BYĆ ZWOLNIONY Z ROBOTY . zaden robotnik nie bał się zwolnienia z pracy , nie było bezrobocia , każdy wiedział , że czy ;; się stoi czy się lezy 2000 się nalezy ”
Jest pan typowym okazem ówczesnego gatunku – sam pan stwierdził , że jest pan leniem i nie lubi swojej pracy . Tak się nie da .
klaniam się
6 kwietnia o godz. 20:07 2668
ble ble ble blackley ble ble ble blackley ble ble ble blackley ble ble ble
ot cała merytoryka kapitalistycznego skurczybyka.
6 kwietnia o godz. 20:17 2669
blackley
6 kwietnia o godz. 19:03 2667
Oczywiście że można zwolnić wszystkich zbędnych, mało produktywnych, zbyt mało uległych, z roboty, bez szkody dla produkcyjnego wolumenu.
Nawet jakość się poprawi produktów.
I co dalej?
Ogarnia pan skutki?
Wystrzelamy te jakieś 60% populacji?
A taka jest mniej więcej skala zbędności.
Oni przydają się jedynie jako KONSUMENCI.
Bez srodków do życia, nie będą konsumować, tylko się buntować.
Tak jak przed wojną.
Wojsko musiało pacyfikować takie bunty, padło kilka tysięcy trupów.
To dlatego Gomułka i Gierek ta stawiali na pełne zatrudnienie.
Oni mieli traumę bezrobocia w pamięci.
No i poza tym, praca socjalizuje.
Uczy interakcji, cywilizuje, pozwala nabywać wiedzy, wiadomości o zawodzie, ludziach.
Depenalizuje zachowania.
Z punktu widzenia jednostkowego przedsiębiorcy, to pikuś.
Z punktu widzenia społeczeństwa, spora wartość.
Pochlebię sobie.
Widzę złożoność społeczeństwa.
Pan jedynie drzewo, czy gałąź na której pan siedzi.
I bezrefleksyjnie podcina, nie widząc skutków.
Bardzo dużo trocin, to DOBRZE!!!
Tyle że ten sukces w piłowaniu skończy się sporym TRACHHHH….
6 kwietnia o godz. 20:29 2670
Masz ciekawostkę….
Prawda, czy nie, ale ciekawe.
Rok 1877, Japonia. Rebelia samurajów. Szarżujący oddział japońskiej kawalerii uzbrojony w broń drzewcową wyłania się z mgły. Naciera na przeciwnika i bezwzględnie go masakruje. Czy to scena z „Ostatniego Samuraja” z Tomem Cruisem? Nie, bo kawalerzyści mają mundury Gwardii Cesarskiej, w rękach trzymają lance, przy których powiewają „szwoleżerskie” proporczyki barwy czerwono-białej i uderzają zgodnie z założeniami opracowanymi 66 lat wcześniej przez hrabiego Wincentego Krasińskiego… Jak to możliwe?
”http://www.kresy.pl/kresopedia,historia?zobacz/polska-lanca-w-walce-z-samurajami
6 kwietnia o godz. 20:51 2671
Blogowicz rozprawiają o podatku Pit tak jakby to był jedyny podatek pobierany przez państwo, a tymczasem jest on jednym z wielu podatków i wcale nie najważniejszym źródłem dochodu do budżetu. Ten podatek ma faktycznie znaczenie głównie polityczne i politycy go lubią, bo można nim politycznie manipulować.
Do absurdu doprowadzono go w Szwecji , gdzie rząd zaczął budowę gigantycznego państwa opiekuńczego w latach 50. 60. i 70., windując poziom wydatków rządowych do 50 procent PKB. W połowie lat 70. maksymalna stawka podatkowa wynosiła niewyobrażalne 102 procent.!!
Czy Szwecja na tym zyskała? Jak widać nie i dość szybko się z tego wycofano.
Zyski do budżetu Szwecji w latach tych najwyższych podatków wcale nie były najwyższe a wręcz zaczęły spadać.
Najbogatsi wcale nie płacą najwyższych podatków – maja mnóstwo sposobów by tego nie robić.
Szef firmy w której pracowałem brał pensję zaledwie 1000 zł większą niż ja, a miał willę z basenem, i w garażu dwa luksusowe samochody.
6 kwietnia o godz. 21:06 2672
wiesiek59
6 kwietnia o godz. 20:17 2669
Szanowny panie , o wystrzelaniu/zlikwidowaniu/co najmniej zesłaniu do obozu ”reedukacyjnego” bez wyroku sądu ma się rozumieć , jak do tej pory marzy pański przyjaciel ideowy niejaki @jakowalski . Ode mnie nie słyszał pan NIGDY propozycji zabijania kogokolwiek .Więc ostrożnie .
Oczywiście że praca” No i poza tym, praca socjalizuje.
Uczy interakcji, cywilizuje, pozwala nabywać wiedzy, wiadomości o zawodzie, ludziach.
Depenalizuje zachowania”
Z tego powodu – jak zapewne pan wie- rozwinięte społeczeństwa zachodnie – mają tak rozwinięty sektor usług . Zgodzi się pan , że bez dużej części tych usług , usługobiorcy mogą sie obejść. W sensie że mogliby sami zrobić. Tak jednak się nie dzieje i ludzie z usług korzystają dając innym pracę . Wiem ze wy , wielbiciele prl-u , macie do sektora usług stosunek , mówiac oględnie – chłodny. Uważacie że jest zbędny i nie ma jak konstruowanie fabryk chemicznych . W ostatnim okresie w Polsce bardzo rozwinał się tzw ” przemysł czasu wolnego ” . Niech pan się temu przyjrzy ile ludzi pracuje w branzy turystyczno-rozrywkowej . Drwicie z kapitalizmu że to ” chciwość i rozpasanie ” . a to własnie w kapitalizmie powstało tyle nowych usług / produktów , nie będących chlebem czy fabryką chemiczną za które ludzie P Ł A C Ą .
Nie wiem czy pan próbował w życiu cos robić na wlasną rekę . Zatrudniać ludzi do jakiejś roboty. Obstawiam ze nie , bo inaczej wiedziałby pan jak to jest jak się lenia i obiboka trafi . A pan jeszcze żąda prawa zeby takiego gagatka chronić . Pomysł by się panu natychmiast przestał podobac gdyby musiał pan płacić takiemu koleżce z własnych pieniędzy. Albo jakby panu taki misio ważną robotę zawalił. Zniszczył drogie materiały za ktore by pan musiał zwrocić forsę włascicielowi . Mysle , że wtedy ” penalizacja” marnotrawstwa i lenistwa by panu przyszła do głowy. Tak czy nie ?
kłaniam się
6 kwietnia o godz. 21:12 2673
”Optymatyk
6 kwietnia o godz. 20:07 2668
ble ble ble blackley ble ble ble blackley ble ble ble blackley ble ble ble
ot cała merytoryka kapitalistycznego skurczybyka.”
Pan szanowny tak zawsze jak idiota czy tylko czasami ? Szkoda że jak argumentów zbrakło zaczął pan ” ble ble blekotać ”.
Bez pracy nie ma kolaczy. Jak spróbuje pan uczciwie popracować może i pan sobie jakiś kolacz upiecze. Kapitalizm to taki system w ktorym KAZDY ma szansę .
kłaniam się
6 kwietnia o godz. 21:15 2674
@wiesiek 59
”Kultury technicznej uczy się przez pokolenia.
Ludzie w pierwszym pokoleniu oderwani od pługa, cudów nie zrobią.
Dopiero drugiemu coś wychodzi.
Nam zaczynało wychodzić, więc zaczęto strajkować, nie produkując nic.”
Może pan powiedzeć co też takiego ” zaczeło nam wychodzić ” przed epoką strajków ?
kłaniam się
6 kwietnia o godz. 21:27 2675
@Archer
”„Czyli jak wspólnota ma sobie radzić w kwestii podziału zysków? Wspólne zebranie czy przedstawiciele?”
Praktyka juz dawno udzielila na to odpowiedzi. W systemie komunistycznym obowiazkiem ‚wspolnoty’ jest wrzucic wszystko do jednego worka. Gdy to sie juz stanie, to przychodzi krysztalowo uczciwy Nadzorca Wspolnego Worka (NWW), ktory potrzasa workiem, aby nigdy juz nie mozna sie bylo doliczyc kto ile wrzucil, a potem rozpoczyna on rozdzielanie zawartosci worka.
Sobie, oczywiscie, przydzieli najmniej (no bo co to za robota raz na miesiac potrzasnac workiem?). Przeciez NWW jest krysztalowo uczciwy.”
Dobre, panie szanowny , termin NWW jest świetny . Pierwsze miejsce na podium ma ” kompradorczyk ” , ” NWW’ jest drugi 😉
Nadzorca Wspólnego Worka dodatkowo zawsze dąży do wyeliminowania PIENIĄDZA. Bo pieniądze może mieć każdy kto je umie zarobić – nie ma lewych rąk , nie jest leniem i lubi pracować . To ze każdy moze mieć pieniądze i do tego wszystko mozna kupic za pieniądze godzi w samo jądro jestestwa owego NWW !!! Bo jak można kupić to po co NWW ???? Z tej przyczyny NWW wymyslił talony /kartki / przydziały rozdawane swoim sykofantom . Dodatkowo NWW zamyka granice kraju – tak w prl-u , czy też Szuflandii – tak jak w swietnym filmie ”King Size ” Machulskiego , zeby mu niewolnik – znaczy mieszkaniec nie uciekł!!!!! NIE PISZĘ ” OBYWATEL ” bo takiego pojęcia prl nie znał mimo że słowa tego naduzywano.
Jednoczesnie , NWW , zamykajac ogół publiczności czy to w prl-u czy Szuflandii , SOBIE zostawia prawo do swobodnego wyjezdzania za granicę . Odmawiając go reszcie ludności – ZEBY MU NIE UCIEKLA……
kłaniam się
6 kwietnia o godz. 22:16 2676
@jakowalski
” Natomiast uważam, że jest OK, jeżeli dyrektor (prezes, CEO, General Manger, Managing Director etc.) wielkiej firmy, zatrudniającej (bezpośrednio czy też pośrednio) tysiące osób i przynoszącej miliardowe zyski zarabia (na rękę) nawet i milion dolarów czy euro na rok, pod warunkiem, że on(a) tą firmą dobrze zarządza”
Jak to punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia ….. pan @jakowalski – z tego co tu pisze- pracował całe zycie jako pracownik NAJEMNY. ok jego prawo /wybór/co tam jeszcze . Więc jako były – bo podobno już jest emerytem – jako były pracownik najemny dopuszcza mozliwośc płacenia wielkich pieniędzy pracownikom najemnym . Ok , jeśli ktoś ma takie pieniądze i uważa że musi tyle placic , że ta robota jest tyle warta niech PŁACI nawet 1 mln euro miesiecznie.
Natomiast niejaki @jakowalski , jak kiedyś tu stwierdził , kapitału zadnego nie posiada. Znaczy twierdzi że ma jakies pieniądze , nawet w banku na lokacie , ale nie jest to KAPITAŁ !!! ZAISTE niezbadane sę meandry marksistowskiej hermeneutyki … pieniądze nie są kapitałem o ile posiada je niejaki @jakowalski …..
Ale do rzeczy , skoro @jakowalski nie zajmuje się się zarabianiem pieniędzy przy użyciu kapitału / narzędzi/ własności intelektualnej / patantów uważa, że zarabianie w ten sposób winno być z a k a z a n e a kapitał / narzedzia /własność intelektualna / patenty winny być niezwłocznie ZNACJONALIZOWANE.
Jestem 100% pewien , że w momencie w którym niejaki @jakowalski stałby się przedsiębiorcą zarabiającym przy uzyciu narzędzi / kapitału /własności intelektualnej / patentów natychmiast postulowałby bardzo restrykcyjne prawo ochrony w/ wartosci , A jeszcze jak by niejaki @jakowalski zaczał zatrudniać ludzi , zacząłby postulawać obnizenie płac i zmniejszenie ochrony socjalnej pracowników – bo przeciez wtedy szły by z jego kieszeni .
kłaniam się
6 kwietnia o godz. 22:52 2677
Przypominam kapitalistycznym cwaniaczkom typu bla bla blackley ,że przedmiotem dyskusji jest „Im kto zamożniejszy, tym większa powinna być jego odpowiedzialność za dobro ogółu.” A nie popierdóki i zatęchlizna taniego sentymentalizmu za straconymi złudzeniami i celowe rozmywanie tematu .
6 kwietnia o godz. 22:53 2678
grzerysz
6 kwietnia o godz. 14:53 2655
Nie jestem pewien na 100% ALE ZDAJE MI SIĘ , ŻE NIKT nie wspominał tu – oprócz pana ma się rozumieć – ani GW ani Michnika . To pańska fobia ten Michnik i GW OK , ROZUMIEM , ale czemu na siłę chce pan zainteresować tym innych ?!
Ja nie miałem to w ręku kilka razy w zyciu. Na ten przykład. Nie ma rzeczy w której Michnik miałby mi pomagać / ” wyjasniać ” / czy co tam jeszcze robić . Więc ” why ”?
kłaniam się
6 kwietnia o godz. 23:01 2679
@optymatyk
”Przypominam kapitalistycznym cwaniaczkom typu bla bla blackley ,że przedmiotem dyskusji jest „Im kto zamożniejszy, tym większa powinna być jego odpowiedzialność za dobro ogółu.” A nie popierdóki i zatęchlizna taniego sentymentalizmu za straconymi złudzeniami i celowe rozmywanie tematu .”
Skoro uważa pan , że ” im kto zamozniejszy etc …..etc …” kolejny cytat z szanownego pana – ” Tu nie chodzi o tych ze świecznika bogactwa ale wszystkich co pod nimi , do takiego jak „blackley””
Tak wię , szanowny panie , zgodnie z tym co pan tu zapodaje , proszę zanieść swoje reklamacje do ludzi naprawdę bogatych – no wie pan ” od kazdego według jego mozliwości ” . Proszę się zwrócić o odpowiedzialność do miliarderów . Oni panu niech dadzą worek a wtedy my po garstce .
a ” popierdółki i tani sentymentalizm ” to raczej panstwa specjalnośc – te tęsknoty za prl-em i wczasamiz FWP …. TO WY . nie ja.
kłaniam się
7 kwietnia o godz. 8:50 2680
@wiesiek 59
”Majstersztykiem obecnych elit rządzących, jest scedowanie na Państwo obowiązku wyegzekwowania takiego prawa i zabezpieczenia nieszczęśnikom bytu.”
Nie wiem czy dobrze pana rozumiem- chodzi panu o to że państwo powinno ” zabezpieczać byt nieszczęsnikom ” znaczy swoim obywatelom ?
To już obywatele nie mają obowiązku zabezpieczać sobie bytu własnymi rękami ? To skąd państwo ma wziąc pieniądze na ” zabezpieczaniu bytu ” obywatelom ?Wie pan doskonale , że państwo nie ma zadnych własnych pieniędzy , ma tylko te , które ludziom zabierze ? Jest pewien procent ludzi – chorzy,uposledzeni, niezdolni do pracy itd , którym państwo winno zapewnić minimum egzystencji.Ale reszta ?
Chociaż z drugiej strony, pański tok myslenia nie dziwi. Zyje pan w srodowisku gdzie 80 % ludzi nienawidzi swojej pracy i większośc ludzi to lenie.- sam pan tak napisał. Pewnie tak jest, że ci co nie chcą pracować chcą zeby ich ktoś utrzymywał. Państwo się nada jak w sam raz.
kłaniam się
7 kwietnia o godz. 11:23 2681
blackley
7 kwietnia o godz. 8:50 2680
Są kraje, w których Państwo nic nie daje.
Takie jak Meksyk, Indie, Egipt.
Taka sytuacja tyczy populacji rzędu 5 miliardów ludzi.
Jaki jest efekt, ich poziom życia?
Kipią przedsiębiorczością, generują wynalazki o przełomowym znaczeniu?
Raczej nie zrobią tego, bo są zajęci walką o przetrwanie…..
Pańska filozofia, jest dość egoistyczna- oględnie mówiąc.
Być może sprawdza się w mikroskali.
W tej makro, jest tragiczna w skutkach.
Ja oceniam efekty różnych sposobów rozwiązywania problemów społecznych w różnych krajach.
Nie jest tak, że najlepszym jest brak jakiejkolwiek polityki, zdanie się na czysty dobór naturalny.
To już wielokrotnie przerabiano w historii.
Masy głodne, to masy wściekłe.
Sposoby zabezpieczania się przed takimi zjawiskami, to dość powszechne stosowanie dotacji do żywności, paliwa, zasiłki socjalne, czy kartki żywnościowe.
Funduje się to w krajach zachodnich z podatków firm.
Taką formą wsparcia objętych jest na przykład 42 miliony Amerykanów.
Płaca niższa nisz koszty utrzymania, to nie jest najlepszy sposób na wydajność czy efektywność.
Ani zyskowność- w dłuższej perspektywie.
7 kwietnia o godz. 12:26 2682
@wiesiek59
7 kwietnia o godz. 11:23 2681
„Ja oceniam efekty różnych sposobów rozwiązywania problemów społecznych w różnych krajach. Nie jest tak, że najlepszym jest brak jakiejkolwiek polityki, zdanie się na czysty dobór naturalny”.
A pamiętasz może „słynnego” Tadeusza Syryjczyka?
Mówi prof. Jerzy Żyżyński z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego”
„Zabrakło rozsądnej polityki przemysłowej państwa i ochrony rodzimego przemysłu?
.
– Nie chodzi o żadną ochronę, ale o stworzenie warunków do normalnego funkcjonowania i rozwoju. Zamiast tego stworzono warunki do jak najszybszego upadku. Nie trzeba było wojny, sami wysadziliśmy w powietrze nasze fabryki. Ówczesną politykę przemysłową kolejnych rządów najlepiej podsumowują słynne słowa Tadeusza Syryjczyka, ministra w rządach Tadeusza Mazowieckiego i Jerzego Buzka, według którego najlepszą polityką przemysłową jest jej brak. Za mówienie takich rzeczy polityk zajmujący rządowe stanowisko powinien natychmiast zostać zdymisjonowany. Niestety taki sposób myślenia dominował w Polsce przez wiele lat”.
7 kwietnia o godz. 13:04 2683
Odnośnie poruszania przeze mnie tutaj dość często tematyki związanej z naszymi mediami, nie tylko GAZETĄ WYBORCZĄ i Adamem Michnikiem zresztą.
Otóż twierdzę z uporem maniaka rzecz przecież oczywistą ale u nas jakby wstydliwie niedostrzeganą, że na rozwój intelektualny (a przecież nie tylko intelektualny) społeczeństwa ogromny wpływ – oczywiście obok szkól i uczelni wyższych – mają media.
Szkoły i – szczególnie – uczelnie wyższe mamy obecnie denne, o czym świadczą choćby liczne wypowiedzi pracowników naukowych (powszechny debilizm i brak jakichkolwiek ambicji intelektualnych ogromnej większości dzisiejszych studentów) oraz mało zaszczytne miejsca w piątych czy nawet szóstych setkach światowych rankingów naszych najlepszych uniwersytetów.
Media, nawet te tzw. opiniotwórcze, to teraz także obraz nędzy i rozpaczy. GAZETA WYBORCZA – mimo gwałtownego spadku sprzedaży w ostatnich latach – ciągle sprzedaje sporo więcej niż RZECZPOSPOLITA i DZIENNIK GAZETA PRAWNA razem wzięte. Podobnie POLITYKA – ma największą sprzedaż i najwyższe ambicje wśród naszych tzw. tygodników opinii.
Oba te tytuły mają bardzo jednostronny, a więc zmanipulowany i zakłamany, przekaz przy coraz niższym – szczególnie w przypadku GAZETY WYBORCZEJ – poziomie, bardzo ale to bardzo daleko odbiegającym od poziomu czołówki europejskiej.
Kraj mający tak nędzne uczelnie – nawet te najlepsze – oraz tak denną prasę – nawet tą czołową opiniotwórczą – skazany jest na marną egzystencję w czwartej lidze i ugrzęźnięcie na dobre w przetwórstwie drewna i skóry oraz montażu zachodniego sprzętu AGD.
Dodajmy jeszcze do tego zerowe już prawie czytelnictwo książek oraz generalną zapaść w kulturze…
7 kwietnia o godz. 17:01 2684
Niestety, znowu muszę o Michniku.
Pod koniec marca redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”, odwiedził Wiedeń, aby wziąć udział w dyskusji o Polsce i Europie zorganizowanej przez wiedeński Burgtheater.
Zdaniem Michnika, czytając dziś prasę i słuchając polityków, przeżywa się w Polsce déja vu; tak znajomo brzmią argumenty wszechmocnego szefa partii, który stara się zapamiętale przekonywać, że białe jest czarne i odwrotnie.
Muszę Michnikowi absolutnie przyznać rację. Prasę – o od dawna żenująco prymitywnej telewizji już nawet nie wspominam – od bardzo wielu lat mamy podłą. A „że białe jest czarne i odwrotnie” zapamiętale przez ostatnie ćwierćwiecze z hakiem przekonywały nas (i nadal przekonują) GAZETA WYBORCZA i POLITYKA.
O klasie polityków np. tak miłej sercu redakcjom na Czerskiej i Słupeckiej Platformy Obywatelskiej też jeszcze pamiętamy. Wystarczy wspomnieć pocącego się Rycha lub/i posłuchać pamiętnych nagrań… Albo choćby występu wokalnego w Sejmie posłanki Joanny Muchy. Dobrze też jest przeczytać komentarze internautów pod nagraniem jej występu na YouTube. A przecież ta pani w 2001 ukończyła studia na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego a w 2007 uzyskała stopień doktora nauk ekonomicznych…
7 kwietnia o godz. 18:54 2685
@wiesiek59
Nie zauważyłeś jeszcze ,że z tym ble ble bleckleyem nie ma żadnej gadki. Gościu urządził się cieplutko, siedzi śmietankę spija ,że jakimś łiskaczu nie wspomnę. Typowy burżuj we współczesnym wydaniu. Co go obchodzi ,że innym się nie udało , bo nie mogło , ale on tego nie rozumie ,że w tym systemie tych ,którym się powodzi jest niewielu. Właśnie dzięki takim jak on. Moja chata skraja, powiada. On nie rozumie ,że porównanie do Rothschilda było celowe, bo rzeczony jest na szczycie a on drobny ciułacz mieszkanek, gdzieś na dole tej drabiny bogactwa-ciułactwa. Ale przecież gdyby tylko udało mu się jakoś przebić do pierwszej klasy , to zrobi to po trupach, bo on tych trupów nawet nie zauważy, bo dla niego człowiek to rzecz w wycyckania i wyrzucenia na śmietnik. Przecież dla niego to normalka, „ciśnij bliźni bliźniego swego, aż koszula spadnie z niego”, to jego hasło , jakie wspominał mój przedwojenny antenat.
I czego mu tu zazdrościć? niczego, bo to charakter podłego człowieka , którego człowieczeństwo parzy. To psychopatyczny i wyalienowany stan umysłu nastawiony na chciwość podniesioną do n-tej potęgi, to logika kapitalizmu. Nie ma kapitalizmu bez takiej logiki.
7 kwietnia o godz. 19:39 2686
Chciałbym wyrazić szacunek dla Wieśka59 i Kaesjot,chociaż nie podzielam ich poglądów,to widać,że są to porządni patrioci Polski Ludowej.Poznałem kiedyś środowisko takich ludzi i są to bardzo porządni ludzie.Spór między nimi a młodymi Korwinistami,którymi chyba są Blackley i Archer nie ma żadnego sensu.
Natomiast czytając wypowiedzi Jakowalski i Optymatyk zrozumiałem skąd się wzięli Lenin i Pol Pot tzn.z jakiego typu ludzi.Bo Fidel Castro był chyba bardziej zrównoważony .A że była tu mowa o gwałtach to podobnym żalem do rzeczywistości,że nie wszyscy są tak samo piękni, bogaci i atrakcyjni, kierował się bibliotekarz z Warszawy,który pociął swoją nauczycielkę włoskiego,za to,że wolała swojego chłopaka,a nie jego grzecznego chłopca.
7 kwietnia o godz. 19:45 2687
Czytam właśnie książkę pt.Pol Pot,Pola Śmierci,autorstwa autor Philip Short. Najlepszy był fragment o tym jak w Demokratycznej Kampuczy w kołchozach zakazano zbierania owoców i grzybów w lesie,bo jak jedni uzbieraliby więcej to wkradła by się nierówność społeczna.Jakoś mi się to skojarzyło z wypowiedziami Jakowalskiego i Optymatyka.
7 kwietnia o godz. 20:35 2688
Optymatyk
7 kwietnia o godz. 18:54
„ciśnij bliźni bliźniego swego, aż koszula spadnie z niego…”
Dalszy ciąg brzmi – ” a jak wyciśniesz z jednego, bierz się za następnego…”
@blackley pyta wieśka59 – „Może pan powiedzeć co też takiego ” zaczeło nam wychodzić ” przed epoką strajków ? ”
Jeśli nie jest on w stanie, a raczej nie chce dojrzeć tego, z jakiego poziomu Polska startowała w 1945 roku i do czego doszła do 1980 to nie ma co go przekonywać.
7 kwietnia o godz. 21:07 2689
@kaesjot
”Jeśli nie jest on w stanie, a raczej nie chce dojrzeć tego, z jakiego poziomu Polska startowała w 1945 roku i do czego doszła do 1980 to nie ma co go przekonywać.”
Nie tylko Polska startowała z poziomu ruin w 1945. Szanowny panie , kartki na zywność w Wielkiej Brytanii były dłuuuuuugo po wojnie. Ale GB to słaby przykład w końcu do eksploratorzy kolonii : -))
Byłem ostatnio w Danii. To kapitalistyczny kraj od z a w s z e . W hotelu był telewizor z dunską telewizją , całe szczęście że byly angielskie napisy, bo dunskiego nie znam . A brzmi – jak brzmi, kto był , wie 😉
To był program dokumentalny o Danii i o 2 wojnie światowej , jak się skończyło dla dunczyków itp . Na starych zdjęciach widać było Danię z lat 30-40 ub wieku. Nie rózniła się od Polski . Pokazywano miasto w którym byłem Aarhus , portowe miasto , coś jak Szczecin . Oczywiście mniejsze ale trzeba pamiętać że z duzych miast oprócz Kopenhagi w Danii wyboru nie ma za wielkiego.
Tyle że w Danii nie było utopijnego eksperymentu w latach 1944-89 zwanego socjalizmem, komunizmem czy jak tak to nazwiemy , mowiąc krótko nie było bajzlu na sowiecką modłę. Budowano kraj w starym, dobrym , kapitalistycznym stylu , który jest najefektywniejszym systemem gospodarczym . Rozważnie, rozsądnie , pilnując kosztów, do wszystkiego był wlasciciel odpowiedzialny za to co robi osobiście MATERIALNIE . Jak by zaczął eksperymenty w stylu Gomułki czy Gierka wylądował by szybko na gołej dupie. Co zresztą Gierkowi się przytrafiło. Nie ma tam wielkiego przemysłu – tego co się tak fajnie ” dymi ”- w Polsce ten przemysł może i dawał pracę ale co po za tym ? Byłem tydzień , nie było moim celem zagłębianie się w temat ” czemu Dania jest bogata bez hut i kopalni ” ktore tak lubią i Pis i marksiści szeroko reprezentowani na tym forum .
Z tego co wiem jest to kraj bez kibuców , państwowych ” zakładow pracy ” , za to z niskim bezrobociem , nie widziałem też bezdomnych – no ale może za krótko byłem . 😉
Do czego zmierzam – ten wysiłek i środki jakie skonsumował prl i co to z tego ” zaczęło cos tam wychodzić ” , więc jak by te środki i wysiłek włożono w robotę w kapitalistycznym stylu , efekt byłby wielokrotnie lepszy. A tak forsa wsiąkała jak krew w piach .
Żadnych bliznich nie ” wyciskałem ” . Ma pan anachroniczne pojęcie o zarabianiu pieniędzy.
ps a jak tam kwestia spadku ? ” domek ” czyli podateczek 😉 , jak to punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia . Gratuluję wejcia w posiadanie własności , wie pan slowo ” MOJE ” zmienia WSZYSTKO.
kłaniam się
7 kwietnia o godz. 21:41 2690
@kaesjot
No i oczywiście miałeś rację pisząc „…nie ma co go przekonywać.”
Zresztą ja wiem to od jakiegoś czasu ,jak ten gościu tu pisze. Nie było i nie ma i pewnie nie będzie identycznych krajów pod każdym względem. Qr5wsa zapomniał o tym ,żeśmy zmienili granice diametralnie, ,że przehandlowano nas do strefy wiadomo czyich wpływów, że infrastruktura (każda) została kompletnie zniszczona, że trzeba było uporać się wysokim poziomem anafabetyzmu ,że wymieszano ludność różnych regionów również nie będących potem w granicach nowo powstałego państwa, że wreszcie odfolwarczono ziemię, że trzeba było robić wszystko praktycznie od nowa. Trudności unifikacyjne spotkały się z brakiem kadry w różnych dziedzinach nieodzownych przy planowaniu odbudowy itd. itp. Oczywiście jak wszędzie popełniono całą masę błędów ale Polskę odbudowano i unowocześniono i na koniec , nigdy nie jest tak dobrze ,żeby nie mogło być lepiej. To 45 lecie miało swoje blaski i cienie ,ale który kraj ich nie ma, wszystko zależy jak się na to spojrzy i to że ,prawda jest jak dupa , każdy siedzi na własnej.
A temu gościowi jakiś „domek” pierdolnął na łeb i nadaje się jak ulał do obozu reedukacyjnego a najlepiej resetującego zasób(to eufemizm) i tak pustej mózgownicy.
7 kwietnia o godz. 21:46 2691
@optymatyk
ooooo miał pan ” ANTENATA ” i to do tego przedwojennego ….no kolejny marksista z ” dobrze urodzonym ” przodkiem …. No pięknie.
Niniejszym informuję pana , że ja na ten przykład nijakiego” antenata ”nie miałem , pochodzę z chłopskiej rodziny , tzw ”kułaków” Taki nasz los , za dużo mielismy zeby żalić się – kiedyś nie było internetów , ale zawsze można było chociaż w karczmie się pozalić – i wyciągać ręke do pomocy społecznej . Komuna zawsze chciała nas zniszczyć , rozkułaczyć bo mielismy pare ha za duzo . No i nie nalezała mi się szkola bo zabrakło punktów za tzw pochodzenie….. A znowu było za mało zeby zyć z tego , i Ojciec i ja byliśmy tzw ” chłopo-robotnikami ” – kolejny , prl-owski wymysł .
To nas, panie @optymatyku zawsze tzw ”ludowa władza ” wyciskała. Nie pasowaliśmy do koncepcji wtedy , komunistycznym Nadzorcom Wspólnego Wora , nie pasuję teraz panu @optymatykowi, marksiście i przyjacielowi słowian – sowietów znaczy się .. Ale historia 😉
Pański ideowy kolega z tego forum , niejaki @jakowalski , stwierdził był niedawno ” że nie jego wina i nic go nie obchodzi ” …szanowny panie @optymatyku tak właśnie jest , to nie moja wina i nic mnie nie obchodzi , czy pan mógł czy nie mógł i co panu przeszkodziło. Choć zakładam że wcale pan nie próbował ..;-)
” Twoje – zmienia wszystko ” . Koniecznie niech się pan przekona .
A teksty o człowieczeństwie i jego braku badz nie i związkiem człowieczeństwa ze stanem posiadania swiadczą , że jest pan tępym , dogmatycznym l e n i e m . Ale jestem pewny że do czasu. Gdyby np otrzymał pan spadek , tak jak pan @kaesjot , jestem P R Z E K O N A N Y , że stał by się gorącym orędownikiem praw własności , braku podatku spadkowego , katastralnego, oraz optował by pan , panie @optymatyku 😉 za obcinaniem rąk ludziom wyciągającym je po nie swoją własność 😉
bo jak wiadomo , punkt widzenia zalezy od punktu siedzzenia . Dziś nie ma ” łiskacza ” – co za okropne słowo pan przywlókł – jest brandy , Stock 84 , ale jakiś chyba stary bo fajnie smakuje
kłaniam się
7 kwietnia o godz. 21:54 2692
„…pochodzę z chłopskiej rodziny…”
„To widać , słychać i czuć.”
Wyszedł chłop ze wsi, ale nie wyszła wieś z chłopa.
7 kwietnia o godz. 21:54 2693
@optymatyk
”,prawda jest jak dupa , każdy siedzi na własnej” – co za piękny cytat , muszę go wpisać do pamietnika , razem z ” nic mnie to nie obchodzi i nie moja to wina ” 😉
Bardzo piekna bajka o ” odfolwarczaniu” , analfabetyzmie , mieszaniu ludności , braku kadr – wiadomo , decydują o wszystkim , i czym tak jeszcze .
Gwarantuję panu , że wszystko by zrobiono lepiej , taniej , d o k ł a d n i e j , robiąc to w rycie kapitalizmu . A nie sowieckiej utopii. Którą tak chętnie rózni ” cudo-wiercy ” łykali wtedy i którą łyka pan dziś ,.
klaniam się
7 kwietnia o godz. 22:15 2694
To widać , słychać i czuć.”
Wyszedł chłop ze wsi, ale nie wyszła wieś z chłopa”
kolejny piękny cytat z pana , panie @optymatyku ….ale przyzna pan że lepiej być ” chłopem z którego wieś nie wyszła ” w butach niż marksistą z tym , no, ” antenatem ” ale na bosaka ?
Nic mnie to nie obchodzi i nic na to nie poradzę jak kto na bosaka….
klaniam się
7 kwietnia o godz. 22:22 2695
@blackley
Kułak i chłopo-robotnik ?
To się kupy nie trzyma.
U nas, we Wielkopolsce rolnicy mający własne gospodarstwa nie mieli czasu, by dorabiać we fabryce a nawet takiej potrzeby!
Oczywiście – byli tacy, co pracowali poza rolnictwem i uprawiali ( własną lub dzierżawioną ) ziemię ale to były małe pole – przeciętnie 1 – 2 morgi (brandenburskie ). Hodowali trochę kur, kaczek, parę świnek – tyle co dla siebie.
Ale żadni z nich kułacy !
Ciekawe też, że syn chłopa i robotnika nie dostał punktów preferencyjnych na studia.
Ja też nie otrzymałem punktów za pochodzenie, bo ojciec był gł. księgowym w GS-ie ale na politechnikę się dostałem i ukończyłem w terminie. Wystarczyło dobrze zdać egzamin wstępny.
8 kwietnia o godz. 8:29 2696
@kaesjot
Ojciec miał 12 ha ziemi .U na się mówi ”laski , piaski i karaski ”. W okolicy 4-5 hektarowych gospodarstw to był ” obszarnik ” . Ale że ziemia była klasy 5 i 6 żyć się z tego nie dało. Nawet tzw ” dziedzice ” klepali biedę przed wojną , albo pracowali w urzędach / wojsku , albo sprzedawali majątki po kawałku, za niewygórowaną cenę Dziadek kupił od dziedzica Kurtza 6 mórg ziemi w 1933 roku czyli 0,56 ha razy 6.
Ale dla komunistów bylismy obszarnikami . Takimi mniejszymi , na skale okolicy 😉 , skoro nie było naprawdę duzych , musiał starczyc taki jaki był – ta logika jest wciąż obecna w waszym rozumowaniu .
klaniam się
8 kwietnia o godz. 8:44 2697
blackley
8 kwietnia o godz. 8:29 2696
Ponoć parcelacji podlegały majątki powyżej 50 ha…..
Kułak na 12?????
Cóż, zawistników nigdy nie brakowało w Polsce.
Przed wojną, na wsi mieszkało 65% ludności, wieś była przeludniona.
Coś z tą nadwyżką zrobić trzeba było.
Fabryk i mieszkań nie buduje sie przez rok.
Obecnie, nadwyzki ludności eksportujemy, wrócilismy więc do modelu przedwojennego, z niewielkimi modyfikacjami.
Nie mamy przemysłu cięzkiego, własnych fabryk samolotów, silników, samochodów. Samodzielnie nie produkujemy czołgów, artylerii, amunicji większych kalibrów.
To spory postęp, nie uważasz?
Przed wojną to potrafiliśmy…..
I do 1989 roku…..
Marksizm tak często wymieniany ze zgrozą przez pana, jest jedynie metodą opisu rzeczywistości, analizy związków przyczynowo skutkowych.
Opis przyczyn i skutków, dalej jest aktualny.
W stosunkach międzyludzkich wszak, dalej nic się nie zmieniło.
8 kwietnia o godz. 11:56 2698
Najbogatsze rodziny zamieszkujące Florencję w 1427 roku utrzymały swój wysoki status socjoekonomiczny przez prawie… 600 lat. Oznacza to, że najbogatsze rodziny sprzed prawie 600 lat należą do najbogatszych w dzisiejszej Florencji. W innych społeczeństwach rozwiniętych sprawy mogą wyglądać podobnie.
Powyższy wniosek to efekt ostatnich badań Guglielmo Barone i Sauro Mocetti. Włoscy ekonomiści przeanalizowali dane podatników z Florencji z 1427 roku. Informacje te zostały niedawno udostępnione publicznie w formie cyfrowej i obejmują m.in. nazwiska, zawody, zarobki i majątek rodzin. Następnie Barone i Mocetti porównali te dane z informacjami o podatnikach z Florencji z 2011 roku. Na podstawie tych badań okazało się, że podatnicy z 2011 roku, którzy płacą największe daniny państwu, należą do rodzin, które płaciły najwyższe podatki sześć wieków temu. Wówczas były to rodziny prawnicze, członkowie gildii zajmujących się wyrobem i handlem wełny, jedwabiu czy obuwia.
http://forsal.pl/artykuly/947840,ruchliwosc-miedzypokoleniowa-badania-barone-mocetti-najbogatsze-rodziny-z-florencji.html
============
Bez rozwalenia latyfundiów Zamoyskich, Branickich, Lubomirskich, nie dałoby się zbudować państwa uprzemysłowionego.
8 kwietnia o godz. 19:09 2699
@wiesiek59
”Ponoć parcelacji podlegały majątki powyżej 50 ha…..
Kułak na 12?????
Cóż, zawistników nigdy nie brakowało w Polsce.”
Nie ” ponoć” tylko naprawdę . O ” zawistnikach ” – bardzo pasuje do wypowiedzi niektórych uczestników dyskusji na tym blogu .
kłaniam sie
8 kwietnia o godz. 19:38 2700
@wiesiek59
”rodzin. Następnie Barone i Mocetti porównali te dane z informacjami o podatnikach z Florencji z 2011 roku. Na podstawie tych badań okazało się, że podatnicy z 2011 roku, którzy płacą największe daniny państwu, należą do rodzin, które płaciły najwyższe podatki sześć wieków temu. Wówczas były to rodziny prawnicze, członkowie gildii zajmujących się wyrobem i handlem wełny, jedwabiu czy obuwia.”
Proszę pana , jesli spojrzeć na sprawę z innej strony rzecz wyglada tak – największe podatki płaca ci co najwięcej zarabiają – prawnicy , szeroko rozumiani wytwórcy – rzemieslnicy ….co w tym dziwnego , kto ma płacić te podatki wysokie ? człowiek który ma osła i spłachetek pola ?
Niektórzy ludzie wygrywają czasami pieniądze , czasem spore , w rózne lotto , gry , itd . Wie pan , ze większość z tych ludzi po kilku-kilkunastu latach laduje z powrotem na gołym tyłku bo przepuścili forsę ? Nie przyszło panu do głowy , że sa ludzzie którzy potrafią się z pieniędzmi obchodzić i są tacy którzy nie potrafią i ich ruchy z forsą mają taki skutek jakby wrzucać te pieniądze do pieca ?
Kapitalizm ma taka miłą cechę że daje szanse KAŻDEMU. Prawda, że trudno ją dostrzec , wykorzystać , odróżnić właściwą od fałszywej itd itp . Ale szansę dostaje każdy. Natomiast , nie wiem jak to nazwać …. no ten ustrój , ktory wprowadzało na swiecie sporo państw na sowiecką modłę , niech będzie socjalizm – na użytek tej wypowiedzi – otóż ustój ten nie WYPALIŁ nigdzie. I szans nie daje każdemu , o nie . Nadzorca Wpólnego Wora dba o nieistnienie czegoś takiego jak ” szansa ” . Bo jak by ludzie dostawali te szansy i ktoś czasem by skorzystał to prędko by dostrzegli że NWW jest ZBĘDNY .
Snuje pan narrację , że prl , ” tyle nabudował mieszkań, fabryk i wogle wspaniale działał ” …… panie szanowny , jeśli porządny kapitalistyczny ustrój miałby te same środki do dyspozycji , efekty były by o wiele , wiele większe . Z tego powodu , ze z samego założenia jest to ustrój nastawiony na efektywność .prl natomiast , ze swojej natury rzeczy jest nastawiony na marnotrawienie energii , siły, srodków, surowcow , materialów itd . A wie pan dlaczego prl ma takie nastawienie ? Z prostej przyczyny – bo nie premiuje operatywnosci , efektywności , pomysłowości itd etc . Za to premiuje lenistwo bo wiadomo ze ” czy się stoi czy się leży 2 tysiące się należy ”
kłaniam się
8 kwietnia o godz. 20:48 2701
@wiesiek59
”Nie mamy przemysłu cięzkiego, własnych fabryk samolotów, silników, samochodów. Samodzielnie nie produkujemy czołgów, artylerii, amunicji większych kalibrów.
To spory postęp, nie uważasz?
Przed wojną to potrafiliśmy…..” kolejny cytat z szanownego pana , za pozwoleniem ma się rozumieć
Fakt, nie mamy fabryk samolotów,silników,samochodów. Nie bralismy jako kraj – społeczeństwo w rewolucji przemysłowej 18 i 19 wieku a wie pan doskonale , że wtedy , jeśli chodzi o przemysł , rozdano karty.
W ” samolotach ” zostało kilka globalnych firm . Inne nieistnieją . Wie pan że Holendrzy mieli swoje samoLoty Fokker . Już nie mają , chociaż 1. produkowali je wiele dziesiątków lat . 2 . to oni , Holendrzy pierwsi na swiecie otworzyli regularną linię lotniczĄ KLM która korzystała z Fokkerów wlaśnie …. oczywiście Holendrzy są – w pańskiej optyce i optyce pańskich kolegów – godni najgłębszego potępienia , otworzyli tę linię i budowali Fokkery , żeby łatwo dostawać się do Holenderskich Indii Wschodnich . Eksploatować kolonie znaczy się 😉 Kapitalizm wymusił wytworzenie dobrych samolotów jak były potrzebne , kapitalizm zlikwidował wytwórnię samolotów gdy linie kolonialne już nie były potrzebne ….teraz Fokker bierze udział w wysokodochodowych programach kosmicznych – teraz tam krwiożerczy kapitalizm eksploruje …..
Silniki ……N I G D Y , oswiadczam panu N I G D Y Polacy nie produkowali porządnych silników. Zuk -Warszawa-Nysa , tak naprawdę ten sam silnik , sowiecki klon produkowanego w Polsce Buika lub Forda – nie pamiętam – z lat zdaje się 20 tych . Produkowany w jakości … w żadnej jakości , miałem doczynienia z tymi silnikami i wiem co mówie . Fiat 125 oraz Polonez – silniki produkowane na włoskiej licencji , o polskiej mysli w przypadku tych wyrobów nie ma mowy . Fiat 126 – to samo . Chyba silnik Syreny to był oryginalny produkt polski . Jakość , osiągi , technologia , trwałość ….. sam pan wie….. W silnikach karty rozdaje kilku globalnych producentów . Z krajów rewolucji przemysłowej 18 i 19 wieku , nie ma przypadków.Wszyscy producenci autobusów , ciężarówek , maszyn budowlanych / rolniczych korzystają z silników Caterpillara, Mercedesa , Man-a , Volvo i Scanii….. Amerykańskie firmy ciężarówkowe jak Peterbilt uzywa silników w/w producentów , oprócz Mercedesa , uważając ja za zbyt zaawansowane – skomplikowane . Za tzw prl były jakieś wyroby silnikopodobne do ciężarówek / autobusów/ koparek , ale pierwszym silnikiem , który ” dawał radę ” był tzw ” mały Leyland ” i ” duzy Leyland ” porządne silniki , oszczędne , ciche, trwałe budowane na licencji firmy Leyland z Wielkiej Brytanii ….Technologia w momencie wprowadzenia była już przestarzała , miała uratować w/w firmę . oczywiście nie uratowała , ale silniki były o niebo lepsze niż to co oferowali polscy inżynierowie …..fakt ze nie mogli nic zaoferować bo za prl-u preferowany był tzw ” chów wsobny ” – zagraniczne wtręty były zle widziane w prl-u ….
Siedzę trochę w autach zabytkowych więc jakieś pojęcie o starych silnikach szczegónie produkowanych w UK mam . W takim Manchester , rze jeszcze w latach 60 tych fabryk / fabryczek silników było masę . Nie ZOSTAŁO N I C . Rynek / kapitalizm zabił wszystko zostawiajac produkcję w rękach najtańszych / najefektywniejszych / najlepszych ….ten sam rynek / kapitalizm powoduje , że mogę kupić KAZDĄ część do silników z tamtych czasów bo wciąż sa produkowane . Są drogie ale są .Istnieja bo ludzie chcą kupowac a cena jest adekwatna do okoliczności .
Czołgów , panie szanowny , NIGDY , N I D G Y nie produkowalismy w porządnej jakości wg własnej mysli technicznej . Przed 2 wojną – jakieś tankietki z karabinami maszynowymi , po 2 wojnie – czołgi na ruskiej licencji i do tego nie w całosci , tylko elementy , całe czołgi dozbrajane były w cccp , okupant , znaczy rosja sowiecka nie dopuszczała takiego pomysłu żeby od a do z cos produkowano w jakims kraju – BALI SIĘ POPROSTU . Dzisiaj produkcja czołgów to domena kilku producentów . Produkowanie post – sowieckich wyrobów czołgopodobnych dla Indii czy Pakistanu to nie jest tzw ” pieniezna robota , zgodzi sie pan ? Ciezkie , tanio , daleko a wymagania duże …
Artylerii czy amunicji W ŁA S N E G O pomysłu NIE mieliśmy N I G D Y . Przed 2 wojną był Bofors , mądrze trzeba przyznać . Po 2 wojnie – znowu – sowiecka , może trochę modyfikowana produkcja do tzw ” krajów 3 swiata ” za stawki ” trzecioswiatowe ” ma się rozumieć ….
Czytałem ,że produkuje się w Polsce trochę ciekawyej optoelektroniki , dronów itd . Ale są to wszystko FIRMY P R Y W A T N E . Które , trzeba trafu , głównie robią na eksport . Bo w Polsce , szczególnie teraz , PRYWATNE jest złe. Dobrze widziane są PANSTWOWE fabryki , najlepiej zatrudniające 3-8 tys ludzi . A wie pan czemu ? Bo to dużo wyborców duzo jest . Nie jest ważny efekt, technologia , zysk , dobra cena , dobra jakość . WAZNE jest zeby duzo ludziz miało pracę przy tej robocie . Duzo ludzi =duzo wyborców.
Uwaga natury ogólnej – wsród sierot po prl bardzo duzo jest inzynierów z tamtego czasu.
klaniam się
8 kwietnia o godz. 22:37 2702
„Kapitalizm ma taka miłą cechę że daje szanse KAŻDEMU.” blackley
No to mam trzy zasadnicze pytania do „szanownego pana” ( kuźwa jakie teraz paniska wyrosły!? jak kłaniają się? );
1.Co to jest kapitalizm?
2. Jaka jest ta „miła” jego cecha?, czy są jakieś niemiłe, jakie?
3.Co to za szanse lub/ i, jakie daje szanse każdemu?
Odpowiedzi będą mi potrzebne do charakterystyki mentalności kapitalisty/burżuja w obecnej sytuacji, obecnym czasie. Napiszę portret psychologiczny w oparciu o instrumenty psychoanalizy humanistycznej, osobowości człowieka oraz źródła takiej postawy/myślenia/postępowania. Tylko bez encyklopedycznych i podręcznikowych definicji proszę, tak od siebie.
Dodam ,że moim hobby jest kolekcjonowanie starych pomysłów na nowy świat, podobnie jak „pańskie” hobby starosamochodowe.
„odkłaniam” się „szanownemu panu” wzajemnie.
9 kwietnia o godz. 8:30 2703
@optymatyk
szanowny panie , jeżeli uwiera pana sposób w jaki się do pana zwracam to przepraszam. Mogę się zwracać np ” panie @optymatyku ” , myślałem , ze to grzecznie ale jak pan zyczy możemy ustalić coś innego …
Do kapitalizmu potrzebny jest kapitał. Jest to zarówno jego wada – bo trzeba go mieć a nie jest proste go zdobyć, jak i zaleta – mając kapitał – pieniądze mówiąc inaczej możemy zostać kapitalistą 😉 znaczy produkować, handlować,swiadczyć usługi . Tym kapitalistą może zostać K A Z D Y , oczywiście na skalę swojego kapitału , talentu, umiejętności , zaangażowania , chęci itd. Od razu uprzedzę pański protest – na razie dopóki czegoś nie ustalimy , pozwoli pan , ze zostaniemy przy staroświeckim ” pan ” – więc uprzedzę pański protest ” że forsę trzeba mieć ” . No trzeba . ALE nie demonizujmy , widzialem w zyciu ludzi , którzy nie mieli dobrych pomysłów/chęci /zaangazowania i wszystkie pieniądze stracili . Jeżeli miałbym wybierać wolałbym mieć dobre pomysły bez pieniędzy niż pieniądze bez pomysłów.
Ten początek ze zdobyciem kapitału bywa trudny – dlatego kapitał nie jest łatwo wszędzie dostępny- ale ludzie mający kapitał i doswiadczenie umieją docenić dobre pomysły i inwestują w ludzi z pomysłami – więc początek bywa trudny. No w sensie zarobić te pierwsze pieniądze na inwestycje – chce pan kupić koparkę, wywrotkę , spych i co tam jeszcze do wykonywania robót ziemnych no to niestety trzeba wyłozyć te 300 tys pln.
Byłem kiedyś w Aberdeen po stare auto – które po odbudowie sprzedałem z zyskiem 😉 , Austin Sheerline z 1950 r- więc w tym Aberdeen do dziś istnieją firmy prywatne , które założyli dziadkowie obecnych wlascicieli za forsę zdobytą na wielorybnikach grasujących w latach 30 tych między RPA i Antarktydą . Albo za forsę zarobioną w Afryce na plantacjach , albo w Australii w stoczniach . Sądzi pan , że takie wyjazdy były przyjemnością ? z pewnością nie ale pozwalały zebrać kapitał na otwarcie swojej firmy , zakup kutra, postawienie piekarni czy czego tam jeszcze. W Szkocji ziemia slaba a po za tym w rękach lordów a czynsze były tak pomyslane żeby dzierzawca z głodu nie umarł , nic więcej . Ale to KAPITALIZM dał tym ludziom szansę , oni ja wykorzystali . Pieniadze wyzwoliły ich z zalezności od feudałów.
Kapitalizm promuje dobre pomyły, rzutkość, pracowitość , mysl techniczną , umiejętnośc dobrej organizacji pracy , umiejętność dostrzeżenia okazji i jej wykorzystania . Tego wszystkiego socjalizm – piszę o wersji prlowskiej bo innej nie znam – nie promuje , ludzie nie są aktywni bo i tak wszystkim rządzi NNW i czy się stoi czy się lezy 2000 się nalezy. Pamiętam wersję prl-owską socjalizmu i innej nie znam ale chyba zadna wersja socjalizmu nie udała się nigdzie na swiecie . Jak by coś wyszło byłoby słychać , nie sądzi pan ?
Do sprawnego funkcjonowania kapitalizmu jest potrzebne sprawne państwo , sądy ,prawo – ale to wszystko po 45 latach utopijnego eksperymentu zwanego prl-em nie tak łatwo stworzyć .
Usiłuje pan wcisnąć mnie tu w buty jakichś Kulczyków , panie szanowny , to nie był prawdziwy kapitalista . To był spec od prywatyzacji państwowego . To był jego pomysł. Czasy się zmieniły i Kulczyk nie istnieje.
klaniam się
9 kwietnia o godz. 11:28 2704
@optymatyk
Daj „cynk” Teresie Stachurskiej, jakimi ważnymi rzeczami w życiu człowieka
stanowią świadomość, myśl, uczucia…. bez tego nie da się żyć.
Zrobisz dobry uczynek.
Ja tego nie mogę zrobić, jestem na blogu Tereni „You are banned”,
praktycznie, nie obeznany z angielskim może to odebrać: „Jesteś bandytą”
Co ja tu mam pisać o ważności uczuć, w życiu człowieka,wspaniale mówi o tym
Roman Nacht, w tym linku
https://www.youtube.com/watch?v=Naf2NAfw7yM
Przypomnę, że pani Terenia brzydzi się moim uczuciem do niej, wirtualnym,
– wyrażonym chęcią pocałowania jej w czubek głowy. Na FB można zobaczyć jaką piękną ma głowę, tylko do całowania,podziwiania, do pieszczot stworzoną.
Od siebie mogę jeszcze tylko dodać; dotykanie jest narzędziem, które człowiek
potrzebuje do „urabiania”, ugniatania tworzywa elektromagnetycznego, jakim jest uczucie,miłość do drugiego człowieka, pociecha psychiczna, uzdrowicielstwo, leczenie muzyką, joga, modlitwa,pogoda ducha…. i robienia z tego materii fizycznej.
Ekonomia z tego także korzysta nie wiedząc o tym. Najpierw musi być świadomość, myśl – czyli to co jest energią, światłem, elektromagnetyzmem, bioplazmą.
9 kwietnia o godz. 11:36 2705
blackley
8 kwietnia o godz. 20:48
Wiedzę masz dużą ale z umiejętnością wyciągania logicznych wniosków to masz problemy.
Porsche to od razu Carrerę produkował ?
A jakie samochody mogli produkować tacy, którzy w dzieciństwie boso krowy ( często nie swoje ) pasali a żarówkę zobaczył po raz pierwszy , gdy trafił do internatu przy technikum ?.
Repatrianci z Kresów , którzy zasiedlali opuszczone, poniemieckie gospodarstwa na Ziemiach Odzyskanych nie potrafili korzystać z maszyn rolniczych jakie pozostawili uciekający przed frontem Niemcy.
Jeszcze na początku lat 80-tych widziałem we wioskach między Jaworem i Złotoryją ( Dolny Śląsk ) takie maszyny rdzewiejące z pokrzywach. Przejeżdżając przez kilka wiosek zauważyłem JEDEN mały, budynek gospodarczy wyglądający na wybudowany po wojnie.
I ty oczekujesz, że mając takie społeczeństwo PRL zacznie w polu, tymi ludźmi produkować samochody na poziomie tych, co mieli już kilkadziesiąt lat doświadczeń w tym zakresie ?
Chwała komunie, że choć od takich zaczęła.
„Kapitalizm ma taka miłą cechę że daje szanse KAŻDEMU.”
Masz rację – teoretycznie każdemu ale każdy, kto z powodzeniem tę szansę wykorzysta zmniejsza jednocześnie pozostałym szansę
osiągnięcia sukcesu. Im większy sukces odniesie, tym bardziej zmniejsza szansę pozostałym.
100 rodzin potrzebuje 100 mieszkań. Jeśli jeden będzie właścicielem 50-ciu mieszkań to 49 rodzin nie będzie miało szansy na SWOJE mieszkanie. A jeśli mimo to pobuduję je sobie to właściciel tych 50-ciu będzie miał zbędnych, pustych 49 mieszkań – i po co mu one ?
9 kwietnia o godz. 12:11 2706
No to proszę się zapoznać z tym,
https://jaroslawpietrzak.com/2017/04/08/zyjemy-w-schylkowym-kapitalizmie-co-przyjdzie-po-nim/
o czym nie tylko ja tu piszę (Jakowalski do znudzenia, w akademicki sposób kładł Tobie do głowy,ale jak widać ona już tego nie jest w stanie pojąć i przyjąć) i cierpliwie czekać na swój kapitalistyczny koniec. Jak to będzie wyglądać odczujesz facet na własnej skórze. Powodzenia!
Ludzie nieuleczalnie chorzy kończą w jeden sposób. Przypomnę jeszcze raz ,że jak fatum ciąży nad nami teraz przepowiednia A.de Tocqueville’a , warta Marksa.
Kulczyk istnieje w jego spadkobiercach (obojętnie w kim), błąd myślowy, i kapitał który zagarnął też.
Ale to już jest nieważne, teraz będzie tak, jak w poniższym tekście. Masakra, bo ludziom takim jak „szanowny pan” nie brakuje wszelakiej odmiany cwaniactwa ale R O Z U M U !!!
Oto ten tekst;
……………………………..
ŻYJEMY W SCHYŁKOWYM KAPITALIZMIE. CO PRZYJDZIE PO NIM?
Kapitalizm, podobnie jak wcześniejsze systemy społeczno-ekonomiczne, dobiegnie końca. Pomimo iż udało mu się przekonać setki milionów ludzi do swojej naturalności i przezroczystości, strukturalne cechy kapitalizmu czynią go systemem, który musi się skończyć znacznie szybciej niż poprzedzające go przednowoczesne systemy „trybutarne”. Kapitalizm jest najbardziej niestabilnym systemem społeczno-ekonomicznym w dotychczasowej historii; cykliczne, wyjątkowo częste, katastrofalne w skutkach kryzysy nie stanowią jego wyjątku a regułę, to one są jego istotą. Systemy poprzedzające kapitalizm w Indiach czy w Chinach potrafiły nie zaznać klęski głodu przez kilkaset lat z rzędu, rzecz, której kapitalizm nigdy na tak wielkim obszarze nie osiągnął. Oprócz strukturalnej tendencji do kryzysów, kapitalizm opiera się także na niszczycielskim tempie eksploatacji zasobów planety, od dawna zużywa naturalne zasoby znacznie szybciej niż natura jest w stanie je odtworzyć.
ZMIERZCH KAPITALIZMU
Kapitalizm dobiegnie końca znacznie szybciej niż większość z nas przypuszcza. Jestem przekonany, że większość czytających te słowa umrze już w innym systemie społeczno-ekonomicznym, chyba że władcy tego świata, w obronie swojej pozycji zmiotą nas wszystkich z powierzchni Ziemi w III wojnie światowej, tym razem nuklearnej.
O tym, że kapitalizm jest już obecnie w swojej ostatniej, schyłkowej fazie, świadczą przede wszystkim dwa zespoły problemów. Pierwszy to rozmiary katastrofy klimatycznej, jaką spowodowała kapitalistyczna eksploatacja planety. Powodują one, że nie można już sobie wyobrazić, że kapitalizm jako system produkcji może się rozwijać jeszcze przez choćby jedno stulecie. Niszcząc nasze środowisko w takim tempie, wyginiemy wszyscy znacznie szybciej. Drugi to natura obecnego strukturalnego kryzysu akumulacji kapitału, akcelerowanego załamaniem finansowym 2007-2008. Od tamtego czasu władcy światowej gospodarki próbują wszystkich niekwestionujących podstaw samego kapitalizmu lekarstw, których się nauczyli z poprzednich strukturalnych kryzysów systemu. Unia Europejska, zdominowana przez interesy niemieckiej finansjery, trzyma się uparcie polityki zaciskania pasa i dyscypliny budżetowej. Krytycy tej polityki podkreślają, że jedynie pogłębia ona problemy kontynentu. Niby jest to prawda, ale inne wielkie gospodarki próbują diametralnie innych metod, najczęściej inspirowanych Keynesem – Stany Zjednoczone, Japonia, w pierwszych latach kryzysu także Wielka Brytania wydrukowały prawdziwe oceany pieniędzy, Chiny odpowiedziały inwestycjami infrastrukturalnymi – i żadne z tych rozwiązań nie działa, kryzys cały czas się pogłębia.
Diagnoza, że jesteśmy już w schyłkowej fazie kapitalizmu, który skończy się prędzej raczej niż później, to punkt wyjścia dla fascynującego książkowego eseju, którego autorem jest związany z fenomenalnym amerykańskim magazynem „Jacobin” Peter Frase. Książeczka nosi tytuł Four Futures: Life After Capitalism (Cztery przyszłości: Życie po kapitalizmie). Frase podkreśla, że nie uprawia futurologii – nie pisze, jak potoczy się przyszłość, tego rodzaju literatura już zbyt wiele razy się skompromitowała. Jego książka to raczej rodzaj intelektualnej spekulacji rysującej cztery możliwe scenariusze, cztery możliwe systemy, jakie mogą zastąpić kapitalizm w następstwie jego upadku, który dziś przeżywamy. Każdy z nich wyprowadzony jest z procesów i przemian, które już zachodzą, a także z różnych rozstrzygnięć politycznych, jakie mogą one przynieść. W zarysowaniu tych scenariuszy Frase’owi pomagają obrazowe wizje zaczerpnięte z literatury i kina science fiction, trafnie bowiem traktuje Frase science fiction jako ten gatunek literatury i kina, który najskuteczniej sonduje możliwości i niebezpieczeństwa ewolucji procesów obserwowanych już współcześnie, posuwając do przodu ich wewnętrzną logikę.
DWA SOCJALIZMY, DWA BARBARZYŃSTWA
Frase przypomina słynną frazę Róży Luksemburg, „socjalizm albo barbarzyństwo” i proponuje, że mamy politycznie do wyboru dwa możliwe „socjalizmy” i dwa możliwe „barbarzyństwa”.
Najbardziej obiektywnym czynnikiem, który będzie wyznaczał ramę dla naszej wspólnej przyszłości jest katastrofa klimatyczna, która jest już przesądzona i rozwija się znacznie szybciej niż sądzono jeszcze kilka lat temu. Zmiany klimatyczne oznaczają szereg ekologicznych ograniczeń, jakie przed nami staną. Oceany się podniosą, zmniejszając powierzchnię wielu krajów, część ziemi obecnie uprawnej może stać się pustyniami lub obszarami niemożliwymi do zamieszkania, całe modele produkcji żywności mogą się okazać niemożliwe do utrzymania, i tak dalej. Drugi czynnik jest technologiczny: postępy w automatyzacji, maszyny, które potrafią się same uczyć, drukarki 3D zdolne postawić dom w trzy godziny bez udziału jednego murarza, wszystko to powiększy możliwości produkcyjne ludzkości i zmniejszy zapotrzebowanie na ludzką pracę. Jeżeli automatyzacja spełniłaby swoje najbardziej entuzjastyczne obietnice, mogłaby zaspokoić większość potrzeb przy naszym, ludzi, minimalnym lub żadnym wysiłku. A więc pierwsze pytanie, to ile zostanie spełnione z obietnicy obfitości złożonej przez maszyny i kapłanów automatyzacji w obliczu ograniczeń ekologicznych. Ale to nie wszystko, bo najważniejszym będzie czynnik polityczny, czyli to, czy zwycięstwo w walce o kształt świata odniosą siły polityczne o charakterze egalitarnym, równościowym czy antyegalitarnym, dążącym do zachowania stosunków hierarchii i dominacji.
Dla celów retorycznych scenariusze zarysowane przez Frase’a zrelacjonuję trochę inaczej niż on sam, od najlepszego do najczarniejszego.
KOMUNIZM
Najbardziej optymistycznym scenariuszem, ale i najtrudniejszym do realizacji, jest dla Frase’a komunizm. Frase jest marksistą i pozostaje obojętny na wszelkie związane z tym słowem fobie; komunizm rozumie tak samo jak brodacz z Trewiru: jako bezklasowe społeczeństwo ekonomicznie równych sobie ludzi wyzwolone (za sprawą maszyn i automatyzacji) z przymusu pracy najemnej i z władzy pieniądza nad wszystkimi relacjami między ludźmi. Byłby to świat, w którym obfitość przyniesiona przez automatyzację zrekompensowałaby wszystko, co stracimy wskutek zmian klimatycznych, a warunkiem jego zaprowadzenia jest uniwersalny dochód wypłacany każdemu człowiekowi niezależnie od tego, czy pracuje, który zrównoważy znikanie miejsc pracy wskutek automatyzacji i jednocześnie popychałby automatyzację dalej do przodu. Frase nie przyjmuje „lewicowych krytyk” dochodu bezwarunkowego, uważając, że ignorują one skalę, na jaką to rozwiązanie przekształciłoby całokształt stosunków społecznych i ekonomicznych. Ludzie są stworzeniami, które nie znoszą nudy, potrzebują w swoim życiu widzieć wartość samą w sobie, dlatego uwolnieni od konieczności pracy najemnej będą robić to, co ich pasjonuje i co uważają za ważne, a za pracę, która jest nie dającą żadnej satysfakcji udręką będą od przedsiębiorców wymagać coraz wyższych wynagrodzeń, wymuszając na nich postępy automatyzacji, przede wszystkim automatyzacji tej pracy, której nikt sam z siebie wykonywać nie chce. Jednocześnie pracą ciekawą i wartościową samą w sobie będą się zajmować z własnej woli, coraz częściej za darmo, powodując, że coraz więcej usług i dóbr będzie między ludźmi wymienianych w ten sposób, zmniejszając i stopniowo rugując gospodarkę pieniężną, z czasem odsyłając ją na śmietnik historii.
SOCJALIZM
Socjalizm to scenariusz również egalitarny, w którym nie uda się jednak zrealizować pełnej obietnicy obfitości dostarczanej przez zmechanizowane procesy, a ograniczenia wynikające ze zmian klimatycznych będą z jednej strony znaczące, z drugiej jednak rozwiązane tak, byśmy wszyscy mieli równy udział w prawie do przetrwania zmian ekologicznych (a nie np. tylko ludzie zamożni czy mieszkańcy wybranych krajów). W socjalizmie będziemy musieli się zmagać z konsekwencjami ekologicznego zniszczenia planety przez kapitalizm, ale dzięki egalitaryzmowi politycznemu i ekonomicznemu będziemy w stanie przeprowadzić wielką technologiczną transformację, która przestawi nasze systemy energetyczne i produkcyjne na takie, które szanują ograniczoność zasobów planety. Jednocześnie podzielimy się pracą przy tej transformacji, pracą zarządzaną w centralnie planowanych projektach na globalną skalę, bo tylko tak można rozwiązać problemy, jakie przed nami dzisiaj stoją. Częścią systemu powinien wciąż być uniwersalny dochód, nieuzależniony od tego, czy w danym momencie człowiek wykonuje pracę (automatyzacja nie zlikwiduje zapotrzebowania na pracę, ale znacząco je zmniejszy) i systemowe zabezpieczenia przed tym, by ktokolwiek miał indywidualną kontrolę nad wielkimi zasobami bogactwa.
RENTYZM
Rentyzm będzie to system, w którym automatyzacja zapewni obfitość dóbr niezależnie od zmian ekologicznych oraz kolosalnie zmniejszy zapotrzebowanie na pracę, przy jednoczesnym zwycięstwie politycznym sił dążących do utrzymania stosunków silnej dominacji klasowej. Zalążki rentyzmu już mają się dobrze – przejawiają się w ekspansji reżimu praw autorskich i własności intelektualnej dążącego do podboju coraz to nowych obszarów rzeczywistości, obejmowania patentami substancji naturalnych, tradycyjnych lekarstw i odmian roślin uprawianych przez różne społeczeństwa od tysięcy lat, nawet genów, w tym ludzkich. Rentyzm będzie to bowiem system, w którym źródłem fortun klas dominujących będzie pobieranie renty od monopolistycznych tytułów własności rozciągniętych na wszystkie obszary życia. Część populacji zdominowanej znajdzie zatrudnienie w sektorze usług osobistych świadczonych klasie rentierów czy w sektorze bezpieczeństwa ochraniającego ich majątki i przywileje przed gniewem spauperyzowanej reszty, ale źródłem napięć wewnątrzsystemowych będzie to, że takiej pracy nie wystarczy dla wszystkich, co z kolei będzie tworzyło problem z popytem na to wszystko, od czego elity pobierać będą rentę.
EKSTERMINIZM
Najczarniejszym scenariuszem jest system, który Frase nazwał eksterminizmem. Niestety, jest to również ten system, w stronę którego w moim przekonaniu najszybciej zmierzamy. Eksterminizm będzie to system, w którym nie zapanujemy nad katastrofalnymi skutkami ekologicznymi globalnego ocieplenia klimatu, ale za sprawą utrzymania hierarchicznych stosunków dominacji uprzywilejowani zagwarantują własne przetrwanie kosztem mas ludzi skazanych na stopniową systemową zagładę. Te zagłady będą się realizować za sprawą działań zbrojnych, klęsk głodu i pozostawienia całych populacji samym sobie w obliczu klęsk żywiołowych wywołanych zmianami klimatu, a także pozamykanych i porzuconych w obliczonych na ich stopniowe wymieranie, odciętych od świata bantustanach na podobieństwo Palestyńskich Terytoriów Okupowanych, a zwłaszcza oblężonej od lat strefy Gazy. Pisząc w roku 2014 esej Wszyscy jesteśmy Palestyńczykami, miałem podobne intuicje, co Frase w tym rozdziale Czterech przyszłości. Palestyńskie Terytoria Okupowane są laboratorium wykluwającego się eksterminizmu.
Książka Frase’a powinna być lekturą obowiązkową dla tych na lewicy, którzy każdą radykalną propozycję wychodzącą dalej niż wprowadzanie drobnych, socjaldemokratycznych korekt do logiki systemu kapitalistycznego uważają za nierealistyczne obłąkanie, a za ostateczny horyzont ludzkości robi u nich powojenne państwo dobrobytu. To ostatnie było tymczasem wyjątkowym historycznym wariantem systemu będącego już dziś w fazie schyłku. Jednocześnie odrzucanie przez taką „realistyczną lewicę” radykalnych propozycji mających na celu transformację w stronę socjalizmu lub komunizmu wcale nie przybliża nas do „realistycznych” (a w rzeczywistości anachronicznych) fantazji o zachodnim państwie dobrobytu lat 60. XX wieku tylko pomaga ekonomicznym władcom tego świata odżegnać największe ideologiczne zagrożenia dla ich interesów. Dzięki temu mogą spokojnie pracować na rzecz któregoś z własnych projektów ekonomicznej transformacji globu – ku rentyzmowi lub eksterminizmowi. Jeżeli dopną celu, „realistyczna lewica” będzie ponosić część odpowiedzialności za piekło, w jakim przyjdzie nam żyć.
Jarosław Pietrzak
………………………………………
Ja mam takie powiedzenie, że ,dyskusja o tym ,jak uleczyć chorobę trucizną , która go spowodowała jest bezprzedmiotowa.
9 kwietnia o godz. 13:11 2707
Optymatyk
9 kwietnia o godz. 12:11 2706
No wie pan !!! żąda pan szanowny wypowiedzi tzw ” wlasnymi słowami ” a sam jednoczesnie metodą ” kopiuj – wklej ” idzie na łatwiznę i ładuje epistoły jakiegoś pana Jaroslawa Pietrzaka . Nieladnie.
My, te chamy , chłopi/chłopy , które wyszły ze wsi ale wieś z nich nie wyszła uważamy , że to grzecznie do rozmówcy zwracać się ” per pan ”
A widzę , że panu wszystko jedno. Dobrze , ze to przez internet bo w realu moze by pan chciał mi ręcznie tłumaczyć . Albo kazać wybatożyć chama jak ” antenat”
klaniam się
ps.na przyszłość proszę pisać a nie wklejać
9 kwietnia o godz. 13:23 2708
@optymatyk
fajny cytat znalazłem w pańskiej wklejance
”. Częścią systemu powinien wciąż być uniwersalny dochód, nieuzależniony od tego, czy w danym momencie człowiek wykonuje pracę”
Tak już było . Za prl-u , dochód , można powiedzieć ” zasadniczo ” był nieuzależniony – fajne słowo – od tego czy człowiek wykonuje pracę . Ani jak ją wykonuje. Słyszał pan z pewnością ” czy się stoi czy się lezy 2000 się nalezy ” . Pewnie było to ” nieuzaleznienie ” całkiem fajne dla wykonujących pracę . Gorzej z tymi , którzy musieli korzystać z tak wykonywanej pracy / usług . Próbował pan kiedyś korzystać z tak wykonanych produktów / usług ? Zakładam , że nie .
Owo ” niezależnienie ” spowodowało implozję prl-u .
kłaniam się
9 kwietnia o godz. 13:32 2709
@blackley bla bla
Dyskusja o tym ,jak uleczyć chorobę trucizną , która go spowodowała jest bezprzedmiotowa.
Temat zamknięty.
9 kwietnia o godz. 13:33 2710
kaesjot
9 kwietnia o godz. 11:36 2705
”Wiedzę masz dużą ale z umiejętnością wyciągania logicznych wniosków to masz problemy.
Porsche to od razu Carrerę produkowało”
ok , dzięki za ” wiedzę masz dużą” , o wnioskach powiem tak – a może moje wnioski wydają się panu nielogiczne bo nie są takie jak by pan oczekiwał ? 😉
prl nawet za 100 lat nie wyprodukował by niczego lepszego gdyż – na przykładzie motoryzacji to wykazałem – nie rozwijał się . Z powodu ” nieuzależnienia ” o którym wkleił pan @optymatyk
Jeszcze jedno – to nie jest tak ze jesli ktoś odniesie sukces to zabiera innemu szansę . Swiat to nie bochenek chleba . Myśli pan – bez urazy – trochę w 19 wiecznym stylu . Konkretnie o sprawie sukcesu w takim stylu bo o innych sprawach byc może w 21 wieczny sposób ;-0
kłaniam się
9 kwietnia o godz. 13:48 2711
Oto ewidentny przykład jak wali się kapitalizm w Polsce.
https://obserwatorpolityczny.pl/?p=46690
W lutym opublikowano informacje o niewypłacalności 77 polskich przedsiębiorstw wobec 54
w lutym 2016 roku, czyli nastąpił wzrost ich liczby o +43% (niewypłacalność – czyli niezdolności do regulowania zobowiązań wobec dostawców w różnych formach prawnych, upadłości czy postępowań restrukturyzacyjnych).
9 kwietnia o godz. 14:32 2712
blackley
9 kwietnia o godz. 13:33 2710
Niestety, świat JEST bochenkiem chleba- a przynajmniej rynek zbytu.
Stąd bezwzględna walka o kontrolę nad największą możliwą częścią wśród wielkich korporacji ponadnarodowych.
Łakomym kąskiem są nawet niewielkie kraje.
Walka o KONSUMENTA, bo produkcja nie jest problemem.
Co do motoryzacji…..
Nie od razu Toyota czy Kia zaczęła istnieć na rynku motoryzacyjnym.
Zaczęło się od subsydiów rządowych i planowego tworzenia koncernów.
I zajęło to parę dziesięcioleci.
Do tego czasu, nie wpuszczano na rynek wewnętrzny niczego, co mogło mu zagrozić.
Zresztą, do tej pory funkcjonuje protekcjonizm w tym segmencie.
Co do kapitału.
Można go zagrabić- co czyniły obecne potęgi zachodnie.
Obecnie, po prostu drukują potrzebne kwoty, korzystając z wypracowanej pozycji i kontroli światowego rynku finansowego.
Pan rozpatruje sytuację z pozycji „drobnego żuczka” nie siląc się na szersze spojrzenie.
Kraj niestety nie jest sumą jednostek, których część można wykasować.
Po przekroczeniu pewnego progu liczebności, taki twór nabywa całkowicie innych cech.
Następuje zmiana jakościowa.
Całkowicie niezrozumiała dla drobnego przedsiębiorcy.
Większość krajów świata nie ma nawet takiego przemysłu, jak te resztki ocalałe w Polsce.
To tak na marginesie.
Jeżeli nie mają surowców na sprzedaż, z nędzy nie wyzwolą się nigdy.
Będą jedynie rynkiem zbytu i dostarczycielem emigrantów.
I w tym kierunku Polska żwawo podąża.
9 kwietnia o godz. 14:57 2713
@optymatyk
cytacik z wklejanki szanownego pana
”Zalążki rentyzmu już mają się dobrze – przejawiają się w ekspansji reżimu praw autorskich i własności intelektualnej dążącego do podboju coraz to nowych obszarów rzeczywistości, obejmowania patentami substancji naturalnych, tradycyjnych lekarstw i odmian roślin uprawianych przez różne społeczeństwa od tysięcy lat, nawet genów, w tym ludzkich”
Smakowite. Będzie o odmianach roslin bo temat znam dosć niezle z tej racji , że miałem w swoim zyciu w szczytowym okresie 20 tuneli foliowych i korzystalem z róznych odmian roślin . Uświadamiam pana szanownego, że W S Z Y S T K I E rosliny jakie wspólczesnie się uprawia nie istnieją w przyrodzie w takiej formie w jakiej są uprawiane. Zanim pan zacznie krzyczeć na mnie ” IDIOTA ” albo ” chłop z którego wieś nie wyszła ” proszę chwilę poczytac w skupieniu. Opowiem panu o pomidorach , które uprawiałem . Otóż wszystkie odmiany , ważne słowo ODMIANY , współczesnie uprawiane powstały w wyniku ingerencji oraz interwencji człowieka . Stacje badawcze , instytuty hodowlane wciąż pracuja nad krzyżowaniem kolejnych odmian / klonów , to tytaniczna praca . Chodzi o to zeby uzyskać dzięki krzyżowaniu roznych mieszańców najlepszy efekt końcowy – odporność na choroby, szkodniki , niesprzyjające warunki , uzyskać wysoką plenność , oraz inne pożądane cechy. Jest ich masa nie miejse na wymienianie. Prosze wierzyć , że właściwa , spełniająca te cechy odmiana nie znajduje się u nikogo w ogródku czy kieszeni ot tak sobie . To są LATA pracy , zaangażowania sił, srodków , mózgów hodowcow , wiele nietrafionych klonow po drodze. MASA, M A S A pieniędzy wydanych na uzyskanie plennych ,odmian o pożadanych cechach. W koncowym efekcie wszystkie nakłady i zysk trzeba skądś wziąć . Tak więc paczka nasion poszukiwanej odmiany m u s i kosztować . Jest to własność intelektualna jak by nie patrzył.
Niniejszym od razu informuję pana , że istniały za prlu wlasciwe instytucje powolane do w/w celu ale z powodu ” nieuzależnienia ” efektów ich pracy od uzyskanego efektu nikt nigdy nie słyszał o o polskiej odmianie pomidora o cechach zblizonych do czołowych omian hodowcow holenderskich . Jak jest teraz – nie wiem , nie sądze by coś się zmieniło.
Oczywiście nie ma obowiązku sadzenia dobrych odmian , nikt nie zmusza producentów pomidorów do tej czy innej odmiany. Takie rzeczy to sa tylko w filmach . Ale wszyscy sadzą bo chcą efektu . Za darmo są nasion odmiany Malinowy Warszawski . Za nasiona poszukiwanych odmian się płaci bo ktoś nad tym pracował .
podejrzewam że ze wszystkimi roslinami jest to samo , za darmo są pierwotne rasy o niskiej wydajności , za wysokoplenne , opracowane odmiany sie płaci . To nie zaden ” rentyzm ” tylko placenie za pracę . Pproszę nie powtarzać głupot tego pana Jarosława co go tyle pan wkleił.
kłaniam się
9 kwietnia o godz. 15:08 2714
@wiesiek 59
”Co do motoryzacji…..
Nie od razu Toyota czy Kia zaczęła istnieć na rynku motoryzacyjnym.
Zaczęło się od subsydiów rządowych i planowego tworzenia koncernów.
I zajęło to parę dziesięcioleci.”
Proszę pana , prl przez 45 lat subsydiował i planował w motoryzacji . Jaki był końcowy efekt , zapewne pan wie?
Niedokładnie pan czytał .Napisałem ze w przemysle karty rozdano w 18 i 19 wieku. Nie jest to wina prl-u ze żadnych kart nie dostał. Ale proszę nie fantazjować ,że prl wypracował jakieś technologie/pomysły , że krótko mowiąc coś zniszczono jeśli idzie o motoryzację . Nie było co niszczyć z tej prostej przyczyny że nic godnego uwagi N I E ISTNIAŁO.
Czesi , zanim zaczęli eksperymentować z utopią zwaną socjalizmem , przed 2 wojną mieli całkiem niezły potencjał w motoryzacji . Skoda , Laurent Clement , Tatra – coś panu to mowi ? Socjalizm w Czechach omal nie zamordował motoryzacji . Niemcy kupili znak Skoda i tradycję . Robią teraz tańsze wersje audi i vw ze znakiem skody . Tatra ma się dobrze bo miała i ma coś do zaproponowania . Oryginalną myśl i niezwykłe terenowo- budowlaną ciężarówkę .
kłaniam się
9 kwietnia o godz. 15:41 2715
blackley
9 kwietnia o godz. 15:08 2714
O ile wiem, przemysł motoryzacyjny w Korei- tak jak i inne- zbudowano od PODSTAW.
Od PRL Korea różniła się tylko jednym- dostępem do rynku zbytu, zapewnionym przez politykę USA.
Polska takiego dostępu nie miała- COCOM.
Nie docenia pan kwestii politycznych w gospodarce.
9 kwietnia o godz. 17:56 2716
@wiesiek
Korea , czy raczej Koree są słabym przypadkiem dla podpierania pańskich teorii . Jedna była pod opieką USA , druga pod opieką ZSSR . Skutek po 50 latach gospodarki kapitalistyczne jest taki – Hyundai , bardzo dobre auta miałem Sonatę , niezawodna , Kia , stocznie , koparki itd . etc
Skutek wprowadzania utopii zwanej socjalizmem/komunizmem / inaczej mówiąc bałaganu na sowiecka modłę jest , jak pan wie OPŁAKANY.
Proszę pana, to nie tak że USA dały Korei rynek zbytu i dostęp do rynku zbytu roZwiązał sprawę . USA wprowadziły w Południowej Korei poprostu K A P I T A L I Z M . Mechanizmy kapitalizmu spowodowały rozwój kraju z i skok w ciągu pół wieku od feudalnej autarkii do nowoczesnego k a p i t a l i s t y c z n e g o państwa.
Polska za prl , również dostała rynek zbytu od ZSSR . Istniało takie coś jak RWPG , do tego związku państw zarządzanych na sowiecką modłę dołączały też tzw ” kraje trzeciego swiata ” . Jakiś to rynek zbytu był , w końcu masa ludzi i potrzeb. Tyle że ustrój utopii wdrażanej na sowiecką modłę nie potrafił rozwiązywać problemow produkcji, zbytu , zaopatrzenia , innowacji, nowych rozwiązań itd , etc .
Polityką , szanowny panie , nie da się tłumaczyć wszystkiego . Trochę z tymi Koreami pan się wkopał 😉
kłaniam się
9 kwietnia o godz. 18:08 2717
@wiesiek
”Jeżeli nie mają surowców na sprzedaż, z nędzy nie wyzwolą się nigdy.”
Same surowce to niecała sprawa , jest trochę przykładów krajow mających masę surowców a będących w permanentnym kryzysie . Kraj MAJĄCY wszystkie niezbędne surowce w ilościach hurtowych – taka ROSJA – NA ten przyklad. Wszystkie surowce a najkrótsza srednia wieku mężczyzn i najwyższa umieralność niemowląt w Europie ….. tak potencjalnie bogaty kraj nie jest w stanie wyprodukować żywności dla swoich obywateli . Nie mówię o jakichś wysokich technologiach . Mając tyle ziemi i takiej jakości powinni zarzucić swiat zywnością . Tak się nie dzieje . Z tego powodu , że za długo w Rosji wprowadzano utopię , wiarę że da się ” nieuzalezniać ” wyników pracy od płacenia za nią .
klaniam się
9 kwietnia o godz. 18:14 2718
blackley
9 kwietnia o godz. 17:56 2716
Myli się pan.
Zamordyzm wprowadził generał Park, forsownie industrializując biedny, rolniczy kraj. Dokładnie tak jak nasi komuniści.
Tylko miał dostęp do rynków zbytu, technologii, kredytów.
RWPG było od rynków światowych odcięte z przyczyn politycznych.
Tak jak i od linii kredytowych, czy dostępu do technologii.
Stąd różnice w rozwoju.
Dostęp do 80% globalnego rynku, jest istotnym, choc pomijanym czynnikiem.
Spektakularnych sukcesów rozwojowych kapitalizm nie odniósł nigdzie, poza trzema krajami Azji.
Najmniej, w Afryce i krajach latynoamerykańskich.
Tam panuje w większości model z XVIII wieku…
Poza jądrem państw które przeszły XIX wieczną rewolucję przemysłową, niewiele krajów dołączyło do tego grona.
A to że na przykład taki Meksyk ma wysokie PKB, wynika jedynie z tego, że eksploatuje złoża ropy.
Nic nie dające mieszkańcom stanów rolniczych.
Analfabetyzm, nędza, przemoc, mafie, brak elementarnych zdobyczy cywilizacji, to norma.
W Polsce udało sie tę normę pokonać.
Wbrew piewcom kapitalizmu z darwinowska twarzą- walki o byt aż do śmierci.
9 kwietnia o godz. 18:49 2719
@wiesiek
Ale myle się że co ? Ze Korea kapitalistyczna jest w gazie a Korea komunistyczna a czarnej doopie ? Tu się mylę ? czy gdzie ? moze pan wyjasni ?
Generał Park industrializował na modłę kapitalistyczną , rodem z USA . Nasi komuniści na modłę utopii z ZSSR . Zna pan jakiś kraj gdzie sowiecka utopia się udała ?
”Dostęp do 80% globalnego rynku, jest istotnym, choc pomijanym czynnikiem.”
A tu dokladnie o co panu chodzi ? Wie pan chyba że prl-owscy komuniści sprzedawali w latach 60 tych . 70tych i 80 tych OLBRZYMIE ILOŚCI węgla na Zachód ? Było to tak tanie zrodlo energii że aż smiesznie , Margaret Thacher złamała potęgę brytyjskich związków zawodowych za pomocą polskiego węgla , nakupiwszy jego ogromne , kilkuletnie zapasy bo był chyba 8-mio krotnie tańszy .Nie było problemu zbytu produktów z prl na Zachód , tyle że nie bardzo było co sprzedawać co chcieli oni by kupić . Więc proszę bez takich historii , szanowny panie .
Przecież po to ZSSR utworzyły RWPG , jako przeciwwagę dla Usa i krajów kapitalistycznych . Mieli potencjał , mieli szpiegów którzy wykradali tajemnice gospodarcze , mieli sykofantów na Zachodzie którzy za forsę albo dla idei przekazywali Sowietom różne tajemnice .
Czemu nie dali sowieci rady ? BO DAĆ NIE MOGLI , jadrem systemu sowieckiej utopii jest ” nieuzależnianie ” efektów pracy od wypłaty , krótko mowiąc . Zeby rowno mniej więcej było . A to nie działa . TYLKO chciwość , chęć osobistej korzyści powoduje , że ludzie będą harowac , poswięcać się , pracować …. A jak wszyscy rowno to ” czy sie stoi czy się leży 2000 się nalezy ” i nie opłaca się robić za dużo bo NNW i tak wszystko zabierze do wspólnego worka
Czemu pan zaklada , jeśli w Polsce po 1944 byłby kapitalizm to nie zlikwidowano by analfabetyzmu ? A może robiono by to bardziej skutecznie ? Czemu zakłada pan istnienie mafii w takiej Polsce ?
O ropie w Meksyku – zupełnie niepotrzebny wtręt – dokladnie to napisałem używając Rosji jako przykladu .
Ktoś mądrze powiedziął że socjalizm to taki ustrój w ktorym szybko by zabraklo piasku na pustyni oraz że nawet z kopalnią zlota taki kraj zbankrutuje. Co widać na przykładzie Rosji , czolowego ” wprowadzacza ” utopii sowwieckiej , która tak jest miła pańskiemu sercu , jak widzę
klaniam sie
9 kwietnia o godz. 18:53 2720
Kapitalizm może sukcesów w Afryce nie odniósł,ale socjalizm postkolonialną Afrykę zniszyczł.Kraje Trzeciego Świata eksperymentowały z socjalizmem ( modnym wtedy na Zachodzie) roiły sobie o jakimś wielkim skoku i roztrwoniły to co odziedziczyły po kolonizatorach,chociażby dobrze prosperujące rolnictwo ( może niewiele,ale zawsze coś).Ciekawa historia jak przywódca Ghany Kwame Nkrumach,lewicowy intelektualista po studiach w Wielkiej Brytanii w kilka lat roztrwonił kilka ton złota.Wszystko co działało jako tako w dawnych koloniach stworzyli kolonizatorzy.W Zimbabwe R.Mugabe po Brytyjczykach odziedziczył nawet sprawnie działającą Bezpiekę.
9 kwietnia o godz. 19:02 2721
To nie kapitalizm zniszczył dawne kolonie.Lata sześćdziesiąte to złoty czas różnych lewicowych idei,od komunizmu w obozie radzieckim po państwo dobrobytu w Europie Zachodniej.Do dzisiaj podręczniki z historii stosunków międzynarodowych w tamtych czasach są pełne opisów różnych Regionalnych Rad Rozwoju,Banków Inwestycyjnych rozwoju przemysłu.Efekt tego był taki,że zdziadziała Wielka Brytania,która znalazła się u progu bankructwa w latach siedemdziesiątych ( gorzej się tam zaczynało żyć niż w Hiszpanii) miała siedemnaście razy większy PKB na jednego mieszkańca niż Indie.Natomiast w latach czterdziestych było to tylko 5-6 razy
9 kwietnia o godz. 20:12 2722
blackley
9 kwietnia o godz. 18:49 2719
Wskazuję ci- według mojej wiedzy- gdzie kapitalizm działa, a gdzie nie.
Mogę się mylić, ale nie przypuszczam.
Nawet na naszym kontynencie, doszlusowanie Hiszpanii i Portugalii do krajów rozwiniętych, odbyło się w latach 70″ po dołączeniu do UE i po napływie funduszy z zewnątrz.
I dalej maja problemy z tym rozwojem na kredyt.
Znowu, jedynie moim prywatnym zdaniem, powinieneś przemyśleć swoje tezy.
Ktoś z nas musi się mylić.
Jak na razie, powtarzasz ukute w ramach głównego ścieku prawdy objawione.
W skali makro, wygląda ten obraz całkowicie inaczej.
9 kwietnia o godz. 21:43 2723
@wiesiek
Nie rozumiem z jakiego powodu twierdzi pan , że to co mówię to ” prawdy objawione z jakiegoś ścieku ” .
Nie sbywam w ściekach , nie szukam w nich niczego, naprawdę.
Nie potrafi pan jak do tej pory wskazać jednego JEDYNEGO kraju gdzie utopijny , sowieckiego pochodzenia eksperyment się udał . No wie pan jakieś miejsce gdzie praca/jej skutek/zapłata za nią są ” nieuzależnione ” od siebie nawzajem.
Przychodzi panu coś do głowy ?
Wtrętu o Hiszpanii i Portugalii wogóle nie rozumiem . To zle że ”doszusowały ” czy dobrze ? Jak to rozumieć ? Co wspólnego ma z tym wszystkim kredyt ? Widział pan rozwój nie na kredyt? Oprocz zarzynania społeczeństwa budową wszystkiego bez kredytu przez Gomułkę . 😉
W jednym miejscu twierdzi pan że prl miał swietny przemysł samochodowy , lotniczy , silnikowy. Gdy udowadniam panu- na PRZYKŁADACH – że coś produkowano ale na licencjach, ukradzionych patentach albo na łaskawie udzielonej sowieckiej , zacofanej technologii
to zaczyna pan opowieść że kraje tzw ” bloku wschodniego ” zostały z tyłu bo nie dostawały dostępu do rynku zbytu , technologii , kredytu. Gdzie indziej -twierdzi pan ze kredyt jest zły. No to były te produkty zaawansowanego przemysłu w ” bloku wschodnim ” czy nie ? To było co ” zniszczyć ” po 1989 czy jednak nie ? Znaczy ten przemysł w Polsce ?
A jak pan myśli czemu tych technologii kraje ” demokracji ludowej ” nie umiały nic wynalezc ? Nie dlatego że nikomu się nie chciało bo i tak NWW wszystko zagarniał ? Twierdzi pan ze nauka w prl była na wysokim poziomie a jednoczesnie nie mieliśmy swoich technologii , patentów , rozwiązań – no to do czego była ta nauka ? jaka ta swietność była z niej ?Hę ?
Jeden patent, jedna technologia z tamtego czasu opracowana w ”KLD ” ktora miała by sens i działala ?
Nie jest tak ze nie było zdolnych ludzi w Polsce . Poprostu system zwany socjalizmem nie premiował za myślenie , działanie . A bez tego fermentu nie ma mowy o nowych technologiach .
W skali makro czy mikro obraz wygląda tak samo , szanowny panie . Te Koree to wspaniały przykład .
kłaniam się
9 kwietnia o godz. 23:05 2724
Polska – kraj w stanie likwidacji
Na stronie internetowej Ministerstwa Skarbu Państwa widnieje licznik prywatyzacyjny, który z wielką chlubą oznajmia ile w danym roku sprywatyzowano przedsiębiorstw i spółek państwowych. Jest nawet lista TOP 10 transakcji, taka, jak w tych magazynach dla zarozumiałych nastolatek z klasy średniej.
Ostatnie resztki naszego wspólnego majątku wystawione są na sprzedaż jak w jakimś sklepie internetowym, czy na stronie aukcyjnej, a zostało go już niewiele, bo na koniec 2014 r. tylko 19 przedsiębiorstw państwowych, 45 spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa, 161 jednoosobowych spółek Skarbu Państwa i 380 spółek z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa.
W 1990 roku łącznie mieliśmy ich 8441 – oznacza to, że przez ostatnie 25 lat „wolności” elity kompradorskie sprzedały bądź też zlikwidowały 7836 przedsiębiorstw państwowych. MSP triumfalnie oznajmia, że zasoby Skarbu Państwa z roku na rok są coraz mniejsze, jednak ubolewa nad tym, że trudna sytuacja na rynku spowalnia sprzedaż akcji reszty spółek i ostatnich przedsiębiorstw. Głównym powodem likwidacji państwowych przedsiębiorstw nie była ich nierentowność, czy zacofanie technologiczne, lecz plan stworzenia odpowiednich warunków – poprzez likwidację konkurencji – dla dopiero co wchodzącego na Polski rynek zagranicznego kapitału.
Podobnie sprawy mają się w publicznej służbie zdrowia. Od 1995 roku łącznie zlikwidowano 193 szpitale publiczne po to, aby umożliwić komercjalizację służby zdrowia i zrobić miejsce dla wchodzących na rynek szpitali prywatnych. W 1999 roku ich liczba wynosiła zaledwie 21 by dziś dochodzić do 313. Zlikwidowano także 615 przychodni publicznych i zaniechano również budowy nowych. W ich miejsce jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać natomiast przychodnie prywatne, których liczbę dziś szacuje się na ok 16 400.
Agencja Nieruchomości Rolnych, która w posiadaniu ma prawie 5 mln hektarów gruntów, w większości przejętych po zlikwidowanych wcześniej PGR-ach, również narzeka na złą koniunkturę, bo ta obecna uniemożliwia jej skuteczną wyprzedaż gruntów będących jeszcze w jej zasobach. Do tej pory – jak podaje ANR – udało się jej sprzedać zaledwie około 2 mln hektarów gruntów, ale ANR czyni wszelkie starania ku temu, aby ten proces stanowczo przyspieszyć.
Do innych „osiągnięć” 25 lecia „ wolności” należą m.in. likwidacja:
około 10 000 szkół,
1400 bibliotek,
233 kin,
17 teatrów,
czy linii kolejowych o łącznej długości 6900 km.
Sektor publiczny ulega systematycznej degradacji.
Neoliberalny kapitalizm niczym wirus niszczy ten kraj pozbywając go majątku wypracowanego przez kilka pokoleń pracowników. Przestrzeń publiczna, w coraz większym stopniu wypierana jest przez różne formy prywatnej przestrzeni korporacyjnej, a społeczeństwo oparte na zasadach konkurencji staje się coraz bardziej wyalienowane. Zanikają wszelkiego rodzaju więzi społeczne i solidarność klasowa.
Wreszcie neoliberalny kapitalizm doprowadził do zubożenia znaczną część społeczeństwa, odebrał nadzieję i godność. W pracy nie mamy imion, lecz przypisaną liczbę porządkową jak w nazistowskich obozach koncentracyjnych. Rolę człowieka sprowadzono do roli bezimiennej maszyny służącej do generowania jak najniższym kosztem jak największej ilości wartości dodanej.
Dziś życie pracownika, byt przeciętnego Polaka to wybór pomiędzy pracą za marne wynagrodzenie – często niewystarczające na zaspokojenie podstawowych potrzeb – a bezrobociem i całkowitym wykluczeniem społecznym.
A tu jednemu takiemu „blekot” dostał „wiater w plecy”….. i poleciał jak ten ptak, co to jak tylko wzbije się dość wysoko to sra na resztę. I „ch.., dupa i kamieni kupa” w „teoretycznym państwie”.
9 kwietnia o godz. 23:33 2725
David Rockefeller – „Wspomnienia”, 2005, str.405
„Niektórzy wierzą nawet, że jesteśmy częścią tajnego kabalistycznego stowarzyszenia działającego przeciwko interesom Stanów Zjednoczonych…oraz że w konspiracji obejmującej cały świat zmierzamy do stworzenia jednej globalnej struktury politycznej i ekonomicznej – jednego świata, jeśli tak wolicie to nazwać. Jeśli to jest stawiany mi zarzut, to jestem winny i jestem z tego dumny”.
No i wszystko jasne!….. nie dla blekota
10 kwietnia o godz. 9:08 2728
grzerysz
10 kwietnia o godz. 8:46 2727
Dlaczego niedouczony?
Raczej, bombardowany informacją- że kapitalizm dobry, socjalizm zły.
Przez lat 27, co daje efekt niesamodzielnego myslenia.
blackley
9 kwietnia o godz. 21:43 2723
Nie wiem, jaka jest pańska znajomość świata, i czy poza jego zwiedzaniem miejscowości turystycznych, miał pan kontakt z zaułkami tych miejscowości.
Ewentualny brak tej wiedzy, dość łatwo nadrobić.
Jest pan zafascynowany możliwościami kapitalizmu.
Te blaski są dostępne nielicznym.
Cienie są codziennością większości.
Pozorne bogactwo na kredyt, właśnie się rozsypuje na naszych oczach.
Byc może mieliśmy siermiężną Polskę, ale własną, taką na jaką było nas stać.
Obecnie mamy zadłużoną przeważnie u obcych, to oni więc są właścicielami, mogącymi nam dyktować warunki spłaty.
I to dowolne….
A co do analfabetyzmu….
Niech pan zorientuje się, gdzie w Europie nawet, występuje dość licznie.
O kapitalistycznych od zawsze krajach z innych kontynentów, szkoda nawet gadać….
10 kwietnia o godz. 10:08 2729
@blackey
„(…) zostało kilka globalnych firm (…)”
„Czytałem ,że produkuje się w Polsce trochę ciekawyej optoelektroniki , dronów itd . Ale są to wszystko FIRMY P R Y W A T N E .”
Jak pan pewnie zauwazyl, panie blackey, jestem generalnie za wlasnoscia prywatna (jako gwarantujaca najszybszy rozwoj techniczny) jednak niektore sektory przemyslu wylamuja sie z tego schematu. Parktyka to pokazuje. Na czele stoi przemysl zbrojeniowy.
Wezmy ZSRR. Posiadal (a Rosja wciaz posiada) jedna z najpotezniejszych armii swiata. Swego czasu przeskoczyli swiat zachodni w wielu dziedzinach chocby na pozor nie zwiazanych ze zbrojeniami jak pierwsza elektrownia atomowa, pierwszy lot czlowieka w kosmos czy pierwsza satelitarna transmisja sygnalu telewizyjnego, nie mowiac juz o rzeczach bezposrednio zwiazanych z armia jak wyposazenie samolotow odrzutowych w swiatlowodowe lacza transmisji danych czy odpalenie najwiekszej jak do tej pory bomby atomowej na swiecie.
Tego wszystkiego nie robily firmy prywatne, ani nawet nie wspolpracowaly przy tych projekatch. Z tego prostego faktu, ze takowych w ZSRR nie bylo. A jednak, gdy Bielenko uciekl na MIGu-25 do Japonii i amerykanscy eksperci rozmontowali ten samolot, to dolne szczeki opadly im tak, ze mogliby wykopac nimi dol pod druga elektrownie atomowa Fukushima.
Rozmontowal pan kiedys magnetowid starego typu? Jezeli tak to nie mogl pan nie zauwazyc tajemniczego, rzucajacego sie w oczy komponentu z napisem „made in USSR”. Byl to filtr grzebieniowy pracujacy w oparciu o rochodzenie sie fali powierzchniowej na ceramicznym podlozu. Fantastycznie wycinal wszystkie niepotrzebne czestotliwosci. Opracowany dla transmisji z ruskimi satelitami szpiegowskimi a potem zwolniony ‘do cywila’ przez tamtejszych decydentow. Ruscy praktycznie zmonopolizowali swiatowy rynek tych filtrow. Przez wiele lat nikt nie mogl im podskoczyc. Zarznela je dopiero technika cyfrowa. Produkowano je w panstwowych zakladach.
Sa dwie metody stymulacji rozwoju technicznego: wolny rynek to jest ta najefektywniejsza bo wypelnia wszystkie komercyjne luki, ale mozna tez przystawic naukowcom pistolety do glowy i powiedziec ‘rabotajtie albo pomalujemy waszymi mozgami wasze biurka’ (to ostatnie oczywiscie metaforycznie). I oni pracuja i maja wyniki. W koncu sa to zdolni i niezle wyksztalceni ludzie. Jak Kapica wyciagnal Landaua z gulagu to ten z wdziecznosci harowal po 16 godzin na dobe nad ruska bomba atomowa.
A Ruscy to narod, ktory moze gowno zrec i szczochami popijac ale najlepiej sie czuja gdy ich kraj jest potezny i reszta swiata przed nim drzy. Moga mieszkac w ruderach, jezdzic do roboty na rowerach (ukraina) i zarabiac po 50c na dobe ale ich atomowa lodz podwodna podplynac musi do zatoki Swin a Gagarin musi podziwiac blekitna Ziemie z orbity. Gdy natomiast ktory probuje tworzyc tam rynek i ekonomie – jak reforny Stolypina czy ostatnio – czasy Jelcyna – to natychmiast wzrasta ich niezadowolenie i buntuja sie. Stad taka popularnosc Putina, ktory najzwyczajniej chwycil kraj za jaja. Ruskim nie przeszkadza to, ze jest to pulkownik KGB, czyli czlonek tego samego aparatu przemocy, ktory stworzyl Stalin. Lenin tez im nie przeszkadza skoro ponad setka jego pominkow do dzisiaj bryluje w roznych punktach Moskwy i nikt nie podklada pod nie paru lasek dynamitu. A co zrobil Putin z ruskim przemyslem paliw plynnych? Po prostu go znacjonalizowal. Sila, strachem, przemoca, zamykajac do lagru Chodorowskiego (nawiasem mowiac osobe bardzo szemrana). I przemysl sie kreci. I Ruskim sie to podoba.
Marchewka albo kij. Chociaz Kowalski napisalby, ze to drugie to tez kij. Tak albo tak. Faraon nie wybudowal piramid placac najemnym robotnikom tylko okladajac po grzbiecie niewolnikow. A piramidy stoja do dzisiaj i przynosza dochod.
10 kwietnia o godz. 13:46 2730
Archer
1. Wolny rynek generuje tylko nierówności i wojny, a cały przemysł zbrojeniowy USA, Izraela czy Francji, o Chinach juź nie wspominając, jest de facto państwowy.
2. Bogatych Rosjan jest dziś wiecej niź bogatych Niemców.
3. Faraon budowal piramidy płacąc najemnym robotnikom, konkretnie płacił on rolnikom, którzy budowali piramidy wtedy, kiedy nie mieli oni roboty w polu. To były takie interencyjne państwowe roboty.
10 kwietnia o godz. 13:58 2731
Archer
Mój obecny adres to 221 Adelaide Terrace, Perth, WA 6000.
10 kwietnia o godz. 14:54 2732
Do zastanowienia się i pośmiania.
18 stycznia zmarł nagle prezydent Stargardu Sławomir Pajor. W niedzielę odbyły się wybory na to stanowisko.
Wiceprezydent Stargardu Rafał Zając zdobył 87,6 proc. głosów. Ireneusz Rogowski z PiS – 10,7 proc. Zofia Ławrynowicz z PO – 1,7 proc. To oficjalne wyniki wyborów prezydenckich w Stargardzie. Drugiej tury nie będzie.
A tak wyniki wyborów skomentowali przedstawiciele głównych partii:
„Poseł Michał Jach (PiS): Ten wynik pokazuje naszą przewagę nad PO. Poseł Stanisław Gawłowski (PO): To porażka PiS”.
10 kwietnia o godz. 19:02 2733
@Archer
„Faraon nie wybudowal piramid placac najemnym robotnikom tylko okladajac po grzbiecie niewolnikow. ”
Z tym co napisałeś przed tym wyimkiem mogę się zgodzić ale z samym wyimkiem już nie. Piramid nie budowali niewolnicy i żadna piramida nigdy nie była grobowcem ,to urządzenia techniczne i budowane na długo przez znanymi dynastiami egipskich faraonów.
To tak dla ścisłości historycznej. Nie będę tego rozwijał bo to wątek nie od tego.
11 kwietnia o godz. 8:02 2735
Wyjątkowo kupiłem kilka tygodni temu jubileuszowe wydanie POLITYKI (60-lecie!!!) a w nim solidarnościowy historyk – profesor Andrzej Friszke – mówi zdumionej kobicinie z redakcji mi.in. takie rzeczy:
„Myśmy chyba nie dość dobrze przemyśleli, na czym PRL się zasadzała. Przyjęliśmy, że to był totalitarny system, wszechwładza milicji, cenzura, ideologia i właściwie tyle. Tymczasem to był także system społeczny, który dla dużej grupy ludzi oznaczał awans i poczucie bezpieczeństwa. Dotyczyło to sfery ekonomii, czyli trwałości pracy, braku bezrobocia, darmowych kolonii dla dzieci, aż po dbałość państwa o sprawy drobne, często wyśmiewane, jak przydział kartofli na zimę czy deputaty węglowe….
Po pierwsze, Polskę ktoś odbudował. Przecież w 1945 r. leżała w gruzach. Ktoś wykształcił całe pokolenia i to nieźle, bo polskie uniwersytety wyróżniały się na tle innych krajów komunistycznych. W trudnych warunkach przekazywały autentyczną wiedzę i refleksję. TO BYŁ BARDZO DOBRY CZAS DLA POLSKIEJ KULTURY, LEPSZY NIŻ OSTATNIE 20 LAT [duże litery grzerysz]. Wtedy integrowała ona ludzi, tworzyła kody, którymi się porozumiewano. Trudno to streścić w kilku zdaniach, ale jedne dziedziny reżim tłumił, inne wspierał, dotował, dbał by dzieła kultury trafiały także do małych miasteczek….
… zaczęła się rozwijać niezależna kultura, niezależna refleksja, świetna polska socjologia, także historia, literatura, reportaż, film, teatr. Tygodniki opinii, takie jak KULTURA, POLITYKA czy PRZEKRÓJ, w innym duchu TYGODNIK POWSZECHNY, wychowały i edukowały swoich czytelników. To było jak dodatkowy uniwersytet.
Ogromna liczba publikowanych materiałów sprawiała, że kształtowała się w Polsce szeroka warstwa ludzi, którzy mieli dobrą orientację w niełatwych problemach”.
Dodajmy do tego tysiące zakładów pracy i bardzo wiele milionów tanich mieszkań…
Prof. dr hab. Jacek Raciborski – socjolog, zajmuje się socjologią wyborczą i teorią demokracji. Bada polskie elity rządowe. Kierownik Zakładu Socjologii Polityki w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego – mówi w numerze jubileuszowym m.in.:
„Pracownicy są zorganizowani w związkach zawodowych, literaci, aktorzy, plastycy, architekci mają związki twórcze, młodzież skupiają organizacje młodzieżowe, studenci mają odrębną organizację, rolnicy tworzą kółka rolnicze, a ich żony – koła gospodyń wiejskich. Dziesiątki tysięcy aktywistów i aktywistek działają w Lidze Kobiet Polskich, Lidze Ochrony Przyrody, Lidze Obrony Kraju, PTTK. I jeśli jeszcze uwzględnić ochotnicze straże pożarne itd. – to są prawdziwe masy ludzi aktywnych. Te organizacje realnie działają, zaspokajają ważne potrzeby i wypełniają funkcję obywatelską. To nie była taka lipa….
Obraz, jaki pani [prowadząca wywiad dziennikarka z POLITYKI – grzerysz] przedstawia, był formułowany dla uzasadnienia radykalnej transformacji po 1989 r. Ja mam nieco inny. Reżim Gierka stanął przed potężnymi wyzwaniami: odnowienia dynamiki gospodarczej, poprawienia wydajności, zapewnienia mieszkań ludziom z roczników 50. Mój rocznik (1955) liczył prawie 800 tys. osób. Władza znalazła się pod potężną presją demograficzną, wzmocnioną charakterem państwa. Bo państwo wzięło na siebie odpowiedzialność za wszystko: że zaspokoi ono potrzeby w dziedzinie edukacji, zdrowia, zapewni mieszkania, wyżywienie. Dla ludzi, którzy wyszli z chat, gdzie mieszkali po pięć osób w izbie, dwuizbowe mieszkania, łazienka i ciepła woda oznaczały skok cywilizacyjny. Ale po pewnym czasie stało się to naturalnym standardem, aspiracje wciąż rosły, a lata 70. bardzo je zdynamizowały. System nie był już w stanie im sprostać. W mentalności Polaków utrwalił się wtedy syndrom bardzo wysokich oczekiwań wobec państwa. Ale też dużej sfery wolności osobistej. To nie jest tak, że socjalizm ukształtował pokornego poddanego, który zniesie wszystko. W 1980 r. ludzie zbuntowali się w masowej skali. Tylko najpierw stłumiono tę rewolucję, a potem ją skradziono.
PYTANIE: Kto ukradł? Liberałowie?
Tak”.
11 kwietnia o godz. 8:18 2736
@optymatyk
” Piramid nie budowali niewolnicy i żadna piramida nigdy nie była grobowcem ,to urządzenia techniczne i budowane na długo przez znanymi dynastiami egipskich faraonów.”
”U R Z Ą D Z E N I E TECHNICZNE ” ….!!!????? OK , a może pan zdradzi kto zbudował owe piramidy , oraz do jakiej ”techniki ” słuzyły te ”urządzenia ”?
kłaniam się
11 kwietnia o godz. 8:39 2737
Jest takie powiedzenie:
„Koniak to napoj klasy robotniczej, spijany ustami jej przedstawicieli.”
I gdy tak Kowalski pisal jak robil zakupy w Pewxie to przyszla mi do glowy pewna parafraza:
„Pewex to sklep dla klasy robotniczej, w ktorym zakupy robia jej przedstawiciele”
Blackey, nie jest prawda, ze w PRLu nie bylo wlasnosci prywatnej. Caly PRL nalezal do „wlascicieli Polski ludowej” i stanowil ich prywatna wlasnosc. Wraz z ludzkim inwentarzem ktory tylko wtedy byl dobry i wart zachodu, gdy pracowal na wlascicieli. Sam Kowalski pisal, ze zagraniczne wycieczki, talony na malucha czy lepsze mieszkania byly dla wyrozniajacych sie przedstawicieli klasy robotniczej. Ja ich nazywam kandydatami na wlascicieli. Sami zas wlasciciele byli wolni. Naszym kosztem.
Przedwojenny chlop panszczyzniany szedl w nagonce gdy dziedzic urzadzal sobie polowanie polowanie i kamerdyner w bialych rekawiczkach podawal mu (dziedzicowi) kieliszek szampana. Twoim z kolei zadaniem bylo wyciaganie z blota limuzyn powojennych dziedzicow, gdy urzadzali sobie polowania. Bez urazy Blackey. Ja tez wyslugiwalem sie czerwonym kompradorczykom. Caly narod im sie wyslugiwal czy tego chcial czy nie.
”Byc może mieliśmy siermiężną Polskę, ale własną, taką na jaką było nas stać.”
Z pewnoscia bylo nas stac na lepsza. Niestety, zostalismy po drugiej wojnie dokooptowani do wojennego lupu Stalina. Ustroj wjechal do nas na czolgach wraz z cala banda wytresowanych na wschodzie zdrajcow i sprzedawczykow, bedacych zalazkiem kompradorskich ‚elyt’.
Zastanawiam sie czasem jak zachowalyby sie inne, zachodnie narody w obliczu takiej okupacji i dochodze do wniosku, ze bardzo podobnie. Z cala pewnoscia znalazlaby sie cala masa francuskich, angielskich czy szwedzkich zdrajcow, ktorzy za ‚talon na malucha’ lizaliby dupy czertonym okupantom ze wschodu. Pisze to tak, gwoli panujacej powszechnie opinii ze zachodnie narody sa ‚lepsze’ bo sa bogatsze i lepiej sobie radza z ekonomia i gospodarka. Gdyby Anglikom zafundowac pol wieku marksizmu – leninizmu to lezeliby gospodarczo dokladnie tak samo jak my i jak my mieliby teraz u siebie polityczna wojne miedzy ‚trzecim pokoleniem patriotow’ i ‚trzecim pokoleniem ubekow’, w ktorej ci ostatni robiliby wszystko aby utrzymac swoje status quo w nowym porzadku.
11 kwietnia o godz. 9:23 2739
Zbrodnie kapitalizmu – GŁÓD
DAWID KAŃSKI
01/03/2017
W dzisiejszych czasach produkcja rolna i przemysł żywnościowy są już rozwinięte do tego stopnia, że przy takim poziomie rozwoju głód na Ziemi nie powinien już mieć miejsca. Już same żyzne gleby Ukrainy potrafiłyby wyżywić ludność Europy, a jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie żyzne gleby umiarkowanej i podzwrotnikowej strefy klimatycznej to same te grunty są w stanie wyżywić cały świat i w zasadzie tak się dzieje, ponieważ produkcja rolna państw leżących w tych strefach odpowiada za większość światowej produkcji żywności.
Gdyby nie mechanizmy kapitalistycznego wolnego rynku i ogromne marnotrawstwo kapitalistycznej gospodarki wystarczyłoby to, aby napełnić żołądki wszystkich mieszkańców planety.
W propagandzie kapitalistycznej zjawisko głodu tłumaczy się na różne sposoby. Winne tej sytuacji są a to wojny, a to zacofanie krajów południa, a to klęski klimatyczne czy słabe warunki dla rozwoju rolnictwa, lecz nie tłumaczy się tego w ten sposób, że za wojny odpowiadają neokolonialne interesy żądnych zysków światowych imperializmów, mocarstw oraz oligopoli, że zacofanie tych krajów jest wynikiem setek lat barbarzyńskiego kolonializmu i ekonomicznego drenażu. Klęskami żywiołowymi można chwilowo zakryć prawdziwe powody głodu na świecie, lecz prawdziwej zbrodni w postaci klęski głodu zsyłanej przez światową burżuazję na Trzeci Świat nie ukryją nawet najperfidniejsze kłamstwa.
Syci i głodni
Podczas gdy 1/3 obywateli USA jest otyła, 1/3 mieszkańców Indii jest niedożywiona lub głoduje. Według McKinsey Global Institute globalne wydatki na walkę z otyłością (generowane głównie przez kraje wysoko rozwinięte), sięgają już około 2 bilionów dolarów. Wydatki samych USA to środki rzędu 150 mld dolarów (jest to kwota, która przewyższa budżety państw większości krajów Afryki i biednych krajów Azji Południowej oraz budżet Polski, który w przeliczeniu na dolary wynosi 79 mld). Kiedy Pierwszy świat walczy z otyłością, Trzeci toczy bój w nierównej walce z głodem. W skali świata z powodu głodu cierpi ok. 1 mld osób.
„Z powodu niedożywienia 13 mln dzieci rocznie traci wzrok. Niedożywienie powoduje niedobór witamin niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu, z tego powodu ok. 1/3 ludności Ziemi nie może w pełni korzystać ze swojego fizycznego i umysłowego potencjału.” (Jean Ziegler, Geopolityka Głodu).
Ofiarami polityki głodu są zazwyczaj najsłabsi i bezbronni, a do tej właśnie kategorii społecznej należy zaliczyć dzieci. Światowy kapitalizm zabija więc rocznie 7,5 miliona dzieci, głodząc je na śmierć. To oznacza, że dziennie w okropnych męczarniach umiera 20,5 tysięcy dzieci. Wraz z rozwojem kapitalizmu globalne różnice pomiędzy najbogatszymi, a resztą ludzkości stale rosną i dziś są największe w historii świata. 1% najbogatszych kapitalistów na świecie posiada większy majątek niż pozostałe 99% mieszkańców Ziemi, a ośmiu najbogatszych dysponuje majątkiem o wartości 426 mld dolarów, czyli równowartością dorobku prawie 3,6 mld ludzi.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest jednym z podstawowych narzędzi kapitalistów odpowiedzialnych za głód w krajach Trzeciego Świata. Organizacja ta dławiąc żywnościową i gospodarczą niezależność państw podporządkowanych toruje drogę dla żywnościowych oligopoli, jednocześnie uzależniając ekonomicznie podległe kraje od importu żywności z zagranicy, głównie z zamożnych krajów Zachodniej Europy czy ze Stanów Zjednoczonych.
W szeregu państw Afryki MFW nakazywał likwidację państwowych rezerw żywności, gdyż te uważał za niezgodne z zasadami wolnego rynku, co jeszcze bardziej naraziło Afrykanów na przypadki, kiedy to pojawiają się kryzysy gospodarcze, wzrosty cen żywności czy klęski żywiołowe oraz klęski głodu. Podstawą programów restrukturyzacyjnych MFW zawsze był wymóg cięcia budżetowych wydatków w obszarach ochrony zdrowia, szkolnictwa oraz wymóg zniesienia subwencji państwowych na wszelkie produkty spożywcze czy zniesienie pomocy socjalnej dla rodzin najuboższych. Od państw objętych „opieką” MFW wymaga się także likwidacji ceł chroniących rynki przed cenami, które są dumpingowane. Zalecenia MFW służą przede wszystkim otwieraniu rynków krajów południa na oligopole. Gdy już taki oligopol wchodzi na rynek, stosuje dumping, niszczy krajową konkurencję i podwyższa ceny produktów żywnościowych czerpiąc jeszcze większe zyski i siejąc jeszcze większy głód. Zdarza się, że kiedy dookoła hula głód magazyny oligopoli wypełnione są ogromnymi ilościami kukurydzy, pszenicy, soi czy ryżu, a opróżniane są dopiero po wzroście cen. Równie bezdusznie zachowują się mniejsi czy lokalni handlarze. Tak było np. w 2006 roku, kiedy to podczas klęski głodu w Nigrze wielu spośród handlarzy odmówiło wydania swoich zapasów i sprzedaży ich – woleli wówczas poczekać na jeszcze większe pogorszenie się sytuacji i na dalszy wzrost cen. Skutkiem tego była śmierć dziesiątek tysięcy ludzi.
Fundusze hedgingowe, banki, państwowe fundusze majątkowe, oligopole masowo wykupują ziemie rolną w wielu krajach Afryki. Ziemia ta, albo leży odłogiem nieużytkowana do czasu wzrostu cen i wtedy jest odsprzedawana z zyskiem, albo wykorzystywana jest do produkcji żywności, którą w 100% eksportuje się do krajów rozwiniętych. Spekulacja ziemią oraz tzw. land grabbing (niekontrolowane zawłaszczenie ziemi, transakcja grabieżcza o charakterze rabunkowym) niszczy bezpieczeństwo żywnościowe, pogłębia niedożywienie lokalnych społeczeństw oraz przyczynia się do powstawania i pogłębia zjawiska głodu. Strony uprawiające grabież nie liczą się z wymogami agronomicznymi i z ochroną gleb, co prowadzi często do wyjałowienia gruntów. Takie gleby stają się bezużyteczne dla lokalnych społeczności. Zawłaszczenie ziemi niekiedy odbywa się także przy pomocy wojska, które działając w imieniu firm nabywających grunty siłowo oczyszcza ziemię, pozbywając się przy tym drobnych rolników i wszelkich innych form rdzennego rolniczego osadnictwa.
Marnotrawstwo
Starty z tytułu marnotrawstwa żywności sięgają już prawie 1 bln dolarów rocznie i ciągle rosną. Świat wyrzuca 1,3 mld ton żywności rocznie, czyli tyle, ile byłoby w stanie wyżywić ponad miliard ludzi. Producenci żywności, sprzedawcy i sieci handlowe, restauracje i usługi cateringowe odpowiedzialne są za 60% ogólnej ilości marnowanej żywności. W Europie wyrzuca się 25% wyprodukowanego mięsa i produktów mięsnych, a w przeliczeniu na jednego mieszkańca ogółem około 179 kg żywności rocznie. Dla porównania w Afryce i południowo-wschodniej Azji wyrzuca się 6-11 kg na osobę rocznie. Jak donosi Kancelaria Senatu i Biuro Analiz i Dokumentacji w samej tylko Wielkiej Brytanii „rocznie ulega zmarnowaniu 33 mln kurczaków, 3 mln tuczników, 350 tys. owiec oraz 100 tys. krów”.
Tymczasem światowe wydatki na zbrojenia sięgają już około 1,7 bln dolarów, w wydatkach tych przodują przy tym imperialistyczne Stany Zjednoczone. Światowe wydatki na reklamę sięgają natomiast 538 mld dolarów rocznie (z tendencją rosnącą). Łącznie są to ponad 2 biliardy dolarów rocznie: są to środki, za które swobodnie można byłoby wyżywić kolejne 2 miliardy spośród populacji Ziemi.
Dla globalnego ruchu socjalistycznego problem głodu na świecie to walka z horrendalnymi nierównościami społecznymi i spekulacją żywnością, to walka z prywatną własnością środków produkcji, to walka z wydatkami na zbrojenia, to walka z imperialistycznymi zapędami Stanów Zjednoczonych i mocarstwowością Unii Europejskiej. To także walka z ekonomicznym kolonializmem. I dlatego też kapitaliści nigdy nie będą na poważnie traktować walki z głodem, ponieważ skuteczna walka z głodem oznaczałoby walkę przeciwko samemu kapitalizmowi.”
Ble ble bleckley przestań pieprzyć jednostajne systemowo pierdoły (eufemizm). Jesteś tak potwornie wypranym z rozumu człowiekiem jakiego jeszcze w życiu nie widziałem.
Ekonomiczny pustaku , nadajesz się na „przemiał historii” i to się już niebawem stanie będziesz robił w portki ale to nic nie pomoże. Wypchaj się tym swoim bogactwem chory człowieku , psychopato kapitalizmu . Sam się już zaczynasz zjadać i pożre cię ten system bo jesteś głuchy i ślepy na człowieczeństwo i tym samym skreślasz się z listy ludzi boś potwór ludzki. Wynaturzenie człowieka w bestialskiego potwora.
Faktycznie „pecunia non olet „ale ty śmierdzisz nawet przez internet.
Fetor twoich pseudoargumentów rozlega się po całym świecie umysłowa pokrako.
Co za monstrum , poczwara ludzka zawitała na tym forum?
11 kwietnia o godz. 9:56 2742
Może raz jeszcze przypomnę jak w czasach PRL studiował nasz obecnie najwybitniejszy reżyser teatralny, Krystian Lupa:
„Początkowo studiował na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W latach 1963-1969 studiował na Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie (dyplom na Wydziale Grafiki, 1969), później przez dwa lata studiował reżyserię filmową w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi, a następnie reżyserię teatralną w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie w latach 1973-1977”.
A więc prawie 20 lat na czterech kierunkach i czterech uczelniach…
Weźmy teraz znanego reżysera filmowego, Krzysztofa Zanussiego:
„Studiował fizykę na Uniwersytecie Warszawskim (1955–1959) i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim (1959–1962). W 1967 ukończył studia na Wydziale Reżyserii Szkoły Filmowej w Łodzi”.
Ten studiował więc tylko niewiele ponad 10 lat i jedynie na trzech kierunkach trzech uczelni…
Tak więc nam kartofelek a im milionik…
A oto drobne fragmenty ze stosunkowo niedawnego wywiadu Zanussiego:
„- Uważam, że zbrutalizowanie naszego życia społecznego jest wynikiem niedostatku kultury w szerokim rozumieniu, nie tylko artystycznej, ale wszelkiej kultury. To kultura różni nas od barbarzyństwa. Jaskinia, maczuga – to są atrybuty prymitywizmu. Ten prymitywizm przez stulecia ewoluował w jakieś walory naszej cywilizacji, kultury. Dzięki nim odeszliśmy daleko od jaskini. Ale do niej bardzo łatwo się wraca, jaskinia ciągnie się za nami, a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Łukasz Grzesiczak: Słabość edukacji to też jeden z powodów, że cofamy się do jaskini?
– Jak najbardziej. W ostatnich latach za sprawą zwycięstwa konsumpcji obudziły się demony. W miejsce wartości pojawiły się ich surogaty.
Łukasz Grzesiczak: Na przełomie lat 50. i 60. studiował pan filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim…
– Pojechałem tam dla Romana Ingardena. UJ wówczas był jedynym uniwersytetem od Łaby do Władywostoku, gdzie wykładano normalną przedwojenną filozofię, w niemarksistowskim porządku. To był wspaniały czas”.
Tak więc nam kartofelek a im milionik…
11 kwietnia o godz. 10:23 2743
Rok czy dwa lata temu czytałem wywiad-rzekę z cenionym pisarzem Jerzym Pilchem oraz wspomnienia świetnej aktorki Joanny Szczepkowskiej.
Pilch mówi Ewelinie Pietrowiak m.in:
„Po przeprowadzce do Krakowa ojciec kupił na olimpiadę w 1964 roku telewizor i tu muszę oddać hołd Teatrowi Telewizji. Powszechny był zwyczaj oglądania teatru w poniedziałki, w moim domu również, a jego rola edukacyjna – nie do przecenienia. Miałem czasem karę nieoglądania telewizji, ale z kolei oglądać teatr w poniedziałek musiałem. Pamiętam wspaniałych autorów, klasyków teatralnych. Jak masz co tydzień taką premierę, to zaczynasz się orientować, kto Molier, kto Szekspir, kto Fredro”.
Joanna Szczepkowska z kolei pisze jak w 1974 roku wezwał ją oraz Krystynę Jandę i Ewę Ziętek – ówczesne studentki Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie – do siebie ich profesor z uczelni Aleksander Bardini, reżyser spektaklu „Trzy siostry” Antoniego Czechowa, w dzień premiery tego przedstawienia w kultowym wtedy Teatrze Telewizji i zapytał: „Czy zdajecie sobie sprawę, że jutro na ulicy każdy was rozpozna? Czy jesteście na to przygotowane?”
Gdyby Szczepkowska, Janda i Ziętek debiutowały teraz w „Trzech siostrach” w telewizji (chyba tylko ewentualnie w TVP Kultura? Oglądalność poniżej 0,5%…) toby je nazajutrz na ulicy nie rozpoznał pies z kulawą nogą…
Tak więc nam kartofelek a im milionik…
11 kwietnia o godz. 11:58 2744
Przypomnę może refleksje naszego wybitnego aktora Wojciecha Pszoniaka z wywiadu sprzed kilku lat.
Skupia się on na zaniechaniach Platformy Obywatelskiej ale można jego krytycyzm odnieść do wszystkich rządzących formacji w okresie „sukcesu transformacji”:
„… władza [komunistyczna] z kulturą się liczyła.
Donata Subbotko: Dzisiaj z ludźmi kultury nie trzeba się liczyć?
– Platforma, na którą głosowałem, odpuściła kulturę, Tuska interesowała piłka nożna. Politycy nie mieli potrzeby inwestowania w kulturę. To się ma albo nie. Nie jest tak, że nagle zacznie pani jeść nożem i widelcem, jeśli do tej pory jadła pani palcami. Człowiek zawsze może się tego nauczyć, ale to już nie będzie taki nawyk jak mycie zębów, zamykanie drzwi, rozbieranie się czy ubieranie. Nasi politycy nie mają nawyku stawiania na kulturę”.
Tak więc nam kartofelek a im milionik…
I na koniec raz jeszcze nasz dogłębnie i wszechstronnie wykształcony w PRL reżyser teatralny Krystian Lupa.
Przypomina on słowa naszego wielkiego artysty teatru, Tadeusza Kantora.
Wywiad z Lupą przeprowadzono dobrych kilka lat temu:
„20 lat temu, kiedy rozpoczęła się w Polsce wielka przemiana, kiedy zachłysnęliśmy się wolnością, wielkie wrażenie zrobiła na mnie wypowiedź Tadeusza Kantora o nowych ekipach rządzących. Kantor mówił, że z zapartym tchem słuchał tego, co mówią politycy tej wolnej Polski, od których tyle oczekiwaliśmy. A wtedy premierem został Tadeusz Mazowiecki, więc nie byle kto, elita. „Słuchałem uważnie – mówił Kantor – ale żaden z tych polityków nie wypowiedział słowa sztuka. Oni pożałują tego, oni przez to przegrają””.
Tak więc nam kartofelek a im milionik…
11 kwietnia o godz. 12:11 2745
@Optymatyk – 11 kwietnia o godz. 9:23 2739
Oto aktualny przykład jak socjalizm radzi sobie z tymi samymi problemami:
http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/304099939-Wenezuela-w-obliczu-wojny-domowej.html
Bardzo łatwo jest epatować milionami śmierci dzieci, bardzo łatwo grać na uczuciach. Gdy jednak przychodzi do praktycznego działania to okazuje się że zamiast problemy rozwiązywać socjalizm tylko je pogłębia.
11 kwietnia o godz. 13:32 2746
programista
11 kwietnia o godz. 12:11 2745
Błąd systemowy jaki popełnił Chavez, polegał na tym, że zamiast rozbudować krajową bazę produkcyjną, zaczął dotować sprowadzane z zagranicy produkty.
W efekcie, nic się nie opłacało produkować w kraju.
Przy wysokiej cenie ropy było to możliwe, przy niskiej, drastycznie spadł poziom życia ludności.
Dokładnie takie same przyczyny zamieszek miałeś w Indiach, czy Egipcie. Rządy tych krajów musiały powrócić do subsydiowania żywności, czy ropopochodnych, by nie wywołać buntu mas.
Reasumując.
Bez krajowej bazy produkcyjnej, żadne państwo przy zawirowaniach rynkowych nie przetrwa.
A uzależnienie od monokultury eksportowej opartej na surowcach, jest groźne.
11 kwietnia o godz. 13:38 2747
blackley
10 kwietnia o godz. 22:45 2734
Korea pd, Tajwan, to trwające przez 50 lat dyktatury wojskowe, gospodarka planowa pokonująca kolejne szczeble uprzemysłowienia, koncerny zakładane przez państwo i szczelne bariery celne, uchylane dopiero w momencie konkurencyjności produktu na rynku światowym.
Demokratyzować się zaczęły dopiero w latach 80″, po licznych strajkach tłumionych siłą.
Prawie jak u nas……
Pana poglądy oparte są na neoliberalnej propagandzie, nie mającej nic wspólnego z rzeczywistością gospodarcza.
11 kwietnia o godz. 14:29 2748
@wiesiek59 – 11 kwietnia o godz. 13:32 2746
W kwestii Indii – koniecznie trzeba ustalić jaki jest w tym kraju system, bo przytaczany Dawid Kański zalicza kłopoty Indii do działki kapitalizmu.
Jeżeli zaś w Indiach rządy subsydiują jakieś towary, to oznacza że nie ma tam klasycznego wolnorynkowego kapitalizmu. Subsydiowanie czyli sterowanie poziomem cen przez rządy to cecha socjalizmu.
11 kwietnia o godz. 15:01 2749
programista
11 kwietnia o godz. 14:29 2748
O ile wiem, w całej azji masz system mieszany- elementy kapitalizmu państwowego, interwencjonizmu, rozwiązań wolnorynkowych, protekcjonizmu.
W Indiach elementy socjalizmu nawet.
Dotowanie żywności, czy dopłaty do produkcji rolnej, kontrolowanie cen nafty i gazu przeznaczonego dla gospodarstw domowych, stało się regułą.
Ceny wolnorynkowe byłyby poza zasięgiem nabywców.
Poza wymienionymi wcześniej, kraje azjatyckie są rolnicze, pozbawione przemysłu- poza nielicznymi enklawami.
Nawet moce energetyczne, czy sieci przesyłowe, w większości tych krajów jeszcze nie istnieją.
A to podstawa bazy przemysłowej.
Większość fabryk zasilana jest przez generatory spalinowe.
Forsowną industrializację przeprowadzają obecnie jedynie Chiny i Wietnam. Jak się okazuje, centralne planowanie i kapitalizm państwowy nie są złe, pod warunkiem nieodcinania od światowego rynku z przyczyn ideologicznych.
11 kwietnia o godz. 15:44 2750
wiesiek59 – 11 kwietnia o godz. 15:01 2749
Czyli że szanowny Pan zgadza się z tym, że Dawid Kański cytowany przez szanownego Pana @Optymatyka, po prostu „plecie trzy po trzy”.
Wszystkie zarzuty o głód i śmierć dzieci powinny być kierowane pod adresem systemów socjalistyczno-protekcjonistyczno-interwencyjnych. A one są zaprzeczeniem kapitalizmu.
11 kwietnia o godz. 17:01 2751
programista
11 kwietnia o godz. 15:44 2750
Do znudzenia, w oparciu o fakty powszechnie znane, można powtarzać, że kapitalizm w czystej formie nie istnieje na świecie.
A w szczególności, w formie neoliberalnej.
To twór czysto teoretyczny, tak jak wolny rynek, czy konkurencja.
Panowie….
Te 6 000 stron umowy TTIP swiadczy o czym?
Że każdy kraj, grupa interesów, zasłania się korzystnymi dla siebie rozwiązaniami prawnymi przed tymże wolnym rynkiem.
Dlaczego tak się dzieje?
Bo podmioty największe zdominowały by bez osłony prawnej rynek lokalny.
Puściły by z torbami lokalne firmy, drastycznie rozregulowały by lokalny rynek pracy, czy żywności.
Na taki bajzel nie może pozwolić żaden odpowiedzialny lokalny rząd, pomimo nacisków na takie rozwiązania.
Poczytajcie o norweskich, czy szwajcarskich rozwiązaniach.
Dlaczego chronią lokalną produkcję żywności, choć jest to nieefektywne i drogie w porównaniu z konkurencją.
Bogate kraje mają wysokie pensje, i koszty życia nieprzypadkowo.
I wysokie podatki….
W takich krajach żyje sie lepiej, bezpieczniej.
To do takich krajów kierują się gołodupcy ze wszystkich stron świata.
11 kwietnia o godz. 18:28 2752
Kapitalistyczna ekonomia neoliberalna to system zamknięty z wynikiem o sumie zerowej. Przy czym na to zero składają się straty wielu i zyski nielicznych. System oparty na promocji i wzmacnianiu atawizmu, nie może funkcjonować w oparciu tylko o własne zasoby. Ponieważ chciwość wynikająca z rzadkości, wymusza to, do czego doprowadził imperializm. Kolonie w klasycznym wydaniu, to był sposób na więcej zasobów, zaspokajających większą chciwość. Dzisiaj analogiczną rolę odgrywają tzw. gospodarki wschodzące, czyli kraje zacofane, gdzie kraje bogate inwestują swoje nadwyżki z gospodarki wirtualnej, trwale rozbudowując i umacniając swoją przewagę ekonomiczną oraz z nią związaną polityczną, cywilizacyjną i wojskową.
https://obserwatorpolityczny.pl/?p=47010
=======
W hierarchii dziobania, mamy dość odległą pozycję.
Częściej dziobią nasze zasoby, niz my ich…..
11 kwietnia o godz. 18:32 2753
„… jak mnie wołali do pomocy – wyciąganie z błota, wyciąganie łosia z lasu do drogi , zawiezć łosia na skup, zwiezc tzw ” pokot ” na podwrko itd , itp , etc – to placili , trzeba przyznać , że płacili i to niezle.Miałem sprytny traktor oraz samochod marki Zuk oraz wolne niedziele i nigdy za dużo pieniędzy więc się działało.” kolaborant balckley
Tak, jesteś zwykłym zapyziałym kolaborantem, który wtedy, tak i teraz, jak tylko mu podpowiada jedyna cecha charakteru CHCIWOŚĆ, kolaborował i kolaboruje aby tylko jego PRYWATA miała się dobrze. A potem jak system upadnie to zacznie go opluwać i smrodzić ze wszech stron na jego rzekome bolączki . Największa bolączką tamtego systemu byli właśnie tacy ludzie jak ty, kreaturo ludzka. Nienasyceni , niezaspokojeni, chorzy z chciwości, pazerni na każdy grosz, mający głęboko w dupie innych.
Tchórzu, trzeba było solidarnie jak Wałęsa i inni zaprotestować , byłbyś bohaterem, teraz weteranem walki o wolność i demokrację oraz kapitalizm. Zwykła dorobiekiwiczowska szuja , dzięki którym ten kraj nigdy nie wyjdzie na prostą.
I potępianą metodą kopiuj-wklej ,bo mi się nie chce pracować tzn. „wziąłem się za uczciwą pracę”, i kto to mówi? kreatura uczciwości ,ble blekot systemowy KOLABORANT.
Jeśli jakiś kolaborant mówi ,że jest uczciwy to tak ,jakby prostytutka mówiła ,że jest dziewicą.
Aby ludzkość pozbyła się nędzy i nierówności, to musimy przestać myśleć w warunkach narzuconych nam przez rynek i kapitalizm i takich bredzących o uczciwości jak bleblebleckley degeneratów.
„Bogactwo: oszczędności wielu w ręku jednego.” J.Tuwim
11 kwietnia o godz. 18:46 2754
Takich jest w Polsce bardzo dużo to ludzie zostawieni przez system , ten system niszczy ludzi, napuszcza jednych na drugich , dzięki czemu, dzięki takiemu rozbojowi ma tzw. rozwój ale tylko dla garstki. Rozwój przez rozbój. Konkurencja to w realiach ROZBÓJ.
A gdzie współpraca?
Czym wy się tak fascynujecie?
Kto ma lepszy sprzęt do zabijania i kto może zabić więcej i szybciej?
To takie budujące?
Wojny, zabijanie, agresja, deptanie człowieczeństwa jest już dla was tak normalne, że nie widzicie w tym nic zdrożnego.
I to właśnie ta powszechna akceptacja zła jest przerażająca. Ludzkość rozwinęła się technologicznie – ale kulturowo jesteśmy jeszcze w jaskiniach.
Chciwość, pazerność, zawiść, egoizm, zachłanność – to te cechy są u ludzi najpopularniejsze jak u naszego ble blekleya kolaboranta.
11 kwietnia o godz. 18:50 2755
Mój wpis powyższy powinien być pod tą wklejką ,sorrki.
Piotr Ikonowicz 10.04.2017 r. o 11:41 pisze:
„Godność człowieka bezdomnego
Pan Tadeusz został zatrzymany koło śmietnika na warszawskiej Woli. Co tam robił? Poszukiwał surowców wtórnych. Najpierw policjanci zażądali od niego by się wylegitymował. Kiedy zapytał, jaka jest podstawa wylegitymowania został obrzucony pierwszym stekiem wyzwisk. Wtedy pod presją podał swój dowód. Nie było w nim adresu zamieszkania. Kiedy policjanci się zorientowali, że jest bezdomny skuli go kajdankami. Kiedy protestował usłyszał: „My możemy z tobą zrobić wszystko, ty śmieciu”.
Wepchnęli go brutalnie do radiowozu, choć nie stawiał oporu. Powiedzieli mu, że jest poszukiwany. Gdy dojechali przed posterunek, dyżurny oficer zapytał, „po co go przywieźliście?’ Zażądał badania alkomatem. Uczyniono to jednak dopiero po tym jak urządził o to na komisariacie porządną awanturę.
Pan Tadeusz jest nie tylko bezdomnym, jest też działaczem społecznym. Walczy o praworządność. Zna swoje prawa. Odmówił przyjęcia mandatu w kwocie 500 zł za zakłócanie spokoju, bowiem niczego takiego nie robił. Oskarżył policję o nieuzasadnione zatrzymanie. Kiedy policjanci na komendzie się zorientowali, że mają do czynienia z człowiekiem, który nie tylko nie popełnił żadnego wykroczenia, ale w dodatku zna prawo, postanowili się go pozbyć. On jednak obstawał przy tym, aby odwieziono go w miejsce, w którym go zatrzymano. Kiedy mu odmówiono i próbowano go siłą zmusić do opuszczenia posterunku, położył się na podłodze, stawiając bierny opór. Wtedy funkcjonariusze podnieśli go i brutalnie z wysokości metra rzucili na kamienną posadzkę. A następnie siłą wypchnęli z posterunku. Poszkodowany napisał do Komendy Głównej Policji o zabezpieczenie nagrań monitoringu zarówno z miejsca zatrzymania jak i z posterunku policji.
W sprawie podjął interwencję Rzecznik Praw Obywatelskich. Na rozprawie byliśmy my, wolontariusze Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej. Zeznając przed sądem pan Tadeusz wypowiedział znamienne zdanie: „to prawda, że jako bezdomny zajmuję w hierarchii społecznej bardzo niską pozycją. Nie czyni mnie to jednak człowiekiem bezwartościowym, pozbawionym zasad, moralności czy inteligencji. To funkcjonariusze policji, wystąpili w tym incydencie w charakterze patologii”.
Sąd zwrócił się do policji o udostępnienie zapisów z monitoringu. Rozprawę odroczono.
Piotr Ikonowicz”
11 kwietnia o godz. 19:10 2756
@wiesiek59
„Pana poglądy oparte są na neoliberalnej propagandzie, nie mającej nic wspólnego z rzeczywistością gospodarcza.” do balckleya
Przecież, ta kreatura nie wie co to jest neoliberalizm ,oczywiście teraz się dowie bo „wygoogluje”,to jedyny jego ratunek, bo wtedy kiedy my się kształciliśmy to on już kombinował kolaborując z komuchami a teraz kapitalistami. To wieczny kolaborant.
Zwykły wiejski cwaniaczek nie biznesmen. Czuł jedynie kasę, której mu nigdy za wiele, sam to napisał. Ale „trachtór i „RZÓKA” to już mioł ,dzięki komunie to i wywdzięczał się kolaboracją i zwoził im to i tamto(nie za darmochę).
Jak wiatr(historii) zawieje taki kierunek chorągiewki.Jaskiniowiec.
11 kwietnia o godz. 19:26 2757
wiesiek59
kolejny smakowity cytat z szanownego pana
”Pana poglądy oparte są na neoliberalnej propagandzie, nie mającej nic wspólnego z rzeczywistością gospodarcza”
Panie szanowny , moje poglady ukształtowało praktykowanie ” rzeczywistości gospodarczej ” od wczesnej młodości. Tata miał gospodarstwo rolne, ziemię znaczy się . Od początku lat 80 tych praktykowałem kapitalizm zajmując się uprawą pomidorów , sałaty i niektórych kwiatów w tunelach foliowych . Na początku pracowałem w ZWAR i robilem w gospodarstwie. Pózniej już tylko własne. Panie szanowny , to był kapitalizm najczystszej wody. Musiało się zgadzać , nie było dotacji ani doplat z UE po nieudanym sezonie mozna było zladować na gołej d–e . Więc prosze mnie nie pouczać z łaski swojej.
Ogrodnictwo , rolnictwo i drobne rzemiosło to były obszary za prl-u gdzie obowiązywały prawa kapitalizmu . Nauka szybko szła.Sporo bym mógł opowiadać nie mam zbytnio czasu, trzeba dodać , że są to prawdziwe fakty i przeżycia a nie kopiuj – wklej , jakie i pan uprawia.
kolejny cytat z szanownego pana- ” Forsowną industrializację przeprowadzają obecnie jedynie Chiny i Wietnam. Jak się okazuje, centralne planowanie i kapitalizm państwowy nie są złe, pod warunkiem nieodcinania od światowego rynku z przyczyn ideologicznych.”
Okazuje się , ze jednak istnieje kapitalizm który ” nie jest zły ” ;-)))))).
Nurtuje mnie pańskie zdanie ” nieodcinanie od swiatowego rynku z przyczyn ideologicznych ” . Co to mianowicie miałoby oznaczać ?
kto kogo odcina według pana ? Sam ten ” kapitalizm państwowy ” się odcina czy ktoś go odcina a jeśli ktoś to kto ?
Kilka dni temu twiedził pan że najważniejsze są rynki zbytu . To prawda. Czyli , jak rozumiem , ” swiatowy rynek ” , tak ? Według pańskiej logiki kraje kapitalizmu niepaństwowego miały by cel żeby odcinać kraje ” kapitalizmu państwowego ” od rynków zbytu , jako kraje wrogie , wyznające wrogą liberalizmowi ideologię . A także z tego powodu , że kraje kapitalizmu niepaństwowego poprostu wybierają komu dają zarobić , a skoro kraje ” kapitalizmu państwowego ” chronią swoje rynki i nie dają zarobić to w jakim celu wpuszczac je na swój rynek ?
Czy inaczej pan rozumuje , to odcięcie od ”swiatowych rynków ” wy
konują same kraje ” kapitalizmu państwowego ” ?
Jakiś taki niekonsekwentny pan jest . Kto kogo odcina ?
Ja pamiętam co innego . Za prl-u nie było zadnego odcięcia , prl eksportował wszystko co tylko się dalo wyeksportować . Inna sprawa że były , tanie wyroby niskiej jakości , nisko przetworzone surowce – no ale taki był eksport jaka była gospodarka . Prawda, że kraje kapitalistyczne chroniły swoje technologie , patenty , rozwiązania ale dziwić się nie ma czemu. Technologie , patenty , rozwiązania nie są od tego żeby je rozdawać tylko zeby dzieki nim z a r a b i a ć. A także istnieje coś takiego jak ochrona własności intelektualnej z czym prl i wszystkie ” demoludy ” miały problem . Znaczy problem był taki że owej wlasności nikt nie uznawał . Do dziś wszelkiej maści socjaliści , marksiści i inni komuniści uważają ze tyakie coś jak ”’ prawa autorskie , ”wlasnośc intelektualna ” to burzujskie wymysły , ze nie istnieją poprostu .
kolejny cytat z którego wynika że nie rozumie pan nic z tego jak działa kapitalizm ”Dotowanie żywności, czy dopłaty do produkcji rolnej, kontrolowanie cen nafty i gazu przeznaczonego dla gospodarstw domowych, stało się regułą.
Ceny wolnorynkowe byłyby poza zasięgiem nabywców.”
W kapitalizmie jeżeli jest popyt na jakiś towar cena zaczyna być wysoka , ale nie bedzie rosła w nieskończoność . W miarę jak popyt będzie nakręcał – finansował produkcję – dostawy ceny będą spadały do poziomu akceptowalnego dla obu stron , dostawcy i konsumenta. Wszelkie dotowanie niszczy rynek i rodzi patologię. Nie ma czegoś takiego że ” ceny wolnorynkowe są poza zasięgiem nabywcow ” .
Uzyję przykladu , żeby pan pojął – kiedy zaczynałem uprawiać pomidory w foliach , ceny były tak wysokie że 1. ludzie kupowali po 1 sztuce pomidora. 2.produkcja pomidorów rosła w postępie geometrycznym , nigdy nie była przez nikogo dotowana . Dzisiaj może pan kupić pomidory krajowe swieże za 13 zł kg , za kilka dni – tygodni spadną do ceny ktrej pan nawet nie pamięta i nie zauważy. Nie mam juz folii ani szklarni , ale znajomi mają i coś tam nieraz słyszę . Rentowność jest bardzo niska , jedynie ktoś kto ma powyżej 1 ha szklarni jest w stanie jako – tako się utrzymać .
Jako ciekawostkę podam panu fakt że kiedyś Holendrzy uczyli nas tej roboty . Sam byłem w Brabancji na wycieczce w 1987 roku , szklarni było jak okiem sięgnąc . Jak opłacalność tego tematu spadła , szklarnie sprzedali nam sami zajęli się znacznie bardziej rentowną uprawą przeróżnych roslin ozdobnych . Takich których nikt nie ma , nikt nie umie rozmnazać , są chronione patentami . ale za to wszyscy chcą kupić . Holendrzy przerabiają ten temat z 500 lat od epoki jak sprowadzili tulipana . A ha , w Brabancji nie ma żadnej szklarni jak okiem sięgnąc . Tak działa rynek, kapitalizm , rozwój , innowacyjność .
kłaniam się
11 kwietnia o godz. 19:31 2758
Optymatyk
11 kwietnia o godz. 19:10 2756
Bez emocji…..ani obrażania innych.
Przekaz medialny kształtuje opinię publiczną, w tym i opinię o zjawiskach naszego blogowego polemisty.
Więc używajmy argumentów, naświetlajmy problem od nieznanej mu strony, abstrahując od emocji.
Przekonać, nie zmuszać do zmiany postaw- to podstawa.
Skupiając się na swojej jednostkowej działalności- pilnowaniu własnego drzewa- dość łatwo można zgubić obraz całości lasu, i relacji pomiędzy całym ekosystemem leśnym, czy społecznym.
Ps.
Wybić „nierobów”?
W skali UE jest to 50 milionów ludzi, w tym 25 milionów do lat 25…..
Jakieś pomysły na ZAGOSPODAROWANIE tej leżącej odłogiem populacji o znacznym potencjale?
Jeżeli nie zagospodaruje ich Państwo, wezmą w swoje ręce swój los.
Albo, zagospodaruje ich przestępczość zorganizowana.
11 kwietnia o godz. 19:38 2759
blackley
11 kwietnia o godz. 19:26 2757
Wyciągam wnioski na tematy ekonomiczne na podstawie ogólnie dostepnych materiałów.
Tyczące GLOBALNYCH uwarunkowań.
Pan, na podstawie własnych doświadczeń.
Dlatego mamy różne wnioski.
Najwięcej dla rozwoju przedsiębiorczości zrobił Wilczek/ Rakowski.
Sam pan może ocenić, czy zrobiliśmy od tego czasu krok w tył, czy w przód…..
11 kwietnia o godz. 19:43 2760
@optymatyk ,
niepotrzebnie się pan emocjonuje panie optymatyku , no i wogóle powinien się pan na coś zdecydować . Pomagałem za pieniądze beneficjentom-funkcjonariuszom tamtego systemu , który tak się panu podoba. Oni , ci beneficjenci / sykofanci / kompradorczycy czuli się o wiele lepiej jak ich wyciągnąłem z błota , zawiozłem im łosia na skup etc itd . Więc mogli , jako dobrze się czujący funkcjonariusze prl lepiej działać dla pańskiego dobra ,nie pomyślał pan o tym ? Więc można powiedzieć , ze działałem dla pańskiego dobra !! Powiem więcej !!! w temacie wyciągania z błota – WSPOLPRACOWAŁEM z nimi !!! a jak wiemy , współpraca to coś miłego panskiemu sercu , czyż nie ?
kolejny cytacik z szanownego pana ” Ale „trachtór i „RZÓKA” to już mioł ,dzięki komunie to i wywdzięczał się kolaboracją i zwoził im to i tamto(nie za darmochę).”
Informuję pana , że Zuka zakupilem na giełdzie na Bemowie za pieniądze w wolnorynkowej cenie. To znaczy w takiej jak wlasciciel zażądał . Dzięki komunie to by bylo jak bym dostał przydzial , talon znaczy się . Ale niestety talony były dla sykofantów prl nie dla zwyczajnych ludzi . A traktor kupilem w opolskim , też za pieniądze i też na wolnym rynku . Oraz przyjechałem nim spod Opola – w co dziś nie wierzę ;-))0 aLE takie były czasy.Talony na traktory były dla mnie niedostępne .
Skoro wziął się pan za robotę to gratuluję . Kapitalizm daje szansę każdemu – proszę korzystać .
kłaniam się
11 kwietnia o godz. 19:47 2761
@wiesiek59
Ja nazywam rzeczy po imieniu, jak ktoś opisuje własną kolaborację to jest kolaborantem a potem, ten wtedy odpowiadający mu system obsrywa, to nie ma „pomyłujte” . Kropka. I tu nie ma się co obrażać , bo i na co? na przyznanie się do kolaboracji? skoro tak było? Z faktami się nie dyskutuje.
Zapoznaj sie z tym;
https://www.youtube.com/results?search_query=plany+przenie%C5%9B%C4%87+polak%C3%B3w+z+anglii+do+australii
11 kwietnia o godz. 20:05 2762
blackley
11 kwietnia o godz. 19:43 2760
Kapitalizm globalny daje szanse jedynie nielicznym i ustosunkowanym.
Pańskie próby wyjścia na rynek światowy, bez układów i znajomości, byłby skazany na niepowodzenie.
Warunki wymiany są kształtowane przez silnych, nie MiSie……
By uwalić konkurencję, stosuje się całą gamę chwytów.
Może się pan zapoznać z problemami naszych transportowców, budowlańców, czy producentów żywności.
Teoria a praktyka się nieco różni.
11 kwietnia o godz. 20:08 2763
Optymatyk
11 kwietnia o godz. 19:47 2761
Co ma oznaczac „kolaboracja” w kapitalizmie?
Robienie INTERESÓW?
11 kwietnia o godz. 20:26 2765
@optymatyk
panie @optymatyku , nigdzie nie pisałem że ów system ” mi odpowiadał ” , to zdaje pan jest zachwycony prl-em.
Jak korzystałem z mozliwości jakie niosło życie . Skoro wziął się pan za robotę to coś panu podpowiem , zupełnie za darmo . Tak właśnie się zarabia pieniądze . Należy przemyśleć swoje możliwości / aktywa , zabierać się za to co pan może/umie / ma okazję zrobić . Lepiej , przynajmniej na początku niech pan nie szuka ”wyjscia na rynek swiatowy ” rzecz może okazać się niezdrowa. Korzystniej będzie jeśli bedzie pan korzystał z szans / okazji . Kapitalizm każdemu daje szansę , niech pan swojej nie przespi. Proszę mieć otwarte oczy !!!!
Natomiast wogóle niepotrzebnie się pan unosi . Robienie interesów , małych czy dużych nie idzie w parze z nerwami , wykrzykiwaniem ludziom ” ty prostytutko ” czy co tam jeszcze. ;-} Nic nie wiadomo , może kiedyś dam panu zlecenie albo pan mnie …. jak wiadomo pieniądze nie smierdzą .
kłaniam się
11 kwietnia o godz. 20:26 2766
” Kapitalizm daje szansę każdemu „, się skurwić!!! Tak skurwić.
Uczciwy człowiek nigdy nie powinien się bogacić bo to jest oszustwo.
Ja sobie jakoś radzę, wbrew twoim domysłom, cały czas pracuję ale nigdy czyimś kosztem , taką mam zasadę wpojoną i popartą autopsją w tamtym i tym, teraz obecnym systemie i nic na to nie poradzę. Nie dużo do życia potrzebuję i też tym się zadowalam. Mój „majątek” po spieniężeniu mieści się w jednej kieszeni, tak że nie mam prawie nic do stracenia,podobnie zresztą jak przytłaczająca większość ludzi na tym świecie.
Pierdolę system ,który uczy nienawiści człowieka do człowieka. Bo kapitalizm właśnie tym jest ,ustawicznym antagonizowaniem ludzi dla zysku. Ale ty tego nie rozumiesz,
dlatego jesteś zwykłą kapitalistyczną kanalią, sam się wprosiłeś w jego szeregi i jak Jakowalski nazwę cię jeszcze przedstawicielem kapitalistycznej HOŁOTY. Bo kapitalizm to choroba umysłu , dlatego jest mi ciebie sieroto kapitalistyczna zwyczajnie po ludzku żal. Tak, moje człowieczeństwo potrafi pochylić się nad jednostką o schorowanej wyobraźni.Twoja psychopatyczna „funkcjoza” mózgu prowadzi do samodegradacji i jako kliniczny przypadek powinieneś być jednostką izolowana społecznie i poddaną reedukacji. Tacy jak ty niszczą ten świat i ludzi , nawet tymi pomidorami szklarniowymi, bo nawet w uprawie tychże jest celowe zatruwanie ludzkich organizmów co uważać należy za elementy ludobójstwa. Ale skąd ty możesz to wiedzieć jeśli twoja jedyną pseudowiedzą jest CWANIACTWO o mentalności małomiasteczkowego sklepikarza.
Ty teraz przykrawasz kapitalizm do obecnych czasów jak Macierewicz zwykła katastrofę komunikacyjną do wybuchu bomby .A on tak u nas pasuje jak kiedyś „krowie sidło”.
Pokłosiem kapitalizmu w Polsce jest ok.6-7 tys. samobójstw na tle ekonomicznym rok rocznie ,od 89 roku. Ale znowu, skąd ty to możesz wiedzieć „biedaku” , co ciebie to może obchodzić? Twoja chata skraja a w niej łiskacz.
Jak sobie nie radzą z CWANIACTWEM to niech się wieszają. To twoja dewiza, kapitalizm dał im szansę na SZNUR. Wolny wybór , nie?
Jest szansa wyruchać szympansa , a jak pójdzie gładko to i całe stadko.
11 kwietnia o godz. 20:42 2767
@wiesiek
11 kwietnia o godz. 19:38 2759
panie szanowny , kapitalizm/ekonomia jest JEDNA / JEDEN . Znowu podnosi pan kwestię nie poruszaną przeze mnie i usiłuje ze mną polemizować na temat na który nie zabierałem głosu.
WILCZEK to był prawdziwy kapitalista . Pozostały po nim Zakłady mięsne w Stanisławowie k Minska Maz – nieraz przejeżdżam , działają prężnie. Po za tym był to wynalazca – innowator jest właścicielem kilku formuł chemicznych – OPATENTOWANYCH .
Oczywiście , że kolejne pokolenia urzędników wykastrowały ustawę Wilczka z prostego powodu – pozbawiała ich władzy rozdawania przywilejow – czyli talonów/przydziałow .Ale ja nigdy nie mowilem nic o ustawie Wilczka . Więc znowu pan podnosi pan kwestię nie poruszaną przezemnie do tego usiłuje pan stawiać mnie w jednym rzędzie z kastratorami w/w ustawy .
Ale to pan zdaje się jest zwolennikiem wszelkich regulacji – jak wiadomo ” kapitalizm państwowy ” ma same regulacje . A ustawa Wilczka dawal się strescić jednym zdaniem = ” co nie zabronione jest dozwolone ”
Więc proszę ponownie się zdecydować o co panu dokładnie chodzi .
kłaniam się
11 kwietnia o godz. 20:49 2768
@optymatyk
kolejny cytacik z szanownego pana ”. Tacy jak ty niszczą ten świat i ludzi , nawet tymi pomidorami szklarniowymi, bo nawet w uprawie tychże jest celowe zatruwanie ludzkich organizmów co uważać należy za elementy ludobójstwa”
Oprócz tego że jest pan wrogiem kapitalizmu to jest pan zwyczajnym ciemniakiem , ciemnogrodzianinem nawet. BIDOKI których nie było stać na pomidora w maju , ogłosili że to trucizna .
Kapitalizm doskonale pasuje do nas. kAZDEMU DAJE szansę , nawet panu . Tylko proszę jej nie przegapić .
klaniam się
11 kwietnia o godz. 21:29 2769
@wiesiek59
No i „pop swoje i czort swoje”.
„Kapitalizm doskonale pasuje do nas. kAZDEMU DAJE szansę , nawet panu .” ble coś tam
Qrwa filantrop się znalazł i doradca jak zrobić w konia w bliźniego. A kto to jest filantrop, doskonale ujął J.Tuwim :
„Filantrop to człowiek, który publicznie zwraca bliźniemu drobną cząstkę tego, co mu ukradł prywatnie.”
11 kwietnia o godz. 22:52 2771
@grzerysz
11 kwietnia o godz. 9:56 2742
Nie wiem czemu tak pan jest podnieconu faktem ż e pan Lupa studiował 20 lat na 4 kierunkach . Za darmo studiował i przy okazji zabrał miejsce trzem innym osobom , ktore może by większą korzyść odniosły niż pan rezyser teatralny . Nie sądzi pan że to trochę nie sprawiedliwie tak brac darmowe ? Co innego jakby pan Lupa płacił, to niechby i 50 lat studiował .
To samo pan reżyser Zanussi – 10 lat studiów ..a po co ? Zabrał możliwość studiowania 1-2 osobom .
Reszty pana wpisu wogóle nie rozumiem . Kogo obchodzi czy jakieś aktorki sa rozpoznawane czy nie ?
Za prl-u tzw ” tworcy ” zyli w cieplarnianych warunkach . Oczywiście ci , którzy wladzy pasowali . Istnieje szereg ludzi , których nie wydawano , nie publikowano , nie dopuszczano do reżyserowania itd itp ….
Nic pan nie zrozumiał i padł pan ofiarą prl-owskiej propagandy . Mydlili panu oczy jakimiś kabaretami – sami pozniej mówili że były to tzw ” wentyle bezpieczeństwa” . Cieszyliście się że w kabarecie coś tam komuchom dopiekł jakiś kabareciarz po szkole oficerow politycznych pan Pietrzak – a komuszki w tym czasie kolejny milionik pakowali do kieszonki .
Kłaniam się
11 kwietnia o godz. 22:56 2772
@optymatyk ,
panie optymatyku kolejny cytat z pana ”Ja sobie jakoś radzę, wbrew twoim domysłom, cały czas pracuję ale nigdy czyimś kosztem , taką mam zasadę wpojoną i popartą autopsją w tamtym i tym, teraz obecnym systemie ”
Bardzo się cieszę że pan sobie radzi . Nie wiem tylko jak można pracować ” czyimś kosztem ” . No i wybaczy pan ale ” autopsja ” kojarzy mi się z krojeniem martwych ludzi .
kłaniam sie
11 kwietnia o godz. 23:21 2773
@ blackley
No bo kapitalizm już jest trupem to i dlatego tak ci się kojarzy, pszę pana.
11 kwietnia o godz. 23:27 2774
@blackley
Trupem pieczołowicie odgrzewanym przez ciebie. Niepotrzebnie, nekrologi już wiszą a po dokonaniu autopsji zostaną pochowane wraz z tobą i takimi jak ty.
„Albo będzie kapitalizm ,albo ludzkość.”
Ja wybieram ludzkość ,skoro ty wybrałeś kapitalizm to już jesteś martwy, autodekapitacja!
12 kwietnia o godz. 0:52 2776
@blackley
Wyprodukować/wynaleźć czegokolwiek nie da się bez potrzeb i te potrzeby/wynalazki kapitalizm przywłaszczył wmawiając przemocą ludziom ,że to on je tworzy/wynajduje. Potrzeba jest matką wynalazków a nie kapitalizm. Kapitalizm jest jedynie sposobem wykorzystywania potrzeb do zbijania kasy metodą wyzysku człowieka przez człowieka.
Czytaj Marksa , on doskonale to opisał . Zapominam jedynie ,że czytanie to może jakoś ci jeszcze idzie ale już ze zrozumieniem, jak każdy neoliberał masz kłopoty. Ten mankament świetnie uwspółcześnił prof.G.Kołodko w swojej „trylogii ekonomicznej”, czytałeś może ,hę? ,że już o „Kapitale XXI w wieku” T.Piketty nie wspomnę. Idziecie wszyscy w zaparte.
A jeśli już wspomniałeś o tm wstrętnym Leninie to dedykuję;
„DEMOKRACJA W KAPITALIZMIE TO DEMOKRACJA DLA BOGATYCH I ZŁUDZENIA DLA BIEDNYCH.”
Ty natomiast żyjesz złudzeniami o sprawiedliwości w kapitalizmie a człowieczeństwo to dla ciebie abstrakcja. Boisz się jej jak przysłowiowy diabeł święconej wody.
Tam gdzie panuje równość wszystkim żyje się lepiej. Obecny system jest niewyczerpalnym źródłem nierówności i w związku z tym konfliktów międzyludzkich , którym koniecznie trzeba zapobiec. Dlatego też nieodzownym jest pochowanie kapitalizmu ,tak jego morderczych poprzedników. Nowy system nie ma jeszcze nazwy ale można przypuszczać ,że będzie to system humanitarny z natury, jednoczący ludzi a nie dzielący na biednych i bogatych.
„Bogactwo jest jak zły lekarz, czyni nas z wiedzących ślepymi.” Antyfanes
12 kwietnia o godz. 8:42 2777
Jako, że niektórzy internauci zarzucają mi pisanie o tym ile to lat i na ilu kierunkach i uczelniach studiowali np. Krystian Lupa i Krzysztof Zanussi to spieszę z wyjaśnieniami.
Chciałem tylko pokazać ile to punktów za pochodzenie musiał mieć taki Lupa aby dostać się sukcesywnie na cztery kierunki czterech uczelni i móc tam studiować przez łącznie 20 lat… A taki Zanussi musiał być niewiele gorszy w pochodzeniu – trzy kierunki i trzy uczelnie chociaż łącznie studiował tylko jakieś 12-13 lat…
A odnośnie rozpoznawalności na ulicy aktorek typu Joanna Szczepkowska, Krystyna Janda czy Ewa Ziętek po ich występie w Teatrze Telewizji w wybitnym dramacie.
Chciałem tylko zasygnalizować stopień ogłupienia propagandą PRL-owską ówczesnej ludności – w tym także tak inteligentnego człowieka jak młody Jerzy Pilch, nie mówiąc już o jego rodzicach, którzy zmuszali go wręcz go systematycznego oglądanie pokazów tego Teatru.
Jakich to niepowetowanych szkód musiały doznać umysły Polaków, gdy serwowano im co tydzień w porze największej oglądalności Szekspira, Sofoklesa, Racina, Moliera, Strindberga, Czechowa czy nawet Mickiewicza, Słowackiego i Fredrę w reżyserii naszych doskonałych mistrzów teatru i wykonaniu najwybitniejszych aktorów? I poważne miliony to niestety oglądały o czym świadczy choćby anegdota przytoczona przez Szczepkowską we wspomnieniach…
12 kwietnia o godz. 13:52 2778
@Optymatyk
„Bo kapitalizm właśnie tym jest ,ustawicznym antagonizowaniem ludzi dla zysku.”
Komunizm, szanowny panie Optymatyku, komunizm powoduje ze po paru latach po jego wprowadzeniu, gdy bieda zaczyna sie na serio, ludzie skacza sobie do gardla i gotowi sa pozabijac sie za kilogram wolowiny z koscia albo kartke na cukier.
„Bo kapitalizm to choroba umysłu , dlatego jest mi ciebie sieroto kapitalistyczna zwyczajnie po ludzku żal.”
A piszesz to wszystko, drogi Optymatyku, z Polski, ewentualnie z innego europejskiego kraju tudziez z Ameryki Polnocnej badz Poludniowej albo z Australii… w kazdym razie z kraju kapitalistycznego. Tak w kazdym razie klasyfikowal je jakowalski zanim zniknal jak kamfora. No to ja sie pytam tak: skoro kapitalizm to taka zmora dzisiejszych (i nie tylko) czasow, ze ci, ktorzy go chwala sa co najwyzej godnymi pozalowania, to dlaczego nie przeniesiesz sie do jakiegos pieknego, wolnego kraju, jak Korea (koniecznie polnocna) albo Kuba. W kolejce na Twoje odwiedziny czekaja jeszcze Wietnam i Laos. Chiny ustawilbym na koncu tej kolejki bo co prawda rzadzi tam KPCh, ale wydaje sie ze przez ostatnich pare dekad zatracila ona rewolucyjny wech i zaprzedala dusze kapitalistycznemu, zlotemu cielcowi. Ale od biedy moglyby byc rowniez i Chiny.
„Pokłosiem kapitalizmu w Polsce jest ok.6-7 tys. samobójstw na tle ekonomicznym rok rocznie ,od 89 roku.”
Po przemianach ustrojowych na przelomie lat 80/90 liczba samobojstw w Polsce spadla do 40% PRLowskiego poziomu.
„(…) kapitalizm dał im szansę na SZNUR. Wolny wybór , nie?”
Pewnie, bo w komunizmie nawet takiego wyboru nie bylo. Lenin chcial dopiero kupic (od kapitalistow) sznur, na ktorym chcial ich powiesic. Niestety, dopadl go syfilis i nie wiemy jak rzecz mogla sie zakonczyc.
„No bo kapitalizm już jest trupem to i dlatego tak ci się kojarzy, pszę pana.”
Tak. Odkad tylko zyje z roznych stron slysze, ze kapitalizm umiera. Za komuny cala masa czerwonych kanalii jechala na zachod (do kapitalizmu). Oczywiscie tylko po to aby swiadkowac jego smierci – no i zeby przy okazji wpadlo do kieszeni pare marek, frankow, dolarow…
Kapitalizm umiera, ale ze smiechu, gdy czyta Twoje wpisy, Optymatyku.
„Wyprodukować/wynaleźć czegokolwiek nie da się bez potrzeb i te potrzeby/wynalazki kapitalizm przywłaszczył wmawiając przemocą ludziom ,że to on je tworzy/wynajduje.”
Oj, nie doceniasz, szanowny Optymatyku, natloku potrzeb i zwiazanych z nim doraznych wynalazkow, jakie stworzyl komunizm (czyli ‘system humanitarny z natury, jednoczący ludzi a nie dzielący na biednych i bogatych’ – bo tych ostatnich wystrzelal). Pamietasz moze calonocne stanie w kolejce aby na drugi dzien rano dostac kilo cukru albo paczke papierosow? Jezeli tak to z pewnoscia nie umknal Twojej uwadze wynalazek nazwany „krzeslem stacza kolejkowego” – malenkiego trojnoznego krzeselka produkowanego przez tandeciarzy. A pamietasz jak kolejkowi stacze wymontowywali siedzenia z Syren i maluchow? Podobno montowali specjalne szyny aby latwo je bylo wyjac i na powrot zamontowac. A pamietasz jak, przy ogolnym braku srodkow higienicznych, wynaleziono ponownie mydlo i brzytwe do golenia? Rozwijala sie tez sfera uslug. Kobiety z dziecmi wpuszczane byly poza kolejnoscia wiec wynajmowano sobie co spokojniejsze dzieci, placac rodzicom ‘od godziny’. Zgodnie z leninowskimi przewidywaniami pojawialy sie tez nowe formy organizacji miedzyludzkiej w postaci komitetow kolejkowych. No i pieniadz tez powoli wypierany byl na rzecz kartek.
Jak tak czlowiek pomysli co stracil gdy kapitalizm ponownie zapukal do naszych drzwi to lezka sie w oku kreci. Zwlaszcza kowalskiemu, ktory obserwowal to wszystko przez peweksowska szybe (od wewnatrz).
„Nowy system nie ma jeszcze nazwy ale można przypuszczać ,że będzie to system humanitarny z natury, jednoczący ludzi a nie dzielący na biednych i bogatych.”
Piekne slowa. Godne prawdziwego wizjonera i rewolucjonisty. Jeszcze nie wiemy jak to sie bedzie nazywac ale wiemy jedno: jest zle a bedzie dobrze. Wszyscy ludzie beda sobie bracmi, znikna wojny i wszelkie nierownosci, zapanuje milosc i pokoj.
Jakbym czytal utopijnych komunistow.
Efektem prob wprowadzenia tych utopii w zycie jest na ogol spory pagorek trupow, no bo przeciez nie ma nic za darmo prawda? Lenin usypal go z 30 milionow. A Ty, Optymatyku, na ile wyceniasz wprowadzenie w zycie swoich wizji? No bo to sielkie – anielskie jutro nie stworzy sie przeciez samo prawda? Historii trzeba troche pomoc. Blackey i jemu podobni z pewnoscia chwyca za bron celem obrony swoich majatkow i przywilejow. A moze i ja sie do nich przylacze? Trzeba bedzie z nami walczyc i nas pokonac. A najlepiej pozabijac.
To jest tak jak z tym pytaniem do radia Erewan, a brzmialo ono: czy bedzie wojna? A radio odpowiada ze wojny nie bedzie natomiast rozborzeje taka walka o pokoj, ze nie pozostanie kamien na kamieniu.
12 kwietnia o godz. 13:57 2779
Optymatyk
12 kwietnia o godz. 0:52 2776
Większość tak nam miłych wynalazków, to efekt zamówień rządowych.
Nie ma limitu na badania które mogą umocnić, czy pozwolić zdobyć przewagę militarną.
Nawet budowa infrastruktury transportowej podporządkowana jest temu celowi.
Oczywiście, po wzroście korporacji, nastąpiła nowa epoka- skoro ich budżety bywają większe niż niejednego państwa.
Co umożliwia niektórym właścicielom realizację własnych fantazji.
Tyle, że część z tych fantazji jest realizowana za pomocą pieniędzy budżetowych- bo mogą się wojsku przydać.
Musk, Bezos, czy stary Custeau, realizując swoje pasje, jednocześnie wyprodukowali technologie dające przewagę militarną.
12 kwietnia o godz. 18:42 2780
wiesiek59
12 kwietnia o godz. 13:57 2779
Nie ma wynalazku, który nie miał by militarnego zastosowania.
12 kwietnia o godz. 21:55 2781
Archer 12 kwietnia o godz. 13:52 2778
Gdzie i kiedy ty miałeś komunizm? Nawet w Paryżu podczas Komuny Paryskiej ustrojem NIE był komunizm a wciąż kapitalizm, tyle że kapitalizm stanu wyjątkowego czyli inaczej wojennego. Podobnie nie był komunizmem tzw. komunizm wojenny wczesnych lat Rosji Radzieckiej, a była to tylko typowa gospodarka wojenna. Nie pisz więc aż tak oczywistych bzdur.
2. Kowalski zniknął na antypodach. Nie miał tam czasu na gry i zabawy blogowe, gdyż miał tam (i dalej zresztą ma) pilne a mocno nieprzyjemne sprawy rodzinne.
3. Korea Północna jest państwem (neo)feudalnym, a Kuba – kapitalistycznym. Ta ostatnia tak samo jak np. Wietnam czy Chiny, gdzie co prawda rządzą komuniści, ale gospodarka jest kapitalistyczna.
4. Dajesz przykłady z czasów, kiedy w Polsce odbywał się festiwal strajków zorganizowany i opłacany przez CIA. A dawanie takich niereprezentatywnych dla całego PRL-u-przykładów, to jest zwyczajna demagogia. 🙁
5. Efektem kapitalizmu są przede wszystkim ciągłe wojny i klęski np. głodu, w tym szczególnie zbrodnie nazizmu. Itp. Itd.
12 kwietnia o godz. 22:02 2782
Powtórzę;
Ten system niszczy ludzi, napuszcza jednych na drugich , dzięki czemu, dzięki takiemu rozbojowi ma tzw. rozwój ale tylko dla garstki. Rozwój przez rozbój. Konkurencja to w realiach ROZBÓJ.
A gdzie współpraca?
Czym wy się tak fascynujecie?
Kto ma lepszy sprzęt do zabijania i kto może zabić więcej i szybciej?
To takie budujące?
Wojny, zabijanie, agresja, deptanie człowieczeństwa jest już dla was tak normalne, że nie widzicie w tym nic zdrożnego.
I to właśnie ta powszechna akceptacja zła jest przerażająca.
Ludzkość rozwinęła się technologicznie – ale kulturowo jesteśmy jeszcze w jaskiniach.
Kiedy powiemy dość? kiedy wreszcie zaczniemy współpracować dla lepszej przyszłości wszystkich a nie garstki uzurpatorów?
13 kwietnia o godz. 0:16 2783
Specjalna dedykacja dla Blackley i Archer
http://www.eioba.org/files/user88030/a252029/4.jpg
13 kwietnia o godz. 8:48 2784
@jakowalski
„Gdzie i kiedy ty miałeś komunizm?”
Przypominam ze az do ostatniego tchnienia ZSRR rzadzila tam KPZR. Dla przypomnienie przetlumacze skrot: KOMUNISTYCZNA Partia Zwiazku Radzieckiego. Majaca swe korzenie wlasnie w tym leninowskim komunizmie wojennym. A potem byly juz tylko same sukcesy i szalony postep w budowie komunizmu. Juz zapomniales, Janie, co pisala ‚Komsomolskaja Prawda’?
A tak nawiasem, male pytanko: prenumerowales ten dziennik czy zadowalales sie przejrzeniem egzemplarza w miejkim komitecie? A moze wystarczal Ci nabyty w kiosku ruchu ‚Cputnik’?
„Korea Północna jest państwem (neo)feudalnym (…)”
Skoro tak, to i leninowska Rosja byla panstwem feudalnym z Leninem, WKPb i rada Komisarzy Ludowych jako jej wlascicielami. No coz. Jakos trzeba bylo sobie radzic w warunkach braku ksiazat, magnatow i pralatow.
„Dajesz przykłady z czasów, kiedy w Polsce odbywał się festiwal strajków zorganizowany i opłacany przez CIA.”
Kartki na cukier wprowadzil Gierek w 1976. Wiekszosc kartek pojawila sie w trakcie stanu wojennego, kiedy byles juz w cieplych krajach a jaruzel po swojemu spacyfikowal strajki.
„Efektem kapitalizmu są przede wszystkim ciągłe wojny i klęski np. głodu, w tym szczególnie zbrodnie nazizmu. Itp. Itd.”
No a jak tam na kapitalistycznych antypodach? Glod i bieda prawda?
Nazisci to poklosie lewicy. Przypominam ze skrot NSDAP to, po przetlumaczeniu, Narodowo SOCJALISTYCZNA niemiecka Partia Robotnicza. A. Hitler byl przywodca socjalistycznym.
Przykro jest, Janie slyszec, ze ukochana ideologia wydala na swiat dwa najkrwawsze XX-wieczne systemy. Lepiej jest wmowic dzieciom w szkole, ze druga wojne wywolaly kapitalistyczne Niemcy. Generalnie dzieciaki ponizej 15 roku zycia daja sie na to nabrac.
Z niedomowien i polslowek wnosze, Janie, ze jestes szczesliwym posiadaczem obywatelstwa i paszportu tego przeuroczego kraju na antypodach (Australii przyp: Archer). A czy moge sie spytac jakie nazwisko figuruje w tym paszporcie? Polskie czy to przybrane na uzytek kapitalistycznych wyzyskiwaczy? Innymi slowy pytanie brzmi: czy na tych antypodach jestes Kunta-Kinte czy Toby? Chyba raczej to drugie, bo takie wlasnie widnieje pod tytulem pracy doktorskiej p.t. „VISIONS OF THE FUTURE IN THE WRITINGS OF STANISŁAW LEM”. Jedyna roznica polega na tym ze, o ile dobrze pamietam film, tego upolowanego Kunta-Kinte trzeba bylo najpierw solidnie wybatozyc aby zamienic go w Toby’ego, natomiast Ty stales sie Tobym lekko, latwo, przyjemnie i zwlasnej, miewynuszonej woli. To sie dopiero nazywa niewolnik kapitalizmu. To jest dopiero perfekcyjne wtopienie sie w miejscowe tlo oraz zapewnienie sobie spoleczno – ideologicznej bazy celem szybkiego znalezienia dobrego zatrudnienia. Janie, czy Twoi szanowni przeodkowie z rowna latwoscia nie przyswajali sobie takich nazwisk jak Nowosilcew albo Blumstein?
13 kwietnia o godz. 10:25 2787
@blackley
przypomnieć ci , co napisałeś sam o sobie KOLABORANCIE?, co quwa już zapomniałeś? jaki ty jesteś naiwny kreaturo ludzka;
http://www.eioba.org/files/user88030/a252029/4.jpg
13 kwietnia o godz. 11:21 2788
Optymatyk
Tak, kapitalizm niszczy ludzi, napuszcza jednych na drugich , dzięki czemu, dzięki takiemu rozbojowi ma tzw. rozwój ale tylko dla garstki. Kapitalizm to jest więc rozwój przez rozbój.
13 kwietnia o godz. 11:32 2789
Optymatyk
Dyskusja z pedofilem, jakim jest przecież blackley, nie ma sensu.
13 kwietnia o godz. 11:48 2790
@Jakowalski
Nie wiem jaką kto ma opcję , hetero ,homo, biseks, trasnseks, czy jaką inną , to nie powinno zwalniać z bycia człowiekiem dla człowieka. Pedofili powinno się izolować od reszty.
Teraz po tak okropnych doświadczeniach, wyniesionych z tysięcy lat okrutnej historii ludzi do samych siebie i środowiska, wszystko co się liczy, to człowiek, proces jego wewnętrznego wyzwolenia, jego wysiłki, by stać się SPRAWIEDLIWĄ ISTOTĄ. CZŁOWIECZEŃSTWO.
JEŻELI TEGO NIE ZROZUMIEMY TO ZGINIEMY……nie będzie nas , będzie las.
Słaba to pociecha, ale tylko dzięki takim zrypanym umysłom jak prezentują tu niektórzy.
13 kwietnia o godz. 12:14 2791
@jakowalski
Popatrz no jak cie ten ostatnimi czasy tu nadzwyczaj aktywny internauta podsumował:
„Niczym , N I C Z Y M ów pan się nie rożni od władcow prl-u . Na użytek tłumu krytykowali kapitalizm -imperializm , obrzucając go błotem , jezdzili jednoczesnie samochodami zachodniej , kapitalistycznej produkcji i wysyłali swoje dzieci na studia do USA i Wielkiej Brytanii”.
Tak, „władcy PRL-u” byli perfidni. Nie dość, że co tydzień w porze największej oglądalności serwowali ludności w ramach Teatru Telewizji najwyższą półkę światowej dramaturgii w mistrzowskiej reżyserii i wykonaniu to dodatkowo odmóżdżali widzów polskiej telewizji filmami Bergmana, Antonioniego, Felliniego, Viscontiego, Bressona, Kurosawy i innych wybitnych twórców światowej kinematografii. A repertuar naszych kin uchodził wówczas za jeden z najlepszych na świecie – np. na pniu kupowano całą selekcję konkursową festiwalu filmowego w Cannes. Żeby jeszcze pognębić obywatela, w radiu i w telewizji na okrągło nadawano doskonałe kursy języków zachodnich a w Klubach Międzynarodowej Prasy i Książki udostępniano niezły wybór prasy zza żelaznej kurtyny. Niestety, sam straciłem bardzo wiele sobót oddając się cotygodniowej lekturze nieprawomyślnych treści w KMPiK przy Placu Unii Lubelskiej w Warszawie…
13 kwietnia o godz. 12:18 2792
Inwektywy i insynuacje zamiast dyskusji na argumenty, to zła opcja…
13 kwietnia o godz. 12:21 2793
Blacjey….
Przypuszczam, że zadowolony jesteś z napływu Ukraińców, jako taniej siły roboczej?
Z punktu widzenia małej firmy, cięcie kosztów płac zwiększa zyski właściciela.
Tą drogą pójdzie wielu.
Jak przełoży się to na popyt wewnętrzny, czy będą zlecenia gdy spauperyzuje się dostateczną część populacji, zapewne nikt z tych przedsiębiorców sie nie zastanawia.
To nie na ich rozum…..
13 kwietnia o godz. 12:21 2794
@Optymatyk
„(…) jego wysiłki, by stać się SPRAWIEDLIWĄ ISTOTĄ”
A co to jest sprawiedliwosc, Optymatyku?
13 kwietnia o godz. 12:36 2795
@grzerysz
Szanowny internauto,
Przypomniec chcialem, ze komendant obozu koncentracyjnego Auschwitz, Rudolf Hoess rano całował ukochaną żonę, głaskał po główkach dzieci i kotki, w ciagu dnia gazował i palił żydowskie dzieci, a wieczorami chadzal do filharmonii posluchac Wagnera albo Brahmsa. I nie widział w swoim życiu żadnych sprzeczności. Przeciwnie, mial sie za czlowieka kulturalnego za jakiego Ty uwazasz kazdego, kto dostarcza i konsumuje wyszukana intelektualnie rozrywke.
A kto dostarczal mu taka rozrywke? W jakich latach i w jakiej rzeczywistosci korzystal on z niej? Otoz robili to perfidni wladcy III Rzeszy. Dostrczali jej oni nie tylko samemu Rudolfowi ale calemu narodowi Niemieckiemu. Repertuar oper i filharmonii w hitlerowskich Niemczech uchodził wówczas za jeden z najlepszych na świecie.
„(…) a w Klubach Międzynarodowej Prasy i Książki udostępniano niezły wybór prasy zza żelaznej kurtyny.”
A jak ktos mieszkal na zadupiu? W jakims pierdziszewie? To co mu pozostawalo? Zaklocana niemilosiernie Wolna Europa?
13 kwietnia o godz. 13:22 2796
A jak ktoś mieszkał za zadupiu to mógł czytać – w zależności od wieku, upodobań i poziomu wykształcenia – PŁOMYCZEK, PŁOMYK (doskonałe artykuły wprowadzające w kulturę i sztukę), PRZEKRÓJ, TYGODNIK POWSZECHNY, POLITYKĘ, FORUM, KULTURĘ, LITERATURĘ, ŻYCIE LITERACKIE, FILM, FILM NA ŚWIECIE, PROBLEMY…
Większość z tych pism – w szczególności tych poświęconych kulturze – już od dawna nie wychodzi. A te które wychodzą – w tym POLITYKA i FORUM – mają poziom o niebo niższy niż w czasach PRL.
A jak ktoś mieszkał na zadupiu to mógł też uczęszczać na pokazy i dyskusje w jednym z bardzo ale to bardzo licznych wówczas Dyskusyjnych Klubów Filmowych.
Wreszcie, a jak ktoś mieszkał na zadupiu to mógł oglądać telewizję. Poziom programów – szczególnie tych dotyczących szeroko pojętej kultury – oraz klasa prowadzących (wspomnijmy np. Suzina, Kydryńskiego, Toeplitza, Zina, Hanuszkiewicza, Słodowego, „Wicherka”, „Chmurkę”, Zdzisława Kamińskiego i Andrzeja Kurka (SONDA) czy też prowadzących i jurorów WIELKIEJ GRY) – to Himalaje taktu i wyrafinowania w porównaniu z dzisiejszym wszechobecnym prostactwem i prymitywizmem.
Nawet taki cotygodniowy program informacyjny MONITOR, prowadzony przez Karola Małcużyńskiego (ojca), to absolutne szczyty profesjonalizmu w porównaniu z dzisiejszymi wyrobami TVP czy TVN z „gwiazdami” typu Pochanke…
13 kwietnia o godz. 13:51 2797
Może jeszcze jeden krótki cytat.
Wybitny krytyk filmowy (a także literacki) Andrzej Werner, którego wykładów o filmie miałem przyjemność słuchać w latach 1970. w ramach AKADEMII FILMOWEJ w niezapomnianym DKF „Kwant” a którego trudno podejrzewać przecież o jakąś szczególną sympatię do minionego ustroju, tak napisał w swojej świetnej książce-eseju “Dekada filmu”:
“Pokolenie, które w latach sześćdziesiątych namiętnie chodziło do kina (pomijając już inne formy aktywności kulturalnej), z pewnym zdziwieniem przyjmuje dzisiaj [książka ukazała się w 1997 roku – grzerysz] hasła powrotu do Europy. Bowiem już od wczesnej młodości było przyzwyczajone do życia wśród tych samych problemów, którymi żył świat zachodni. Nawet, jeśli nie przystawały one do warunków życia w Polsce. Z całą pewnością nie narzekaliśmy wówczas na nadmiar wolności. A jednak problemy bohaterów Antonioniego czy Bergmana były naszymi problemami. Co najmniej nauczyliśmy się je rozumieć.”
Dzisiaj naszymi problemami są problemy bohaterów czwartorzędnych seriali i nadzwyczaj licznych pisemek o życiu „gwiazd” z owych seriali…
13 kwietnia o godz. 15:00 2798
@grzerysz
Wszystkie, co do jednego, wymienione przez Ciebie czasopisma czy programy telewizyjne byly cenzurowane, co samo w sobie nie stanowi jeszcze tragedii o ile zagwarantowany jest dostep do tresci polemicznych, przeciwnych, kontrowersyjnych czy politycznie niepoprawnych – jak to ma miejsce dzisiaj.
Tym prostym faktem dowodzic mozna, ze poziom dzisiejszej dyskusji, chociaz z pozoru nizszy, jest jednak wyzszy niz kiedykolwiek miedzy latami 1944-1990, po ktorym to roku GUKPPiW zostal ostatecznie zlikwidowany. Bo sama dyskusja nie jest skrepowana.
Przypomniec tylko chcialem, ze w czasach o ktorych piszesz, na czarnej liscie ksiag zakazanych na bierzaca figurowalo ok 5 tys. tytulow, o filmach juz nie wspomne.
Festival w Cannes to festiwal europejskiego lewactwa w swiecie filmu. Niemal wszyscy wymienieni przez Ciebie rezyserzy to przedstawiciele realizmu albo egzystencjalizmu w ich XX-wiecznej formie. Problem polegal na tym, ze wlasciwie zaden inny nurt tworczosci nie mial sie tam prawa przebic do poziomu nagrod. Takie fimly mozna bylo w zasadzie kupowac w ciemno i zatruwac nimi umysly PRLowskich cwiercinteligentow powiatowych.
I jeszcze slowko do cytatu z pana Andrzeja Wernera:
„Pokolenie, które w latach sześćdziesiątych namiętnie chodziło do kina (…) było przyzwyczajone do życia wśród tych samych problemów, którymi żył świat zachodni.”
Przytaczam go, bo przewrotnosc i absurd bijacy z tych slow wywraca flaki.
Czyli co: gdyby glodujacym zauralskim kolchoznikom co wieczor puszczac w przykolchozowej stodole „Slodkie zycie” Felliniego, to po jakims czasie zaczeliby sie oni doglebnie przejmowac egzystencjalnymi rozterkami rozkapryszonego, rzymskiego reportera prasowego czy jak?
A skoro tak to i ja napisac musze, ze bedac szczeniakiem szczerze przejmowalem sie losami Luke Skywalker’a i mistrza Yody. Zylem ich problemami do tego stopnia, ze obkleilem cala makate nad lozkiem ich podobiznami. A juz problemy Aniolkow Charliego w oryginalnym skladzie… luuuuuudzie… byl taki czas gdy nic innego procz tych lasek mi sie nie snilo.
Alez mnie te filmy docywilizowaly, wyedukowaly, odchamily… nie?
13 kwietnia o godz. 17:14 2799
Paradoks polega na tym, że we wszystkich tych ocenzurowanych czasopismach wyczytać można było o niebo więcej ciekawych i na poziomie rzeczy niż w dzisiejszych nieocenzurowanych i szmatławych, bo szmatławe są teraz u nas również pisma tzw. opiniotwórcze. O telewizji nawet nie wspominam – to zupełne dno w każdym wymiarze.
Mówię z całą odpowiedzialnością: dzisiejsza nieocenzurowana – przynajmniej w rozumieniu nieocenzurowana przez Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk na Mysiej – POLITYKA jest znacznie bardziej jednostronna i zmanipulowana (czytaj zakłamana) niż tygodnik pod tą nazwą ukazujący się w latach 1960. i 1970. a szczególnie w drugiej połowie lat 1960. i pierwszej połowie lat 1970. Różnica zasadnicza polega jeszcze na tym, że tamten tygodnik posiadał wybitny zespól dziennikarski złożony z bardzo wielu inteligentnych i utalentowanych ludzi oraz bardzo nietuzinkowego redaktora naczelnego. A do tego jeszcze miał wielu współpracowników na najwyższym poziomie (np. miłośnicy teatru doskonale wiedzą kim byli Konstanty Puzyna i Marta Fik – kolejni recenzenci teatralni POLITYKI).
Jeśli do nazwisk reżyserów filmowych wymienionych wcześniej dodamy Luisa Bunuela, Jean-Luca Goddarda, Wernera Herzoga, Andrieja Tarkowskiego i może naszego Wojciecha J. Hasa to mamy absolutną czołówkę kina światowego – a przynajmniej europejskiego – XX wieku.
Festiwal filmowy w Cannes był i jest najwybitniejszym festiwalem filmowym na świecie. Miłośnicy filmu artystycznego na najwyższym poziomie z uwagą śledzą każdy jego przebieg. Niestety, w ostatnim czasie trudno nawet w największych polskich miastach upolować pokazy choćby laureatów Złotej Palmy… Problemem jest po prostu obecne bardzo nikłe zainteresowanie ambitnym kinem. W społeczeństwie z tak nędznymi wyższymi uczelniami i tandetnymi – również tymi tzw. opiniotwórczymi – mediami gdzie nikt już nie czyta książek to nawet całkiem zrozumiałe…
Oczywiście, że część filmów było tzw. półkownikami. Nie kojarzę natomiast żadnego półkownika, który byłby filmem wybitnym. Najlepszy z nich to był chyba ŁOWCA JELENI ale to jednak nie ta klasa co najlepsze filmy reżyserów ogólnie dostępnych w kinach, telewizji czy też DKF’ach.
13 kwietnia o godz. 18:18 2805
Wiesiek59 13 kwietnia o godz. 12:18 2792
Nie moja to wina, że Archer i blackley atakują mnie ad personam, chowając się tchórzliwie za anonimowymi pseudonimami (nickami), jako iż nie mają oni odwagi, aby tak jak ja, podać na tym blogi swoje prawdziwe imię i nazwisko. Na dodatek wyzywają mnie oni od „kompradorczyków” i innych zdrajców, mimo że są oni i to od wielu lat na służbie CIA i Watykanu, a tym samym wspierają nie tylko ten amoralny, oparty na wyzysku czyli inaczej złodziejstwie, ustrój, jakim jest kapitalizm, ale także pedofilię i inne zboczenia, na których zbudowany jest przecież kościół rzymski, nie wiadomo dlaczego zwany czasem „katolickim”. A ja chyba mam prawo odpłacić się im pięknym za nadobne?
13 kwietnia o godz. 18:20 2806
blackley 13 kwietnia o godz. 18:18 2804
Kim pan jest, panie blakcley? Jak się pan naprawdę nazywa i z czego pan żyje?
13 kwietnia o godz. 18:28 2807
blackley
1. Engels był przedsiębiorcą, a więc aby przeżyć, musiał on dostosować się do warunków panujących w jego otoczeniu, a przypominam, że było ono kapitalistyczne. Zarzucając zaś Marksowi, że żył on z pracy innych ludzi, zarzucasz to samo wszystkim filozofom a także i wszystkim naukowcom, w tym np. Einsteinowi, a więc twój argument jest wręcz żałosny.
2. Co do mnie, to ja zarobiłem na moją emeryturę moja własną pracą, a więc odwal się ode mnie, krwiopijco, i podaj wreszcie kim jesteś i z czego żyjesz, ale konkretnie: nazwisko, imię, nazwę twojej firmy, i ile ona przynosi dochodu i czy płaci ona jakieś podatki, a jeśli płaci, to ile? Inaczej, to jesteś na tym blogu po prostu niewiarygodny.
13 kwietnia o godz. 19:13 2811
@blackley
„…krwiopijco, i podaj wreszcie kim jesteś i z czego żyjesz, ale konkretnie: nazwisko, imię, nazwę twojej firmy, i ile ona przynosi dochodu i czy płaci ona jakieś podatki, a jeśli płaci, to ile? Inaczej, to jesteś na tym blogu po prostu niewiarygodny.” Jakowalski
Czekamy!!! łaskawco, kolaborancie, krwiopijco, hołoto, „sykofancie kapitalistyczny”,kanalio.
Ja ,jestem ukrytym głosem twojego sumienia kreaturo, jem niewiele, śpię na łóżku, mieszkam… w mieszkaniu , właśnie bez pieniędzy jestem w stanie wszystko ogarnąć bo nie myślę o ich pomnażaniu i ewentualnej utracie, za to jak w niżej podanym linku;
http://www.eioba.org/files/user88030/a252029/4.jpg
13 kwietnia o godz. 19:18 2812
blackley
13 kwietnia o godz. 17:45 2801
Szanowny panie.
Ja skupiam się na długofalowych skutkach, przypuszczalnie powszechnie odczuwanych.
Pan na swoich indywidualnych korzyściach z tego stanu rzeczy.
I dlatego się różnimy w poglądach.
Ludzie biorący sprawę w swoje ręce istnieją wszędzie, najczęściej tam, gdzie państwo abdykowało.
Wystarczy skrzyknąć ekipę i uzbroić się, by zostać „przedsiębiorcą”….
Łupiącym okolicę…..
Przy dostatecznie duzej liczbie nędzarzy, jest to nieuniknione.
Banda takich nędzarzy przejmuje władzę, często nad krajem, czego sporo przypadków nawet w najnowszej historii można wymienić.
Przy swojej ślepocie, łatwo możecie do tego doprowadzić.]
Bez wętyla bezpieczeństwa w postaci pięciomilionowej od 1980 emigracji, już dawno by do tego doszło.
Obawiam się że w skali makro, nie jest pan zbyt biegłym obserwatorem, czy analitykiem.
13 kwietnia o godz. 19:23 2814
Większość funduszy emerytalnych zbankrutuje.
Któż będzie więc je wypłacał?
Chile…..niezły przykład.
13 kwietnia o godz. 19:54 2815
Archer
1. W Niemczech w latach 1933-1945 rządziła partia robotniczo-socjalistyczna, ale ustrojem był tam przecież kapitalizm.
2. Jeżeli według ciebie ZSRR był państwem feudalnym, to są nim także i obecne USA, z ich arystokracją w postaci rodów wielkiej finansjery z Wall Street, czyli tych różnych Morganów i Rockefellerów, którzy de facto rządzą przecież Ameryką.
3. W Australii widać jest wyraźnie upadek cywilizacyjny, a szczególnie ekonomiczny i to niemalże na każdym kroku. Nawet konserwatywny (formalnie liberalny) premier federalny przyznał ostatnio, że w Australii ma się dziś do czynienia z ostrym kryzysem mieszkaniowym spowodowanym nieregulowaną spekulacją gruntami i domami. Na ulicach wielkich australijskich miast widać jest coraz więcej żebraków i bezdomnych – zjawiska, które ostatni raz występowały tam w czasie Wielkiego Kryzysu lat 1930. Większość czasu na antypodach spędziłem w Perth i jakże bardzo się to miasto zmieniło na niekorzyść w porównaniu do lat 1980, do roku 1984, kiedy tam zawitałem po raz pierwszy. Wszędzie widać jest tam dziś biura do wynajęcia i na sprzedaż, a to oznacza przecież zawsze utratę miejsc pracy. W Adelaide jest zaś jeszcze gorzej, gdyż zamyka się tam ostatnią fabrykę samochodów, które by the way, sprowadza się dziś do Australii także i Polski (Holden Astra).
4. Alternatywą dla kartek czyli przydziałów jest w przypadku deficytu danego towaru tylko by zaporowa cena na ten towar, np. cukier. W ten sposób, czyli przez zaporowe ceny (czynsze), „rozwiązuje” się obecnie w Australii niedostatek mieszkań do wynajęcia, ale w rezultacie otrzymuje się bezdomność i problemy finansowe ludzi, którzy muszą wydać na czynsz ponad połowę swoich dochodów.
5. W paszporcie polskim figuruje rodowe nazwisko mojego ojca, a w australijskim rodowe nazwisko mojej matki. A ty jak się właściwie nazywasz, że pytasz się mnie o takie informacje? Dlaczego nie masz odwagi, aby, tak jak, podać na tym blogu swoje prawdziwe nazwisko, Mr. „Archer”?
13 kwietnia o godz. 19:58 2816
blackley 13 kwietnia o godz. 19:23 2813
To właśnie w kapitalizmie człowiek jest tyle wart, ile wynosi jego majątek stąd też pochwal się wreszcie przed nami, ile jesteś „wart” i jak wysokie są twoje dochody. A przy okazji z jakich źródeł one pochodzą? I jeżeli płacisz podatki, to się chyba tego nie wstydzisz? I dlaczego wstydzisz się swojego nazwiska?
13 kwietnia o godz. 19:59 2817
Archer 12 kwietnia o godz. 13:52 2778
1. Gdzie i kiedy ty miałeś komunizm? Nawet w Paryżu podczas Komuny Paryskiej ustrojem NIE był komunizm a wciąż kapitalizm, tyle że kapitalizm stanu wyjątkowego czyli inaczej wojennego. Podobnie nie był komunizmem tzw. komunizm wojenny wczesnych lat Rosji Radzieckiej, a była to tylko typowa gospodarka wojenna. Nie pisz więc aż tak oczywistych bzdur.
2. Kowalski zniknął na antypodach. Nie miał tam czasu na gry i zabawy blogowe, gdyż miał tam (i dalej zresztą ma) pilne a mocno nieprzyjemne sprawy rodzinne.
3. Korea Północna jest państwem (neo)feudalnym, a Kuba – kapitalistycznym. Ta ostatnia tak samo jak np. Wietnam czy Chiny, gdzie co prawda rządzą komuniści, ale gospodarka jest kapitalistyczna.
4. Dajesz przykłady z czasów, kiedy w Polsce odbywał się festiwal strajków zorganizowany i opłacany przez CIA. A dawanie takich niereprezentatywnych dla całego PRL-u-przykładów, to jest zwyczajna demagogia. 🙁
5. Efektem kapitalizmu są przede wszystkim ciągłe wojny i klęski np. głodu, w tym szczególnie zbrodnie nazizmu. Itp. Itd. 🙁
13 kwietnia o godz. 20:20 2819
wiesiek59
13 kwietnia o godz. 19:23
Pisałem o tym kilkakrotnie ale nie szkodzi powtórzyć.
Do OFE trafiło od początku do pewnego czasu ( nie pamiętam dokładnie kiedy ) trafiło łącznie ok. 280 mld PLN. Fabryka, która ostatnio VW wybudował we Wrześni kosztowała ok. 3.3 mld PLN. Wynika z tego, że za pieniądze OFE można by wybudować ok. 90 podobnych fabryk. We Wrześni jedno stanowisko pracy kosztuje ponad 1 mln PLN ale jest wiele rodzajów fabryk, gdzie średni koszt jednego miejsca pracy jest kilka razy niższy. Jeśli przyjmiemy że średnio trzeba ok. 300 tys. PLN to z pieniędzy OFE można było stworzyć MILION miejsc pracy w produkcji lub usługach. Z tego, co ci ludzie by zarobili do kasy państwa wpłynęłoby ok 20 -25 mld PLN dodatkowo, popyt na rynku wzrósłby o ok. 30 – 35 mld PLN, generując przy tym nowe miejsca pracy.
A tymczasem co się działo z pieniędzmi OFE ?
Większość poszła na „inwestycje” w obligacje skarbu państwa.
Obligacje to nic innego jak pożyczka skarbu państwa, bo brakuje mu pieniędzy na spełnienie obietnic wyborczych aktualnie rządzących.
Obligacje takie trzeba potem wykupić – a z czego ?
Oczywiście z naszych podatków !
Krótko mówiąc to całe OFE wygląda tak :
Ktoś bierze nasze pieniądze, odkłada część dla siebie ( marża ) a z pozostałych ( przypominam – NASZYCH! ) pieniędzy udziela nam pożyczki każąc ją spłacać z odsetkami i twierdzi , że dla nas zarabia !!!
Tylko idiota w to może uwierzyć!!!
Wszyscy, co żyją potrzebują nie pieniędzy a towarów i usług niezbędnych do życia, na bieżąco wytwarzanych i konsumowanych.
To wszystko musi dostarczyć gospodarka kraju !
Im więcej będzie ona w stanie wyprodukować tym lepiej będzie żyło się ludziom – zarówno tym, którzy pracują jak i tym, co jeszcze nie pracują (dzieci i młodzież ) i już nie pracują ( emeryci).
Jak micha będzie pełna, to jazdy się naje – trzeba tylko przypilnować, aby ci cwańsi nie zgarniali dla siebie więcej, kosztem pozostałych.
Oczywiście zróżnicowanie musi być ale w rozsądnych granicach –
np. 1 – 5 .
13 kwietnia o godz. 20:28 2820
Archer
Tytuł mojej rozprawy doktorskiej to jest, jak to wiesz doskonale, „Visions of the Future in the Writings of Stanisław Lem”. A dlaczego wstydzisz się podać tytuł swojej rozprawy na ten sam stopień naukowy?
13 kwietnia o godz. 20:32 2821
blackley 13 kwietnia o godz. 20:18 2818
Znaczy się, wstydzisz się tego kim jesteś i co robisz. To jest całkowicie zrozumiałe…
13 kwietnia o godz. 20:33 2822
Archer
Nie moja to wina, że do kina chodziłeś w młodości tylko na drugorzędne filmy sensacyjne w telewizji też oglądałeś wyłącznie chłam przeznaczony dla osobników z niską inteligencją, czyli takich jak ty…
13 kwietnia o godz. 20:36 2823
blackley – 13 kwietnia o godz. 18:47 2810
1. Ja w każdym stroju dawałem sobie radę. Emeryturę dostaje zaś też i z Polski, za lata przepracowane w PRL-u. Poza tym to dziś w Rosji jest masa bogaczy, a w ZSRR zarobki były może i niskie, ale niskie były wtedy tam także ceny, podobnie jak w PRLu, a więc realnie to wcale dziś więcej nie zarabiamy niż w latach PRLu.
2. Jeżeli zaś cenisz sobie swoją prywatność, to nie atakuj mnie ad personam, wykorzystując informacje, które ja o sobie podałem.
3. Poza tym, to kapitalizm daje szansę tylko osobnikom amoralnym, niebrzydzącym się kradzieżą i oszustwem. 🙁
– 13 kwietnia o godz. 18:31 2808
1. Jak to już tłumaczyłem, alternatywą dla kartek, czyli przydziałów jest w przypadku deficytu danego towaru tylko by zaporowa cena na ten towar, np. na cukier. W ten sposób, czyli przez zaporowe ceny (czynsze), „rozwiązuje” się obecnie w Australii niedostatek mieszkań do wynajęcia, ale w rezultacie otrzymuje się bezdomność i problemy finansowe ludzi, którzy muszą wydać na czynsz ponad połowę swoich dochodów.
2. W czasach PRLu ci, którzy pracowali głową, mieli samochody sprowadzone z Zachodu. Dobrzy rzemieślnicy zresztą też.
3. Jaki odsetek Polaków żyje dziś w luksusie a jaki w biedzie i nędzy? A ja pamiętam, ze w PRLu nikt nie grzebał po śmietnikach i że nie było wtedy bezrobotnych i bezdomnych.
13 kwietnia o godz. 17:45 2801
1. Każda większa (i nie tylko większa) polska firma zatrudnia dziś Ukraińców, gdyż oni są tańsi niż Polacy. Najlepszy przykład to bydgoska PESA, dostarczająca pociągi kolejom niemieckim, a te, jak wiadomo, bubli nie kupują, szczególnie zaś zagranicą.
2. Generalnie – dlaczego wstydzisz się swojego nazwiska?
13 kwietnia o godz. 20:37 2824
kaesjot 13 kwietnia o godz. 20:20 2819
Słuszne uwagi. Ale do blackley’a czy też innego Archer’a one przecież NIE trafią.
13 kwietnia o godz. 20:52 2827
blackley
13 kwietnia o godz. 20:39 2825
WOLNO PANU BYĆ ŚLEPYM I GŁUCHYM NA SYGNAŁY MAKRO PO WYDAJE SIĘ PANU IŻ ONE PANA NIE DOTYCZĄ.
Tyle że to nie pan ustala reguły gry, tylko nieco więksi…..
Bieda zmusiła ostatnio Ukraińców do eksploatacji zasobów bursztynu.
Więc przepędzili milicję i wojsko, by nikt nie przeszkadzał.
W Polsce, powstały biedaszyby, więc goni się policję, by nie przeszkadzała w wydobyciu…..
Analogię pan widzi?
Władza nie dająca szans na przeżycie będzie obalana.
Taka jest moja konkluzja.
Bo nikt za głodowe pensje pracować nie będzie- o ile znajdzie alternatywę, nawet związaną z przemocą.
Ta fala się rozlewa po świecie, niestety.
Meksyk traci co roku w takich starciach 50 000 ludzi.
Kapitalistyczna walka o byt….
Polacy mogą się zabijać w walkach gangów, napadach rabunkowych, mafijnych porachunkach, walkach o wpływy,
Tylko po co?
Ofiarą może paść i pan, i pana rodzina przecież.
A na obecnej ścieżce jest to NIEUNIKNIONE.
Nie rozumie pan tego?
Przecież to już było wielokrotnie w historii przerabiane….
13 kwietnia o godz. 21:12 2831
blackley
1. Za PRLu zarabiałeś znacznie więcej niż 18 dolarów. Zarabiałeś wtedy co najmniej kilkaset ówczesnych dolarów. Po prostu jeżeli przeliczasz złotówki na dolary po cenie czarnorynkowej, to musisz też przeliczać po tym samym kursie także i ceny. Poza tym, to porównaj ile mogłeś wynająć za swoją PRL-owska płacę metrów kwadratowych mieszkania, ile kupić kilogramów chleba i ile kWh energii elektrycznej, a nie przeliczać zarobków tylko na luksusową wódkę.
2. W czasach PRLu eksportowaliśmy samochody, samoloty (w tym odrzutowce), lokomotywy elektryczne czy też kompletne fabryki, także i na tzw. Zachód. Produkowaliśmy wtedy elektrowozy EU07, które do dziś nie tylko że wciąż jeżdżą (także u prywatnych przewoźników), ale mają one tak wysoką jakość, że są one obecnie modernizowane i dostosowywane do szybkości 160 km/h.
3. Ja akurat wróciłem z Australii do Polski. Byłem znów w Australii i jestem szczęśliwy, że z niej wyjechałem.
4. I dlaczego wstydzisz się swojego nazwiska?
13 kwietnia o godz. 21:19 2832
blackley
1. A więc wstydzisz się swojego nazwiska.
2. W latach 1980., z Polski emigrowały tysiące Polaków. Za czasów anarchii, panującej na przełomie lat 1980/1981, paszport dostawał praktycznie każdy, kto o niego wystąpił. Takie są fakty.
3. Pomyliła ci się, słoiku, Targowa z Brzeską…
4. W czasach PRLu nie spotykało się krat w oknach mieszkań ani drzwi przeciwwłamaniowych.
13 kwietnia o godz. 21:32 2834
blackley
13 kwietnia o godz. 20:52
„Za prl zarabiałem 18 dolarów , dzisiaj chłopak ktory zna obsługę frezarki jak pójdzie do roboty tak ja poszedlem do ZWAR dostanie 5000plnów czyli ponad 1000 dolarów . Ma pan cos do powiedzenia w sprawie ?”
Czy w związku z tym byłeś w PRL-u głodny, nagi i bezdomny ?
Jak w ogóle przeżyłeś ten PRL za 18 USD/m-c ?!
Znasz inne kraje, gdzie wówczas za 1 USD można było kupić 25 kg chleba, czynsz za 50 mkw mieszkanie ( z ogrzewaniem i gazem ale bez prądu ) wynosił 3 USD a za 20 USD można było utrzymać rodzinę przez m-c ?
13 kwietnia o godz. 22:07 2837
@bla blackley napisał : Na przyszłość- mowimy , piszemy ” sykofanta ” a nie sykofant .
I znowu 1:0 dla mnie
Sykofant (z gr. Συκοφάντης , trl. sykophántēs dosł. ‚wskazywać figi’)[1] – zawodowy
donosiciel w starożytnych Atenach. https://pl.wikipedia.org/wiki/Sykofant
black nie ley wody!!!!!! , zresztą co się dziwić, uwodniony móżdżek nic innego prócz lania wody nie potrafi
13 kwietnia o godz. 22:28 2840
blackley
13 kwietnia o godz. 21:48
Moi rodzice w latach 1972/73 wybudowali sobie dom ( tzw. „wysoki parter”), ok. 85 mkw pow. użytk. + pełne podpiwniczenie za równowartość ich 3-letnich łącznych zarobków. To tak w przeliczeniu na ówczesne, realne złotówki – nie dolary. Ponieważ ojciec był księgowym prowadził dokładną ewidencję kosztów. Oczywiście nie wyceniał naszej, głównie mojej roboty.
Uwzględniając różnice w metrażu to tak z grubsza biorąc 4- 5 razy krócej niż dzisiejszy frezer.
Oczywiście ty powiesz, że właśnie dlatego PRL zbankrutował !
13 kwietnia o godz. 23:05 2842
@bla blackley , kolaborant, ley woda, sykofanta kapitalizmu , cwaniaczek wiejski
http://www.eioba.org/files/user88030/a252029/4.jpg
14 kwietnia o godz. 4:53 2843
Garść refleksji Andrzeja Celińskiego o opozycji:
„Obejść Platformę superliberalnym kursem to pomysł ignorujący elementarz wiedzy o społeczeństwie….
Mówić, że potrzeba więcej konkurencji, mniej państwa, mniej transferów społecznych i wszelkich zabezpieczeń – to pewna porażka. Petru jak wielu nuworyszów uwierzył, że zachwyt nowością tożsamy jest z zachwytem nim samym i z trwałym wyborem. Jesteśmy świadkami końca jego pozycji, choć jego wiara pozostanie….
Schetyna chwycił swoją partię za uzdę. Wyprostował swingujących. Odejście tych kilkorga, zwłaszcza popularnego Niesiołowskiego, pokazuje reszcie cenę nielojalności.
Myć będą mu nogi, byle tylko dał szansę. By dał drugie, trzecie miejsce na liście.
Schetyna nie ma nic z charyzmatycznego przywódcy. Kampanię, zwłaszcza telewizyjną, przegra. Nie uzyska nic, żadnych nowych aktywów, spoza swej wiernej rozmaitym partykularnym interesom partii….
Platforma po klęsce 2019 r. będzie wrakiem. Nie pomoże jej pół tuzina sensownych samorządowców, których Schetyna wystawi na „jedynkach” albo – jeśli rozumu zabraknie – na „dwójkach”. Tusk z przewodniczenia Radzie Europejskiej nie zrezygnuje. Dla pewnej w tych okolicznościach porażki Platformy miałby?
Dzisiejszym posłom Platformy – drugiej, trzeciej, a nawet czwartej kadencji Sejmu – to odpowiada. Schetynie też. Dawno wyzbyli się, jeśli mieli, jakiejkolwiek nadziei na przejście do historii. Są, niestety, tylko epigonami wielkiej i prawdziwej zmiany. Na nic więcej niż rola giermków ich nie stać. I jakkolwiek jest fundamentalna różnica pomiędzy PO a PiS jak idzie o demokrację, a może nawet o Polskę, to w sprawie być albo nie być, w osobistej, indywidualnej perspektywie – nie ma żadnej różnicy”.
14 kwietnia o godz. 7:42 2844
blackley
13 kwietnia o godz. 23:02
Działka była od gminy – tzw. „wieczyste użytkowanie” za symboliczną opłatą czyli prawie darmo. Budowa realizowana była przez rzemieślników z rodziny ale płacić im trzeba było. Moja praca to pomocnika murarza w czasie wakacji niewiele dawała oszczędności ale majster – wujek narzucił takie tempo, że czterech pomocników miało co co robić. Strop Kleina na całej kondygnacji we dwóch robiliśmy w trzy dni. Wykop i ława była zrobiona na początku czerwca a 1 września robiona była szlichta na dachu. Rok później już sie wprowadzaliśmy. Sąsiad, który zaczynał razem z nami wprowadził się jeszcze tego samego roku czyli w niecałe pół roku.
Ojciec wziął 100 tys. zł kredytu hipotecznego a spłata z odsetkami wyniosła 125 tys.
Gdy ja wziąłem kredyt hipoteczny w 1999 roku to po wpłaceniu ratami pożyczonej kwoty to miałem spłacone 20% kapitału a pozostałe 80% poszło na odsetki .
Ojca raty stanowiły ok. 6-7% jego zarobków, moje – 1/3 zarobku.
Też zaprzeczysz, że czasy „początkowego Gierka” to był najlepszy okres dla budownictwa indywidualnego, nimo pewnych trudności w dostępie do materiałów budowlanych ?
14 kwietnia o godz. 9:35 2848
blackley – po kolei
1. Wszędzie na świecie dobra sprzedawane po cenie niższej niż rynkowa są trudno dostępne, chyba, że są one reglamentowane poprzez np. system kartkowy.
2. Tylko głupek buduje dom własnymi rekami. Mądry wynajmuje do tego fachowców.
3. Jestem jak najdalszy od wyśmiewania pracy fizycznej – wyśmiewam tylko źle zorganizowaną pracę zarówno fizyczną jak i umysłową, czyli pracę wykonywana przez nieprzygotowanych do tego osobników pod kierownictwem niekompetentnych menedżerów. Robotnicy wykwalifikowani maja zaś u mnie jak największy szacunek.
4. Niestety, ale nie jestem Engelsem. Nie szacuj mnie aż tak wysoko.
5. Nie ekstrapoluj obecnych trendów w przyszłość. Z tego, że obecnie mieszkania w Warszawie „właściwej”, czyli z grubsza w jej przedwojennych granicach (z czasów prezydenta Starzyńskiego) rosną, nie znaczy bowiem wcale, że będę one zawsze rosły w przyszłości. Może się tak przecież wydarzyć, że nawet Warszawa zacznie się wyludniać, np. z powodu jakiejś katastrofy ekonomicznej, ekologicznej bądź też militarnej.
6. Tak, w kapitalizmie jest oferta na każdą kieszeń. Wolny najmita z wiersza Konopnickiej otrzymał np. ofertę zdechnięcia pod cudzym płotem.
7. Ty nie biegasz po ulicy z opiętym rozporkiem – rozpinasz go dopiero w publicznej toalecie na widok młodych chłopców.
8. W latach 1980 każdy dostawał paszport, poza oczywiście kryminalistami oraz okresem stanu wojennego, co jest przecież zrozumiałe.
9. Widzę nawet w Warszawie cała masę prywatnych domów zdewastowanych przez ich właścicieli, jako że nie jest ich stać na remont. Zaczyna się to na ogół na przeciekającym dachu a kończy na zrujnowaniu całego budynku.
10. Twoje miejsce jest za kratami, ale w więzieniu, za to wszystkie zło, które wyrządziłeś innym ludziom, pedofilu.
11. Każdy ekonomista ci powie, że nie można porównywać cen na podstawie tylko jednego towaru.
12. Już ci tłumaczyłem, że wolny rynek na mieszkania powoduje spekulacje nimi, sztucznie zawyżone, paskarskie czynsze i tym samym bezdomność. Nawet w relatywnie bogatej Australii.
13. Wszędzie na tzw. Zachodzie trzeba płacić podatki. W PRL-u też trzeba było je płacić. Ale od podatku zwolnione były tam dochody z własnej pracy i nie było VATu.
14. Dlaczego wstydzisz się swojego nazwiska? Odpowiem ci – jesteś notowany w policyjnych kartotekach jako pedofil. 🙁 A ja się nie wstydzę mojego nazwiska, jako że nie jestem w tych kartotekach notowany, w odróżnieniu od ciebie, pedofilu.
14 kwietnia o godz. 9:40 2849
Blackley jest bezrobotnym lumpem, skoro ma tyle czasu na aktywność na tym blogu…
14 kwietnia o godz. 12:33 2850
Jakowalski jest wyuczonym lumpem, z dwoma doktoratami, że potrafi
takie idiotyzmy wygłaszać w sprawach ekonomicznych.
Przyganiał kozioł garnkowi.
14 kwietnia o godz. 13:21 2851
Wacław
A Wacław jest biednym, zagubionym schizofrenikiem. Żal mi was wszystkich…
14 kwietnia o godz. 13:22 2852
Wacław
PS – tak, w pewnym sensie jestem lumpem, gdyż żyję z emerytury, a nie z pracy. Zadowolony?
14 kwietnia o godz. 17:51 2858
blackley
Znów trafiłeś kulą w płot, pedofilu. Doktoraty mam bowiem z Australii.
A w kapitalizmie to tylko szuje się dobrze czują. Jak to już pisałem – kapitalizm daje szansę tylko osobnikom amoralnym, niebrzydzącym się kradzieżą i oszustwem, czyli takim jak właśnie ty, pedofilu.. 🙁
14 kwietnia o godz. 18:04 2859
Cała ta dyskusja zaczyna się upodabniać do uczty, której uczestnicy świetnie się bawią bekając, pierdząc i „puszczając pawie” na zastawiony stół.
Bardzo to amerykańskie ale mnie nie bawi.
14 kwietnia o godz. 18:19 2860
kaesjot 14 kwietnia o godz. 18:04 2859
Ta dyskusja nie ma na celu zabawianie Ciebie i jak widać, jej styl odpowiada Gospodarzowi tego blogu.
14 kwietnia o godz. 18:30 2861
kaesjot
Bardziej na serio – zwracałem (i to nie raz i nie dwa) red. Wosiowi uwagę na to, że niektórzy dyskutanci, np. blackley, naruszają tu i to nagminnie nie tylko netykietę i regulamin blogu, ale także i prawo kryminalne. Ale red. Woś na to nie zareagował, a więc ja teraz odpłacam się tu pięknym za nadobne tym, którzy mnie na tym blogu atakują ad personam i zniesławiają.
14 kwietnia o godz. 18:53 2862
Liczba plagiatów prac doktorskich jest spora, szczególnie ostatnio w Niemczech.
Nie jest to więc specjalnym problemem dla polityków.
Natomiast legitymowanie się doktoratem przez biznesmenów- wzmacniające ich prestiż- też nie jest w gospodarce rynkowej jakimś zawiłym zagadnieniem.
Doktorat się po prostu kupuje na wolnym rynku.
Nawet w necie sa ogłoszenia……
Ps.
Usilna prośba.
Panowie, więcej klasy….
Nieelegancko i nie na poziomie niektóre wpisy.
Można się różnić ŁADNIE?
14 kwietnia o godz. 19:19 2865
blackley
14 kwietnia o godz. 18:57 2864
Z rok temu kilku niemieckich ministrów, czy osób znaczących, pożegnało się z polityką.
W Polsce błyskawicznie można zaocznie zdobyć wykształcenie średnie- Beger, Kępski, czy magisterium- szczególnie na uczelni Rydzyka.
O pracach doktorskich przez „murzynów” pisanych, można się też doczytać. Cóż to jest 20 000 dla biznesmena, czy polityka?
Profesjonalista pisze to w zależności od dziedziny, w 3-6 miesięcy.
Ponoć.
14 kwietnia o godz. 19:32 2866
Wiesiek
Insynuujesz, że ja sobie kupiłem doktoraty? Na jakiej niby podstawie?
14 kwietnia o godz. 19:43 2867
blackley
1. Czekam więc na to, że podasz mnie do sądu za to, że nazwałem ciebie pedofilem. Tyle, że anonimowy nick można dowolnie obrażać i pisać o nim co się tylko zechce, natomiast karalne jest to, co ty robisz na tym blogu, czyli zniesławianie mnie, Lecha Kellera, czyli realnej osoby. Zrozum głupku, że gdybym miał cokolwiek na sumieniu, to bym nie podawał na tym blogu i innych moich danych osobowych.
2. W Australii pobieram emeryturę państwową, a nie prywatną, a więc znów kula w płot.
3. Powtarzam raz jeszcze – internetowego nicka (pseudonimu) obrazić się nie da. Co innego jest z realną osobą. Mogę więc bezkarnie ogłaszać wszem i wobec, że niejaki blackley jest pedofilem i nic mi nie zrobisz, chyba, że napiszesz, że za pseudonimem blackley kryje się taka a taka realna osoba – to wtedy będzie co innego. Ale ty tego przecież nigdy nie zrobisz, gdyż jesteś pedofilem, a nazwanie pedofila – pedofilem NIE jest przecież karalne.
4. Tak, w kapitalizmie każdy kto ma pieniądze w dostatecznej ilości, to może sobie kupić to co zechce. Jedyną barierą jest tu bowiem tylko ilość posiadanych pieniędzy, jako że kapitalizm polega nie tylko na wyzysku i ekonomicznym przymusie pracy, ale także i na dyskryminacji osób ubogich a nawet i średnio zamożnych, czyli na dyskryminacji dobrze ponad 90% ludności świata.
5. Dziś też na to, aby zostać właścicielem mieszkania, czeka się latami, jako że kupując mieszkanie na kredyt nie staje się de facto jego właścicielem, a tylko użytkownikiem mieszkania będącego realnie własnością banku. Wystarczy nie wpłacić jednej tylko raty i takie mieszkanie przepada na rzecz banku. Takie są kapitalistyczne realia, o których doskonale wiem, jako że przepracowałem parę dekad jako analityk i menedżer w bankowości i finansach.
14 kwietnia o godz. 19:48 2868
Wiesiek59 14 kwietnia o godz. 18:53 2862
Puknij się w swój tępy łeb baranie. Prosisz o więcej klasy, o to, aby różnić się ŁADNIE, a jednocześnie oskarżasz mnie tu publiczne i bez posiadania jakichkolwiek dowodów o to, że kupiłem sobie doktorat.
14 kwietnia o godz. 20:24 2870
blackley
Zrozum tępaku, że nie można zniesławić pseudonimu, który NIE jest powiązany z żadną realną osobą, a natomiast ty mnie tu od dłuższego czasu zniesławiasz, naruszając tym samym prawo karne (art. 212 kodeksu karnego). Tak więc ja mogę tu bezkarnie o tobie wypisywać, że jesteś pedofilem, a ty nie masz przed tym obrony bez podania na tym blogu swoich danych personalnych. A z kolei nie podasz tu przecież swoich personaliów, gdyż w tzw. realu jesteś przecież pedofilem.
Co do kapitalizmu, to powtarzam, że daje on szanse tylko oszustom, złodziejom i generalnie osobom amoralnym.
I czekam na dowody, ze ja mam ów „lipny” doktorat. Oskarżyłeś mnie publicznie o to, że kupiłem sobie doktorat, to teraz musisz poprzeć to oskarżenie jakimiś dowodami, albo też wyjdziesz na zwykłego kłamcę i oszczercę, którym przecież jesteś. 🙁
14 kwietnia o godz. 20:37 2871
Ogłaszam wszem i wobec, że niejaki blackley jest pedofilem i że należy trzymać dzieci, a szczególnie chłopców w wieku 10 do 12 lat daleko od niego, gdyż wciąga on takie dzieci do ubikacji i tam je gwałci analnie.
14 kwietnia o godz. 20:41 2872
jakowalski
14 kwietnia o godz. 19:48
A gdzie @wiesiek59 napisał, że konkretnie Ty kupiłeś swój doktorat ?
Przesadzasz i to mocno z tą nadwrażliwością na swym punkcie.
Nie czujesz, że niektórzy celowo cię drażnią mając ubaw jak się pienisz ?
14 kwietnia o godz. 20:55 2873
Kaesjot
Wiesiek wyraźnie zasugerował 14 kwietnia o godz. 18:53 (2862) i 14 kwietnia o godz. 19:19 (2865) że mój doktorat jest lipny. I mam chyba prawo być złym na tych, którzy mnie tu atakują ad personam i publicznie zniesławiają? Dlaczego nie wystąpisz do redaktora Wosia z apelem o usuwanie wpisów wyraźnie naruszających nie tylko już netykietę czy też regulamin blogu, ale wręcz prawo karne (art. 212 kodeksu karnego). Czy naprawdę ciebie też bawi to, że przez takiego „blackley”, dyskusja zeszła tu na poziom pyskówek i rynsztoka?
14 kwietnia o godz. 21:06 2874
Jakowalski
To, że ktoś powie, że coraz powszechniejsze stały się kradzieże samochodów nie oznacza, że KAŻDY posiadacz samochodu go ukradł !
NIGDZIE też w przytaczanych przez Ciebie wypowiedzi wieśka59 nie padł twój ŻADEN twój nick ani żadne z nazwisk z twoich paszportów.
Radzę Tobie po raz kolejny – zastosuj się do rady mojej Mamy – chyba pamiętasz.
Nie będziesz reagował jazgotem na zaczepki, przestaną Cię drażnić.
14 kwietnia o godz. 21:10 2875
kaesjot
Tyle, że tylko ja z dyskutujących tu osób (nicków) jestem znany z tego, że mam doktorat. Poza tym, mam chyba prawo do samoobrony?
14 kwietnia o godz. 21:27 2876
jakowalski
14 kwietnia o godz. 21:10 2875
Chyba albo ty jesteś przewrażliwiony, albo ja się niezręcznie wyraziłem,/ miałem bardziej ogólne skojarzenia.
Ogólnie, zgadzam się z twoimi przemysleniami tyczącymi i ekonomii, i geopolityki.
Moim zamiarem było wykazanie, że we współczesnym świecie, wszystko jest na sprzedaż.
Począwszy od tytułów, skończywszy na analizach ekonomicznych.
A skoro wszystko można kupić, otrzymać na zamówienie, uzasadnić naukowo, to co jest to wszystko warte?
Pozostaje jedynie zdrowy rozsądek.
I powiązanie skutków z przyczynami.
14 kwietnia o godz. 21:35 2877
Jakowalski
W Polsce jest prawie 60 tys. osób z tytułem co najmniej doktora.
Czy wszyscy mają czuć się obrażeni tym, co napisał wiesiek59?
Napisał on :
„Liczba plagiatów prac doktorskich jest spora, szczególnie ostatnio w Niemczech.”
Spora – nie znaczy wszystkie!
Ostatnio – Ty chyba swój napisałeś wcześniej niż „ostatnio”?
Szczególnie w Niemczech – Twój powstał w Australii!
Zatem nie masz ŻADNYCH podstaw wyzywać wieśka59 od „tępych, baranich łbów”.
Replikując dasz dowód, iż rzeczywiście jesteś pieniaczem.
14 kwietnia o godz. 22:16 2878
Pytał mi się tu ktoś, co to jest sprawiedliwość?, odpowiedź jest zawarta w tym linku;
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/zarobki-prezesow-polskich-bankow-w-2016-roku/hzdzfb
14 kwietnia o godz. 22:41 2881
Wiesiek i Kasesjot
Nie widzicie, że Wiesiek swoim wpisem o oszustwach przy nadawaniu doktoratów spowodował, że niejaki blackley napisał (cytuję dosłownie, ze wszystkimi błędami):
14 kwietnia o godz. 17:39 2857
@jakowalski
panie ”Engelsie” , słyszałem że za prl -u doktoraty niektórzy dostawali ” za sery i masło ” . Pan jest przykładem tego procederu.
14 kwietnia o godz. 18:57 2864
..no cóż , nie wiedzialem że doktorat się kupuje . A jak ktoś ma chęci i środki to nawet i dwa . TO WIELE WYJAŚNIA
14 kwietnia o godz. 20:07 2869
Kapitalizm daje ka zdemu szansę kto umie zarobić . A roznych sciemniaczy, wynalazców lipnych leków , posiadaczy kupionych doktoratów wyrzuca w koncu na smietnik historii
Zaś niejaki Wacław1 napisał 14 kwietnia o godz. 12:33 2850
Jakowalski jest wyuczonym lumpem, z dwoma doktoratami, że potrafi
takie idiotyzmy wygłaszać w sprawach ekonomicznych.
OTO CO OSIĄGNĘLIŚCIE. GRATULUJĘ.
14 kwietnia o godz. 22:45 2882
Kaesjot i Wiesiek
Widzę, że stanęliście w jednym szeregu z pedofilem blackley w szkalowaniu i wyśmiewaniu mnie. 🙁 Przykro mi z tego powodu, ale nie znaczy to, że dam się tu wam zgnoić.
14 kwietnia o godz. 22:46 2883
blackley
Tylko w państwie bezprawia, jakim Polska jest od roku 1989, pedofile tacy jak ty mogą się czuć bezpiecznie.
14 kwietnia o godz. 22:49 2884
@blackley
„Tam niech pan zrobi rewolucję .”
Jak ja tam bym zrobił rewolucję to ,z przykrością informuję cię ,że ty i tobie podobni padną również. Tak ,źe nie masz się z czego cieszyć.
Nie powiem, ale taka rewolucja jest potrzebna i jak wszystko na to wskazuje niebawem się wydarzy, przy jednym założeniu ,że wcześniej nas wszystkich nie zresetują , ci którym tą rewolucję trzeba by było zrobić.
H.Ford wyraził się kiedyś i chyba słusznie, że
http://img7.dmty.pl//uploads/201508/1438898367_4seh0i_600.jpg
14 kwietnia o godz. 23:13 2887
jakowalski
14 kwietnia o godz. 22:45
Zgodnie z radą mojej Mamy milknę !
14 kwietnia o godz. 23:28 2888
kaesjot 14 kwietnia o godz. 23:13 2887
I dobrze robisz. Na blogu zainfekowanym, przy biernej współpracy red. Wosia, przez pedofila blackley’a nie mamy przecież nic do roboty.
14 kwietnia o godz. 23:36 2889
@BLACKLEY
Widzę ,że teraz masz ochotę kolaborować ze mną? , cwaniaczek jesteś , nie? u CIEBIE NIC NOWEGO , Z KOMUNĄ CI WYCHODZIŁO NA TWOJE, Z KAPITALIZMEM WYCHODZI NA TWOJE , TO DLACZEGO BY PO JEGO UPADKU MIAŁO NIE WYJŚĆ?
Uważaj ,do trzech razy sztuka.
Ale KOLABORANCTWO masz we krwi ,innymi słowy SKURWIELSTWO. Ciebie to już żadna wyciągarka z tego szamba nie da rady wykaraskać, szambonurek też zajęcie.
Nie ten jest biedny co mało ma, ale ten co dużo potrzebuje, ty zdaje się jeszcze się nie nasyciłeś i tak do grobu http://www.eioba.org/files/user88030/a252029/4.jpg
14 kwietnia o godz. 23:42 2890
Optymatyk 🙂
15 kwietnia o godz. 12:15 2891
jakowalski
14 kwietnia o godz. 23:28
Wyjątkowo, krótka uwaga.
Przyzwoite zachowanie się jest OBOWIĄZKIEM gościa zaś wyrzucanie niestosujących się do zasad gości jest PRAWEM Gospodarza..
Zatem wpierw patrzmy na siebie a dopiero potem wytykajmy innym niestosowne zachowanie – grzecznie !
15 kwietnia o godz. 12:33 2892
@wiesiek59
14 kwietnia o godz. 21:27 2876
@kaesjot
14 kwietnia o godz. 21:35 2877
„Liczba plagiatów prac doktorskich jest spora, szczególnie ostatnio w Niemczech”.
W Polsce ostatnimi czasy problemem jest może nie tyle liczba plagiatów prac doktorskich – choć i to zjawisko występuje w nadmiarze – ale raczej bardzo niska ich jakość. Tytuły doktorskie otrzymują dziś ludzie, którzy 90% tekstu robią metodą „Copy and Paste” z Wikipedii i GAZETY WYBORCZEJ…
To oczywiście także plagiat ale doszliśmy już chyba do granic absurdu.
@wiesiek59
14 kwietnia o godz. 18:53 2862
„Usilna prośba.
Panowie, więcej klasy….
Nieelegancko i nie na poziomie niektóre wpisy.
Można się różnić ŁADNIE?”
Niestety, jest tylko kwestią czasu, kiedy prawie każdy blog – również na portalu POLITYKI – zamienia się w ściek.
15 kwietnia o godz. 12:51 2893
@wiesiek
Byłeś ostatnio na jakimś blogu wyraźnie mile zaskoczony rozsądkiem wypowiedzi Romana Kuźniara po ostatnim ataku rakietowym USA w Syrii.
Roman Kuźniar nie jest bohaterem mojej bajki, ale gość miał – i ma – odwagę głosić prawdy u nas niepopularne oraz umiejętność niezależnego myślenia.
RZECZPOSPOLITA też nie jest gazetą z mojej bajki ale w porównaniu z jednostronną i zmanipulowaną GAZETĄ WYBORCZĄ oraz jednostronną, zmanipulowaną i oportunistyczną POLITYKĄ nie stroni od drukowania opinii odbiegających od „jedynie słusznych”.
Oto krótki artykuł Kuźniara z RZECZPOSPOLITEJ sprzed trzech dni:
„Powrót szeryfa
Uderzając w Syrię, Donald Trump zachował się nawet nie jak globalny żandarm – policja działa w granicach prawa – lecz jak prezydent Filipin, który osobiście fizycznie eliminuje przestępców, nie zważając na prawo ani wewnętrzne, ani międzynarodowe. Dziwić musi brak pamięci i wyobraźni przywódców zachodnich, którzy bezwarunkowo poparli akcję Trumpa. Atak został przeprowadzony bez próby weryfikacji sytuacji, która stała się dlań usprawiedliwieniem, bez poważniejszych konsultacji międzynarodowych, z pogwałceniem prawa międzynarodowego i wewnętrznych regulacji obowiązujących w Stanach Zjednoczonych.
Polityka instynktu czy polityczny cynizm?
Powyższe stwierdzenie nie jest próbą obrony władz Syrii czy wyrazem lekceważenia problemu użycia broni chemicznej. Podobnie jak sprzeciw wobec agresji USA na Irak w 2003 roku nie był próbą obrony rządów Saddama Husajna. Trudno oprzeć się wrażeniu, że polityczny mechanizm był w obu przypadkach podobny. Sytuacja jest dzisiaj może jeszcze gorsza niż 14 lat temu. Tym razem bowiem prezydent Stanów Zjednoczonych po prostu się zdenerwował i… uderzył. Za pomocą rakiet. Wątpliwe, że kierował nim instynkt moralny. Powodowały nim raczej zupełnie inne względy, wewnętrzne i zagraniczne. Jeśli chodzi o te pierwsze, to była to próba poprawy swego wizerunku w oczach Amerykanów, którzy lubią tego typu zachowanie. Nawet „The New York Times” napisał, że nie można było nie odczuwać satysfakcji z powodu akcji militarnej wymierzonej w Asada.
Co jednak ważniejsze, kilka tygodni temu Trump podjął decyzję o znacznym zwiększeniu wydatków na cele militarne w budżecie USA. Eskalacja napięcia międzynarodowego, którą spowodowało zaatakowanie Syrii, jest idealnym uzasadnieniem tej decyzji. Pisał o tym już kilka lat temu jeden z najlepszych amerykańskich znawców tych zagadnień, Robert Kaplan.
W planie międzynarodowym prawdziwym adresatem akcji Trumpa był goszczący u niego tego samego dnia przywódca Chin. Prezydent USA chciał zademonstrować gospodarzowi gotowość USA do użycia siły militarnej gdziekolwiek i kiedykolwiek zechcą, jeśli tylko można to uzasadnić obroną amerykańskich interesów. Da się to podciągnąć pod obronę swoich interesów. Tak przecież argumentował swoją decyzję Trump.
Atak na Irak również był próbą zademonstrowania przez George’a W. Busha gotowości budowy hegemonicznej pozycji Ameryki w skali globalnej. Administracja Busha miała świadomość, że nikt nie stanie w obronie Husajna. Tym razem jest podobnie. Poza uwiązaną wojną na Ukrainie Rosją Asad nie ma sojuszników, więc idealnie pasuje do roli „chłopca do bicia” – kogoś, kogo można uderzyć, i pokazać wszystkim na świecie, zwłaszcza Chinom, kto tu rządzi. To bowiem właśnie Pekin jest postrzegany w Waszyngtonie jako główny pretendent do zajęcia pozycji globalnego lidera.
A okazji do konfliktów przecież w Azji Wschodniej nie brakuje. Jeśli Trump uderzy na Koreę Północną, upokorzy Pekin; pokaże, że nie liczy się on nawet we własnym regionie.
Syria jako prognostyk
Zaatakowanie Syrii może być więc zapowiedzią zmilitaryzowanej polityki siły, bez żadnej strategii służącej interesom społeczności międzynarodowej. Wszak uderzeniu temu nie towarzyszył plan polityczny obliczony na zakończenie toczącej się tam wojny. Poza tym Stany Zjednoczone – po wszystkim, czego „dokonały” w tym regionie w ostatnich latach – mają najmniejsze prawo, aby nadal rościć sobie tytuł do zaprowadzenia w nim porządku po swojej myśli. Zarówno region Bliskiego Wschodu, jak i Stary Kontynent do tej pory zmagają się z konsekwencjami militarnych interwencji przeciwko Irakowi i Libii. Polityka Zachodu wobec konfliktu w Syrii jest ciągiem niekończących się błędów, które ten konflikt tylko przedłużają. Strach pomyśleć, że dla legitymizacji swego przywództwa na arenie międzynarodowej Ameryka Trumpa będzie uciekać się co chwilę do tego rodzaju metod, zrzucając konieczność radzenia sobie z dramatycznymi konsekwencjami swojej polityki na inne państwa. Nie jest to dobry prognostyk dla porządku międzynarodowego.
Autor jest politologiem, profesorem nauk humanistycznych, dyplomatą”.
15 kwietnia o godz. 13:17 2894
@grzerysz
Kończący swe urzędowanie prezydent Eisenhower przestrzegał przed kompleksem wojskowo – przemysłowym.
JFK – wiemy jak skończył a gdy władzę po nim przejął Johnson zaangażowanie wojskowe USA we Wietnamie lawinowo zaczęło rosnąć.
Co się działo dalej pamiętamy !
Jeden z amerykańskich profesorów, byłych doradców CIA powiedział , iż obecnie Pentagon to praktycznie tajny rząd USA.
15 kwietnia o godz. 13:28 2895
@optymatyk
panie optymatyku niepotrzebnie pan sie unosi , po co od razu ” skurwielstwo ”. Pytanie było krotkie i nieobrazliwe- kto za pana placi rachunki skoro pan obywa się bez pieniedzy . Może mama , może siostra , może ksiądz Stryczek ze Szlachetnej PACZKI ….
Zamiast knuć jak podpalić swiat może lepiej niech pan zacznie poprostu zarabiać dla siebie pieniądze zamiast zazdrościć innym .
Powodzenia .
Kłaniam sie
15 kwietnia o godz. 13:48 2896
@kaesjot
15 kwietnia o godz. 13:17 2894
Przypomnę może jak sprawę skomentował politykowy „ekspert” od spraw amerykańskich, Tomasz Zalewski. Tytuł mówi wszystko:
„Trump zachował się wreszcie jak przywódca supermocarstwa. I naprawił błąd Obamy sprzed lat.”
Już pierwszy komentarz internauty pod tekstem drwi bezlitośnie z autora:
„O tak, to zaiste wspaniałe. Radujmy i weselmy, i machajmy chorągiewkami przelatującym rakietom!”
Jak wielokrotnie tu pisałem, POLITYKI nie czytam już od dawna – jest jednostronna, zmanipulowana i oportunistyczna. Do tego jej zespól dziennikarski – mimo nieustającego podkupywania ludzi z innych mediów – jest już po prostu kiepski. Zaglądam natomiast chętnie na http://www.polityka.pl – tutejsi czytelnicy są (na ogół) dużo mądrzejsi od tych piszących komentarze w redakcji na Słupeckiej…
15 kwietnia o godz. 18:40 2899
grzerysz
15 kwietnia o godz. 12:51 2893
USA nie wygrały od roku 1954 żadnej wojny.
Te które zostały rozpętane jawnie, trwają już po kilkanaście lat.
Od lat 50′ nie było roku bez interwencji zbrojnej, czy zainicjowanego gdzieś przewrotu.
Od lat 70′ ,aja permanentny deficyt budżetowy.
Logicznie rzecz ujmując, taki żandarm świata, mający tyle przestępstw na sumieniu, tyle milionów ofiar, powinien być izolowany na arenie światowej.
Jest jednak inaczej…..
Dlaczego?
Sprzedajne elity i skomasowanie mediów w jeden ciąg propagandowy, daje jak na razie doskonałe efekty odmóżdżające…
15 kwietnia o godz. 20:02 2900
blackley 15 kwietnia o godz. 13:48 2897
Każdy wie, żeś cham, a więc nie musisz tego ciągle udowadniać swoimi wpisami na tym blogu.
15 kwietnia o godz. 20:05 2901
kaesjot 15 kwietnia o godz. 12:15 2891
Wyrzucanie niestosujących się do zasad PRAWA gości jest OBOWIĄZKIEM Gospodarza.
15 kwietnia o godz. 22:47 2902
@oblech
tak jest o wiele lepiej. Znajomość szczególów co prawda jest podejrzana – no te kawalki o możliwych miejscach gwałtów i technikach ich ”wykonywania ” no ale dopóki zostaje w chorej jazni bez raczenia ogółu publiczności – swiat pozostaje niezakażony . I niech tak zostanie panie oblech-engels.
16 kwietnia o godz. 8:30 2904
blackley
15 kwietnia o godz. 23:27 2903
Widzi pan…..
Ja znam nieco historię świata, pan niekoniecznie.
Ja wyciągam wnioski, pan poprzestaje na papce propagandowej.
Proszę porównać, w ilu zbrojnych konfliktach od II światowej uczestniczyły USA, Francja, Wielka Brytania, w ilu te rozsadniki komunizmu typu Rosja, Chiny.
Może to otworzy panu oczy?
O szczegółach typu zamachy stanu sponsorowane z zewnątrz, to tak przy okazji……
Zwalczanie komunizmu pochłonęło kilkadziesiąt milionów ofiar.
Obecnie zwalczamy terroryzm, zabijając już kilka milionów.
I robią to trzy wymienione kraje nie dla pokoju, tylko utrzymaniu i rozszerzaniu swoich stref wpływów.
Nie chodzi o pierdoły typu bezpieczeństwo i pokoj, tylko INTERESY.
Ogólnie, rozwój świata zachodniego polegał na podboju, łupieniu, przejmowaniu zasobów.
Obecnie, na tym samym, tylko paleta dostępnych metod jest większa.
I pomimo to, świat zachodni jest zadłużony we własnych wytworach- instytucjach finansowych.
Turbokapitalizm na kredyt, jest domkiem z kart.
Nie chce mi się wchodzić w szczegóły, ale jeżeli z Polski wyemigrowało od 1980 roku 10-15% populacji, to jak to świadczy o naszym kraju i jego rozwoju?
Mam zachłystywać się tym „sukcesem” być tak jak pan piewcą tego szczytowego osiągnięcia?
Coś chyba jest nie tak w sposobie organizacji, rządzenia, czy stosunków międzyludzkich?
16 kwietnia o godz. 9:22 2906
Wiesiek59 16 kwietnia o godz. 8:30 2904
Oczywiście, że w kapitalizmie nie chodzi o pierdoły typu bezpieczeństwo i pokój, tylko o INTERESY garstki pozbawionych moralności bogaczy, którzy do swojego bogactwa doszli, tak jak np. „nasz” blackley wyzyskiem, kradzieżą, rozbojem bądź też (w najlepszym wypadku) oszustwem.
16 kwietnia o godz. 9:33 2909
blackley 16 kwietnia o godz. 9:30 2908
Czy ty nie masz naprawdę nic innego do roboty poza szerzeniem nienawiści, nawet w Wielkanoc?
16 kwietnia o godz. 10:28 2911
Z właśnie przypomnianego wywiadu „Prof. Mikołejko o tym, dlaczego jedna Polska wstydzi się drugiej”:
„W Polsce zawiódł bowiem system edukacyjny. Cóż jest wart wzrost liczby ludzi z wyższym wykształceniem, skoro Polacy są społeczeństwem, które czyta najmniej w Europie? 37 proc. w ostatnim roku miało w ręku jakąkolwiek książkę. Można więc skończyć studia – pokazują to badania – nie przeczytawszy nigdy tekstu dłuższego niż trzy strony. Zbudowaliśmy złudny, ilościowy system edukacji. Łatwo było bowiem mnożyć pozorne instytucje kształcenia, znosić progi, niwelować wymagania. A jeśli zdobycie wyższego wykształcenia nie łączy się z przekroczeniem jakiegokolwiek progu, który jest zawsze bolesny, z uznaniem pewnych rygorów intelektualnych, także pewnej hierarchii, to cóż ono jest warte? Jest tylko pieczątką na łeb, jak śpiewał Okudżawa”.
A tu dla odmiany „Zbyszek z Montrealu” o polskich mediach – w tym i o POLITYCE:
„Kupilem Polityke w czasie wizyty w sklepie polonijnym…. Jak mozna kupowac cos takiego za dwa dolary. Zadnej wartosci. Dla czlowieka o poziomie umyslowym szkoly sredniej. To chyba za niski poziom.Te Wasze Newsweeki Wprosty zachlystuja sie smira bulwarowa. Czy w Polsce nie macie czegos wartosciowszego.”
Ano nie mamy…
Inny internauta dodał:
„To już nie moja „gazetowa” Polityka – a polakierowana przystań trojga upudrowanych staruszków…”
16 kwietnia o godz. 13:24 2913
blackley
16 kwietnia o godz. 10:47 2912
Średnio oczytany człowiek wie, jakie były założenia komunizmu, gdzie powinien powstać.
Na pewno nie w krajach rolniczych, ogarniętych wojną domową, bez bazy przemysłowej.
Tam po komunistyczniemu, można było dzielić nie nadwyżki, a biedę.
Marks był wyprzedzającym swoją epokę filozofem.
Dopiero obecnie nastały czasy na komunizm, i to jedynie w najbardziej rozwiniętych krajach świata.
Zrealizowało się to w krajach skandynawskich- na przykład.
I do tego komunizmu ciągną miliony żebraków z krajów rolniczych, sukcesywnie grabionych przez kraje bogate z zasobów ludzkich, i mineralnych.
16 kwietnia o godz. 13:29 2914
„ETYKA ŚWIATA” W.Stebelski(1848-1891) (poeta nieznany)
Na przysłowie pomnij,synu,
Z rzezimieszków zbratan rzeszą:
Gdy złodziejem będziesz małym,
To cię złowią i powieszą.
Lecz jeżeli zyskać pragniesz
Żywot szczęściem ozłocony,
Musisz kraść na wielką skalę,
Czyli musisz kraść miliony.(…)
Synu, jeśli masz uczciwe
Do złodziejstwa powołanie,
Załóż szumny bank i zaproś
Wszystek lud na skór zdzieranie.
To moralność a la ble ble bleckley kolaborant zn. skurwiel, społeczny śmieć, bydlę, kanalia intelektu i popłuczyn propagandowych największych terrorystów tej planety, karykatura człowieka, homo bestialus turbocapitalizmus cwaniakus popierdoleńcus psychopatus.
Cechą każdego rozumu jest pęd do pomnażania wiedzy a nie bogactwa. Odwrotnie, zawsze kończy się jakąś katastrofą. Nauka jest zorganizowaną wiedzą o faktach a fakty dla kapitalizmu są jednoznacznie katastroficzne. Społeczeństwo tego typu jest jednym ogromnym zbiorowym egoizmem, konglomeratem egoizmów składających się na społeczeństwo , solidarnością egoizmów, gdzie walka o byt nie ma końca. Tam gdzie jest tylko walka każdego z każdym o cokolwiek , „rozwój przez rozbój”, mowa o pokoju jest fałszerstwem podszytym wzniosłością propagandy. Indywidualizm i rozbuchany konsumpcjonizm jest wyrazem zaniku wszelkich ludzkich uczuć. Bogactwo jednych(niewielu) jest krzywdą drugich(wielu). Bogacenie się to zakłamywanie uczciwości. Bieda jest nieuchronnym dzieckiem możnych tego świata. Biedni są wyrzutem sumienia i hańbą bogatych. Kiedy jeden się bogaci tysiące biednieją. Bogacenie się jest zaprzeczeniem człowieczeństwa. Dysproporcje między światem bogatych i biednych są główna przyczyną zła, wojen i wszelkich konfliktów międzyludzkich na świecie.
Dlatego ten system rzeczy musi ulec jak najszybszej zmianie., póki największy terrorysta świata nie rozpęta kolejnej fali terroru.
„Wszelkie prawa, dzięki którym posiadacie swoje dobra, nie są prawami natury, ale ustanowione zostały przez społeczeństwo.” Pascal
Wynaturzenie i wszelka patologia jest obrazem tego świata.
„Prawo, moralność , religia to przesądy ludzi bogatych, za którymi kryją się określone interesy tych ludzi.” L. Kołakowski
16 kwietnia o godz. 14:59 2915
Co by o Jakowalskim nie powiedzieć, ale „nosa” to on ma ,znaczy się rozeznanie o tym ,co się szykuje i to już niebawem, i doskonale to opisuje. A „kundelki” typu bleckley i Archer to zwykłe szuje „kąsające” ledwie jego kostek.
„Nadchodzi osobliwość (tytuł ang. The Singularity Is Near: When Humans Transcend Biology) – aktualizacja z 2005 roku książki Raymonda Kurzweila Wiek maszyn duchowych (tytuł ang. The Age of Spiritual Machines) z 1999 roku oraz książki Wiek maszyn inteligentnych (tytuł ang. The Age of Intelligent Machines) z 1990 roku.
W książce tej, podobnie jak w dwóch poprzednich, Ray Kurzweil przedstawia obraz tego, co może nastąpić w przyszłości. Sugeruje nadejście Technologicznej Osobliwości, co oznacza, że technologia wywrze wpływ na ludzkie ciało i umysł. Osobliwość będzie wynikiem połączenia trzech ważnych technologii XXI wieku: genetyki, nanotechnologii i robotyki (w tym sztucznej inteligencji).
W książce Kurzweil przedstawia cztery główne założenia swej teorii:
1. Osobliwość jako „technologiczna ewolucja” jest osiągalnym celem dla ludzkości,
2. Rozwój technologiczny dokonuje się w kierunku Osobliwości w sposób wykładniczy, na zasadzie prawa, według którego przełomy technologiczne pojawiają się w coraz mniejszych odstępach czasu,
3. Funkcjonalność ludzkiego mózgu będzie mierzalna dzięki technologii, która powstanie w przyszłości,
4. Osiągnięcia w dziedzinie medycyny powodują, że ludzie z pokolenia Kurzweila tzw. Baby Boomers żyją dość długo, by doświadczyć tego, iż osiągnięcia technologiczne znacznie wpływają na i przewyższają procesy umysłu ludzkiego.”
źródło; https://pl.wikipedia.org/wiki/Nadchodzi_osobliwo%C5%9B%C4%87
16 kwietnia o godz. 15:25 2916
Cytowałem już wiele razy opinię prof.G.Kołodko:
„KRAJ, W KTÓRYM HOŁOTA ROBI ZA ELITĘ, NIE MOŻE MIEĆ DOBREJ PRZYSZŁOŚCI.”
Ma za to „dobrą zmianę” jedynie dla zmieniaczy” i hołoty typu balckley.
„Winne są elity. Winny jest system edukacji. Winny jest sposób wyłaniania elit. Winne jest zarządzanie państwem. Winny jest system wymiaru sprawiedliwości i w ogóle system prawny. Winne są media, które przekazują fikcyjny obraz rzeczywistości i bardziej kreują, niż komentują fakty. Winni są wszyscy, którzy już są u żłobu, ponieważ boją się konkurencji – nie chcą stracić pozycji. Winna jest administracja publiczna, której jakość najdelikatniej mówiąc szału nie robi. Winny jest kościół dominujący (i kilka innych także), ponieważ nie przekazuje ludziom prawdy, co więcej – nie uczy jak dojść do prawdy. Retoryka jego oficjalnych przedstawicieli rozłożyła naszą moralność na czynniki pierwsze, później selektywnie wybrano to, co daje kasę na tacę i władzę. Reszta się nie liczy, jest dyskretnie przemilczana – jedna wielka hipokryzja pozwalająca na hołubienie pedofilów i gwałcicieli w ornatach lub okradanie lokalnych społeczności, którym wmawia się, że trzeba dać na tacę!”
16 kwietnia o godz. 15:29 2917
Optymatyk
16 kwietnia o godz. 14:59 2915
Lubię s/f, tym bardziej, że w zasadzie jest to ekstrapolacja trendów rozwojowych technologii, czy ludzkości.
Ostatnio zaczęliśmy udoskonalać SI w autonomicznych pojazdach bojowych.
Za moment, znajdziemy się w świecie Skynetu, czy Terminatora, i będziemy walczyć o przetrwanie.
Trzech praw robotyki twardogłowi nie wprowadzą do systemu.
Są na to za głupi….
16 kwietnia o godz. 15:40 2918
Facebook,
Rafal Wos
12 kwietnia o 03:15
„Czy Agorze jest wszystko jedno?
Pod koniec marca koncern medialny Agora (wydawca m.in. Gazety Wyborczej) opublikował swoje sprawozdanie finansowe. Rzecz jako pierwsze opisały Wirtualne Media. Ze sprawozdania wynika, że w roku 2016 zarządowi wypłacono 8,5 mln złotych. Czyli o 5,7 mln złotych więcej niż rok wcześniej (wzrost spowodowany jest głównie tym, że w 2016 zaksięgowano zyski z trzyletniego planu motywacyjnego).
Przypomnijmy, że te pieniądze trafiły do czterech osób. W tym samym czasie ta sama Agora przeprowadziła brutalną restrukturyzację na pokładzie swojego okrętu flagowego czyli „Gazety Wyborczej”. W wyniku firmowanych przez ten sam zarząd cięć prace straciło 176 etatowych pracowników. W tym kilku takich, którzy byli w „Gazecie” od samego początku. Wyrzucenie za burtę „zbędnego pracowniczego balastu” nie oznacza bynajmniej, że ci, którzy pozostali mogą spać spokojnie. Słychać, że atmosfera w redakcji jest podła, a dziennikarze mówią o kolejnych cięciach wierszówek (wierszówka to zasadnicza cześć poborów większości dziennikarzy).
Na news natychmiast rzucili się dyżurni krytycy „Wyborczej”, których jak wiemy w Polsce nie brakuje. Ale tym razem mieli akurat rację. Bo takich rzeczy jak wydawca „GW” robić po prostu się nie godzi. Nie wolno w tym samym momencie ciąć do kości kosztów pracy, a jednocześnie fetować zarządu sowitym planem motywacyjnym. Zwłaszcza, gdy koncern działa w branży takiej, jak media opiniotwórcze. A sama Agora wyrosła z „Gazety Wyborczej”, która dla wielu ludzi jest nadal symbolem polskiej demokracji i punktem odniesienia w sprawach publicznych. Mówimy wszak o tej samej Wyborczej, która bardzo lubi przedstawiać siebie w roli strażnika humanistycznego etosu i zachodnich wartości. „Nam nie jest wszystko jedno” – głosi motto drukowane codziennie na pierwszej stronie tytułu wydawanego przez Agorę. Gdy się patrzy na sposób rozegrania kwestii zwolnień grupowych to zdanie nie wygląda zbyt przekonująco.
Właśnie, zachodnie wartości. Nawet nie umiem sobie wyobrazić, co by było gdyby taką akcję próbował przeprowadzić zarząd któregoś z czołowych opiniotwórczych mediów na Zachodzie. Gdyby się uparł to mógłby to oczywiście przeprowadzić. Czytelnicy byliby jednak oburzeni. A związki zawodowe i organizacje dziennikarskie nie dawałyby takiej firmie chwili spokoju. A u nas? Parę (nieprzesadnie nawet mocnych) szturchańców o znienawidzonych politycznych przeciwników, których i tak można przecież łatwo zbyć, że „oszaleli z nienawiści”. I co z tego? Nic.
To niestety kolejny jaskrawy dowód tego, że III RP nie jest krajem dla słabych. W tym wypadku pracowników. To kraj gdzie władza kapitału jest niemal nieograniczona, a solidarność branżowa czy pracownicza właściwie nie istnieje. Brzydkiego zapachu całej tej historii dodaje fakt, że w minionym 27-leciu to właśnie „Gazeta Wyborcza” odegrała czołową rolę w tworzeniu takiego świata. Najpierw rozpinając parasol ruchu społecznego „Solidarność” nad demolowaniem starych zabezpieczeń: choćby przedstawiając związki zawodowe jako skazane na wymarcie dinozaury. A potem zbyt długo tłumacząc Polakom, że brutalny, antypracowniczy neoliberalny kapitalizm to jest właśnie ten wymarzony Zachód do którego tak długo tęskniliśmy. I o lepszym nie ma co marzyć, bo z takich marzeń może się urodzić tylko „nowy Gułag”.
W przeciwieństwie do prawicy nie piszę tych słów z poczuciem szczególnego Schadenfreude. Wolałbym tych słów nie pisać wcale. Doceniam też ewolucję, jaką „Gazeta” przeszła w minionych latach. Cieszę się, że można dziś w niej poczytać więcej tekstów krytycznie obchodzących się ze dorobkiem własnego środowiskiem Grzegorz Sroczyński, Orlińskiego (choć ten ostatnio zapowiedział, że zwija swój cykliczny felieton z powodu kolejnej… obniżki wierszówek) czy Rozwadowskiej. Cieszę się, że w Agorze działa związek zawodowy, dzięki któremu ostatnie restrukturyzacje były może choć odrobine mniej brutalne. Współczułbym „Gazecie” kłopotów również wtedy, gdyby redakcja nadal była tak mocno neoliberalna jak przez wiele poprzednich lat. Uważam po prostu, że kłopoty „Gazety” nie mogą cieszyć nikogo, kto dobrze życzy polskiej demokracji. Polsce potrzebne są bowiem silne i niezależne media opiniotwórcze. Zdolne kontrolować ekscesy władzy politycznej i ekonomicznej. I to „Wyborcza” mimo wszystkich swoich słabości przez lata z sukcesami robiła. Pisząc choćby o mafii łowców skór w Łodzi, czy aferach rządu SLD albo rozkręcając ważne akcje społeczne. Często z dala od świateł wielkich miast.
Również z powodu tych wszystkich zasług tak bardzo razi jawnie moim zdaniem niesprawiedliwa polityka płacowa koncernu zaprezentowana w roku 2016. Oraz kompletny brak wyczucia, co marce odgrywającej tak szczególną rolę w polskiej historii przystoi, a co nie.
Gdyby władze koncernu wykonały jakiś gest. Na przykład zamiast fetować się premiami ufundowali – powiedzmy – fundusz ratowania dziennikarstwa wysokiej jakości. Gdyby wreszcie taka instytucja zaczęła lobbować wśród elit polityki i biznesu o to, by stworzyć w Polsce strategię wspierania mediów opiniotwórczych w tych trudnych dla nich czasach. No właśnie, gdyby. A jeśli przypadkiem jest tak, że Agora robi to po cichu, to proszę wyprowadźcie mnie z błędu. Proszę!
Nie o sam koncern z Czerskiej tutaj bowiem chodzi. Kłopoty „Wyborczej” które dziś obserwujemy są przecież tylko częścią dużo szerszego obrazu. Który wygląda tak, że w ciągu dekady polski rynek mediów opiniotwórczych skurczył się o jakieś 70 proc. (licząc stan osobowy ludzi na poważnie zawodowo zajmujących się dziennikarstwem). Przed brutalną restrukturyzacją na Czerskiej były brutalne restrukturyzacje w „Rzeczpospolitej” czy wcześniej w „Dzienniku”.
W efekcie mamy media dwubiegunowe. Z jednej strony garstka wpływowych, ale nielicznych „nazwisk” z drugiej szeregi media workerów, których dziennikarska codzienność przypomina siedzenie przy taśmie produkcyjnej i dokręcanie dzień po dniu tej samej śrubki. Tych pierwszych jest zbyt mało i przez to zbyt łatwo ich obłaskawić (to przypadek dawnych niepokornych, którzy ostatnio bardzo spokornieli). Ci drudzy mają natomiast zbyt mało czasu. I jedni i drudzy z coraz większym trudem potrafią wykonywać swoja podstawowa społeczną funkcję. Ich kontrola władzy politycznej i ekonomicznej jest więc coraz bardziej iluzoryczna. Na czym cierpi nasza demokracja.
Zmiana tego stanu rzeczy nie dokona się przy pomocy jednorazowego zrywu. Ani jednego aktu oburzenia. Potrzebna jest strategia odbudowy zaufania do mediów opiniotwórczych. Taki krok wymaga budowy źródeł finansowania. Tak publicznych, jak i prywatnych. Rozmowa na ten temat musi się jakoś rozpocząć”.
Brawa za ten tekst. Nie znajdzie Pan na blogach internauty, który by dłużej i częściej niż ja upominał się o porządne media w Polsce.
Pisze Pan jakże słusznie:
„To kraj gdzie władza kapitału jest niemal nieograniczona, a solidarność branżowa czy pracownicza właściwie nie istnieje. Brzydkiego zapachu całej tej historii dodaje fakt, że w minionym 27-leciu to właśnie „Gazeta Wyborcza” odegrała czołową rolę w tworzeniu takiego świata … zbyt długo tłumacząc Polakom, że brutalny, antypracowniczy neoliberalny kapitalizm to jest właśnie ten wymarzony Zachód do którego tak długo tęskniliśmy. I o lepszym nie ma co marzyć, bo z takich marzeń może się urodzić tylko „nowy Gułag””.
Chyba POLITYKĘ również można zaliczyć do tej grupy…
Nie sposób też nie zgodzić się z tezą, że „Polsce potrzebne są … silne i niezależne media opiniotwórcze”. Ale trzeba powiedzieć więcej; Polsce potrzebne są w miarę możliwości obiektywne i poważne media opiniotwórcze. Niestety, GAZETA WYBORCZA do takich od bardzo dawna nie należy; nie należy też do nich POLITYKA.
Nędzny poziom edukacji – szczególnie na poziomie akademickim – oraz rozpaczliwie niski poziom mediów – szczególnie elektronicznych – przy zapaści w szeroko rozumianej kulturze, bardzo daleko posuniętej dezindustrializacji i zerowej innowacyjności gospodarki zapewniają nam na długie dekady miejsce na zupełnych peryferiach cywilizowanej Europy.
16 kwietnia o godz. 20:04 2919
~Okres PRL to największe osiągnięcie w historii Polski :
Pierwszy raz od stuleci w 1945 roku prosty chłop i robotnik polski zyskał dostęp do dóbr cywilizacyjnych i kulturalnych mógł się leczyć, uczyć, korzystać z rozrywki. Tracąc władzę i majątki w 1945r. burżuazja i kościół, nie mógł się pogodzić z tym faktem i wszystkie zakręty w PRL-u sprytnie sterowano rękami robotników, w końcowej fazie /1989r./
Przewodnia siła narodu, SOLIDARNOŚĆ – pokazała figę. Potępia się wszystko co zostało zrobione przez naszych rodziców z naszym udziałem.
Należy pamiętać w jakim stanie znajdowało się państwo po zakończeniu działań wojennych; kraj w 60% zniszczony, 70% analfabetów, biologicznie i faktycznie zredukowana przez okupanta inteligencja.
Lata 1945-53, lata walki o władzę, w której zginęło około 23 tyś. ludzi. Bandy watażków palą całe wsie, morduje się Sołtysów, nauczycieli, geodetów, napada się na posterunki MO, morduje się żołnierzy WOP, KBW.-
Mimo terroru i strachu z entuzjazmem odbudowano swój dom ojczysty POLSKĘ.
Etos Solidarnościowy zniszczył nasz dorobek przez ostanie 20 lat. Odebrano narodowi to co wywalczyli nasi rodzice- bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne kraju.
Zabrano nam wszystkie świadczenia socjalne. Sięgając myślami do wspomnień rodziców oraz do historii z okresu międzywojennego -wypoczynek czy dostęp do nauki w szerokim zakresie był niedostępny dla chłopa czy robotnika, kolonie letnie- to słowo nieznane dla szerokiej masy dzieci wiejskich czy robotniczych.
Kobiety wiejskie rodziły w domu, umieralność dzieci była zastraszająca.
Społeczną chorobą była gruźlica/ brak witamin/ dziesiątkował całe rodziny.
Nie dbano o mieszkania, wyjątkiem ) górnictwo i kolejnictwo budując Familoki.
Prawo było tylko dla bogatych. Solidarnościowej władzy chodziło tylko o odzyskanie majątków i powrót do międzywojennej rzeczywistości. Pierwszy raz w 1992 r. telewizja R . P. podała, ze za zagrabione mienie skarb państwa ma oddać byłym właścicielom około 250 bilionów starych złotych.
Czy wszystkie majątki zdobyte zostały legalną drogą – wystarczy poczytać Żeromskiego czy Reymonta. Dzisiaj gdy brak środków na szpitale, emerytury, policję, wojsko kolejny raz panowie wyciągają ręce – to jest niemoralne, wręcz wstrętne. Obecnie człowiek staje się przedmiotem a nie podmiotem.
Polityka władz etosowych odebrała zwykłemu człowiekowi motywację do życia.
Tysiące samobójców, potępianych przez kościół.
Każdy boi się o pracę, brak perspektyw dla naszych dzieci, społeczeństwo opanował strach.
Nocami w miastach grasują grupy młodych gniewnych bez perspektyw na przyszłość.
Policja odmłodzona bez specjalistów nie jest wstanie sprostać nowemu wyzwaniu, co nowy minister – weryfikacje. Codziennie słyszy sie- zbrodnia, rozboje i kradzieże. Tysiące byłych pracowników resortu MSW jest na przymusowych emeryturach dzięki braku wyobraźni przez poszczególnych etosowych ministrow.
Zrobiono sabotaż na narodzie. Każdy każdego się boi, brak otwartości, która cechowała Polaków.
Niszczy się pomniki, zmienia nazwy ulic/ nie licząc się z kosztami/, które w/g. nowej etosowej władzy stały się nie aktualne. To jest historia.
Pomniki powinny pozostać dla potomnych na chwałę lub dla przestrogi narodu. Większość społeczeństwa żyło w PRL i to ich historia, ale bardziej przykre, że niszczą to ludzie którzy zdobyli wykształcenie w PRL -dzięki hojności całego narodu, zdobywając wiedzę za darmo co w R P staje się nieosiągalne dla wielodzietnych rodzin.
Do nas – średniego i starego pokolenia należy przekazanie naszym dzieciom bez emocji faktów o życie w P R L, bez przekłamań jak to robi prawicowa telewizja i radio od kilku lat.
Obecnie nie stać 60% społeczeństwa by wysłac raz w roku dzieci na kolonie jak było za PRL emeryta było stać na wykupienie leków, obecnie w III RP następuje powolna eutanazja emerytów.
Przekraczając 65 lat sie zbędnym balastem gdy maja cie leczyć….
Okres PRL to największe osiągnięcie w historii Polski.
16 kwietnia o godz. 20:19 2920
Nie wiem, czy wypada mi dzisiaj o tym pisać, jak ważny dzień dziś mamy.
Mam trochę wolnego czasu, a więc spróbuję.
Świat, szczególnie naukowy ma na podorędziu nowego geniusza,na miarę Kopernika, Ensteiba, Leibniza, Newtona…
Nazywa się Hassim Heremein — kpiny sobie urządza z fizyków, od tych z tytułami profesorów, z doktoratami, habilitacjami, choć sam takich tytułów nie posiada, a na nauczycielach fizyki w szkołach podstawowych kończąc.
Całą fizykę, jako naukę rozwala im w drobiazgi, wszystkie dogmaty zaleca im usnunąć z ich myślenia.
W tym nie ma ani grama kpiny, każdy może sobie to sprawdzić wpisując na YT nazwisko tego niezwykle uzdolnionego człowieka, posłuchać trochę.
Nawet osobnik z niewielkim wykształceniem, inteleigencją na poziomie szkoły średniej powinien to zrozumieć.
Panowie profesorowie – nabrali wody w usta – nie komentują sprawy.
Jakowalski, Ciebie w formie przerywnika informuję; lump, jako słowo, pojęcie
nie posiada definicji. Moja jest taka:Lumpem można nazwać człowieka, który nie widzi w drugim człowieku światła.
Niemcy, w ich internecie lumpa nazywają : der Lenner i umieścili tam filmik , który warto obejrzeć.
https://www.youtube.com/watch?v=TDMMreeoArU
Tak między wierszami Hassim Heremein rozwala wszystko co żyje w nauce
– na czele z ekonomią, ze wszystkimi profesorami, laureatami Nobla, doktorantami…. Wszystkie dziedzidziny tzw naukowe mogą się czuć zagrożone…
i długo jeszcze będzie czekał na miano geniusza.
17 kwietnia o godz. 8:17 2921
Wacław1 16 kwietnia o godz. 20:19 2920
Daj sobie spokój chłopie. W Polsce też mieliśmy takiego geniusza, który utworzył nową fizykę, a dokładniej jednolitą teorię czasoprzestrzeni. Nazywał się on Adam Snerg-Wiśniewski i skończył jako samobójca. Więcej o nim np. tu:
http://niniwa22.cba.pl/swiat_wedlug_snerga.htm
Cytuję ze wstępu:
Nowa Fantastyka – luty 1991
Adam Wiśniewski-Snerg bez wątpienia należy do czołówki współczesnych polskich twórców fantastyki. Jednak ostatnia jego publikacja – „Jednolita teoria czasoprzestrzeni” – wprawiła czytelników w konfuzję.
Autor wyobraził sobie, że dokonuje epokowego przełomu w fizyce, rozprawiając się z kwestią, nad którą próżno biedzili się tytani fizyki z Einsteinem na czele. „Ogłaszam koniec epoki archaicznej” – tytułuje butnie pierwszy rozdział, lekką ręką przekreślając dorobek pokoleń fizyków. Także w tekście Snerg nie szczędzi swojej koncepcji komplementów: „jednolita teoria czasoprzestrzeni proponuje zasadnicze zmiany w podstawowych wyobrażeniach o naturze rzeczywistości fizycznej”, „rewiduje fałszywe przekonania o istocie miejsca, czasu i przestrzeni, próżni i materii, siły oraz ruchu”, „stanowi odkrycie, ponieważ prowadzi do stwierdzenia, że w zakresie całego wszechświata prawda jest inna niż wierzy ogół”, „zmierza (…) do jeszcze jednego, tym razem radykalnego przewrotu w nauce” itp.
Już sama ta frazeologia działa na czytelnika deprymująco i odstręczająco. Snerg nie podaje swego pomysłu do osądu, tylko do wierzenia; Snerg się nie waha – on w i e. Oczywiście ta daleka od skromności postawa tylko w marginalnym stopniu skłania nas do wyrokowania o wartości jego pracy. Oddaliśmy głos fachowcowi; oto efekt.
Jan Czerniawski, rocznik 1957, jest absolwentem fizyki i filozofii UJ, starszym asystentem w Zakładzie Filozofii Nauk Przyrodniczych UJ. Specjalizuje się w interpretacjach teorii względności i teorii naukowych w ogóle; przygotowuje doktorat z metodologii naukowej. (Marek Oramus)
17 kwietnia o godz. 8:27 2922
Optymatyk 16 kwietnia o godz. 20:04 2919
Racja! Solidarnościowej władzy chodziło tylko o odzyskanie majątków i powrót do międzywojennej rzeczywistości.
17 kwietnia o godz. 8:30 2923
grzerysz 16 kwietnia o godz. 15:40 2918
Przecież Agora jest agencją propagandową subsydiowaną przez CIA, a jej problemem jest zmniejszenie tych subsydiów z powodu bankructwa USA. Zadaniem Agory poprzez jej główną publikację, czyli Gazetę Wyborczą, było przecież od początku uczynienie z Polski kraju, gdzie, jak przed wojną i za zaborów, władza zagranicznego kapitału jest niemal nieograniczona, a solidarność branżowa czy pracownicza właściwie nie istnieje. Nic więc dziwnego, że w minionym 27-leciu to właśnie Gazeta Wyborcza odegrała czołową rolę w tworzeniu takiego świata, długo tłumacząc Polakom, że brutalny, antypracowniczy neoliberalny kapitalizm to jest właśnie ten wymarzony Zachód do którego tak długo tęskniliśmy i że o lepszym świecie nie ma co marzyć, bowiem z takich marzeń może się urodzić tylko „nowy Gułag”.
17 kwietnia o godz. 8:45 2924
wiesiek59 16 kwietnia o godz. 13:24 2913
Pełna zgoda! Średnio oczytany człowiek wie, jakie były założenia komunizmu, gdzie powinien on powstać. Na pewno nie w krajach rolniczych, ogarniętych wojną domową, bez bazy przemysłowej. Tam po komunistycznemu, można było dzielić nie nadwyżki, a tylko biedę. Marks był zaś wyprzedzającym swoją epokę filozofem. Dopiero obecnie nastały czasy na komunizm, i to jedynie w najbardziej rozwiniętych krajach świata.
Zrealizowało się to częściowo w krajach skandynawskich- na przykład. I do tego komunizmu ciągną miliony żebraków z krajów rolniczych, sukcesywnie grabionych przez kraje bogate z zasobów ludzkich i mineralnych.
17 kwietnia o godz. 8:47 2925
Optymatyk
– 16 kwietnia o godz. 15:25 2916
Mowa o naszym „biznesmenie”, czyli Mr. Blackley (ad pedofilia).
– 16 kwietnia o godz. 14:59 2915
O tym pisał Lem, a ja za nim w mojej książce VISIONS OF THE FUTURE IN THE WRITINGS OF STANISŁAW LEM.
https://www.amazon.com/VISIONS-FUTURE-WRITINGS-STANIS-LEM/dp/images/3838359003
17 kwietnia o godz. 8:48 2927
blackley
– 16 kwietnia o godz. 10:47 2912
Widzę, że każdy jest twoim wrogiem.
– 16 kwietnia o godz. 9:56 2910
Ukraina leży na zachód od Rosji, a ostanio miliony Ukraińców emigrwały do Rosji. Większość mieszkańców USA ma zaś tylko długi, podbnie jak w większości tzw. bogatych państw Zachodu. Kapitalizm daje zaś sznse tylko osobnikom amorlanym, niebrzydzącym się wyzyskiem czyli kradzieżą.
17 kwietnia o godz. 11:24 2933
blackley
Nudzisz się w Święta, gdyż nikt nie chce ich z tobą spędzać. Nic dziwnego, skoro przehandlowałeś nawet swoich własnych rodziców. 🙁
17 kwietnia o godz. 11:51 2934
blackley
Czy ty słyszałeś o „prawie wielkich liczb” ?
Wygląda na to , że nie, gdyż swe wnioski opierasz na jednostkowych przykładach.
Jeden skorzystał to znaczy wg Ciebie „jest dobrze” a pomijasz to, że w tych samych warunkach stu innych straciło.
Gospodarka sprowadza się do dwóch rzeczy :
– wytwarzania
– podziału tego, co wytworzono.
Nie da się podzielić więcej, niż się wytworzy i jest to „gra o sumie zerowej”. Tak jak w pokerze – suma wygranych równa się sumie przegranych.
Problemem staje się to wówczas, gdy nieliczni biorą dla siebie znacznie więcej niż zdecydowana większość.
Obecny trend jest taki, iż bogaci robią się coraz bogatsi i jest ich coraz mniej, a biedni stają się coraz biedniejsi i jest ich coraz więcej.
Tu nie chodzi o to, że jeden ma 3 – 5 a nawet 10 razy więcej niż przeciętnie pozostali ale to, że jest to 1000 albo i nawet 1 000 000 razy więcej.
Jeżeli wydajność indywidualna jest iloczynem inteligencji, siły i szybkości to ten, który zarabia 1 000 000 razy więcej musiałby jednocześnie ( choć rzadko to występuje łącznie ) 100 razy bardziej inteligentny, 100 razy silniejszy i 100 razy szybszy niż przeciętny człowiek.
Inaczej mówiąc miałby IQ=10 000, podrzucałby ponad 20 ton a 100 m przebiegałby w 0,1 sek tj. czyli 3,6Ma tzn. tyle ile osiąga SR71 Blackbird.
Jest to fizycznie możliwe ?
17 kwietnia o godz. 12:23 2935
@kaesjot
panie szanowny , ” nic mnie to nie obchodzi i nie ja jestem temu winien ” jak rzekłbył pański kolega z forum
Nie do mnie proszę kierować reklamacje na swiat . Doskonale pan wie , że sukces to nie matematyka i pańskie wyliczenia są nic nie warte . Wszyscy wiedzą jak się piecze ciasto drożdzowe w sieci jest z 50 przepisów. I co ? jedni umieją tak upiec ze pan chętnie zje , inni że wyrzuci pan kurom . Jak mawiał moj kolega ” stu malarzy maluje obrazy , sprzedaje jeden ” . Nigdy nie patrzyłem na jakichś milionerów , wlascicieli połowy Nowego Jorku – w takim sensie ze nie próbowalem się do nich porównywac czy im zazdrościć . To zatruwa głowę . Zawsze starałem sie wykorzystać okazje , robić co mogę /umiem itd
Ma pan zdaje się majątek – ” wołają za niego milion ”. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby pan go spieniężył , milion to juz jest coś , i spróbowłą być kapitalistą . Przekonałby by się pan jak trudne to są decyzje , ile jest strachu , niepewności – ” a jak nie wyjdzie ” – i tak dalej . Po co pan przytacza jakies wyliczenia matematyczne? Ma pan mozliwość spróbować . Może ma pan coś do zaoferowania. Może za kilka lat będzie pan bogatym człowiekiem . Proszę próbować , szansę pan ma .
kłaniam się
17 kwietnia o godz. 14:32 2936
Jakowalski
Nie dziwię się, że Twój Wiśniewski skończył jako samobójca,
mój Hassim H. lepiej rokuje, większe mu sznase daję na przeżycie.
Mam do niego zaufanie.
Zaryzykuję – mnie przekonał, raz kozie śmierć
http://niniwa22.cba.pl/swiat_wedlug_snerga.htm
17 kwietnia o godz. 14:45 2937
Jakowalski
ten jest bezkonkurencyjny. On jest Brytyjczykiem, a brytyjczycy nie kłamią, imię ma jakieś wiarygodne, nazwisko także.
Jestem przekonany przez Roberta S.. Gołym okiem widać, że prawdę mówi, nawet całą.
https://www.youtube.com/watch?v=I_V2n9VmB_g
Tobie Jakowalski się nie dziwię; w Biblię nie wierzysz, w żaden uduchowiony świat. Dla Ciebie jest to wszystko dramatem. To przestawienie się na myślenie,
że wszystko co mądre znajduje się poza ludzkim łbem, mózgiem znaczy się
17 kwietnia o godz. 16:10 2938
http://wyborcza.pl/7,155287,21633797,choc-gospodarki-maja-sie-dobrze-pracownicy-dostaja-coraz-mniejszy.html#BoxGWImg
17 kwietnia o godz. 16:44 2939
No to dajmy jeszcze więcej głosu tej kobiecie. Kopiuję całość bo nie zawsze pod linkiem widać treść artykułu.
Adriana Rozwadowska
„To my naprawimy świat. Nie nawrócony neoliberał”.
08 marca 2017 | 04:00
„Mam 30 lat i jestem młodszą siostrą Grzegorza Sroczyńskiego i Rafała Wosia.
Nie pamiętam 1989 roku i początku przemian ustrojowych w Polsce, ale od kilku lat przysłuchuję się, jak obwiniacie zbiorowego „ojca założyciela” za jego rozmaite przewiny popełnione w czasie transformacji. Wy atakujecie, a on uparcie najpierw się broni, a potem przechodzi do kontrataku. A później sekwencja się powtarza. Aż do znudzenia.
Przykro mi, ale wszystko, o co się kłócicie, nie ma już większego znaczenia.
Grzegorzu, Rafale, moim zdaniem wasze diagnozy są słuszne, a historyczne przytyki wobec „ojca” zazwyczaj trafne. Ale mamy 2017 rok. Na co jeszcze liczycie? Że Janusz Lewandowski przedzierzgnie się w szaty socjaldemokratycznego polityka? Że dostrzeże przegranych wolnorynkowej rewolucji? Próbujecie zmusić „ojców założycieli”, aby udawali, że są kimś, kim nie są, nie będą ani nigdy nie byli.
Wiele w polskiej transformacji było przypadku. Zadanie zbudowania III RP spadło na grupę polityków i ekonomistów zapatrzonych w będący wówczas u szczytu chwały neoliberalizm. Poświęcili mnóstwo czasu, energii i wysiłku dla Polski. Uważają, że odnieśli gigantyczny, historyczny sukces, i nawet jeśli widzą błędy, to twierdzą, że nie dało się ich uniknąć.
Gdyby chcieli zrewidować poglądy, zrobiliby to już dawno. A że nie chcą? To psychologicznie zrozumiałe: kto chciałby się przyznać, że dorobek jego życia jest obciążony błędami?
Zresztą gdyby nawet stał się cud i „ojcowie” nawróciliby się na wiarę w państwo dobrobytu – to co z tego? Konwertytą stał się przecież jeden z architektów polskiego kapitalizmu Jeffrey Sachs. Czy naprawdę sądzicie, że coś z tego wynika dla świata oprócz kilku nudnych wykładów? Przymuszenie do aktu ekspiacji tego czy innego neoliberała nie naprawi świata. Za to możemy naprawić go my. I na tym warto się skoncentrować.
Wywiad Grzegorza Sroczyńskiego z Marcinem Królem, w którym ten przyznawał: „Byliśmy głupi”, ukazał się w „Magazynie Świątecznym Gazety Wyborczej” ponad trzy lata temu. Na długo przed wyborami. Wystarczająco długo, żeby skorzystać z zawartego w nim przekazu.
Po Królu do nonszalancji w sprawach społecznych przyznawali się inni – Bielecki i Boni. Mówili też o tym Mączyńska i Modzelewski. Mimo to po 1,5 roku od druzgoczącej porażki obozu liberalnego w wyborach parlamentarnych „ojcowie założyciele” nie zmieniają idei, działań, poglądów. Po prostu tacy są. Mają inne przekonania. Nikt sobie ojca nie wybiera.
Gdzie jest propozycja neoliberałów z PO czy Nowoczesnej w sprawie walki ze smogiem? Gdzie pomysł na kompleksową reformę Państwowej Inspekcji Pracy? Umowy cywilnoprawne – dlaczego nie wrócą do porzuconej idei jednolitego kontraktu?
PiS wprowadził stawkę minimalną na umowie-zleceniu, ale różne opodatkowanie pracy na różnych typach umów wciąż zachęca pracodawców do łamania prawa. To duże pole do popisu. Okazja, żeby zyskać wyborców.
Dlaczego więc ludzie z pokolenia przełomu 1989 roku i ich ideowi następcy z niej nie korzystają? Bo wierzą w wolny rynek, a zamiast skręcać w lewo, zawsze woleli iść mitycznym, zdroworozsądkowym środkiem drogi. I nadal wolą.
Ale bracia, spokojnie: damy radę bez „ojców”. Mamy sukcesy. Zwrot „umowy śmieciowe” w 2011 roku nie istniał w głównym nurcie polskiej debaty publicznej. Teraz używamy go wszyscy.
Według Forum Obywatelskiego Rozwoju Balcerowicza 13 zł za godzinę miało być katastrofą. Lepiej czy gorzej – działa. Ryszard Petru, który początkowo z 500+ zamierzał udać się na wojenną ścieżkę, szybko się z tego wycofał. Nawet organizacje pracodawców zmieniły język: jeszcze dziesięć lat temu na łamach „Wyborczej” Centrum im. Adama Smitha proponowało nawet likwidację kodeksu pracy. Dziś pracodawcy z branży ochrony mówią wprost, że są gotowi na etaty. I chcą współpracować z państwem w sprawie dumpingu cenowego czy uczciwych zamówień publicznych.
Tego wszystkiego nie dokonali „ojcowie założyciele”. Tę znaczącą, choć wciąż absolutnie zbyt małą, zmianę w narracji o sprawiedliwości społecznej i redystrybucji wywołali ci, którzy uparcie podnosili ten problem w mediach, m.in. Sroczyński i Woś.
W 2015 roku powstała Partia Razem, która działa tu i teraz, bez oglądania się wstecz.
Jesteśmy inni niż nasi ojcowie. Piszę to, bo zgadzam się z wami w większości poruszanych przez was kwestii, a mimo to czuję się jak w potrzasku.
Gdy jedna strona sceny politycznej oferuje mi lustracje sięgające 40 lat wstecz i „żołnierzy wyklętych” sprzed lat 70, wzdragam się na samą myśl, że energia drugiej strony może na stałe skoncentrować się na tym, co było w 1989 roku, dlaczego bezrobocie było tak wielkie i jakich krzywd doznał polski rolnik od „neoliberalnego reżimu”.
No więc bezrobocie było, a rolnik doznawał, natomiast stałe dyskusje i polemiki na ten temat nie budują przyszłości.
A jest praca do wykonania.
Mamy w Polsce ustawiczny problem z myśleniem o historii – słabo tolerujemy dysonans poznawczy, szukamy prawdy absolutnej. Po postawieniu przez was słusznych i ważnych dla tego kraju diagnoz czekacie, aż wyjaśnimy wszystko co do joty i padniemy sobie z „ojcami założycielami” w objęcia. Nie dojdzie do tego.
Szanowni bracia! Nasi „ojcowie” są w zaawansowanym wieku. Większość z nich dawno przekroczyła sześćdziesiątkę. Janusz Lewandowski ma 65 lat, Leszek Balcerowicz – 70.
Nie pozwolą, aby ktoś kwestionował ich spuściznę, bo innej mieć już nie będą. Kropka.
W życiu każdego dziecka przychodzi moment, w którym psychicznie oddziela się od swoich rodziców. Wciąż są dla niego ważnym punktem odniesienia, ale świat przestaje się kręcić wyłącznie wokół nich. Przegadaliście już ze swoimi ojcami wszystko. Jeśli ma powstać nowa polityczna myśl i jakość, to na pewno nie przy tym stole”.
Z zespołu „ICH TROJE” wybieram jednak Wosia i Sroczyńskiego.
Pisze Rozwadowska:
„Konwertytą stał się przecież jeden z architektów polskiego kapitalizmu Jeffrey Sachs. Czy naprawdę sądzicie, że coś z tego wynika dla świata oprócz kilku nudnych wykładów?”
Konwertytą stał się nie tylko Sachs. Jest ich już wielu, w tym całkiem wpływowe instytucje. I dla świata coś jednak z tego wynika „oprócz kilku nudnych wykładów”.
17 kwietnia o godz. 20:09 2941
” Można być wolnym bez……. O ile ma się(zapi…..li się innym) wystarczające środki .” napisał bleckley kolaborujący w swoim czasie z komuchami dorobkiewicz.
Lawirant czystej wody.
17 kwietnia o godz. 20:31 2942
@blackley
” Widzieliśmy to w historii wiele raz”
Problemw tym ,że ty akurat nie znasz historii ,na którą się powołujesz, nic a nic.
17 kwietnia o godz. 20:33 2943
„Nie do mnie proszę kierować reklamacje na swiat .” blackley
Na Berdyczów , na Berdyczów. Ciebie ten świat kiedyś rozliczy, bydlaku.
17 kwietnia o godz. 20:43 2944
@kaesjot
Kolego szanowny , daj sobie spokój z „nawracaniem” człowieka o spieniężonym sumienu.
To co napisałeś przerasta jego zdolności poznawcze ,on ma inna „autopsję”( to wyraz , który jemu akurat ze śmiercią sie kojarzy jedynie). No bo po trupach do celu. To typowy przypadek zasklepieńca mamony. On niczego poza walutą nie dostrzega tak jest ograniczony.
„Czy ty słyszałeś o „prawie wielkich liczb” ?”
Tak , on słyszał jedynie o zawartości kont bankowych w „wielkich liczbach”.
Jego mózgownica to taka grzechotka wypełniona brzęczącą monetą, niczym poza tym.
Nie słychać? ble ble , kukukuku ,ble ble kukuku.
17 kwietnia o godz. 20:50 2945
@optymatyk
panie optymatyku , to nie moja wina i nic mnie to nie obchodzi jak rzekłbył pański kol.ega forumowy , że swoja szanę pan z lenistwa bądz nieróbstwa przespał. Kapitalizm każdemu daje szansę ale pan szanowny wolał w tym czasie palić trawę , knuć jak podpa;lic swiat albo poprostu poleżec sobie na łące .
Jak by pan uczciwie pracował to miałby pan forsę na rachunki a nie czekał by pan żeby dziewczyna/ Mama zapłaciła za pana . Jak by pan umiał skorzystać z szansy – którą kap[italizm daje każdemu – miałby pan srodki na konsumpcję – na wycieczki w odległe zakądki swiata , na drogą whisky , na drogie zabytkowe samochody , na prywatnego dentystę i na co tam jeszcze pan by sobie zamarzył. A tak swieci pan gołym tyłkiem , nie ma pan na konsumpcję , której pan tak nienawidzi / ale tylko z tego powodu że na konsumpcję pana nie bardzo stać / , musi pan knuć jak tu zrobić zeby wszystko było za darmo…….
Kapializm daje szansę k a z d e m u , pan nie umi a ł jej dostrzec i teraz pan sączy jad . Ale głowa do góry !!! MOŻE NIE JEST ZA PÓZNO, może ta szansa przed panem , głowa do gory panie optymatyku !!!!
konsumpcja nie jest zła , niektóre rzeczy są ok 😉 😉 wiem z ”autopsji ”
kłaniam się
17 kwietnia o godz. 22:45 2946
@blackley
Pierwotniaki mają więcej rozumu od ciebie. A ty sobie konsumuj aż sam zostaniesz skonsumowany, dowiesz się z „autopsji”.
„Kapializm daje szansę k a z d e m u ” ,kto przestaje być przedstawicielem gatunku człowieczego a jedynie potworem pochłaniającymi/konsumującymi wszystko to , co wytwarzają inni. „Próżniactwo klasowe” mnie nie interesuje.
http://wyborcza.pl/7,155287,21633797,choc-gospodarki-maja-sie-dobrze-pracownicy-dostaja-coraz-mniejszy.html#BoxGWImg
To link , który zapodał Jakowalski ,a który jest dla takich jak ty wyrokiem. Już niedługo.
18 kwietnia o godz. 0:02 2947
Wszystkim zainteresowanym tym jak w naszym kraju kapitalizm(tzn. konkretni ludzie ludziom zgotowali ten los w imię chciwosci/zysku i skurwielstwa) robi ludzi w konia ,polecam obejrzenie uważne filmu pt. „Plac Zbawiciela” na YT. Takie są fakty i dzisiaj.
I niech jakiś degenerat typu blackley nie pie…li ,że za komuny było aż tak źle, że trzeba było kolaborować a potem pluć na drugą stronę. Tak postępują załgane szuje.
Nie ma systemów idealnych. Trzeba jedynie oddać rację/prawdę temu co trzeba i potępić co było złe.
18 kwietnia o godz. 7:21 2948
@optymatyk
panie optymatyku , ktoś komuś ukradl pieniądze. To zawsze zle. Nie wiem po co pan przytacza pan przykład tego filmu , nie ja sprzedawałem tym ludziom mieszkanie ,” nic mnie to nie obchodzi i nie mam na to wpływu ” jak wypowiedział się był pański przyjaciel na tym forum .
Za komuny trzeba było kartek, talonow, przydzialow, znajomości z sekretarzem pzpr , tzw ” układów ” itd , dziś wystarczy mieć pieniądze . Pan proponuje zmianę reguł gry z powodu ze nie umie/nie chce pan zarobić pieniędzy . Wiec chce pan powrotu do talonów . Te talony umiał pan ” załatwiać ” wiec , rzecz naturalna , chce pan takich reguł gry żeby wygrywać . Na talony miało szanse niewielu , zas kapitalizm daje szanse kazdemu. .
Legandy o tym jak to komuna Polskę odbudowywała proszę zachować na zebranie partii komunistycznej. Nie ma powodu by zakladać , że w normalnym kapitalistycznym ustroju nie powstalo by wszystko lepiej , solidniej , prędzej itd . Powiela pan starą , pzpr-owską bajkę .
klaniam się
18 kwietnia o godz. 10:15 2949
„Nie ma powodu by zakladać , że w normalnym kapitalistycznym ustroju nie powstalo by wszystko lepiej , solidniej , prędzej itd”.
Oczywiście, że nie. Szczególnie, że doświadczyliśmy w ostatnim prawie już trzydziestoleciu całkowitej zapaści w służbie zdrowia, upadku kultury, wtórnego analfabetyzmu na szeroką skalę, zejścia czołowych naszych uczelni do szóstej setki światowych rankingów, daleko posuniętej deindustralizacji, zerowej innowacyjności w gospodarce i bardzo nędznego poziomu mediów, nawet tych tzw. opiniotwórczych.
O takich drobiażdżkach jak pogrążenie ogromnych rzesz społeczeństwa w biedzie lub wręcz nędzy oraz wielomilionowej emigracji nawet już nie wspominam.
Wszystko prędko i solidnie.
Dlaczego w innych sprawach nie miałoby być równie wspaniale?
18 kwietnia o godz. 12:16 2950
blackley
18 kwietnia o godz. 7:21 2948
Przypadkowo, znam w najbliższym otoczeniu, rodzinie, kilku przedsiębiorców- w tym budowlanych.
Bez znajomości, łapówek, załapanie się na kontrakt typu renowacja kamienic miejskich, ocieplanie, jest niemozliwe.
Jeżeli już, to jako podwykonawca firmy z układami.
Znajomość z szefem partii rządzącej, mile widziana.
Twoje opowieści o teoretycznej przewadze kapitalizmu, nie trzymają się realiów.
O czym swiadczy stan 3/4 świata i poziom życia tamtejszej populacji.
Neoliberalizm teoretyczny jest jak marksizm.
Nie sprawdza się w praktyce….
Na małą skalę, i owszem.
Może dać sporo 10-20% populacji, kosztem całej reszty.
By dało to jakieś efekty w skali kraju, wymaga to celowych działań państwa.
18 kwietnia o godz. 12:27 2951
2017-04-18 11:25
Arcadio
I jeszcze rzut oka na polskie PKB i porównanie go do innych krajów europejskich.
Otóż polski PKB to jakieś 1800 mld PLN rocznie. Każdy zna pewnie definicję, że składa się z konsumpcji, inwestycji, exportu netto i wydatków rządowych.
Ale dużo rzadziej stosowana jest definicja dochodowa, czyli na PKB składają się płace, dochody właścicieli oraz podatki na produkcję.
W Polsce w 2014 roku udział płac w PKB wyniósł zaledwie 46% co przekłada się na około 820 mld PLN wypłaconych kilkunastu milionom etatowców. Polska ma najniższy udział płac w PKB w Europie po Rumunii i Litwie przy średniej unijnej 56%.
To oznacza, że w Polsce z PKB korzystają głównie właściciele, zarówno zagraniczni jak i krajowi, a udział dochodów właścicielskich w PKB jest w Polsce najwyższy po, uwaga, Grecji i Rumunii. Jakże znamienne towarzystwo.
Godzinowe koszty pracy w Polsce to około 8 Euro co również stawia nas w ogonie Europy w szeregu z Litwą. I jak to się ma do kosztów w Niemczech, Szwecji czy Danii gdzie sięgają 40 Euro. Jak żyć panie premierze .
W latach 2001-2012 średnioroczny wzrost produktywności w Polsce wyniósł 3,3 % tuż za Słowacją i Estonią gdzie sięgnął 3,7%. Za to kosztów pracy w tym czasie wyniósł w Polsce 0,8% i był najniższy po Niemczech i Portugalii gdzie wyniósł ok. 0,5% ale przy znacznie gorszym wzroście producktywności sięgającym ledwie 1,5%.
No i juz wiemy kto skorzystał na wzroście produktywności.
Polski pracownik oczywiście musi być elastyczny, bo inaczej grozi to spadkiem zarobku pana i właściciela. Dlatego w Polsce w 2013 roku było 27% osób zatrudnionych na umowach czasowych – najwięcej w Europie. Przy np. 7% na Słowacji czy 9% w Danii – jak oni tam sobie radzą ?
Wreszcie przeciętny zasiłek dla bezrobotnych jako odsetek ostaniej pensji w Polsce wyniósł ok. 20% – najmniej w Europie po Słowacji. To gdzie powównywać się do Francji czy Finlandii gdzie wynosi ok 75% i to od troszkę wyższych zarobków.
No i chyba nikt nie chce powiedzieć, że w Polsce jest więcej biurwy czy socjalu niż np. We Francji, Danii, Szwecji czy Finlandii ? Wartość polskiego budżetu to około 20% PKB. Kolejne ok. 10% to wydatki na emerytury i renty.
Możemy naprawdę na poważnie porozmawiać o polskich problemach gospodarczych do których należy w głównej mierze zaliczyć:
– niski odsetek osób aktywnych zawodowo – obecnie to gdzieś około 60% podczas gdy np. W Holandii sięga 80%,
– czy ogromny drenaż kapitałowy kraju ( no ale jaki ma być skoro Międzynarodowa Pozycja Inwestycyjna Polski to jakieś minus 1200 mld PLN).
Ale darujmy sobie bajeczki o biednych przedsiębiorcach czy rozpasanym socjalu.
Źródła:
OECD Employment Outlook 2014
http://jagiellonski24.pl/2015/06/02/witajcie-w-kraju-zlej-pracy/
”http://kalecki.org/udzial-plac-w-pkb/
18 kwietnia o godz. 14:19 2952
blackley 17 kwietnia o godz. 16:56 2940
Zrozum, że pieniądz jest tylko środkiem, a nie celem, że sens życia nie leży w zarabianiu pieniędzy tylko w ich wydawaniu, że gospodarujemy nie po to, aby gromadzić bezużyteczne bogactwo w postaci złota, diamentów czy też tzw. papierów (bez)wartościowych, ale że gospodarujemy po to, aby konsumować. A ty biedaku bierzesz wciąż udział w tym kapitalistycznym, wolnorynkowym wyścigu szczurów – wyścigu, który kończy się przecież zawsze schwytaniem szczura i dokonaniem sekcji jego zwłok. 🙁
I jak pisałem to już wiele razy – kapitalizm daje szanse tylko oszustom, złodziejom i generalnie osobom amoralnym, nie brzydzącym się wyzyskiem, czyli inaczej kradzieżą i oszustwem. 🙁
18 kwietnia o godz. 16:20 2953
wiesiek59
18 kwietnia o godz. 12:16 2950
Po raz kolejny wyważa pan otwarte drzwi. Kapitalizm bądz jego brak nie ma wpływu na to że ludzie usiłują korumpować i dają się skorumpować .
Za prl-u nasz sasiad był elektrykiem . Zawsze dziwilismy się ze tyle ” grubych robót ” bierze , szpitale , urzędy itd . A z rok temu w internecie znalazlem listę konfidentów sb i ów pan – już niezyjący – oraz trzy osoby z wioski sobie ” dumnie ” figurują . Jedna osoba żyje , za komuny zajmowała się – jak wielu – tzw ” pokątnym ubojem ” , tyle że trzeba trafu 😉 tego człowieka milicja nigdy nie nakryła 😉 natomiast inni mieli naloty .
No i dodatkowo , pan elektryk syna wyposażył w dzialkę kupioną w latach 80 tych z zasobow miasta. Mieszka sobie tam syn spokojnie . Tylr ze jakoś mi się wierzyć nie chce by pan czy ja taką działkę – nie donosząc – moglibyśmy kupić .
Więc o czym mnie pan chce przekonywać ? kapitalizm jest winien czemu konkretnie w przypadku pańskich znajomych nie mogących dostać zleceń na ocieplania ? Jak by był komunizm musieli by donosić to może wtedy by coś dostali . Dziś mogą robić inne roboty . Kapitalizm daje szansę każdemu . I wybór.
kłaniam się
18 kwietnia o godz. 16:37 2954
wiesiek59
18 kwietnia o godz. 12:27 2951
Wyważa pan otwarte drzwi poraz kolejny . W Polsce płace są za niskie . Czy gdzieś pan czytał żebym napisal że są za wysokie ?? Za małe zarobki ludzi powoduję że ludzie za mało kupują , konsumują znaczy sie 😉 chociaz nie wiem czy konsumowanie jest dobre czy nie w waszej ” optymatyce ” 😉 Więc zarobki są ZA MAŁE. O czym mnie pan chciał przekonywac ?
Że za mało ludzi w Polsce pracuje ? No za mało . Bez pracy nie ma kołaczy , piszę to od zawsze . To wy , marksiści , wymyślacie jakieś ” dochody ” minimalne – znaczy płacenie ludziom za oddychanie a nie za pracowanie . Musi pan sie zdecydować czy za mało ludzi pracuje w Polsce czy trzeba ludziom płacić za nic nierobienie ;-).
Kolejny raz przekonuja pan mnie do czegoś do czego jestem przekonany .
Zostawiliście gospodarkę produkującą na potrzeby ZSSR i RWPG oraz tzw ” krajów trzeciego swiata ” . Zostawiliście ” fabryki produkujące częsci do fabryk produkujących części do czołgów w ZSSR ” – tak mowiąc w skrocie . Zadnego nowoczesnego przemysłu nie było – co udowodniłem na przykladzie przemysłu motoryzacyjnego. Sciągnięcie fabryk i kapitału wymagało zaoferowania wykfalifikowanej siły roboczej za niską płacę . Bo zostaly po was kompletnie nieprzydatne fabryki nie wiadomo czego. Więc prosze sobie darować michałki .
kłaniam sie
18 kwietnia o godz. 16:42 2955
@jakowalski
żeby wydawać trzeba zarabiać inaczej się nie da , prl próbował wydawać nie zarabiając i skończyło się jak skończyło
Kapitalizm jesz szkodliwy, szczurzy , niszczy ludzi i wogóle wszystko wkolo , wysysa soki z ludu pracy i wogóle jest obrzydliwy . Dodać należy że w/w nie dotyczy pobierania emerytury z kapitalistycznego kraju za pracę w kapitalistycznych bankach . W przypadku pobierania takiej emerytury kapitalizm jest ok .
kłaniam się
18 kwietnia o godz. 16:44 2956
blackley
18 kwietnia o godz. 16:20 2953
Różnimy się we wnioskach, czy też przekonaniach, z prostego względu.
Pan rozpatruje sprawy w skali mikro, ja makro.
To co z pana i innych nawet średnich przedsiębiorców jest korzystne, w skali makro jest zabójcze dla funkcjonowania kraju.
Moim zdaniem, umiejętność kierowania ludźmi, kreatywność, posiada jakieś 10% ludzi.
To oni tworzą firmy, generują pomysły, i są w stanie z własnej woli ponosić odpowiedzialność i ryzyko za decyzje podjęte.
Reszta nadaje się jedynie na wykonawców.
I tak jest w każdej ziemskiej populacji.
Do czego zmierzam…..
Za takie predyspozycje na pewno należy się nagroda.
Tylko, w jakiej wysokości?
Pan swoim pracownikom płaci, według jakiej reguły?
Jaki % zysku przeznacza pan na płace, jaki na własne potrzeby?
I to jest klucz do problemu.
Proporcje udziału w zysku firmy.
Bo z tym wiąże się poczucie sprawiedliwości.
Ps.
Korupcje zdarzają się zawsze na styku prywatne- państwowe.
W każdym kraju świata, z wyjątkiem może tych upaństwowionych kompletnie, które obecnie nie istnieją na świecie.
Dostęp do pieniędzy z podatków i sprywatyzowanie ich…
Wydać publiczne, by dostac działkę od kwoty….
Trudno wyczuć, który system jest lepszy.
Kapitalizm to system niedoboru popytu.
Tzw. komunizm, miał niedobór podaży.
Ale, znacznie mniej się w nim marnowało.
18 kwietnia o godz. 16:47 2957
grzerysz
18 kwietnia o godz. 10:15 2949
panie grzeryszu , zyje pan chyba w innej Polsce niż ja . Zapraszam do nas na wieś – za niedługo będzie to Warszawa 😉 więc to ostatnia okazja.
Poogląda pan sobie te nowe domy , auta na podwórkach , całkiem przyzwoitą szkołę , asfaltową drogę itd itp a potem pooglada pan sobie zdjecia sprzed 30- lat .. Mam nadzieję że róznicę pan będzie w stanie dostrzec .
kłaniam się
18 kwietnia o godz. 17:01 2958
@wiesiek59
a moze pan wyjaśni co jest zabójcze dla kraju a dla małych firm dobre i na odwrót ?
cytacik z szan . pana ”Moim zdaniem, umiejętność kierowania ludźmi, kreatywność, posiada jakieś 10% ludzi.
To oni tworzą firmy, generują pomysły, i są w stanie z własnej woli ponosić odpowiedzialność i ryzyko za decyzje podjęte.
Reszta nadaje się jedynie na wykonawców.
I tak jest w każdej ziemskiej populacji.
Do czego zmierzam…..
Za takie predyspozycje na pewno należy się nagroda.
Tylko, w jakiej wysokości?”
W jakiej wysokości ? Niebo jest limitem panie szanowny. Tyle ile rynek chce zapłacić . Proste . Jedni zarobią dwa razy tyle inni tysiąc razy tyle .Zalezy od czasu , miejsca , okoliczności, pomysłu , produktu , zapotrzebowania , i wielu , wielu innych czynnikow , czasem od przypadku , a także farta i czasem głupiego farta .
Ile płacę ? Jak mogę najmniej . Dobrzy fachowcy zarabiają 25zł na godzinę plus premia . Leni i partaczy nie mam. Pomocnicy zaczynają od 14 zł . Za mniej nikt nie przyjdzie, więcej nie ma powodu jak można tyle ile rynek płaci . Będą większe stawki obowiązywały za robotę wykonaną albo bedzie brak jakichś fachowców to będzie się płacić więcej . Ale wciąż najmniej jak się da.
Proponuję zalożyć jakąś małą na początek dzialalność i ”Proporcje udziału w zysku firmy.” będzie mógł pan przetestować na wlasnej skorze w realu. Po takiej lekcji będzie pan inaczej rozmawiał .
o marnotrawstwie w prl-u wiem wszystko , pracowałem w tzw ” państwowym zakladzie pracy ” jako robotnik wiec proszę nie mowić że się ” mało marnowalo ” za prl-u
kłaniam się
18 kwietnia o godz. 18:36 2959
blackley
18 kwietnia o godz. 17:01 2958
Właśnie taki typ mentalności dominuje w krajach III świata.
IA mam zarobić, reszcie głodowe pensje.
Toteż ich poziom rozwoju wygląda tak, a nie inaczej.
Zarobione w ten sposób kwoty zasilają raje podatkowe, i zachodnie banki.
Bo ci biedacy się w końcu w…wią.
I pogonią towarzystwo.
Im niższe płace tych 90%, tym większe zyski tej górnej półki, transferowane tam, gdzie elity są przytomne.
Wysokie płace w Szwajcarii, Niemczech, Skandynawii, nie przeszkadzaja się elitom bogacić.
Po prostu ten plebs zarabia na tyle dużo, by kupować krajowe.
Nasz zarabia na tyle by kupować najtańsze IMPORTOWANE.
18 kwietnia o godz. 20:39 2960
@wiesiek59
Niedokładnie pan czyta to co napisałem albo nie przyjmuje pan tego co napisałem do wiadomości. Napisałem wyraznie , 18 kwietnia o godzinie 16;37 , że , cytuję sam siebie ” uwazam że ludzie w Polsce zarabiają za mało ” . Zarabiają za malo i tym sposobem za mało konsumują – chociaż nie jestem pewny jak w waszej ” optymatyce ” jest z tą konsumpcją , czy jest dobra czy jest zła ….;-) Nie konsumują , nie kupują produktów i uslug , nie chodzą do kin i restauracji , nie jezdzą na wczasy itd , itp . Więc do czego mnie pan przekonywać ? Czytanie ze zrozumieniem się klania szanowny panie . Napisałem , że ” placę najmniej jak się da ” . Pan jak zamawia usługę to chce pan zapłacić najwięcej jak się da czy najmniej jak się da ?? Szuka pan najlepszego standardu za najlepszą czyli najniższą cenę , tak czy nie ???? Ja chcę zapłacić najmniej jak się da . I proszę mi tu nie wyjeżdżać z trzecim swiatem . Dobry fachowiec może liczyć na większa stawkę , jak zapłacę za malo ucieknie mi do konkurencji. Ale nie dam chłopu 50 zł na godzinę bo nie ma takiej potrzeby . Jeżeli była by stawka ustalona przez państwo 20 zł na godzinę netto to tak by się płaciło wszystkim a fachowcom więcej w zależności od fachowca, jego umiejętności , potrzeb itd itp . Nie wiem jak by to się przeożyło na dostępność usług dla klientów – dla pana na przykład , ale gra jest warta swieczki. Ciekawe jak by to było.
Niemcy , Szwajcaria ,Skandynawia to kraje które nigdy nawet się nie zblizyły do komunizmu . Używa pan przykladow porządnych , kapitalistycznych do szpiku kości krajow . Czemu nie jakiegoś komunistycznego raju , hę ? Jakoś nigdzie nie wyszła ta utopia ktorą tak jesteście zachwyceni . Jak trzeba przykladu porządnego kraju , gospodarki to ” Niemcy , Skandynawia ” Ech , marksiści , marksiści ……
kłaniam się
18 kwietnia o godz. 21:16 2961
blackley
1. Kapitalizm daje szansę każdemu kto nie ma zasad moralnych a wybór daje tylko garstce bogaczy, żyjących z cudzej krzywdy.
2. Polski przemysł motoryzacyjny produkował za czasów PRL-u całkiem nowoczesne samochody, które były eksportowane na cały swiat – od Niemiec (Zachodnich i Wschodnich) po Chiny. Fiaty 125P były np. bardzo popularne wśród amerykańskich żołnierzy stacjonujących w RFN.
3. Tyle, że nie kazdy sposób zarabiania, który jest zgodny z prawem jest etyczny. Jak to mawiali Starożytni Rzymianie – non omne quod licet honestum est.
4. Nie widzę powodu, abym miał się wstydzić tego, że pracowałem w zachodnich bankach.
5. Nowe domy i auta widziałem też niedawno w Maroku, a mimo to praktycznie kazdy Marokańczyk, poza krewnymi i znajomymi króla, chce emigrować z Maroka do Francji. Odróżnij też prawdziwe bogactwo od życia na kredyt.
6. Rynek najlepiej płaci kurwom obojga płci, ich alfonsom, właścicielom kasyn i producentom oraz handlarzom bronią i używkami, w tym szczególnie narkotykami (przede wszystkim jeśli chodzi o tzw. hard drugs). W kapitalizmie najlepiej zarabia się na wojnie, czyli na cudzym nieszczęściu.
7. Niemcy, Szwajcaria i Skandynawia są tzw. państwami dobrobytu (welfare states), czyli że panuje tam zachodni model socjalizmu, który dla takich prawiczków jak ty niczym nie rożni się przecież od komunizmu.
8. Jakość kosztuje, a jeśli pożałuje się na dobrego fachowca, to płaci się podwójnie: najpierw partaczowi za spartanie roboty a później fachowcowi za naprawienie szkód wyrządzonych przez partacza. Na partaczy stać jest więc tylko garstkę najbogatszych – reszta musi wydać pieniądze na fachowca albo też obyć się bez jego usług.
9. Na koniec – geszefciarze tacy jak ty tną płace i ograniczają zatrudnienie, a później dziwią się, ze mało kto od was kupuje. A kto i za co ma kupować, skoro inni geszefciarze też tną płace i ograniczają zatrudnienie? Nie widzisz, ze sam podcinasz gałąź, na której siedzisz?
10. Mój dawny profesor, jeszcze z SGPiSu, czyli Koźmiński powiedział też niedawno, że tzw. pracodawcy (wł. pracobiorcy, gdyż oni są odbiorcami pracy od ludzi u nich zatrudnionych) są jak dzieci i oczekują, że państwo dostarczy im klientów i usunie z ich drogi wszelakie przeszkody, zamiast samemu wziąć się do roboty przy kierowaniu swoją firmą. Tzw. pracodawcy chcą pomocy i ochrony od państwa, ale podatków to płacić oni nie chcą. Chcieli by więc oni coś za nic, ale tak dobrze, to w kapitalizmie przecież nie ma, nie było i nigdy nie będzie, panie cwaniaczku za dychę żyjący z cudzej pracy.
18 kwietnia o godz. 23:25 2963
@Jakowalski @gerysz @wiesiek59
Powiem tak: trafiło nam się, „jak ślepej kurze ziarno” napotkać w necie (nie w realu) kapitalistę aniołka , krynicę sprawiedliwości i człowieczeństwa, taki łebski kapitalista.
Uczciwy do „buló”, transparentny, moralny (a jakże),wyrozumiały,ba! dydaktyk systemu
,taktyk biznesu ,fenomen gradacji ” placę najmniej jak się da” i strateg ekonomii, znawca historii ustrojów społecznych (wg. swojego widzi mi się).
Jedyny uczciwy biznesmen jakiego znam z wirtualnie. Wszystkich , z którymi miałem do tej pory do czynienia ,a było ich sporo sami mówili ,że uczciwie w tym kraju i ustroju nic zrobić się nie da, czyżby się mylili? Na pocz. lat 2 tysięcznych przeczytałem w jakiejś gazecie anonimową ankietę wśród tzw.pracodawców a właściwie, jak Jakowalski przypomniał, „pracobiorców” ( co zasadniczo zmienia styl rozumowania sytuacji w kapitalizmie i z całym szacunkiem, Panie Doktorze ,proszę o rozwinięcie tematu tak, aby nasz nuworysz cokolwiek się tego dowiedział jak to z tym jest, bo on ni w ząb nie kapuje), 92% odpowiedziało na pytanie, „czy w Polsce można uczciwie prowadzić biznesy?”, odpowiedziało ,że NIE. Czyli całe interesy od samego początku tzw. transformacji polegają jedynie na oszustwie i kradzieży, defraudacji, zawłaszczaniu i przywłaszczaniu przez tych , którzy mienią się być krwioobiegiem biznesu a zasadniczo są zwykłymi podłymi cwaniaczkami , pozbawionymi skrupułów szujami pierwszej wody.
To potwierdzają wszystki późniejsze badania w temacie.
Naszemu balckleyowi należałoby wręczyć „Złoty Medal Zasługi Dla Biznesu”. Prymus biznesu płaci „najmniej jak się da”. Uczciwie ,nie ma co.
Uczciwie jest wtedy gdy 10% żyje z pracy 90%, to jest obraz człowieczeństwa i sprawiedliwości w kapitalizmie. Kapitalizm to „niewolnictwo” umiejętnie połączone z „feudalizmem”.Cechy systemów poprzedzających konstytuują niejako istotę ich wyższej postaci-kapitalizmu. A teraz właśnie coś zaczyna „krążyć” po świecie i przepowiednia Tocqueville’a zaczyna nabierać rozpędu.
19 kwietnia o godz. 8:08 2964
W najnowszej POLITYCE – broń Boże nie kupiłem, tylko przeczytałem na stacji benzynowej – profesor Jan Zielonka tłumaczy Jackowi Żakowskiemu jak pastuch krowie kilka, wydawałoby się oczywistych dla każdego jako tako obeznanego ze sprawami świata i potrafiącego niezależnie myśleć, rzeczy. Zachęcam gorąco do lektury.
A oto kilka refleksji profesora z Oxfordu z wywiadu dla NEWSWEEK’a sprzed kilku miesięcy:
„Liderzy liberalni tolerowali rosnące nierówności oraz rozmontowali system zabezpieczeń społecznych. Zbudowali socjalizm dla bogatych i kapitalizm dla biednych. Dużo mówili o prawach człowieka, a następnie wdali się w międzynarodowe awantury o wątpliwych podstawach prawnych i moralnych. Ze strasznymi skutkami również dla własnych społeczeństw, jak w przypadku uchodźców. Liberałowie zaakceptowali nawet coś tak sprzecznego z ich wartościami, jak torturowanie więźniów. Podsłuchiwali własnych obywateli i prześladowali tych, którzy o tym poinformowali świat.”
„Pieniądze to nie wszystko. Ludzie muszą czuć się właścicielami projektu, a nie tylko dostawać pieniądze do kieszeni. Chcą być częścią wspólnoty. Elity polityczne, medialne i gospodarcze zignorowały to. Jeżeli do polskiego parlamentu weszło pięć partii, z czego dwie kilka miesięcy wcześniej nawet nie istniały, to czego to dowodzi? Że wyborca desperacko szukał alternatywy dla poprzedniej ekipy. I dużej części jej nie znalazł.”
„Dziennikarze zamiast przekazywać informacje bawili się w agitatorów. W efekcie ludzie stracili zaufanie do całej tej ekipy polityczno-medialno-naukowej. I doszli do wniosku, że robi im się wodę z mózgu.”
Uważam, że GAZETA WYBORCZA powinna już trafić na śmietnik historii. Ze swoją jednostronnością i nieustającą manipulacją (czytaj zakłamaniem) przy bardzo słabym już zespole dziennikarskim jest nie do uratowania jako dziennik tzw.opiniotwórczy.
POLITYKA powinna bardzo uważać aby nie podążyć tą samą drogą.
19 kwietnia o godz. 10:44 2967
blackley
1.Zawsze miałem złą opinię o kapitalizmie, jako że za pracę, za która ja dostawałem (przykładowo) 10 randów za godzinę, firma która mnie zatrudniała pobierała od klientów, którym ja świadczyłem usługi, opłatę w wysokości kilkudziesięciu randów, a więc stopa wyzysku była w moim przypadku dobrze ponad 100%.
2. Tu chodziło nie o cenę, ale o „value for money”, czyli o to, co się dostawało za dane pieniądze. Przecież na rynku były wówczas znacznie tańsze niż Fiat 125P samochody znanych zachodnich marek.
3. Praca nie hańbi, hańbi tylko życie z cudzej pracy, czyli to, z czego ty żyjesz, pasożycie. 🙁
4. Przypominam, że ustrojem ZSRR był kapitalizm, tyle że państwowy (poza krótkimi epizodami tzw. komunizmu wojennego i następującego po nim NEPu, czyli powrotu do kapitalizmu rynkowego). Ustrój ZSRR nazwano w przedwojennej Polsce, w oficjalnych rządowych opracowaniach, właśnie owym kapitalizmem państwowym.
5. Cały świat prowadzi też wojny. To, że dany proceder jest powszechny nie czyni go przecież moralnym, np. prostytucja czy tez wyzysk jest spotykany powszechnie, ale nie znaczy to, że prostytucja czy też wyzysk są moralne.
6. Rynek najlepiej płaci kurwom, alfonsom i handlarzom narkotykami. On tak po prostu działa a nie inaczej. Dobry rzemieślnik na ogół dobrze zarabia, ale to jest góra 10% tego co zarabia kurwa, alfons czy też hurtownik sprzedający narkotyki.
7. W Niemczech i Skandynawii często byli i są u władzy socjaliści, a więc ustrojem społecznym tych państw jest de facto socjalizm, tyle że rynkowy.
8. Jeżeli ty jesteś fachowiec, to jestem Jehowa. 😉
9. Wyzyskujesz tylu ludzi, na ilu jest ciebie stać, na sfinansowanie ilu miejsc pracy masz kapitał. Poza tym, to podaż dobrych fachowców w kapitalizmie z reguły praktycznie zawsze przekracza popyt na nich. Wyjątkami są tu tylko tzw. zawody korporacyjne, czyli np. lekarze i prawnicy, gdzie podaż siły roboczej jest sztucznie ogranicza przez zawodowe korporacje lekarzy i prawników, aby sztucznie utrzymać wysokie płace. Po prostu rynek działa tak, że tam gdzie jest popyt, np. na rzemieślników, tam zjawia się podaż, jako ze wysoki popyt na np. dekarzy powoduje, że płace dekarzy rosną, a więc inni rzemieślnicy czy też generalnie inni pracownicy przekwalifikowują się na dekarzy i wtedy podaż dekarzy rośnie a wraz rosnącą podażą, maleją zarobki dekarzy i zaczyna ich ubywać, po czym cały cykl zaczyna się na nowo, ale regułą jest, że w kapitalizmie zawsze występuje bezrobocie (czyli nadwyżka podaży siły roboczej nad popytem na nią), przy czym jest ono ukrywane w oficjalnych statystkach poprzez manipulację definicją bezrobotnego (np. wystarczy przepracować godzinę w tygodniu aby nie być zaliczonym do bezrobotnych – patrz też tzw. kontrakty na zero godzin jakże popularne np. w UK). To jest elementarna ekonomia na poziomie pierwszego semestru.
10. Od państwa oczekujesz ochrony swojego majątku, zdobytego wyzyskiem czyli kradzieżą i stabilnych warunków do prowadzenia swojego szemranego geszeftu, takich jak np. spokój społeczny (a więc np. brak strajków), stabilności cen i kursów walut etc. Ty oczywiście sobie z tego nie zdajesz sprawy, gdyż jesteś na to po prostu za głupi. Poza tym, to ludzie muszą na ciebie pracować, jako że inaczej, to w kapitalizmie nie mają za co się utrzymać przy życiu. To się nazywa ekonomiczny przymus pracy. Kapitalizm polega przecież na zniewoleniu człowieka, tyle że ekonomicznym a nie fizycznym, jak to było dawniej w niewolnictwie czy feudalizmie. Niemniej w kapitalizmie wolni są tylko posiadacze kapitału, czyli znacznie mniej niż 10% ludności najbogatszych państw, a w państwach uboższych wolny jest często mniej niż 1% ludności.
11. Masz klientów, gdyż oferujesz swoim klientom dumpingowe, mocno zaniżone ceny, ponieważ wykorzystujesz wysokie bezrobocie, przez co możesz oferować skandalicznie niskie płace ludziom na ciebie pracującym, przez co ich zwyczajnie okradasz. Nie masz się więc czym chwalić. 🙁 Pamiętaj, że twój zysk bierze się tylko i wyłącznie z tego, ze wyzyskujesz, czyli okradasz ludzi na ciebie pracujących. 🙁 Jesteś więc zwyczajnym złodziejem, tyle, że wykorzystującym niesprawiedliwe prawo, pozwalające w kapitalizmie na okradanie ludzi pracy. 🙁 Patrz też punkt 1.
19 kwietnia o godz. 10:56 2968
blackley
Na poziomie mikro (czyli konsumenta), każdy szuka najniższej ceny za dany towar (w tym też i usługę). Tyle, że konkurencja cenowa rujnuje producentów, jako że zmusza ich do tzw. dumpingu, czyli do oferowania danego towaru za cenę nawet niższą niż koszty jego wyprodukowania w nadziei na zdobycie klientów i tym samym na wyeliminowanie konkurencji z rynku. Ale ponieważ praktycznie wszyscy producenci stosują tę samą taktykę aby zdobyć klientów, to się oni wzajemnie wyniszczają, a na rynku pozostaje tylko najsilniejszy producent, który tym sposobem zostaje monopolistą i zaczyna dyktować konsumentom swoje, monopolistyczne czyli zawyżone ceny. Spójrz wreszcie poza czubek swojego nosa tępaku udający biznesmena. 🙁
19 kwietnia o godz. 10:58 2969
Optymatyk
Cały kapitalizm polega przecież od początku na tym, że wszelakie interesy od samego początku kapitalizmu polegają jedynie na oszustwie i kradzieży, defraudacji, zawłaszczaniu i przywłaszczaniu przez tych, którzy mienią się być krwiobiegiem biznesu a zasadniczo są tylko zwykłymi podłymi cwaniaczkami, pozbawionymi skrupułów szujami pierwszej wody. Poczytaj chocby o tym, skąd się wzięły pierwsze wielkie kapitalistyczne fortuny – z rozboju, oszustw i wyzysku, w tym kolonii.
19 kwietnia o godz. 12:30 2970
Informuję co mniej rozgarniętych i słabiej wykształconych blogowiczów, iż przyjęte jest, że klienci stacji benzynowych po zatankowaniu paliwa mogą przeglądać dostępną tam prasę w czasie posilania się w stacyjnym barku.
Dlaczego na forum POLITYKI piszę o GAZECIE WYBORCZEJ? Bo na ten temat pisze też – co prawda w innym miejscu – Nasz Gospodarz. Bo GAZETA WYBORCZA jest „bratnim” wydawnictwem w stosunku do tygodnika ze Słupeckiej. Po trzecie wreszcie, bo GAZETA WYBORCZA – podobnie zresztą jak i POLITYKA – ma swoje niezaprzeczalne zasługi w robieniu przez ostatnie ćwierćwiecze z hakiem Polakom wody z mózgu. Jak napisał redaktor Woś:
„To kraj gdzie władza kapitału jest niemal nieograniczona, a solidarność branżowa czy pracownicza właściwie nie istnieje. Brzydkiego zapachu całej tej historii dodaje fakt, że w minionym 27-leciu to właśnie „Gazeta Wyborcza” odegrała czołową rolę w tworzeniu takiego świata … zbyt długo tłumacząc Polakom, że brutalny, antypracowniczy neoliberalny kapitalizm to jest właśnie ten wymarzony Zachód do którego tak długo tęskniliśmy. I o lepszym nie ma co marzyć, bo z takich marzeń może się urodzić tylko „nowy Gułag””.
A profesor Zielonka tak podsumował rolę naszych mediów:
„Dziennikarze zamiast przekazywać informacje bawili się w agitatorów. W efekcie ludzie stracili zaufanie do całej tej ekipy polityczno-medialno-naukowej. I doszli do wniosku, że robi im się wodę z mózgu”.
No i na koniec – bo żenujący poziom mediów – w tym tzw. opiniotwórczych – przy dennym poziomie szkolnictwa – szczególnie wyższego – i rozpaczliwie niskim poziomie tzw. klasy politycznej gwarantuje nam niezawodnie na całe generacje trwanie w stanie intelektualnej i kulturalnej zapaści.
19 kwietnia o godz. 17:53 2972
Arcadio
@zieloniutki
„a jeszcze mam takie pytanko, jak odejmiesz kadrę zarządzającą i specjalistów, to średnia w tym Twoim korpo wychodzi chociaż powyżej 3K? „
To zależy od wielu indywidualnych czynników:
Przykład1 – produkcja masowa, wysoce zautomatyzowana z branży FMCG w rejonie o niskim bezrobociu – średnia brutto ok. 4,5k
Przykład2 – produkcja na zamówienie dla B2B na zaawansowanych maszynach ale wymagających ręcznego ustawiania – średnia brutto 5,5k
Przykład3 – produkcja na ustandaryzowanych error-proof stanowiskach – średnia brutto ok. 3k
Wysoki poziom zatrudnienia pracowników z agencji tymczasowych najczęściej zdarza się w zakładach przetwórstwa owocowo-warzywnego.
@lenon
Ja jedynie obalam utrwalane przez Ciebie i innych mity, jakoby przedsiębiorcy byli grupa szczególnie poszkodowaną w Polsce, choć jest zgoła inaczej. Udowodniłem na bazie danych, że właściciele w Polsce, pomimo, że stanowią istotną mniejszość społeczną konsumują większość wypracowanego PKB Polski. W znacznie wiekszym stopniu niz to sie odbywa w jakimkolwiek innym kraju Europy ( za wyjątkiem Irlandii, Grecji i Rumunii).
http://dylewski.com.pl/wp-content/uploads/2016/07/kapital2.jpg
Niniejsza dystrybucja dochodów jest charakterystyczna dla krajów kolonialnych i prowadzi do upadku a nie rozwoju. Już nawet pan Bowley twierdził, że równowaga następuje gdy 1/3 korzyści zbierają właściciele a 2/3 pracownicy. Obecnie ten stosunek jest daleko gorszy i dalej się pogarsza, a przedsiębiorcy dalej narzekają, choć to oni spijają większość śmietanki.
Problem polega na tym, że dalsze wzbogacanie się tej jednej warstwy społecznej doprowadzi w efekcie do rewolucji, na czym i ja stracę, bo ludzie kiedyś pękną – już by pękli, gdyby nie ciągłe dodruki banków centralnych.
==========
Naszemu upartemu Blackley’owi….
Możesz nie dostrzegać pewnych prawidłowości, ze swej pozycji na grzędzie.
Natomiast niektóre prawidłowości są dla ekonometrystów i socjologów dość czytelne. Można je nawet opisać matematycznie.
Powyżej, zdanie jednego z praktyków z blogu Tradera 21.
Warto wziąć pod uwagę.
19 kwietnia o godz. 18:07 2974
@Wiesiek59
kolejny cytacik z szan pana ” Ja jedynie obalam utrwalane przez Ciebie i innych mity, jakoby przedsiębiorcy byli grupa szczególnie poszkodowaną w Polsce, choć jest zgoła inaczej. Udowodniłem na bazie danych, że właściciele w Polsce, pomimo, że stanowią istotną mniejszość społeczną konsumują większość wypracowanego PKB Polsk”
Skoro tak jest to co powstrzymuje szan . pana przed wkroczeniem w szeregi owych przedsiębiorców by konsumować większość PKB Polski ?
Chyba jedynie , jako marksistę , fakt że konsumpcja jest naganna ? 😉
kłaniam się
19 kwietnia o godz. 18:12 2975
@jakowalski
cytat z szan pana ” Cały kapitalizm polega przecież od początku na tym, że wszelakie interesy od samego początku kapitalizmu polegają jedynie na oszustwie i kradzieży, defraudacji, zawłaszczaniu i przywłaszczaniu przez tych, którzy mienią się być krwiobiegiem biznesu a zasadniczo są tylko zwykłymi podłymi cwaniaczkami, pozbawionymi skrupułów szujami pierwszej wody. Poczytaj chocby o tym, skąd się wzięły pierwsze wielkie kapitalistyczne fortuny – z rozboju, oszustw i wyzysku, w tym kolonii”
Wolno panu tak uważać . Szkoda tylko że wiedza o krwiożerczym charakterze kapitalizmu nie spowodowała rzucenia przez pana pracy dla owych krwiożerczych kapitalistów . Wiedział pan i wciąż pracował aż do uzyskania ciepłej , kapitalistycznej emerytury. . …. No ale stars przysłowie pszczół mowi ” za pieniądze ksiądz się modli , za pieniądze człek się podli ”
Dodatkowo rzuca na pana cień i to olbrzymi , praca dla kaptalistów w RPA w czasie gdy panował tam apartheid . Rozumiem bank w Albanii albo innym komunistycznym kraju ,,, ale w RPA …..A FEEEE
klaniam sie
19 kwietnia o godz. 18:18 2976
blackley
19 kwietnia o godz. 18:07 2974
Mnie starcza…..
Nie mam specjalnego parcia na to, by MIEĆ.
Natomiast dla niektórych typów osobowości, jest to cel i sens istnienia.
Też im wolno….
Takie działanie jednak rodzi określone koszty.
Najczęściej, rewolucje.
I z tym mamy ostatnio na świecie do czynienia w kilku krajach.
Kapitalizm neoliberalny zdaje się kończyć.
Społeczna cena zaczyna być nie do przyjęcia
Szczególnie dla młodych.
Brak perspektyw i bezrobocie, to mieszanka wybuchowa.
Gdyby zapoznał się pan ze statystykami tyczącymi tej grupy w Europie Zachodniej, podzieliłby pan mój punkt widzenia.
19 kwietnia o godz. 19:57 2978
@Jakowalski
Wiesz co?, że zaklnę , qrwa! tyle kładziesz do łba łopatologicznie jednemu takiemu i qrwa bydle pasożytnicze niczego nie rozumie?! No bo pasożyt jak to pasożyt ,żyje czyimś kosztem , nic innego mu do łba nie przyjdzie. A co się robi z pasożytami? usuwa!!!
20 kwietnia o godz. 7:31 2985
Optymatyk 19 kwietnia o godz. 19:57 2978
Ten pasożyt blackley dobrze wie, że jest pasożytem, a tylko bezskutecznie zaklina on rzeczywistość.
20 kwietnia o godz. 7:35 2986
blackley
19 kwietnia o godz. 18:12 2975
Pokaż mi choćby jednego bogacza, który doszedł do majątku swoją własną uczciwą pracą, a przyznam ci wtedy rację, że kapitalizm NIE polega od początku na tym, że wszelakie interesy od samego początku kapitalizmu polegają jedynie na oszustwie i kradzieży, defraudacji, zawłaszczaniu i przywłaszczaniu przez tych, którzy mienią się być krwiobiegiem biznesu a zasadniczo są tylko zwykłymi podłymi cwaniaczkami, pozbawionymi skrupułów szujami pierwszej wody.
Poza tym, to powtarzam, ze praca nie hańbi – hańbi tylko życie z cudzej pracy.
20 kwietnia o godz. 7:42 2987
blackley
19 kwietnia o godz. 18:07 2974
Pytasz się, co powstrzymuje uczciwych ludzi przed wkroczeniem w szeregi przedsiębiorców, aby konsumować większość PKB Polski? Otóż istnieje coś takiego, jak skrupuły moralne, wstręt do kradzieży i oszustw, wstręt życia na cudzy koszt etc., ale te uczucia moralne są oczywiście tobie obce, pasożycie.
19 kwietnia o godz. 18:04 2973
Wara wyzyskiwaczom od tego, co ludzie pracy wypracowują ich ciężką pracą. Ale niestety są wśród nas tacy jak ty, czyli żyjący z wyzysku, czyli inaczej z okradania ludzi pracy. Ale w państwie prawa, które, mam nadzieję, wkrótce nastanie w Polsce, to takie pasożyty jak ty nie mają racji bytu.