Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Nowy Atlas Ekonomiczny - blog Rafała Wosia Nowy Atlas Ekonomiczny - blog Rafała Wosia Nowy Atlas Ekonomiczny - blog Rafała Wosia

8.06.2017
czwartek

Dziewiąte: Ubezpieczenie społeczne dla każdego!

8 czerwca 2017, czwartek,

A co jeśli z dochodem podstawowym się nie uda? Wtedy trzeba będzie pomyśleć o ożywieniu istniejących mechanizmów państwa dobrobytu. I przystosowaniu ich do wyzwań XXI wieku.

Dochód podstawowy (bezwarunkowy? warunkowy?) to dziś mocny i modny temat. W ciągu dwóch-trzech lat powinny się też pojawić pierwsze kraje rozwinięte, które zaczną go u siebie wprowadzać. Co jednak jeśli pomysł nie wypali? Jeśli zostanie odrzucony jako zbyt progresywny i niezgodny z liberalnym etosem fetyszyzującym pracę? Albo jeśli nie będzie można go przyjąć z powodu – powiedzmy – niechęci mieszkańców zachodu do dzielenia się swoim bogactwem z przybywającymi do nich coraz liczniej migrantami? I jakiś Trump albo inny polityk powie, że prawdziwi Amerykanie nie będą łożyć na dochód podstawowy dla migranckich obiboków. Takiego scenariusza wykluczyć nie można. Jak również tego, że postulat dochodu podstawowego zostanie włożony do politycznej zamrażarki.

Tylko co wtedy z nierównościami? Czy jest jeszcze jakiś sposób, żeby przestały rosnąć? Bo że bez dochodu podstawowego będą rosły, to więcej niż pewne. A wraz z nimi kurs na wielką polityczną i społeczną katastrofę. Co robić? Anthony Atkinson w „Nierównościach” pisze, że w takim wypadku czas na plan B. Nazywa go „odnowieniem” klasycznego państwa dobrobytu.

Co to znaczy odnowienie? Istniejący dziś w cywilizowanych rozwiniętych gospodarkach welfare state można porównać do garnka. Od początku nie był on zbyt szczelny. Ale jak zauważył doradca ekonomiczny prezydenta Johnsona Arthur Okun, lepszy cieknący garnek niż żaden. Zwłaszcza gdy mamy do ugaszenia zarzewie potencjalnie śmiertelnego pożaru.

Okun działał w latach 60. i pomagał ułożyć podwaliny pod nowoczesne amerykańskie państwo dobrobytu. A potem przyszła susza epoki neoliberalnej. I nie dość, że garnek państwa dobrobytu wysuszył się jeszcze bardziej, to na dodatek wszystko wokół wysuszone na wiór i zagrożenie pożarem większe niż kiedykolwiek. Mówiąc konkretniej, nowe dziury w garnku dobrobytu to przede wszystkim uleastycznienie pracy i upowszechnienie tzw. pozakodeksowych form zatrudnienia.

Dopóki te wszystkie śmieciówki, wymuszone samozatrudnienia, minikontrakty czy modele pracy à’la Uber (w każdym kraju nazywa się to trochę inaczej) były marginesem rynku pracy, dopóty problemu nie było. Ale w pewnym momencie wymknęły się one spod kontroli. Pod ich wpływem rynki pracy zaczęły się dzielić na dwie części. Uprzywilejowanych etatowców i sprekaryzowaną resztę. Z tendencją do tego, by tych pierwszych widzieć jako skazane na wymarcie dinozaury.

To wszystko sprawiło, że państwo dobrobytu przeistaczało się w fikcję. System jego finansowania nadal jest bowiem połączony ze składką społeczną. A ta podpięta jest zazwyczaj pod etat. Więc im miej etatów, tym bardziej dziurawe państwo dobrobytu. Czyli nasz stary (ale potrzebny) garnek.

Jak go naprawić? Tworząc mechanizm, w myśl którego ubezpieczenie społeczne będzie nie przywilejem oskładkowanych etatowców, ale… prawem człowieka. Z trzema naturalnymi filarami. Ubezpieczeniem zdrowotnym, ubezpieczeniem emerytalnym i ubezpieczeniem na wypadek utraty pracy. Wszystkie one powinny być przyrodzone każdemu członkowi wspólnoty politycznej, w której żyje. Oraz zagwarantowane na poziomie gwarantującym godne życie. Niezależnie od tego, czy pracuje według modelu oskładkowanego czy też nie. To minimum, które zdaniem Atkinsona każde bogate rozwinięte państwo musi swoim obywatelom zapewnić. Inaczej to wspólnota polityczna zostanie rozerwana przez nierówności ekonomiczne.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 89

Dodaj komentarz »
  1. Jakto się nie uda? Woś wyciąga z kieszeni 100 mln dolców dla każdego mieszkańca ziemi codziennie, chyba że jest chciwym neoliberałem, który nie chce się dzielić swoim bogactwem.

    Bogate rozwinięte państwo relizując pomysły Wosia i Atkinsona szybko przestałoby być bogate i rozwinięte, a może i przestać być państwem. Państwo socjalne wprowadzone w latach 60tych w następnej dekadzie doprowadziło do eksplozji wydatków i galopującej stagflacji. Przychamowanie tego procesu w Wielkiej Brytanii i USA było konieczne, żeby zahamować kryzys. To samo wydarzyło się we Francji za Mitteranda, który sam się wycofywał ze swojego socjalizmu, żeby nie przegrać wyborów. Zły neoliberał z tego Mitteranda, nie?

    Składka emerytalna oznacza spadek dochodów pracowników dzisiaj i brak emerytury w przyszłości, gdy podatki i demografia zlikwidują państwowe emerytury. Oczywiście Woś będzie udawał, że nie słyszał o demografii, a podatki pomagają ludziom biednym, bo są dzięki nim bardziej biedni i uzależnieni od państwa, nie?

  2. Panie Redaktorze,
    Dawno temu już pisałem o tym, że najważniejsze dla zwyczajnego człowieka, czyli dla ponad 90% ludności naszej planety nie są abstrakcyjne przecież prawa polityczne i obywatelskie, a prawa ekonomiczne, takie jak prawo do pracy, godnej (sprawiedliwej) za nią zapłaty, prawo do dachu nad głową, do opieki medycznej i do dobrej edukacji, przynajmniej na poziomie elementarnym. I o to trzeba walczyć, a poza tym, to zapewnienie takach praw jest przede wszystkim w interesie tej rządzącej nami garstki bogaczy, jako że tylko zapewniając te prawa, mają oni szansę uratować, przynajmniej przez jakiś czas, swoje majątki i swoje głowy. Niestety, ale te prawa ekonomiczne, szczególnie zaś prawo do pracy utraciliśmy w Polsce już dawno temu – w roku 1990, paradoksalnie dzięki zwycięstwu polityków powiązanych ze związkiem zawodowym (NSZZ Solidarność). Pisał o tym prof. David Ost w swej książce „Klęska Solidarności”.

  3. ”Bo że bez dochodu podstawowego będą rosły, to więcej niż pewne. A wraz z nimi kurs na wielką polityczną i społeczną katastrofę. ”

    ”I nie dość, że garnek państwa dobrobytu wysuszył się jeszcze bardziej, to na dodatek wszystko wokół wysuszone na wiór i zagrożenie pożarem większe niż kiedykolwiek.”’

    Panie Woś ,pański kolega Domosławski opisuje na innej stronie jak wygląda wenezuelski garnek, po dwudziestu latach walki z biedą i nierównościami.

    Tam się pali !!
    Poradź Pan coś. Może 500+ ,dochód podstawowy albo podatek od majątku im
    wprowadzić.
    A może ten pana Atkins,czy jak mu tam, zostawił receptę.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Krzysztof Mazur
    1. Prywatne banki wyciągają codziennie miliony dolarów (funtów, franków, euro etc.) nie tylko nawet z niczego, a z mniej niż z niczego, czyli z długu. Problemem współczesnego kapitalizmu nie jest bowiem brak pieniędzy, a tylko nierównomierne, niesprawiedliwe rozłożenie dochodów i bogactw, o czym Pan Krzysztof Mazur udaje, że nie wie.
    2. Nie jest też prawdą, że to „państwo socjalne”, wprowadzone zresztą w latach 1930., 1940. i 1950., a nie dopiero, jak to Pan Krzysztof Mazur twierdzi w latach 1960., doprowadziło do eksplozji wydatków i galopującej stagflacji. Eksplozja wydatków państwa nastąpiła bowiem na Zachodzie, a głównie w USA, na skutek prowadzenia (bardzo zresztą kosztownej i niepopularnej) wojny z Wietnamem na kredyt spłacany poprzez inflację, zamiast finansowania jej, tak jak to było w przypadku I i II wojny światowej z podatków, co musiało spowodować inflację, jako że zaczęto wówczas „drukować” dolary bez opamiętania, a stagnacja, czyli inaczej zastój, to był głównie efekt kryzysu energetycznego, spowodowanego kolejną agresją Izraela na swoich arabskich sąsiadów, co w sumie dało ową inflację połączoną ze stagnacją, czyli inaczej stagflację, a czego najlepszym dowodem było faktyczne bankructwo USA, kiedy to już w roku 1971 prezydent Nixon jednostronnie zlikwidował wymienność dolara na złoto po stałym kursie, jako że gospodarka USA nie była już wówczas w stanie wymienić bezwartościowych de facto dolarów, które wyemitowała ona do tego dnia, na złoto. Tak więc dolar USA jest od roku 1971 bezwartościowy, a to, że można za niego wciąż jeszcze coś kupić, wynika tylko z tego, że ludzie muszą się posługiwać w praktyce gospodarczej jakąś walutą, nawet wtedy, gdy jest ona bezwartościowa. Ponieważ każdy kraj bądź ich grupa (np. Strefa Euro) emituje dziś bezwartościowy pieniądz, to taki kraj czy też ich grupa jest przecież z definicji bankrutem. Ale ponieważ bankrutami są dziś praktycznie wszyscy, to ten system wciąż funkcjonuje, ale oczywiście tylko do czasu kolejnej rewolucji.
    3. Lata rządów Mitterranda przypadły na kryzysowe na całym świecie lata 1980., a więc nic dziwnego, że musiał on ograniczyć wydatki państwa w sytuacji, gdy drastycznie spadło tempo wzrostu PKB we Francji i zmalały także wpływy z podatków.
    4. Dalej – składka emerytalna w jedynym realnie funkcjonującym systemie emerytalnym, czyli opartym na tzw. solidarności pokoleń, służy do finansowania emerytur obecnych emerytów, a przyszłe emerytury finansowane mogą być tylko z przyszłych dochodów państwa. Budżet państwa to nie jest bowiem wielokrotnie powiększony budżet gospodarstwa domowego, tak samo jak wielki statek pasażerski, zabierający na pokład tysiące, osób nie jest tylko powiększoną tysiące razy jednoosobową łódką. Państwo nie może bowiem odłożyć pieniędzy na przyszłość – może ono tylko inwestować i zachęcać do inwestowania w przemysł, górnictwo i rolnictwo, czyli w produktywne gałęzie gospodarki, aby mogły one w przyszłości produkować tyle, aby zaspokoić także potrzeby przeszłych emerytów. Emeryt bowiem, tak naprawdę, nie potrzebuje pieniędzy, a tylko dóbr materialnych, a większości z nich nie da się przecież długo magazynować, szczególnie zaś żywności. Błędem (neo)liberałów jest więc to, że wmawiają oni nam, że możemy odłożyć na starość, gdy tymczasem realna wartość naszych oszczędności zależy tylko i wyłącznie od wydajności gospodarki w przyszłości, czyli w czasach, kiedy przejdziemy na emeryturę Tragedią jest zaś, że ten oczywisty błąd powielają i to bezkrytycznie nawet profesorowie ekonomii. 🙁
    5. Demografia nic tu nie ma do rzeczy, jako że na skutek postępu technicznego (szczególnie zaś automatyzacji, w tym komputeryzacji i robotyzacji oraz zastosowania sztucznej inteligencji czyli AI) szybko rośnie wydajność pracy a tym samym potrzeba jest coraz mniej ludzi aby wytworzyć coraz więcej towarów. Nie potrzeba nam więc będzie więcej ludzi w przyszłości, a tylko mniej, gdyż z każdym rokiem mamy, szczególnie w bardziej rozwiniętych państwach, coraz wyższe bezrobocie technologiczne. Oficjalne statystyki bezrobocia nie obejmują przecież osób, które choć są formalnie zatrudnieni w urzędach czy usługach niematerialnych, to nic nie produkują, a więc są oni takim samym obciążeniem dla gospodarki jak dzieci, emeryci, niezdolni do pracy inwalidzi i bezrobotni.
    6. Podatki są zaś niezbędne aby utrzymać państwo, a Fichte już w roku 1800 napisał w „Der geschlossene Handelsstaat“ (po polsku „Zamknięte państwo handlowe” w „Zamknięte państwo handlowe i inne pisma”, tłum. Paweł Dybel i inni, wyd. Aletheia, Warszawa 1996) że:
    – najważniejszą rzeczą jest zabezpieczenie ludziom własności dóbr konsumpcyjnych i pracy, a może to uczynić jedynie państwo, jako że tylko ono jest w stanie kontrolować przemysł i handel i tym samym utrzymać w nich równowagę,
    – ponieważ wszelakie stosunki z zagranicą uniemożliwiają powyższe, to muszą one być wykluczone,
    – to zamknięcie państwa, odcięcie go od reszty świata, zabezpiecza także kraj przed złymi wpływami z zagranicy, utrwala charakter narodu i tym samym zabezpiecza mu dobrą przyszłość (Władysław Tatarkiewicz „Historia filozofii” tom II Warszawa: Czytelnik 1947 s. 287).
    7. Każdy z nas jest więc uzależniony od państwa, a najbardziej zaś najbogatsi, gdyż tylko dzięki klasowemu, kapitalistycznemu państwu są oni w stanie utrzymać swoje majątki i swoje życie. Upadek państwa oznaczał by przecież na samym początku rozgrabienie tych bogactw i przy okazji wymordowanie bogaczy, na początek przez ochroniarzy, którzy oficjalnie mają za zadanie strzec te majątki. Tak więc istnienie państwa i podatków jest najbardziej w interesie najbogatszych a polecam to uwadze (neo)liberałów, takich jak Pan Krzysztof Mazur, którym wydaje się, że państwo i podatki to jest samo zło, a przecież to najbardziej w ich własnym, egoistycznym interesie leży, aby państwo i podatki jak najdłużej istniały. 😉

  6. Każdy z nas jest uzależniony od państwa, a najbardziej zaś najbogatsi, gdyż tylko dzięki klasowemu, kapitalistycznemu państwu są oni w stanie utrzymać swoje majątki i swoje życie. Upadek państwa oznaczał by przecież na samym początku rozgrabienie tych bogactw i przy okazji wymordowanie bogaczy, na początek przez ochroniarzy, którzy oficjalnie mają za zadanie strzec te majątki i tych bogaczy. Tak więc istnienie państwa i podatków jest najbardziej w interesie najbogatszych a polecam to uwadze (neo)liberałów, takich jak Pan Krzysztof Mazur, którym wydaje się, że państwo i podatki to jest samo zło, a przecież to najbardziej w ich własnym, egoistycznym interesie leży, aby państwo i podatki jak najdłużej istniały. 😉

  7. Panie Redaktorze,
    1. Neoliberałowie podnoszą zawsze pytanie – skąd brać pieniądze na sfinansowanie tzw. państwa dobrobytu (welfare state), zwanego też czasem przez nich „państwem socjalnym”. Otóż rozwiązanie jest tu bardzo proste – opodatkowanie nieproduktywnego majątku. Oczywiste bowiem jest, że to nie praca, a tylko bezproduktywny majątek powinien podlegać wysokiemu, wysoce progresywnemu opodatkowaniu a najlepiej to powinien on przepadać na rzecz całego społeczeństwa. Nie ma bowiem żadnego racjonalnego argumentu za tym, aby garstka bogaczy cieszyła się posiadaniem ogromnych, nieproduktywnych majątków, które poza nimi nikomu ani też niczemu nie służą, a ponad 90% ludności świata żyła w tym samym czasie i miejscu w biedzie a nawet i nędzy.
    2. Skandalem jest więc opodatkowanie przez kapitalistyczne, klasowe (burżuazyjne) państwo dochodów z własnej pracy podatnika oraz konsumpcji. Jest takie opodatkowanie także wysoce niesprawiedliwe, gdyż zabiera pracującemu część tego co on wypracuje, a na dodatek opodatkowuje się dochody z pracy już po tym, kiedy kapitalista (tzw. pracodawca) zabierze pracownikowi znaczną część tego, co ów pracownik wypracował własnymi rekami, nogami a przed wszystkim głową. Z kolei podatek od konsumpcji (VAT), poza podatkiem nałożonym na rozpasaną, luksusową konsumpcję na pokaz klasy próżniaczej (Thorstein Veblen się tu kłania), czyli kapitalistycznej, jest też niesprawiedliwy, jako że będąc podatkiem regresywnym, najbardziej uderza on w najuboższych, a poza tym jest on szkodliwy dla całej gospodarki, jako że obniżając konsumpcję, obniża on także popyt i powoduje wzrost bezrobocia oraz tym samym powoduje on wpadnięcie gospodarki w kolejną recesję.
    3. Skandalem jest też to, że państwo pozwala na wolny obrót domami, mieszkaniami i gruntami, wspierając tym samym spekulację tymi domami, mieszkaniami i gruntami, która sztucznie podwyższa ceny nieruchomości oraz tym samym sztucznie podwyższa czynsze i powoduje bezdomność oraz zubożenie ludzi pracy, którzy często muszą dziś wydawać ponad połowę swojego dochodu netto na czynsz.
    4. Generalnie, to powinna być więc prawnie ustalona górna granica bezproduktywnego majątku, który można posiadać i powinna ona wynosić dziś w Polsce około miliona euro (około 4 mln złotych) na osobę. Większe nieproduktywne majątki powinny zaś z urzędu przepadać na rzecz całego społeczeństwa. Nie ma bowiem mowy o sprawiedliwości i demokracji wtedy, kiedy jeden obywatel nie ma nic oprócz długów, a inny nie wie co zrobić z posiadanym majątkiem.
    5. Należy więc wysoko opodatkować wielkie nieproduktywne majątki (w Polsce ponad powiedzmy milion złotych na osobę), zamiast okładać wysokim podatkiem dochód z pracy (PIT) i konsumpcję (VAT). Przecież opodatkowanie dochodów z pracy, w Polsce nawet śmiesznie wręcz niskich, zniechęca do pracy, a opodatkowanie konsumpcji zniechęca do niej, a więc powoduje spadek produkcji, wzrost bezrobocia i kolejną recesję, natomiast opodatkowanie nieproduktywnych majątków nie jest szkodliwe dla gospodarki. Jedyny powód, dlaczego utrzymuje się wciąż opodatkowanie dochodów z pracy i konsumpcję to jest przecież to, że bogacze maja zbyt wielki wpływ na polityków, a więc należy ustanowić górną granicę dopuszczalnego nieproduktywnego majątku, a nadwyżki nieproduktywnego bogactwa, w Polsce powiedzmy ponad 1 milion euro czyli ok. 4 mln złotych per capita, uspołeczniać.

  8. Wszystko co chcialem napisac napisal juz ‚jakowalski’.Zostaje mi tylko zgodzic sie z nim.Masz Racje !!

  9. krunghtep 10 czerwca o godz. 16:18 3364
    Ale może masz coś do dodania? Z chęcią przeczytam.
    LK

  10. Widzę, że na tym blogu ktoś zaczyna ostro atakować obecne władze Rzeczypospolitej, mimo, że są one wiernym sojusznikiem USA, czego dowodzi choćby planowana wizyta obecnego prezydenta USA w naszym pięknym kraju. Tak wiec ostrzegam – nie atakujecie publicznie PiSu, bowiem mogą się wami zająć takie spec służby jak np. CIA i FBI. A z nimi to żartów nie ma.

  11. antónio 9 czerwca o godz. 22:35 ( 3356)
    Co będzie rosło bez dochodu podstawowego? Ubóstwo, wykluczenie społeczne, bezdomność, przestępczość etc., a wraz z nimi kurs na wielką polityczną i społeczną katastrofę.
    Co do Wenezueli, to tam popełniono błąd, podobny jak przedtem w Chile, czyli zostawiono kapitał w rękach kapitalistów. A tak się nie da walczyć z biedą i nierównościami. Kapitał trzeba więc uspołecznić, aby nie dopuścić do tego, aby kapitaliści finansowali z niego kontrrewolucję, tak jak się to dziś dzieje w Wenezueli. Tam trzeba więc było przeprowadzić, i to dano temu, uspołecznienie kapitału, ale na ten krok, to obecnym „lewicowym” władzom Wenezueli zabrakło jak widać odwagi, a więc są one na pozycji straconej, a ich bardzo prawdopodobna klęska powinna być nauczką dla lewicy, że połowiczne rozwiązania niczego nie rozwiązują.

  12. Co do powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego dla wszystkich obywateli kraju, to jest to oczywiście komunistyczny pomysł, a w takich państwach jak UK jest to oczywisty wręcz przeżytek z okresu rządów lewicujących laburzystów. Oznacza on przecież, że bardziej pracowici, a więc lepiej zarabiający finansują tam chorych leni, którym się nie chce pracować aby zarobić na prywatne ubezpieczenie zdrowotne. Nie ma bowiem czegoś takiego jak prawo do lekarza, tak samo jak nie czegoś takiego jak społeczeństwo (M. Thatcher). Państwo, a dokładnej podatnicy, ponosi więc ogromne wydatki na utrzymanie tego komunistycznego systemu państwowych ubezpieczeń zdrowotnych (NHS w UK) i na leczenie chorych leni, którym się zwyczajnie nie chce popracować, aby uczciwie zarobić na prywatne ubezpieczenie medyczne i powoduje ogromny rozrost biurokracji. I tak w samym tylko UK ów NHS zatrudniał w latach 2015–16 około 1.6 miliona osób i zmarnował aż 136.7 mld funtów, czyli prawie 700 mld zł. Przypominam, że PKB Polski to jest około 1900 mld zł. Ile za to można by kupić samolotów bojowych czy nawet okrętów do walki z Putinem czy też ISIS i tworząc przy okazji miejsca pracy oraz wspierając lokalny, brytyjski biznes! Na przykład za te 136.7 mld funtów to można by kupić około 1000 samolotów bojowych Eurofighter albo 22 lotniskowce klasy Queen Elizabeth!
    Dziwię się więc, że osoby generalnie popierające na tym blogu zdrowe reguły wolnego rynku mogą pisać pozytywne opinie na temat tego komunistycznego, nieefektywnego, marnującego rocznie setki miliardów funtów, brytyjskiego, państwowego systemu ubezpieczeń zdrowotnych zwanego tam NHS, systemu, na szczęście odrzuconego w przodującym kapistycznym kraju świata, czyli w USA. Nie rozumiem też, jak można być zwolennikiem kapitalizmu, wolnego rynku, wolnej, nieskrepowanej przez państwo prywatnej inicjatywy, niskich podatków i jednocześnie być zwolennikiem tego komunistycznego wręcz systemu powszechnego, państwowego, a więc z definicji nieefektywnego, systemu ubezpieczeń medycznych, systemu, który demoralizuje mieszkańców UK, dając im coś za nic, a szczególnie zaś dyskryminującego uczciwych, pracowitych Brytyjczyków, którzy zmuszeni są utrzymywać ze swoich podatków ten niesprawiedliwy, komunistyczny system powszechnej opieki zdrowotnej dla leni, nierobów i innych lewaków.

  13. Oczywiście, nie bierzcie mego wpisu z 10 czerwca o godz. 22:22 (3368) w 100% na serio…

  14. jakowalski
    10 czerwca o godz. 16:15 3363
    Pan Profesor powinien zaczac pisac artykuly w polskiej prasie albo zalozyc wlasna strone w sieci, zeby kazdy mial dostep.
    Polecam przyjrzec sie dzialalnosci Richarda Wolffa na youtube, szczegolnie cotygodniowe komentarze gospodarcze. Latwo znalezc.

  15. Panie Redaktorze,
    Jaki jest sens, aby na pańskim blogu pojawiały się wpisy nie na temat, naruszające nie tylko netykietę i regulamin tego blogu, ale także i prawo, czyli takie jak wiadomo czyj wpis z 11 czerwca o godz. 18:13 (3373?)

  16. Wyzysk, 11 czerwca o godz. 13:42 3372
    Obawiam się, ze głoszę tak niepopularne wśród rządzących nami elit poglądy, że nikt by nie chciałby mi tego, co ja piszę, publikować, z YouTube włącznie. Ale może się mylę pod tym względem? Kto wie…
    Pozdrawiam,
    LK

  17. Do: r.wos@polityka.pl
    Panie Redaktorze,
    Moja cierpliwość się właśnie wyczerpała, jako że „blackley” znów nazwał mnie na pańskim blogu publicznie złodziejem i hochsztaplerem, – patrz na przykład jego wpis z 11 czerwca o godz. 4:49 (3369).
    Jeżeli więc z pańskiego blogu nie znikną jego naruszające prawo wpisy, to ja podam Pana osobiście do sądu za to, ze rozmyślnie toleruje Pan na swoim blogu jego ekscesy, naruszające w sposób oczywisty prawo. Niech mnie Pan za to „zabanuje” na pańskim blogu, jako że mi to, mówiąc prosto „zwisa”, jako że nie zależy mi na tym aby dyskutować na pańskim blogu, skoro jestem na nim ciągle i systematycznie obrażany i zniesławiany. Przecież istnieje coś takiego jak netykieta i regulamin pańskiego blogu (regulamin dyskusji na blogach i forach „Polityki”) oraz, last but not least, prawo karne, które wyraźnie przecież zabrania publicznego zniesławiania.
    Lech Keller-Krawczyk

  18. Swoją drogą, to w kapitalizmie a generalnie w gospodarce nie ma czegoś takiego jak bezpłatna opieka medyczna, jako że za nią zawsze ktoś musi w końcu zapłacić. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to wynika to na ogół z otrzymanej w młodości indoktrynacji religijnej, która zatruwa umysły dzieci i młodzieży bajkami o tzw. cudach, czyli o tworzeniu czegoś z niczego. Poza tym, to jeżeli rozdajemy „nieodpłatną” opiekę medyczną, to powinniśmy rozdawać również nieodpłatne lekarstwa, żywność, ubrania i mieszkania, jako iż one też są przecież niezbędne dla podtrzymania życia, szczególnie w zimniejszych klimatach i dla ciężej chorych. A to z kolei oznacza, że ktoś będzie otrzymywać coś za nic, co z kolei nie jest przecież zgodne z podstawami zarówno liberalizmu jak też i kapitalizmu.

  19. Rezygnuję z dalszego komentowania na tym blogu, jako że pan redaktor Woś, mimo moich wielokrotnych próśb i upomnień, dalej toleruje na tym blogu chamskie wybryki ze strony nicku „blackley”, które naruszają nie tylko netykietę i regulamin tego blogu, ale także i polskie prawo. Ostatnio „blackley” znów nazwał mnie na tym blogu publicznie „złodziejem” i „hochsztaplerem”, a wcześniej „satyrem”, i „oblechem”- patrz na przykład jego wpis z 11 czerwca o godz. 4:49 (3369). Nie mam więc zamiaru dłużej komentować na blogu, gdzie toleruje się chamstwo, łamanie netykiety, regulaminu i co najważniejsze, prawa, gdzie pseudoargumenty typu ad personam zastępują argumenty ad rem. Niech się tu „blackley” kisi w towarzystwie takich jak on sam, jeżeli taki stan rzeczy odpowiada redaktorowi Wosiowi. Przecież to jest jego blog i ten blog o nim świadczy. 🙁
    LK

  20. @?

    Rzecz ciekawa, że powszechne rozdawnictwo – nigdzie się nie udało. Żaden satrapa komunistyczno-marksistowski nigdy i nigdzie nie zrobił tego co obiecywał ludziom. Zawsze były ” obiektywne” przeszkody a jedną z najważniejszych przeszkód było nie dość mocne/intensywne wprowadzanie idei rewolucyjnych w życie- zawsze satrapa skarży się że ktoś mu pchał kij w szprychy parowozu rewolucji.Zawsze rewolucje w pojęciu satrapy są niedokonczone z winy ludzi , niezrozumienia szczytnej idei rewolucji, zawsze wkrada się jakaś kontrrewolucja , zawsze za mało ludzi zabito-zamęczono, zawsze znalezli się kapitaliści finansujący wrogów rewolucji….
    Hochsztaplerka i oszustwo to opowiadanie o Wenezueli i Chile, że w nich ” kapitału nie uspołeczniono” . Wszyscy ludzie poważni , ale poważni zawsze i serio a nie w piątki serio na 30% a w poniedziałki na 47,8% , więc ludzie poważni wiedzą , że owo ” uspołecznianie kapitału” to zwykla , ordynarna kradzież – rabunek i do tego z uszkodzeniem ciala lub zabójstwem . Za zrabowanie telefonu wartości 1000zł bandzior dostał 7 lat . Ile lat powinno się dostać za nawoływanie do kradzieży mienia milionowej wartości ? 20 lat ? 120 lat ? Trzy dożywocia ?

  21. 2:11 – Attali: „Wolny rynek obejmie także te sektory, do których do dziś nie miał dostępu. Dla przykładu: sektor opieki zdrowotnej, szkolnictwa, policji, wymiaru sprawiedliwości i spraw zagranicznych. Ponadto, jednocześnie – w stopniu uzależnionym od nieobecności reguł prawnych – rozprzestrzeni się on na strefy, jakie obecnie uważane są za nielegalne, czy kryminalne, takie jak prostytucja, handel organami, bronią lub racket (wymuszanie haraczu), itp.
    A zatem, będziemy mieli do czynienia z coraz to większą dominacją rynku – powodującą koncentrację bogactw, rosnącą nierówność, priorytet dla rozwiązań krótkoterminowych, tyranię natychmiastowości i pieniądza – aż do końca, tj. aż do komercjalizacji elementu najważniejszego, którym jest życie – to znaczy do transformacji istoty ludzkiej w towar przeznaczony na handel. Człowiek stanie się klonem i robotem produkującym samego siebie”.
    http://ram.neon24.pl/post/138867,potworna-przyszlosc-ktora-obiecuje-nam-handeles-attali
    ===========
    Interesujące wnioski….

  22. @jakowalski – 10 czerwca o godz. 12:15 3362

    Już Karol Marks w pełni zdawał sobie sprawę z tego, jak wiele korzyści przynosi ludziom podział pracy. Podział pracy zaś jest niemożliwy wtedy ludzie chcą tylko wzajemnie grabić swoją własność i się mordować. Szkoda zatem że szanowny Pan nie chce uznać tego faktu. Pańskim zdaniem jedynie siła państwa zabezpiecza ludzi przed wzajemnym skoczeniu sobie do gardeł, co oznaczałoby że ludzie nie uświadamiają sobie znaczenia współpracy dla swojego losu.

  23. Programista 13 czerwca o godz. 12:05 3388
    Miałem nie pisać na tym blogu, ale dla Ciebie zrobię jeszcze wyjątek (jeżeli to się w ogóle tu pojawi). Otóż o podziale pracy to pisał jako pierwszy Adam Smith w swym „Bogactwie narodów”. Poza tym, to zrozum, że własność kapitału pochodzi w ogromnej większości z wyzysku, czyli kradzieży, stąd też to słynne powiedzenie Pierre-Joseph Proudhon ‘a, że własność jest kradzieżą (la propriété c’est le vol) – w „Co to jest własność?” (Qu’est-ce que la propriété?).
    Oczywiste też jest, że jedynie aparat przemocy państwowej zabezpiecza własność kapitalistów, jako że wraz z jego upadkiem, skończyłaby się owa prywatna własność kapitału, jako że kapitaliści pierwsi padliby ofiarą swoich ochroniarzy, z których to ochroniarzy mogłaby wyłonić się w sytuacji braku ideowego przywództwa nadchodzącej rewolucji nowa klasa feudałów, podobnie jak to było tysiące lat temu, kiedy to przodkowie obecnych książąt i hrabiów (dawniej baronów) doszli do swych majątków przemocą, wymuszając na rolnikach ich „ochronę” – wiadomo, że jeśli któryś z rolników nie zgadzał się na taka ochronę ze strony lokalnego barona, to szybko rozstawał się on nie tylko ze swoim majątkiem, ale nawet i z życiem.
    Poza tym, to kapitalizm oparty jest przecież z definicji na najniższych ludzkich instynktach, w tym na skrajnym egoizmie – to tylko socjalizm i komunizm oparte są na idei dobrowolnej (czyli bez przymusu, w tym szczególnie bez przymusu ekonomicznego) współpracy ludzi pracy. Kapitalizm oparty jest zaś na skrajnym egoizmie, którego najwybitniejszym ideologiem był mało u nas znany Max Stirner (wł. Kasper Schmidt), który, choć urodziny w Bayreuth, swoje dzieciństwo spędził w Chełmnie. Kolejną ciekawostką dotyczącą jego osoby jest to, że był on znajomym Marksa i Engelsa, a rysunek Engelsa jest jedynym istniejącym portretem Stirnera. Głównym problemem Stirnera było zaś unikanie wierzycieli, a więc zmieniał on często miejsce pobytu, co jednak nie pozwoliło mu uniknąć dwukrotnego pobytu w więzieniu za długi. Choć inspirowany był on, tak jak Marks i Engels, przez Hegla i Feuerbacha, to doszedł on do zupełnie innych poglądów niż marksiści. Twierdził on, że człowiek powinien być przede wszystkim wolny, a do wolności ma dojść poprzez odrzucenie boga, prawa (a więc i państwa) oraz moralności, czyli tego, co wg. Stirnera jest iluzorycznym wyobrażeniem wytworzonym przez społeczeństwo, które samo w sobie też jest według niego fikcją (to pewnie od niego M. Thatcher zaczerpnęła tezę, że „nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo”). Według Stirnera naród należy zastąpić związkiem egoistów robiących to, na co mają oni tylko ochotę, przy czym każdy z nich może korzystać z ludzi i ich rzeczy jak ze swej własności. Głównym dziełem Stirnera jest „Der Einzige und sein Eigentum” (1845) – polskie wydanie jako „Jedyny i jego własność” (1995) – więcej u Tatarkiewicza („Historia filozofii” t. III wyd. z roku 1950 s. 70-73).
    Twierdził on, że „nie ma nic nade mną”, że „należy być egoistą”, że „należy żyć tak, jakbym był jedyną istotą na świecie” oraz że „mogę z ludzi i ich rzeczy korzystać ile się tylko da, traktować ich jako moją własność” – stad też tytuł jego w/w książki. Tak więc głosił on skrajny indywidualizm, leżący przecież u fundamentów kapitalizmu. Wszystkim zwolennikom indywidualizmu a więc kapitalizmu i liberalizmu polecam jego dzieło, aby zorientowali się, do czego prowadzi ich liberalna, prokapitalistyczna ideologia. Poza tym, to praktycznie wszyscy burżuazyjni politycy są zwolennikami Stirnera – cytuję z „Jedyny i jego własność”: „A więc egoista nigdy nie mógłby wstąpić do partii czy też wziąć czyjąś stronę? Ależ tak, tylko nie może pozwolić na to, by partia go zniewoliła i wchłonęła. Dla niego partia polityczna zawsze będzie jedynie zabawą w której partycypuje, wyłącznie bierze udział”. Czy nie pasuje to jak ulał do przywódców zarówno PO, jak też PiS czy Nowoczesnej a nawet i SLD czy PSL?

  24. Ktoś tu pomylił mnie z Fichtem. 🙂

  25. Obawiam się, że red. Woś nie czyta komentarzy, tylko je przetrzymuje przez parę dni w „zamrażarce”, po czym je publikuje „jak leci”. To po co ta „zamrażarka”?

  26. wiesiek59 13 czerwca o godz. 8:30 3387
    Racja.

  27. Swoją drogą, to ile lat więzienia powinno się otrzymać za systematyczne okradanie tysięcy jak nie więcej pracowników najemnych i to przez długie lata? Co najmniej dożywocie w obozie ciężkiej pracy (hard labour) połączone z całkowitą utratą majątku.

  28. programista
    13 czerwca o godz. 12:05
    Mam wątpliwości, czy dobrze rozumiem Twój tekst :
    „Podział pracy zaś jest niemożliwy wtedy ludzie chcą tylko wzajemnie grabić swoją własność i się mordować….”
    Co jest skutkiem a co przyczyną?
    Nie wiem, czy Cię poprzeć czy też polemizować.
    A może zdanie to winno brzmieć jak niżej :
    „Podział pracy zaś jest niemożliwy wtedy GDY ludzie chcą tylko wzajemnie grabić CUDZĄ ( bo swojej się nie grabi tylko marnotrawi ) własność i się WZAJEMNIE mordować….”
    Uważam, że lepiej mniej przepisów prawa, mniej ingerencji władz i wymuszanych działań a więcej ludzkiej woli wzajemnej współpracy.
    Szedłem kiedyś ulicą a zza płota ujadał wściekle pies. Nagle płot się skończył a bramę była otwarta. Pies momentalnie przestał szczekać i zaczął przyjaźnie merdać ogonem ale jak minąłem bramę i zaczął się płot pies począł ujadać znowu.
    Wniosek stąd taki, że nawet zwykły pies rozumie to, czego nie mogą pojąć nasi politycy.
    Mianowicie to, że z sąsiadem trzeba utrzymywać przyjazne stosunki.

  29. Bez przesady

  30. Czy niejaki „Toronto” (a raczej slumsy tej metropolii, coraz bardziej z III świata, jak cała prawie Kanada i USA) z adresu https://wiernipolsce1.wordpress.com/2015/10/27/marsz-zamknietych-fabryk-w-lodzi to nie jest przypadkiem niejaki „blackley” ze blogu red. Wosia na serwerach „Polityki”? Te same chamskie ataki na osoby mające inne zdanie i ten sam brak argumentacji merytorycznej.

  31. @kaesjot – 13 czerwca o godz. 16:35 3395

    Ma szanowny Pan rację – zdanie które chciałem zapisać powinno mieć postać dokładnie taką jak szanowny Pan przedstawił.

  32. @jakowalski – 13 czerwca o godz. 15:23 3390

    Mam jedno pytanie. Który sposób zdobywania majątku powinien być bardziej potępiony – fizyczny rozbuj i grabież czy też kapitalistyczny „wyzysk”?
    Wydaje mi się że jednak kapitalistyczny „wyzysk” jest dużo mniej szkodliwy dla wszystkich ludzi. W takim wypadku wszyscy powinni być zainteresowani tym, by nie dopuścić do powrotu takich czasów w których siła agresji decydowała o pozycji społecznej.

    „Twierdził on, że „nie ma nic nade mną”, że „należy być egoistą”, że „należy żyć tak, jakbym był jedyną istotą na świecie” oraz że „mogę z ludzi i ich rzeczy korzystać ile się tylko da, traktować ich jako moją własność” – stad też tytuł jego w/w książki.”

    Mylił się ogromnie, gdyż „nad nim” są prawa natury których przejawem jest śmiertelność każdego człowieka. Każdy egoista MUSI sobie z tego zdawać sprawę, gdyż właśnie egoizm wymusza przede wszystkim troskę o własne życie. Ta właśnie troska wymaga współpracy z innymi ludźmi i to przede wszystkim współpracy dobrowolnej.

  33. „Ja kupuję Politykę od kilkudziesięciu lat…” blackley
    Od kilkudziesięciu lat i więcej(setek lat), większość Polaków „chodzi do kościoła” i poza chodzeniem nic z tego nie wynika. Podobnie z „deklarantem” powyższego cytatu, wynika jedynie pełne niezrozumienie tego co się robi ,podobnie jest z „czytaczami” tzw. książeczki do nabożeństwa. Ale czego można wymagać od prlowskiego kolaboranta?
    Kapitał to potęga głupoty. Nie piszę tego dla ludzi o spieniężonych sumieniach, zapijających, zagłuszających owe sumienie strumieniami tzw.dobrej whisky jak egzemplum balckle’owskie z tego forum.

  34. Kapitalizm zabija – gdyby nie oszczędzali 9 zł na mkw. w czasie remontu, tragedii w Londynie mogłoby nie być.
    Rozprzestrzenianiu się pożaru w wieżowcu Grenfell Tower w Londynie można było zapobiec – twierdzą dziennikarze „The Times”. Jak informuje dziennik, na budynku zamontowano łatwopalne okładziny elewacyjne. Wystarczyło ok. 4-5 tys. funtów (ok. 24 tys. zł), by zmniejszyć prawdopodobieństwo rozprzestrzeniania się ognia na budynku Grenfell Tower w Londynie – informuje „The Times”. W środę w tym wieżowcu wybuchł pożar. Rodziny wciąż szukają bliskich, a służby mówią: Tam nie ma kogo ratować! Dopiero teraz widać skalę tragedii.
    Nieruchomość ta przeszła w ubiegłym roku remont. Jak podaje „The Times”, na wieżowcu zamontowano wówczas łatwopalne okładziny elewacyjne z rdzeniem polietylenowym. Tego typu panele, choć są powszechnie stosowane w budownictwie, nie powinny być montowane na tak wysokich budynkach. Zabrania tego m.in. prawo budowlane w Stanach Zjednoczonych. Wykonawca robót, zdaniem ekspertów, powinien był skorzystać z droższych, ognioodpornych paneli.
    Według „The Times” różnica w cenie była niewielka. Panele zamontowane na wieżowcu kosztowały 22 funty za metr kwadratowy, droższa wersja – 24 funty. Powierzchnia, którą były obłożone, wynosi ok. 2 tys. metrów kwadratowych. Dziennikarze łatwo obliczyli więc, że zaoszczędzono w ten sposób ok. 4-5 tys. funtów.
    Niewykluczone, że zastosowanie droższych paneli zapobiegłoby rozprzestrzenianiu się ognia, przez co można byłoby uratować większą liczbę osób.
    Do pożaru wieżowca Grenfell Tower w zachodnim Londynie doszło w środę. Dotychczasowy bilans ofiar wskazuje na co najmniej 30 zabitych i ok. 70 rannych. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane.
    Blok zbudowano jako socjalny w 1974 roku, miał 120 mieszkań, w których mogło mieszkać nawet 600 osób.
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,21968241,jedyne-5-tys-funtow-moglo-uratowac-mieszkancow-wiezowca-szokujace.html#Czolka3Img

  35. panie optymatyku,

    Kupuję znaczy daję pracę redaktorom, kupuję znaczy czytam całe artykuły a nie strzępki za darmo w sieci . Jakby pan , panie optymatyku czytał całe artykuły w Polityce ze zrozumieniem ma się rozumieć , wiedział by pan co się naprawdę dzieje. Że całą forsę świata posiada kilkanaście osób . Może kilkadziesiąt. I że całe zło się bierze z handlu wirtualnymi ” inwestycjami ” . Pan natomiast najwięcej za wszystkiego nienawidzi i pragnie unicestwienia sąsiada ktory dorobił sie domu, samochodu, mieszkania i firemki zatrudniającej kilka osób. Bo to tego sąsiada pan codziennie widzi i on jest przykładem ze jak się chce to można a panu się nie chciało/nie wyszło.

    Pół życia się pracowało dla kapitalistów w banku czyli przy handlu ” inwastycjami ” . Zarobiło się duże pieniądze oraz dopracowało do emerytury. Wszystko przy oszukańczych , banksterskich dealach . Czyli było sie wspólnikiem oszustów. Teraz – ale dopiero po przejsciu na emeryturę – głosi się zgniliznę kapitalizmu. A samemu się budowało tę najgorszą , banksterską odmianę kapitalizmu przez 30 lat . To dopiero draństwo.

  36. @Optymatyk
    15 czerwca o godz. 19:31 3401

    „„Ja kupuję Politykę od kilkudziesięciu lat…” blackley … Ale czego można wymagać od prlowskiego kolaboranta?”

    Komentarz do wypowiedzi internauty „blackley” dość debilny.

    Czy fakt iż „blackley” – jak sam twierdzi, w co ja akurat nie wierzę – od kilkudziesięciu lat kupuje POLITYKĘ świadczy o jego PRL-owskiej kolaboracji?

    Jeśli już, to raczej o jego intelektualnych brakach, co zresztą co rusz manifestuje na tym blogu.
    Ludzie, którzy czytali (kupowali!) POLITYKĘ w latach 1960. i 1970., a więc kiedy ten tygodnik – mimo istnienia cenzury – był na doskonałym poziomie, z reguły nie czytują tego pisma w ostatnich latach. Po prostu jego poziom stał się zbyt niski a nadzwyczaj jednostronna argumentacja – zarówno w sprawach krajowych jak i zagranicznych – w nim prezentowana – prymitywna.
    Sam redaktor POLITYKI, Jacek Żakowski, w wywiadzie sprzed kilku tygodni stwierdził, że najlepsze polskie pisma są na poziomie co najwyżej w miarę przyzwoitych tabloidów zachodnich. I że on i jego znajomi aby dowiedzieć się czegoś o świecie a nawet o … Polsce czytają prasę zachodnią.

    Najzabawniejsze może w dzisiejszej POLITYCE jest to, że starzy, PRL-owscy propagandziści w rodzaju Daniela Passenta i Marka Ostrowskiego piszą praktycznie zupełnie to samo co nawiedzeni i bezkompromisowi styropianowi ideolodzy typu Adama Szostkiewicza, Jacka Żakowskiego czy Andrzeja Celińskiego.
    Okazuje się, ze bojownicy z pierwszej linii frontu ideologicznego – niezależnie od panującego ustroju – zawsze znajdą ze sobą wspólny język…

  37. programista
    15 czerwca o godz. 18:30
    „Każdy egoista MUSI sobie z tego zdawać sprawę, gdyż właśnie egoizm wymusza przede wszystkim troskę o własne życie”
    Myślę, że jest odwrotnie – wg mnie zdanie to winno brzmieć :
    „Każdy egoista MUSI sobie z tego zdawać sprawę, gdyż właśnie troska o własne życie wymusza egoizm ”
    Uważam, że egoizm jest SKUTKIEM a nie przyczyną. Jest skutkiem braku współpracy w stadzie .
    Dla mnie przedsiębiorca to człowiek z pomysłem i talentem organizacyjnym. To uprawnia go do proporcjonalnie wyższego udziału w efektach tego, co WSPÓLNIE wytworzą ale nie daje mu prawa do tytułu własności całości. To platońskie 4:1 uważam za uzasadnione ale wyżej to już przesada.

  38. Programista
    1. Oba sposób zdobywania majątku powinny być tak samo potępione – fizyczny rozbój i grabież jak też i kapitalistyczny wyzysk, jako iż ona są tak samo amoralne. Pamiętaj, że non omne quod licet honestum est i że w czasach niewolnictwa prawo pozwało na posiadanie niewolników, w czasach feudalizmu prawo sankcjonowało pańszczyznę i przywiązanie chłopa do roli i że w kapitalizmie paro sankcjonuje wyzysk, czyli mówiąc brutalnie, ale prawdziwie, okradanie pracownika najemnego przez kapitalistę, że te wszystkie praktyki, choć były i dalej są dozwolone przez prawo, nie maja nic wspólnego z uczciwością i moralnością.
    2. Co z tego, że nad każdym z nas są prawa natury (fizyki, biologii etc.), skoro pozwalają one na przemoc, wyzysk i przymus – w kapitalizmie „tylko” ekonomiczny, a z kolei prawa biologii i fizyki zmuszają każdego z nas do poszukiwania pożywienia, ubrania i dachu nad głową.
    3. Bogacz nie musi zabiegać o współpracę innych ludzi, jako że on ich zmusza do pomagania sobie przez to, że posiada on siłę finansową, a kapitalizmie to przecież pieniądz jest najwyższym bogiem i miarą wszystkiego. W kapitalizmie nie może być więc dobrowolnej współpracy między ludźmi, a jest w nim tylko brutalny i bezwzględny ekonomiczny przymus pracy oraz sankcjonowany przez prawo wyzysk pracownika najemnego przez właściciela kapitału. Kapitalizm wydawać się może wydajnym systemem ekonomicznym, ale tak samo wydawały się dawniej wydajne niewolnictwo czy też feudalizm.

  39. Panie Redaktorze,
    A jak można nazwać bezpodstawne, umyślne i oszczercze wyzwanie uczestnika dyskusji od „satyrów” i „oblechów”, jeśli nie łamaniem netykiety, regulaminu blogu oraz prawa? A Pan ma na to tylko „bez przesady”?

  40. Fakty są też takie, że połowa Polaków zarabia obecnie tylko 2350 zł miesięcznie lub nawet mniej, a to oznacza, że wciąż mamy w Polsce bardzo wysokie bezrobocie – na pewno ponad 10% a realnie ponad 20%, gdyż inaczej, to mielibyśmy w Polsce rynek pracownika i w związku z tym mediana płac, która wynosi dziś w Polsce zaledwie 2350 zł miesięcznie, zbliżona by była bardziej do średniej, którą operuje reżymowa propaganda, a która wynosi obecnie 4365 zł miesięcznie.

  41. Co tu robi jeszcze blackley? Poruszę ten temat jutro w rozmowie z prokuratorem…

  42. @jakowalski – 17 czerwca o godz. 13:45 3406

    Dla mnie amoralne jest zrównanie rozboju i kradzieży z dobrowolnymi umowami. To zanegowanie podstawowych przykazań dekalogu.

    Właśnie z faktu, że:
    „(…) prawa biologii i fizyki zmuszają każdego z nas do poszukiwania pożywienia, ubrania i dachu nad głową.”
    wynika że „bezwzględny ekonomiczny przymus pracy” jest cechą charakteryzującą każdy ustrój społeczny, a nie tylko kapitalizm.

  43. @kaesjot – 17 czerwca o godz. 9:36 3405

    Troska o własne życie wymusza dobrowolną współpracę z innymi ludźmi, także z ludźmi obcymi. Taka współpraca to najczystszy egoizm. Tenże właśnie egoizm każe akceptować nawet wielokrotnie większe zarobki organizatora, jeżeli tylko dzięki temu organizatorowi będzie można samemu zarobić więcej niż bez niego.

  44. @programista 19 czerwca o godz. 9:01 3419
    Ja bym tego nie nazwał egoizmem – wg mnie to INSTYNKT PRZETRWANIA !
    PRZETRWAĆ i PRZEDŁUŻYĆ GATUNEK to najważniejsze cele każdego stworzenia bożego.
    Egoizm raczej jest rzeczą wtórną. Pojawia się wówczas, gdy jakiś osobnik stwierdza – JA MUSZĘ mieć więcej niż inni bo jestem kimś lepszym.
    Znasz przypadek, gdzie przedsiębiorca za każdym razem, po podsumowaniu wyników minionego miesiąca zbiera swych pracowników, przedstawia im wyniki, propozycję podziału wypracowanego dochodu i poddaje pod dyskusję i głosowanie?
    Bo ja nie !!!
    Robi on to wg własnego uznania – jeśli jest egoistą to daje najmniej jak może a jeśli jest bardziej empatyczny to najwięcej ile może.
    A tak naprawdę najważniejsze jest aby wojny nie było i ludzie się nawzajem nie mordowali tylko współpracowali z korzyścią równą dla obu stron.

  45. @blackley
    18 czerwca o godz. 21:17 3415

    Panie Blackley’u,

    Otóż rozgryzłem Pana bezbłędnie. Proszę mi wierzyć, POLITYKA roku 1986 i lat późniejszych to już jej upadek i to zdecydowany. W grudniu 1981 odeszła połowa redakcji. POLITYKA miała bardzo dobry poziom w latach 1960. i 1970., a w dekadzie od połowy lat 1960. do połowy lat 1970 poziom był wręcz doskonały.

    Kolejna sprawa – „Pan kupuje czy tylko wyczytuje darmowe kawałki w sieci?”. Tylko wyczytuję darmowe kawałki. Ale tylko dlatego, że dzisiejsza (i wczorajsza, i przedwczorajsza) POLITYKA w moim odczuciu nie zasługuje na jej kupowanie. Gdyby dzisiaj POLITYKA miała tak wysoki poziom jak np. w dekadzie od połowy lat 1960. do połowy lat 1970. tobym bez zmrużenia oka płacił – tak, nie żartuję – 50 zł za numer. Tyle samo płaciłbym za tygodnik KULTURA mający poziom jak tygodnik o tej nazwie w latach 1970.
    A za FORUM o poziomie jak w latach 1965 (początek ukazywania się) do powiedzmy końca lat 1970. zapłaciłbym nawet stówę za numer. Zresztą w końcu lat 1960. kupowałem w kiosku FORUM za ówczesne 7 zł i te 7 zł dla ucznia starszych klas szkoły podstawowej były niemal fortuną; miały w każdym razie wtedy znacznie większą wartość niż dzisiaj ma dla mnie 100 zł.

  46. Programista
    1. Umowa pomiędzy kapitalistą a pracownikiem najemnym NIE jest w kapitalizmie dobrowolna, jako że wymuszona jest ona brakiem kapitału, a wiec też i środków do życia u pracowników najemnych, a z powodu permanentnego braku równowagi na rynku pracy, czyli bezrobocia, pracownik zawsze zarabia w kapitalizmie mniej niż wynosi wartość jego pracy.
    2. Egoizm wcale nie powoduje współpracy, a wręcz odwrotnie. Najszybciej i najłatwiej wzbogacić się można bowiem tylko i wyłącznie metodami nieuczciwymi, stąd też obserwujemy w kapitalizmie ogromną przestępczość, w tym zorganizowaną, czyli gangi. Współpraca ma zaś niewątpliwie miejsce wewnątrz gangów, ale to jest problem dla reszty ludności.

  47. źle Pan to rozumie. Wyjaśniłem w mailu. pozdrawiam rw

  48. Programista
    Poza tym, to Dekalog obwiązuje tylko chrześcijan, muzułmanów i wyznawców judaizmu, czyli nieco tylko ponad połowę (ok. 57%) ludności naszej planety, przy czym spotykam się często wśród rzymskich katolików z opinią, ze Stary Testament a więc też i Dekalog dotyczą tylko wyznawców judaizmu. Popełniasz więc poważny błąd, zakładając że twoje poglądy są typowe dla poglądów wszystkich ludzi. Poza tym, to co najmniej 10% ludności Ziemi jest ateistami, o czym się dziś w Polsce oficjalnie nie wspomina.

  49. Grzerysz 19 czerwca o godz. 18:33 3421
    Kiedyś (lata 1980.) płaciłem za każdy egzemplarz „paryskiej” Kultury równoważnik ok. 5 dolarów USA, czyli po ówczesnym kursie tegoż dolara tyle, co wynosił wówczas w Polsce przeciętny tygodniowy zarobek. Ale dziś to „Politykę” kupuję rzadko, mimo że kosztuje ona dziś około 7 zł, czyli to, co ja zarabiam w kilka minut. Po prostu nie ma w niej dziś nic, co by dla mnie było warte nawet tak małego wydatku.

  50. @Szanowny Panie blackley

    Ja po prostu szukam kogoś kto wykazał by mi moje własne błędy jakie popełniam w rozumowaniu. Kieruję się wyłącznie własnym egoizmem poszukując poglądów którymi mógłbym się kierować w moim własnym, osobistym codziennym życiu. Nie chcę nikogo do niczego przekonywać, bo każdy sam ponosi konsekwencje wyborów których w życiu dokonuje.
    Niech szanowny Pan nie potępia zwolenników socjalizmu. Kapitalizm naprawdę jest mentalnie trudno akceptowalnym systemem, kapitalizm po prostu nie jest „fajny” jak to ujął szanowny Pan Redaktor na spotkaniu z obiektywistami.
    Kapitalizm wymaga pełnego i całkowitego uznania własnej indywidualności, własnej odrębności od całego otaczającego świata, od innych ludzi. Jose Ortega y Gasset opisywał iż tę świadomość człowiek osiąga najpóźniej. Kapitalizm wymaga świadomego indywidualnego działania i dostosowywania się do ciągłych zmian jakie wynikają z działań innych ludzi. Te ciągłe zmiany, ciągłe kryzysy, ciągła niepewność powoduje strach i obawy. A strach i niepewność rodzi pokusę „Ucieczki od wolności” w kierunku systemów kolektywnych, zbiorowych, autorytarnych zapewniających poczucie zjednoczenia z innymi ludźmi.
    W Polsce zaś jesteśmy obarczeni ciężkim dziedzictwem „mentalności folwarcznej” co opisuje Janusz Hryniewicz oraz Andrzej Leder. Jest to dziedzictwo odrzucające indywidualizm a akceptujące schematy autorytarne.
    Na tej podstawie sądzę, że nawet posiadanie majątku produkcyjnego w większości przypadków nie spowodowało by użycia go w sposób kapitalistyczny. Raczej firmy byłyby prowadzone w podobny sposób jak folwark, nastawiony nie na osiągnięcie zysku ale nastawiony na odgrywanie pewnych ról społecznych – prestiżu i władzy właściciela – pana folwarku oraz posłuszeństwa, pokory i lenistwa pracowników – pańszczyźnianych chłopów.

  51. @kaesjot – 19 czerwca o godz. 17:07 3420

    Tylko że człowiek tym się właśnie różni od reszty „stworzeń bożych” że nie ma instynktu któremu mógłby się całkowicie podporządkować. Człowiek by przetrwać musi działać w pełni świadomie.
    To właśnie ta świadomość własnego życia, świadomość konieczności jego ochrony sprawia że człowiek własne ciało traktuje lepiej niż ciała innych ludzi. Uważa siebie, własne ciało za LEPSZE od innych, bo tylko to własne ciało jest w stanie zapewnić trwanie jego własnego życia.

    Jeżeli zaś chodzi o podział wypracowanego dochodu do warto uświadomić sobie to, co napisał Karol Marks w „Krytyce programu gotajskiego” o różnorodnych koniecznych potrąceniach:

    „Po pierwsze: to, co jest potrzebne do odtworzenia zużytych środków produkcji.
    Po drugie: dodatkową część na rozszerzenie produkcji.
    Po trzecie: fundusz rezerwowy czy asekuracyjny dla ubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków, klęsk żywiołowych itp.
    Powyższe potrącenia z „nieokrojonego dochodu z pracy” są koniecznością ekonomiczną, a ich rozmiary ustala się odpowiednio do istniejących sił i środków, po części na podstawie rachunku prawdopodobieństwa, ale żadną miarą nie dadzą się one obliczyć na podstawie sprawiedliwości.”

  52. @jakowalski – 20 czerwca o godz. 11:15 3427

    Pracownik najemny nie jest w kapitalizmie przypisany do jednego konkretnego kapitalisty, może wybierać kapitalistę dla którego chce pracować. Także jego umowa z konkretnym kapitalistą jest w pełni dobrowolna.
    Ponadto w obecnej dobie spółek akcyjnych bardzo często pracownik najemny może być także częściowym właścicielem firmy w której pracuje, czyli zawiera umowę z samym sobą.

    Metody nieuczciwe prowadzą zarówno do szybkiego i łatwego wzbogacenia się jak i do szybkiej i łatwej ruiny łącznie ze śmiercią. Takiego igrania z własnym losem nie dopuściłby się żaden egoista. Wprost przeciwnie, tak czyniłby ten komu zupełnie na samym sobie nie zależy.

  53. @jakowalski – 21 czerwca o godz. 0:10 3432

    Dekalog pozwala na zgrubne ustalenie zasad moralnych, jakimi kierują się wyznający go ludzie dokonując ocen różnych działań.
    Inny wydźwięk ma określenie stosunków kapitalistycznych jako niemoralnych przez osobę która uznaje zasady dekalogu a inny gdy taki człowiek odrzuca te zasady.

  54. Programista
    1. Kapitalizm wymaga odrzucenia wszelakiej moralności, w tym szczególnie odrzucenia potępienia wyzysku, kradzieży i przemocy. Kapitalizm wymaga świadomego, indywidualnego i w 100% egoistycznego działania tylko i wyłącznie na swoją własną korzyść, a więc świadomego działania na niekorzyść innych ludzi, jako że inaczej, to nigdy nie dojdzie się w tym, niesprawiedliwym z definicji i amoralnym ustroju do bogactwa. Poza tym, to kapitalizm jest tylko, tak jak dawniej niewolnictwo i feudalizm, tylko epizodem całej, wielotysięcznej historii ludzkiej cywilizacji i śmieszne jest robienie z niego „koronnego” osiągnięcia ludzkości.
    2. Oczywiste te jest, że natura kapitalizmu jest taka, iż system gospodarki w nim obowiązujący sam z siebie tworzy cykliczne kryzysy, a te z kolei wywołują często wojny, w tym na skalę globalną a przynajmniej ponadregionalną. Przecież tylko systemy oparte na dobrowolnej współpracy, dobrowolnej kooperacji i synergii zapewniają poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji oraz zjednoczenia z innymi ludźmi. Kapitalizm zaś ludzi alienuje i powoduje, że człowiek staje się dla innego człowieka wrogiem.
    3. Owa „moralność folwarczna”, a raczej jej rezydua, istnieją wszędzie, gdzie był feudalizm, a więc i w UK, i w Niemczech i we Francji a nawet w Skandynawii czy Szwajcarii, choć w tej ostatniej w nieco mniejszej skali, jako że to jest (kon)federacja górali, których trudno było podporządkować panom feudalnym.
    4. Dalej – tylko na pierwszym roku studiów uczy się studentów ekonomii, że kapitalistyczna firma jest nastawiona tylko i wyłącznie na maksymalizację zysku. W realnym świecie, o czym uczy nas zarówno ekonomia instytucjonalna jak też i psychologiczna, firmy prowadzone są w podobny sposób jak feudalny folwark, nastawiony nie tylko na osiągnięcie i maksymalizację zysku ale także na odgrywanie pewnych ról społecznych – prestiżu i władzy właściciela – pana folwarku oraz posłuszeństwa, pokory i lenistwa pracowników – pańszczyźnianych chłopów. Pisał o tym Thorstein Veblen (teoria klasy próżniaczej) oraz John Kenneth Galbraith (analiza współczesnego amerykańskiego kapitalizmu w tym przyczyn bogactwa i późniejszego upadku USA) – polecam Ci więc zapoznanie się z ich dziełami (Galbraitha tłumaczono i to nieźle na polski).

  55. Programista
    1. Dalej – wielu filozofów i psychologów uważa, że człowiek posługuje się głównie instynktami oraz że rządzą nimi irracjonalne na ogół siły podświadome – to ostatnie to jest teza tzw. psychologii głębi, w tym głównie psychoanalizy, a przypominam Ci, że doktor Freud był Żydem, a więc kto go nie lubi, ten wiadomo kim jest. 😉
    2. Teza, że człowiek własne ciało traktuje lepiej niż ciała innych ludzi, że uważa siebie, własne ciało za LEPSZE od innych, „bo tylko to własne ciało jest w stanie zapewnić trwanie jego własnego życia”, jest tezą skrajnych egoistów, zwolenników Berkeley ‘a, który uważał, że poza nim, a dokładniej jego świadomością, nic tak naprawdę nie istnieje. Poza tym, to odrzuca ta teza istnienie zachowań altruistycznych, a często obecnych wśród ludzi oraz jest ona niezgodna z religią chrześcijańską, islamem i judaizmem.
    3. Dalej – oczywiste, jest, że nie cały zysk firmy, czyli marksowskie „m” idzie na konsumpcję kapitalisty, że część tego zysku idzie na odtworzenie kapitału i na jego powiększenie, czyli na inwestycje, w tym „odtwórcze”. Ale nie o to przecież chodzi nam w tej dyskusji, a o podział nadwyżki wyprodukowanej pracą pracowników najemnych na płace robocze „v” i zysk „m”. Poza tym przypominam ci, że amortyzacja choć nie jest wydatkiem, jest kosztem, jako że amortyzacja jest kosztem, który nie wiąże się z wypływem środków pieniężnych, a więc czym innym są środki niezbędne do odtworzenia zużytych środków produkcji, a czym innym środki przeznaczone na rozszerzenie produkcji a jeszcze czym innym wydatki na polisy ubezpieczające od nieszczęśliwych wypadków, klęsk żywiołowych itp. Poza tym, to w kapitalizmie nierentowne fabryki padają bardzo często ofiarą pożarów bądź też innych klęsk żywiołowych, jak to pięknie opisał nasz noblista Reymont w „Ziemi obiecanej”.

  56. Programista
    1. Oczywiście, że pracownik najemny nie jest w kapitalizmie prawnie przypisany do jednego konkretnego kapitalisty, że w teorii może on wybierać kapitalistę dla którego chce pracować. Ale w praktyce często w danym mieście czy regionie są oferty pracy tylko z jednego miejsca, np. tam, gdzie dominuje jedno wielkie przedsiębiorstwo, np. Płock, Puławy, Police, Ostrołęka, Piła, Konin, Turek, Bełchatów, Legnica, Lubin, Częstochowa, Tychy, Starachowice, Ostrowiec Świętokrzyski, Mielec, Świdnik, Tarnów, Dębica czy Kwidzyń, a często ludzie są „przywiązani” do takiej „monokulturowej” miejscowości, np. więzami rodzinnymi, domem etc.
    2. Umowa pracownika najemnego z konkretnym kapitalistą NIE jest w pełni dobrowolna, jako że zawarta jest ona pod ekonomicznym przymusem i nie jest to umowa prawa cywilnego zawarta pomiędzy równymi stronami, stąd też mamy, nie tylko w Polsce, odrębne prawo pracy, osobne sądy pracy etc.
    3. Oczywiście, że w przypadku spółek akcyjnych (SA) bardzo często pracownik najemny może być także częściowym właścicielem firmy w której on pracuje, ale NIE powoduje to tego, że zawiera on dobrowolnie umowę z samym sobą. Po prostu o tym, jak taka SA działa, decyduje dziś de facto jej zarząd (o czym pisał wspomniany przeze mnie prof. Galbraith), a aby mieć realny wpływ na działalność takiej SA, to trzeba mieć jej pakiet kontrolny a przynajmniej sporą część jej akcji, aby móc wchodzić w układy z innymi kluczowymi udziałowcami w tejże SA. Aby zaś być kapitalistą, to trzeba mieć tyle akcji, aby dobrze żyć (czyli żyć jak kapitalista) tylko i wyłącznie z dochodów z nich (czyli z dywidend). W obecnych polskich warunkach, czyli takich jak np. w latach 2012 do 2014, kiedy to średnia roczna stopa dywidendy dla spółek z WIG20 wyniosła 4,80%, a mediana 4,16% (http://www.sii.org.pl/9370/edukacja-i-analizy/akcjonariusz/dywidendy-w-polsce-beda-malec.html), trzeba więc zainwestować w akcje co najmniej dwa i pół mln zł, aby mieć z nich dochód roczny w wysokości ok. 100 tys., zł, co jest obecnie dolną granicą dochodów, pozwalających dziś w Polsce żyć jak kapitalista, oczywiście w tym przypadku drobny kapitalista. Oto moje wyliczenie: przeciętna roczna stopa dywidendy to jest ok. 4%, a więc trzeba mieć 2,5 milionów zł kapitału zainwestowanego w akcje, aby mieć z nich 100 tys. zł rocznego zysku, a aby żyć jak prawdzie bogacz, czyli mieć zysk wysokości miliona zł rocznie, to trzeba zainwestować w akcje co najmniej 25 mln zł. Oczywiste więc jest, że to nie jest rozwiązanie dla przeciętego Kowalskiego.
    4. Metody nieuczciwe prowadzą w kapitalizmie z reguły do szybkiego i łatwego wzbogacenia, a tylko w naprawdę wyjątkowych przypadkach do szybkiej i łatwej ruiny łącznie ze śmiercią. Przecież praktycznie wszystkie wielkie fortuny kapitalistyczne pochodzą z zachowań przynajmniej nieetycznych, a najczęściej niezgodnych z prawem, a całe państwa, takie jak np. Szwajcaria, swoje bogactwo zbudowały na świadczeniu usług finansowych właścicielom nielegalnie i nieetycznie zdobytego kapitału. Pokaż mi choćby tylko jednego uczciwego bogacza, a przyznam ci rację, przy czym odpadają tu osoby, które swoje majątki odziedziczyły albo też wygrały w jakiejś grze hazardowej z totolotkiem włącznie czy też przepłacane gwiazdy popkultury albo sportu, które są przecież tylko i wyłącznie kreacją marketingu i odwracaniem uwagi ludzi pracy od ich niekorzystnego położenia w kapitalizmie.

  57. Grzerysz
    1. Jeżeli „blackley” pije na tym blogu do mnie, to zawiadamiam go, że dla kapitalistów zachodnich pracowałem do roku 2015 i że byli to głównie kapitaliści żydowskiego pochodzenia. Czyby „blackley” nie lubił Żydów, a więc był on antysemitą? Tak się tylko nieśmiało pytam…
    2. Dalej – waluta PRL-u była w praktyce (może poza epizodem „czystego” stalinizmu) jak najbardziej wymienialna, po rynkowym kursie, a za Gierka można było mieć w państwowym polskim banku rachunek prowadzony w zachodnich walutach takich jak np. dolar USA.
    3. Oczywiste też jest, że ze stwierdzenia „bolszewicka propaganda komunistyczna na temat RPA była uprawiana w PRL-u” NIE wynika, że „wszystko w tymże PRL-u było propagandą”.
    4. Ciekaw też jestem też kto nazwał „blackley’a” pedofilem i jak internetowy nick, a więc twór w 100% wirtualny, nieistniejący poza serwerami „Polityki”, może przeszukiwać publiczne toalety w celu „złowienia” celu ich chuci? Chyba, że chodzi tu o wirtualnego pedofila, wirtualne toalety i wirtualne chucie. 😉

  58. Programista
    1. Co z tego, że według Ciebie ów Dekalog, oparty zresztą na wcześniejszymi o ponad pięć wieków Kodeksie Hammurabiego, pozwala na zgrubne ustalenie zasad moralnych, jakimi kierują się wyznający go ludzie dokonując ocen różnych działań, skoro dotyczy on to tylko tych, którzy wyznają religie oparte na mojżeszowej, czyli judaizm, chrześcijaństwo i islam? Poza tym, to kradzież jest amoralna w praktycznie każdej etyce, poza czysto egoistyczną etyką Ayn Rand (wł. Alissy Zinowjewnej-Rosenbaum), która znana była nie tylko z promowania egoizmu jako najwyższej cnoty moralnej, ale także z jej poparcia dla Izraela i prowadzonych przez niego wojen, które nazywała ona „krucjatą cywilizowanych ludzi przeciwko barbarzyńcom”, z tego, że twierdziła ona iż europejscy koloniści mieli prawo ukraść Indianom ich ziemię oraz z nazwania homoseksualizmu „amoralnym” i „obrzydliwym”.
    2. Przecież kapitalizm oparty jest na najniższych ludzkich instynktach, w tym na skrajnym egoizmie, a tylko socjalizm i komunizm oparte są na idei dobrowolnej (czyli bez przymusu, w tym szczególnie bez przymusu ekonomicznego) współpracy ludzi pracy. Kapitalizm oparty jest przecież na skrajnym egoizmie, którego najwybitniejszym ideologiem był mało u nas znany Max Stirner (wł. Kasper Schmidt), który, choć urodzony w Bayreuth, swoje dzieciństwo spędził w Chełmnie, czyli na naszych Kujawach. Kolejną ciekawostką dotyczącą jego osoby jest to, że był on znajomym Marksa i Engelsa, a rysunek Engelsa jest jedynym istniejącym portretem Stirnera. Głównym problemem Stirnera było zaś unikanie wierzycieli, a więc zmieniał on często miejsce pobytu, co jednak nie pozwoliło mu uniknąć dwukrotnego pobytu w więzieniu za długi, czyli inaczej za kradzież cudzych pieniędzy (niespłacanie długów). Choć inspirowany był on, tak jak Marks i Engels, przez Hegla i Feuerbacha, to doszedł on do zupełnie innych poglądów niż marksiści. Twierdził on, że człowiek powinien być przede wszystkim wolny, a do wolności ma dojść poprzez odrzucenie boga, prawa (a więc i państwa) oraz moralności, czyli tego, co wg. Stirnera jest tylko iluzorycznym wyobrażeniem wytworzonym przez społeczeństwo, które samo w sobie też jest według niego fikcją (to pewnie od niego Margaret Thatcher, ten guru zwolenników wolnego rynku, zaczerpnęła tezę, że „nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo”). Według Stirnera naród należy zastąpić związkiem egoistów robiących to, na co mają oni tylko ochotę, przy czym każdy z nich może korzystać z ludzi i ich rzeczy jak ze swej własności. Głównym dziełem Stirnera jest „Der Einzige und sein Eigentum” (1845) – polskie wydanie jako „Jedyny i jego własność” (1995) – więcej u Tatarkiewicza („Historia filozofii” t. III wyd. z roku 1950 s. 70-73). Twierdził on, że „nie ma nic nade mną”, że „należy być egoistą”, że „należy żyć tak, jakbym był jedyną istotą na świecie” oraz że „mogę z ludzi i ich rzeczy korzystać ile się tylko da, traktować ich jako moją własność” – stad też tytuł jego w/w książki. Tak więc głosił on skrajny indywidualizm, leżący przecież u fundamentów kapitalizmu. Wszystkim zwolennikom indywidualizmu a więc kapitalizmu i liberalizmu polecam więc jego dzieło, aby zorientowali się, do czego prowadzi ich liberalna, prokapitalistyczna ideologia. Poza tym, to praktycznie wszyscy burżuazyjni politycy są zwolennikami Stirnera – cytuję z „Jedyny i jego własność”: „A więc egoista nigdy nie mógłby wstąpić do partii czy też wziąć czyjąś stronę? Ależ tak, tylko nie może pozwolić na to, by partia go zniewoliła i wchłonęła. Dla niego partia polityczna zawsze będzie jedynie zabawą w której partycypuje, wyłącznie bierze udział”. Czy nie pasuje to jak ulał do przywódców zarówno PO, jak też PiS czy Nowoczesnej a nawet i SLD czy PSL?
    3. Przypominam ci też, że Dekalog obwiązuje tylko chrześcijan, muzułmanów i wyznawców judaizmu, czyli nieco tylko ponad połowę (ok. 57%) ludności naszej planety, przy czym spotykam się często wśród rzymskich katolików z opinią, ze Stary Testament a więc też i Dekalog dotyczą tylko wyznawców judaizmu. Popełniasz więc poważny błąd, zakładając że twoje poglądy są typowe dla poglądów wszystkich ludzi. Poza tym, to co najmniej 10% ludności Ziemi jest ateistami, o czym się dziś w Polsce oficjalnie nie wspomina.
    Szalom!

  59. @blackley
    20 czerwca o godz. 23:13 3430

    „Nie wiem też co moze pan wiedzieć o jakości tego pisma skoro pan go nie czyta”.

    Po pierwsze. Kupowałem i czytałem go tak długo, jak uznałem, że warto czytać. Jak poziom spadł poniżej poziomu mojej akceptacji to przestałem kupować i czytać.
    Po drugie. POLITYKA część tekstów zamieszcza „za darmo” w sieci. Staram się to wybiórczo czytać. Nie jestem pod wrażeniem.
    Po trzecie. Czasami przeglądam pismo na stacji benzynowej. Jak wyżej.
    Po czwarte. Czasami kupię – bo jest jakaś okazja – w kiosku pojedynczy numer. Ostatnio tak było z okazji 60-lecia pisma. Niewiele w tych numerach przemawia za tym abym wrócił do systematycznego czytania.

    Oprócz kiepskiego poziomu, POLITYCE ostatnich (wielu) lat zarzucam niesamowitą wprost jednostronność opinii, zarówno w sprawach krajowych jak i zagranicznych.

    „pan optymatyk uważa, że uczciwa praca za pieniądze dla funkcjonariuszy pzpr to ” kolaboranctwo” . Idąc tym tropem myślenia , kolaborowali w s z y s c y bez wyjątku za prl-u”.

    W czasach PRL – przynajmniej od 1956 roku – przeogromna, ale to przeogromna większość społeczeństwa po prostu – często bardzo dobrze, ciężko, twórczo – pracowała. Mówienie o jakiejś kolaboracji to czysty nonsens. Czy wybitny aktor Gustaw Holoubek występując co rusz w telewizji kolaborował? Czy będąc dyrektorem doskonałego w latach 1970. Teatru Dramatycznego w Warszawie kolaborował? Czy ucząc studentów w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie był kolaborantem?
    Czy wybitni reżyserzy filmowi – Wajda, Has, Munk, Morgenstern, Skolimowski, Konwicki, Kawalerowicz, Kieślowski, Zanussi – kręcąc i pokazując w kinach i telewizji w czasach PRL swoje filmy byli kolaborantami?
    Czy wybitni reżyserzy teatralni – Grotowski, Kantor, Axer, Dejmek, Swinarski, Jarocki, Wajda, Bardini, Grzegorzewski, Szajna, Hübner – byli kolaborantami? Przecież nie wystawiali w podziemiu tylko w „reżimowych” teatrach i „reżimowej” telewizji?
    Czy nasi wybitni pisarze – choćby Tadeusz Różewicz, Wiesława Szymborska, Miron Białoszewski, Ryszard Kapuściński czy Hanna Krall – wydając w oficjalnym obiegu kolaborowali?
    Nie piszę już nawet oczywiście o milionowych rzeszach „anonimowych” obywateli PRL, którzy – w fabrykach, szkołach, na uczelniach, w instytutach naukowych, szpitalach, przychodniach lekarskich, wydawnictwach – robili po prostu – i to często bardzo dobrze – swoje.

  60. W naszym kraju wszystko do cna – łącznie z uniwersalnymi, ponad-czasowymi terminami jak lojalność, przyzwoitość, przywiązanie do wartości które się głosi (przynajmniej „z grubsza” – co akurat w tej sprawie: gazeta i środowisko z nią związane przyznaje się do tzw. „lewicowości”, jest szczególnie żenujące) itd. – zostało >zneoliberalizowane< (czyli utowarowione, a to nie ma wiele wspólnego z klasycznie rozumianym, postępowym "wiatrem" jaki niósł zawsze – i winien nieść – liberalizm). A przede wszystkim – utowarowiony został CZŁOWIEK !!!! Rację ma więc – mimo upływu 150 lat – "brodaty filozof z Trewiru", że gospodarka towarowo-pieniężna wszystko obrócić musi w towar, a wszelkie interpersonalne kontakty – sprowadzają się do relacji sprzedającego i kupującego. W tle pozostaje niezmiennie zysk sprzedającego.
    Bowiem antynomia kapitału i pracy jest nieusuwalna na zasadzie dobrej woli właściciela kapitału (jeśli tak jest, staje się zazwyczaj jałmużną upokażającą obie strony tej relacji, dobroczynnością, paternalistycznym "daniem" czegoś "ubogiemu"). Tylko prawo i stojące za nim silne organizacyjnie państwo oraz zorganizowanie pracobiorców w Związki Zawodowe mogą odwrócić tę tendencję. Tendencje powrotu – oczywiście w warunkach XXI wieku – do "manczesterskiego kapitalizmu" ze wszystkim jego wynaturzeniami, dehumanizacją i pogardą dla pracobiorcy.
    I jeszcze o tzw. lewicowości: jak mówi prof. Maria Szyszkowska jest ona nierozerwalnie związana ze sprawiedliwością (tą jurydycznie ustanowioną), ale jednocześnie z triadą oświeceniową: wolność – równość – braterstwo. Niestety, piętno folwarczności jakie przeważa w mentalności ludzi znad Wisły, Odry czy Bugu, uniemożliwia nie tylko zastosowanie jej w życiu, ale przede wszystkim zrozumienie istoty tej triady. Mimo deklarowanej, głębokiej wiary religijnej polskiego ludu.

    dr Radosław S. Czarnecki
    ……………………………………………
    Pozwoliłem sobie wkleić zdanie mojego znajomego z innych blogów.
    W naszym kraju ,zresztą w innych też, nie ma ani wolności ,są jej pozory, nie ma równości ,są nierówności wielopoziomowe, nie ma braterstwa jest udawanie wspólnoty dziejów. Jest powszechna manipulacja tymi wartościami, zakłamanie i racjonalizacja ich odwrotnościami. I to jest wynikiem królowania kapitalizmu o współczesnym obliczu neoliberalnym wynikającym z jego systemowej istoty , ale ona jest wynikiem , jak to świetnie ujął prof.J.Aleksandrowicz "Wszelkie trudności społeczne, gospodarcze, polityczne, a także zdrowotne mają swoją przyczynę w wadliwej strukturze i w wadliwej czynności mózgów ludzkich, spowodowanych czynnikami ekologicznymi."
    Czyli biologia , która jest istotą naszej konstrukcji, to my ludzie tworzymy systemy a nie systemy nas, my ludzie nadajemy im kształt i znaczenie. Kapitalizm ,czy każdy inny system gospodarczy organizacji społecznej bez ludzi nie istnieje. Tak, "kapitalizm daje wielkie możliwości" nielicznym, bogacenia się jedynie kosztem znacznie liczniejszych, wyzysk człowieka przez człowieka we wszystkich dotychczas znanych formach.
    To ludzie ludziom zgotowali ten los , jak mawiała "klasyczka".
    Naprawić to można jedynie po naprawie tego ,co jest jądrem cytatu Aleksandrowicza. Każdy inny sposób był ,jest i będzie, jak mawiał Einstein, niczym nieuzasadnionym żądaniem innych wyników z robienia tego samego.

  61. W Finlandii testują dochód gwarantowany (BDG). Są już pierwsze wnioski. Beneficjenci fińskiego testu dochodu gwarantowanego są zadowoleni i bardziej aktywni. Idea jednak nie podoba się związkom zawodowym.
    Od stycznia Finlandia testuje Bezwarunkowy Dochód Gwarantowany w wysokości 560 euro miesięcznie. W testach bierze udział 2 tysiące losowo wybranych bezrobotnych, którzy w zamian za otrzymywane w ramach BDG pieniądze nie muszą niczego udowadniać – nie muszą pokazywać, że szukają pracy, mogą wydać te pieniądze w dowolny sposób (także na alkohol) i jeżeli tylko chcą, mogą całymi dniami leżeć na kanapie przed telewizorem. Są już pierwsze efekty tego eksperymentu. Może się okazać, że straszenie zmniejszeniem aktywności zawodowej beneficjentów programu było niesłuszne.
    Beneficjenci programu, do których dotarli dziennikarze „The Economist” okazują się być mniej zestresowani i znacznie aktywniejsi w poszukiwaniu pracy niż w czasie, gdy otrzymywali zasiłki dla bezrobotnych. Powód takiego stanu rzeczy jest bardzo prosty – nawet nisko płatne zajęcie powodowało utratę zasiłku, ale nic nie powoduje utraty BDG. Dlatego też bezrobotni otrzymujący BDG są bardziej skłonni do pracy (ponieważ jej znalezienie nie wiąże się już ze stratami finansowymi), a także do planowania własnego biznesu. Nie muszą się bowiem martwić o to, co się stanie, gdy podwinie im się noga oraz nie tracą czasu na wypełnianie druczków i podań.
    Program Bezwarunkowego Dochodu Gwarantowanego bardzo nie podoba się za to fińskim związkom zawodowym. Zdaniem SAK, fińskiej centrali związkowej zrzeszającej milion członków program dochodu gwarantowanego, jest niemożliwie drogi i sprawia, że pracownicy będą chcieli pracować mniej i domagać się wyższych stawek za pracę w zawodach „niepożądanych” (czyli ciężkich i słabo opłacanych pracach fizycznych – sprzątanie, zbieranie płodów rolnych itp.).
    Podobny program chce wprowadzić jedna z kanadyjskich prowincji, Ontario. Z kolei w Szwajcarii mieszkańcy tego kraju odrzucili w referendum propozycję BDG uznając m in. argumentację rządu, który ostrzegał, że dla słabo zarabiających praca stanie się nieopłacalna po wprowadzeniu BDG.
    http://next.gazeta.pl/next/7,151003,21999435,w-finlandii-testuja-dochod-gwarantowany-sa-juz-pierwsze-wnioski.html#BoxBizLink
    jacekzwawy (komentarz): Obecnie 10% pracy wykonują roboty, ale za 20 lat roboty będą wykonywały 50% pracy. Dla połowy ludzi pracy zabraknie. Opodatkowanie pracy robotów i wprowadzenie Bezwarunkowego Dochodu Gwarantowanego będzie nieodzowne aby uniknąć 50% bezrobocia i rewolucji oraz buntów bezrobotnych. Tak twierdza specjaliści oraz najświatlejsi biznesmeni tacy jak Musk (Tesla) czy Zuckerberg /twórca Facebooka). Stąd wynikają eksperymenty z BDG. Proponowana wysokość tego dochodu wznosi od 800 euro w Finlandii, poprzez 1050 euro w Niemczech do 2250 euro w Szwajcarii. BDG ma zastąpić wszystkie zasiłki i dodatki przez to likwidując koszt tych zasiłków i koszty biurokracji i być dodatkowo finansowany przez podatek od pracy robotów.

  62. Milionerzy reprezentują mniej niż 1% światowej populacji, ale łączny ich majątek to ok. 75 bilionów dolarów, czyli 45% ze 167 bilionów posiadanych przez wszystkich ludzi na Ziemi. W tej liczbie 28% przypada „zwykłym” milionerom, 9% osobom posiadających 20-100 mln dolarów, a 8% osobom o majątku powyżej 100 mln.
    http://next.gazeta.pl/next/7,151003,21986457,milionerzy-zagarniaja-swiat-liczby-ktore-podaja-analitycy.html#BoxBizLink

    Komentarze:
    polsilver100
    Nie ma czegoś takiego jak dobry kapitalizm. Kapitalizm to jest bowiem wyzysk człowieka , chociaż dzisiaj w trochę łagodniejszej formie. To dzięki kapitalizmowi i produkcji masowej ma każdy pralkę, mikrofalówkę czy telewizor o innych rzeczach nie wspomnę. (…) Dopóki mamy zasoby surowców i konsumpcję , dopóty żyje kapitalizm. Upada konsumpcja albo kurczą się zasoby surowców to upada i kapitalizm. Ludzie też bardzo chętnie dają się wykorzystywać , a po drugiej stronie barykady są pełne sklepy z towarami które jakby minimalizują ten wyzysk i robią go przyjemnym. Ciekawe jak dobrze radzi sobie w tym kapitalizmie kościół, sprzedaje towar niematerialny a ma sukcesy w takiej np. Polsce większe niż potężne firmy. Chodzi o to że ten cały system , czy kościelny czy kapitalistyczny bazuje na słabościach ludzkich. Dzisiaj większości ludziom w Polsce wcale nie wiedzie się lepiej niż 30 lat temu, zarabiają po 2 tys. i wiążą koniec z końcem ale sklepy są kolorowe i można wszystko kupić dlatego nikt nie myśli o jakichkolwiek protestach. Wszyscy myślą że tak ma być.
    piotr.grd
    Nawet niektórzy ekonomiści – a po nich nikt by się tego nie spodziewał – zaczynają w ostatnich kilku latach dostrzegać, że to się prędzej czy później zawali. Od kilkudziesięciu lat narastają różnice pomiędzy najbiedniejszymi i najbogatszymi. Tym pierwszym też się stopniowo poprawia, ale tym drugim znacznie bardziej. Stanem – w mojej opinii – zdrowym byłoby, gdyby szefowie, dyrektorzy, prezesi zarabiali kilkanaście razy więcej od swoich szeregowych pracowników. A tymczasem zdarza się coraz częściej, że różnica jest kilkusetkrotna – to chore.
    Nie jestem zwolennikiem powszechnego socjalizmu i innych takich, ani trochę. Ale obecnie panujący niczym nieskrępowany kapitalizm w dłuższym terminie też się nie sprawdza. Akceptacja stanu obecnego, stawianie na pieniądz jako rzecz najważniejszą w życiu ludzkości, bezkrytyczne podejście do wolnego rynku nie rozwiąże problemów. Należałoby wypracować jakiś środek. Nie mam gotowej recepty, moje rozważania na temat tego jak wyglądać powinno współczesne społeczeństwo są raczej utopijne, ale chciałbym przekonać ludzi, by nad kierunkiem zmian zaczęli pracować.

  63. @Blackley – 21 czerwca o godz. 23:47 3451

    To nie ja to Karol Marks. Poza hipotezą o wyzysku jego dzieła prawdziwie opisują system kapitalistyczny.

  64. @jakowalski

    Twierdzi szanowny Pan, że działanie dla własnej korzyści to świadome działanie na niekorzyść innych. Tym samym zaprzecza szanowny Pan możliwości tworzenia nowych wartości. Jeżeli możliwe jest tworzenie nowej wartości to każdy jej podział nie wykluczający żadnego uczestnika tworzenia jest korzystny dla każdego uczestnika. Wprowadzenie zjawiska wyzysku służy jedynie wykluczeniu z tego podziału właścicieli środków produkcji.
    Czy śmieszne jest robienie z kapitalizmu „koronnego” osiągnięcia ludzkości? Jeżeli nie interesują nas w ogóle warunki życia jednostek i ograniczamy się tylko do losów zbiorowości, to zapewne kapitalizm nie jest niczym szczególnym. Jeżeli zaś patrzymy na zakres dopuszczalnej instytucjonalnej agresji fizycznej wobec jednostki poprzez kolejne ustroje to wtedy kapitalizm eliminujący taka agresję jest ustrojem idealnym.
    Cieszy mnie fakt, że szanowny Pan sam przytacza kolejne argumenty obalające teorię wyzysku. Jeżeli bowiem są kapitaliści prowadzący firmy nie dla zysku ale dla realizacji jakichś innych swoich potrzeb, to oznacza że wytwarzanie zysku wymaga od kapitalistów pewnego wysiłku, pewnej pracy. Pracy, która powinna być opłacona.
    Na badaniach Freuda oparł swoją teorię Erich Fromm, redukując te instynkty do dwóch przeciwstawnych charakterów – tworzenia i niszczenia. Gdy ktoś uważa tworzenie np. za niemoralne z powodu mitycznego wyzysku, może to wskazywać właśnie na charakter destrukcyjny. Kolejną cechą mogącą świadczyć o takim właśnie charakterze byłoby potępianie indywidualności człowieka, potępianie troski o samego siebie. Zarówno wielu filozofów jak i teologów religijnych widziało jedyny sens życia człowieka tylko w dążeniu do ostatecznego zjednoczenia się z jakimś mistycznym bytem – czyli w zagładzie człowieka jako żyjącej indywidualności.
    Nawet wtedy, gdy w regionie jest tylko jeden pracodawca, to traktowanie ludzi jako całkowicie bezradnych, jako niezdolnych do znalezienia innego zajęcia uważam za uwłaczające godności ludzkiej. Takie traktowanie to uznanie ludzi jako całkowicie niezdolnych do wzajemnej współpracy ze sobą. W takim kontekście rola kapitalisty urasta do tytanicznych rozmiarów geniusza potrafiącego taką bierną masę zorganizować do wytwarzania nowych wartości. Jak socjalizm i komunizm mają się opierać na współpracy takich ludzi?
    Właścicielami spółek akcyjnych bardzo często są różnego rodzaju fundusze inwestycyjne lub emerytalne zarządzające funduszami pracowników najemnych. Bardzo często mają one pakiety kontrolne spółek. Oznacza to, że to sami pracownicy najemni oczekując zysków nakazują prowadzenie wobec samych siebie istniejącego sposobu zatrudniania. Nakazują go innym pracownikom najemnym, którzy organizują prowadzenie firmy w postaci zarządu.
    Mam nadzieję że szanowny Pan zdaje sobie sprawę że niewielu ludzi rozgłasza swoje niepowodzenia, w przeciwieństwie do sukcesów. Przykładem może być liczba bankructw będących udziałem obecnego prezydenta USA.
    Przytoczył szanowny Pan cytat Maxa Stirnera dotyczący uczestnictwa w partii politycznej i jego podobieństwo do współczesnych partii politycznych. Przeciwnym przykładem były akurat partie faszystowskie i komunistyczne – których podstawowym założeniem było zniewoleni i wchłonięcie własnych członków, tak by stracili oni własną tożsamość. Przykłady te potwierdzają „pożyteczność” egoizmu dla ludzkiego życia.

  65. Programista
    1. Już ci tłumaczyłem, że kapitalizm wymaga odrzucenia wszelakiej moralności, w tym szczególnie odrzucenia potępienia wyzysku, kradzieży i przemocy. Kapitalizm wymaga świadomego, indywidualnego i w 100% egoistycznego działania tylko i wyłącznie na swoją własną korzyść, a więc świadomego działania na niekorzyść innych ludzii, jako że inaczej, to nigdy nie dojdzie się w tym, niesprawiedliwym z definicji i amoralnym ustroju do bogactwa. Poza tym, to kapitalizm jest tylko, tak jak dawniej niewolnictwo i feudalizm, tylko epizodem całej, wielotysięcznej historii ludzkiej cywilizacji i śmieszne jest robienie z niego „koronnego” osiągnięcia ludzkości.
    2. Natomiast zwolennicy kapitalizmu wywodzą się na ogół z ludzi, którzy odrzucili wszelaką moralność, którym się więc w tym nieetycznym i niesprawiedliwym systemie poszczęściło, a więc dorabiają sobie oni teoryjki, mające na celu uspokojenie ich nieczystych sumień. 🙁
    3. Oczywiste te jest, że natura kapitalizmu jest taka, iż system gospodarki w nim obowiązujący sam z siebie tworzy cykliczne kryzysy, a te z kolei wywołują często wojny, w tym na skalę globalną a przynajmniej ponadregionalną. Przecież tylko systemy oparte na dobrowolnej współpracy, dobrowolnej kooperacji i synergii, takie jaki np. socjalizm, zapewniają poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji oraz zjednoczenia z innymi ludźmi. Kapitalizm zaś ludzi alienuje i powoduje, że człowiek staje się dla innego człowieka wrogiem, przeszkodą na drodze do osiągniecia swoich egoistycznych celów.
    4. Owa „moralność folwarczna”, a raczej jej rezydua, istnieją przecież wszędzie tam, gdzie kiedykolwiek był feudalizm, a więc i w UK, i w Niemczech i we Francji a nawet w Skandynawii czy Szwajcarii, choć w tej ostatniej w nieco mniejszej skali, jako że to jest (kon)federacja górali, których trudno było podporządkować panom feudalnym.
    5. Dalej – tylko na pierwszym roku studiów uczy się studentów ekonomii, że kapitalistyczna firma jest nastawiona tylko i wyłącznie na maksymalizację zysku. W realnym świecie, o czym uczy nas zarówno ekonomia instytucjonalna jak też i psychologiczna, firmy prowadzone są w podobny sposób jak feudalny folwark, nastawiony nie tylko na osiągnięcie i maksymalizację zysku ale także na odgrywanie pewnych ról społecznych – prestiżu i władzy właściciela – pana folwarku oraz posłuszeństwa, pokory i lenistwa pracowników – pańszczyźnianych chłopów. Pisał o tym m. in. Thorstein Veblen (teoria klasy próżniaczej) oraz John Kenneth Galbraith (analiza współczesnego amerykańskiego kapitalizmu w tym przyczyn bogactwa i późniejszego upadku USA) – polecam Ci więc zapoznanie się z ich dziełami (Galbraitha tłumaczono i to nieźle na polski).

  66. Programista
    Ale masz zwolennika. Wstydziłbyś się poparcia z takiej strony… 🙁

  67. Ktoś tu znów nie zrozumiał ironii zawartej w moich wpisach. 😉 Poza tym, to moi adwersarze wciąż przyjmują za Stirnerem, ale bez dowodu, aksjomat, że człowiek jest z natury absolutnym egoistą i że działa on zawsze racjonalnie. Ale nie są oni wstanie uwodnić powyższych tez…

  68. Najwięcej zwolenników kapitalizmu jest przecież wśród tzw. klasy próżniaczej, o której dawno już temu pisał np. Thorstein Veblen, czyli wśród zawodowych leni, nierobów ,obiboków i innych pasożytów – osobników żyjących z cudzej pracy ale dorabiających sobie, w celu uspokojenia swych nieczystych sumień, pseudonaukowe (naukawe) teoryjki, wychwalające kapitalizm jako rzekomo największe osiągniecie ludzkości. 🙁

  69. Ktoś tu też myli utarg z zyskiem. Jeżeli kupię coś za 110 tys. zł i sprzedam zaraz to samo za 100 tys., zł, to mam utarg wysokości 100 tys. zł., ale stratę, czyli ujemny zysk w wysokości 10 tys. zł. No cóż, braki w edukacji zawsze wychodzą na jaw w dyskusji.

  70. @jakowalski – 28 czerwca o godz. 11:15 3462

    Szanowny Pan tłumaczy identycznie jak Michał Kalecki – powtarzając to samo tylko głośniej 🙂

    Moralnością kapitalizmu jest zakaz fizycznej agresji.
    Systemów moralnych jest wiele a zasady moralne kapitalizmu są praktycznie identyczne z zasadami dekalogu. Rozumiem że szanowny Pan może wyznawać zupełnie inne zasady moralne, sprzeczne z zasadami moralnymi kapitalizmu. Jednak twierdząc iż kapitalizm nie ma żadnych zasad moralnych po prostu szanowny Pan kłamie.

    Mentalność folwarczna jest silna na terenach, na których chłopi byli pozbawieni wolnosci osobistej. Jest to pozostałość po systemie pańszczyzny, a nie po feudalizmie.

  71. @ balackley
    Ty się zdekapitujesz już niedługo sam wraz całym bałwochwalczo uwielbianym kapitalizmem. To choroba śmiertelna, z tego w inny sposób się nie wychodzi, kolaborancie. Tak, współpracowałeś w bązami PRLowskimi, sam to tu napisałeś.
    Czyli kolaborowałeś z komuchami i taki z ciebie kapitalista, zwykły cwaniaczek typowy przygłup i ludziki skurwiel windujący się tu na mędrca kapitalizmu.
    Jakowlskiemu tak majątkowo jak i umysłowo do tzw.pięt, nie dorastasz, zwykła kapitalistyczna kanalio.

  72. Przestańcie wreszcie pierdolić o tych 20 USD zarobków w czasach PRL-u !!!
    Znacie kraj cywilizowany, w którym za 20 USD można było przeżyć cały miesiąc a nawet utrzymać rodzinę by nikt głodny i nagi nie chodził, opłacić mieszkanie. wykształcić dzieci i jeszcze na wczasy zostało ?

  73. Polecam ten filmik
    https://www.youtube.com/watch?v=Z7i6YP4wdhk

    Historia twojego zniewolenia

  74. @blackley
    5 lipca o godz. 9:10 3488

    „… nigdy nie zblizy poziomu zycia społeczeństwa polskiego do takiej Belgii czy Holandii”.

    A czy po okresie „sukcesu transformacji” możemy z czystym sumieniem stwierdzić, że w dającej się przewidzieć przyszłości osiągniemy poziom życia „takiej Belgii czy Holandii”?
    Moim zdaniem zdecydowanie nie.
    A przecież poziom życia to również poziom edukacji na wszystkich szczeblach, poziom służby zdrowia, nauki, kultury, czy wreszcie choćby poziom mediów.
    U nas wszystko to jest na poziomie dna lub bardzo do niego zbliżonym.

    A jest jeszcze jedna, niezwykle istotna rzecz.
    Oto garść „złotych” myśli druha Rafała Wosia zza miedzy, największego medialnego beneficjenta i propagandzisty okresu „sukcesu transformacji”, Jacka Żakowskiego, dla WP Opinie:

    „… moje pokolenie wyrosło w Polsce zniewolonej, rządzonej przez ludzi jakoś zdeprawowanych i w dużej części pozbawionych honoru. Długo więc żyłem nadzieją, że wolna Polska będzie Polską honorową i moralnie piękną. A w praniu się okazało, że Polska realna im dłużej jest wolna, tym staje się mniej piękna i zwłaszcza mniej honorowa”.

    Jacek Żakowski, podobnie jak i cała czołówka naszych medialnych – a nawet generalnie intelektualnych – pseudo-elit, ma w tym duży udział.

  75. @kaesjot
    4 lipca o godz. 7:04 3482

    „Znacie kraj cywilizowany, w którym za 20 USD można było przeżyć cały miesiąc a nawet utrzymać rodzinę by nikt głodny i nagi nie chodził, opłacić mieszkanie. wykształcić dzieci i jeszcze na wczasy zostało?”

    Nie wspomnę już o bardzo tanim i powszechnym dostępie do rozrywki i kultury na najwyższym, światowym, poziomie, choćby poprzez telewizję (wybitny Teatr Telewizji, niezapomniany Kabaret Starszych Panów, doskonały repertuar filmowy, świetny wybór programów poświęconych kulturze plus Młynarski, Kofta, Osiecka i wielu innych) czy prasę (poczynając od legendarnego – przynajmniej z czasów Mariana Eilego – PRZEKROJU, poprzez POLITYKĘ, TYGODNIK POWSZECHNY, KULTURĘ, LITERATURĘ, FILM aż po elitarny i stający na doskonałym poziomie w czasach PRL tygodnik FORUM).

    Ale niejaki „blackley”, który ewidentnie ma bardzo poważne luki w wykształceniu i rażące braki intelektualne, nie jest w stanie tego zrozumieć…

  76. Panie blackley
    Na okres PRL-u przypada ponad połowa mego życia a w moim wieku to lepiej się pamięta to, co było 40-50 lat temu niż tydzień temu zatem doskonale pamiętam jak było, ile się zarabiało i ile co kosztowało.
    Kto, jak i dlaczego mnie ( i miliony zwykłych Polaków ) oszukał wiem najlepiej sam.
    Na przemianach w Polsce skorzystało 5% Polaków, dla 45% – nic się nie zmieniło a 50% straciło. Pan załapał się do tych 5% zatem sobie chwali ale ten „sukces” jest kosztem tych 50%.
    Swoje bajeczki to może pan przedszkolakom opowiadać ale oni wolą gry komputerowe.

  77. Ten filmik a zasadniczo rozmowa trzech panów o tym jakim była PRL państwem niech świadczy co straciliśmy. A pierdolenie bydlaków typu „bąza” balckley nadaje się do mediów głównego ścieku i kanali ,skurwieli kapitalistycznego autoramentu wszelkiego rodzaju próżniaczej hołoty. I jeszcze tu nos zadziera skurwiel, krwiopijca, chazarskie bydło.
    https://www.youtube.com/watch?v=jRk17h7pv34
    Jak KOR zrobił z Polaków niewolników i zniszczył Polskę.

  78. Z wywiadu z Juliuszem Machulskim:

    „Najlepsze określenie Polaków stworzył mój znajomy Bułgar. Powiedział: „Wy to jesteście tacy Ruscy, tylko uważacie się za Francuzów””.

    Doskonałe! I jakie trafne.

  79. Parę dni temu spotkałem siedmioro skacowanych młodych polaków(2 dziewczyny i 5 chłopaków) na jednej z głównych ulic Southampton w UK.Bezrobotni i bezdomni.Niczym przysłowiowi ptaszkowie niebiescy co to nie sieją nie orzą a żyją.Nieskażeni tzw. brytyjską fetyszyzacją pracy wyciągają rękę i o dziwo dostają jakieś grosze i funkcjonują psując opinie dwudziesto paru tysiącom ciężko pracującym tutaj polakom.Kilkanaście lat temu pracodawcy byli zakładnikami rodzimych pracowników i a zchwilą przybycia imigrantów ,zwłaszcza z Polski,którzy byli zarażeni fetyszyzacją pracy,sytuacja się zmieniła.”Schmit i Brown”,którzy częściowo byli już dotknięci defetyszyzacją pracy nie mogli żądać wygórowanych stawek za usługi.Kapitaliści i farmerzy zacierali ręce.Ceny usług i towarów się ustabilizowały,gospodarka rosła aż do momentu kiedy Cameron dał możliwość „Szmitowi i Brownowi ” uwolnić się od,jak tutaj nazywają, „polskiego robactwa”.Od tego czasu gospodarka siada,funt sukcesywnie leci wdół,ceny w górę ,”Schmit i Brown” narzeka , rąk do pracy zaczyna brakować,zwłaszcza w rolnictwie a rzesza rodzimych bezrobotnych do pracy się nie rwie nauczona nieróbstwa przez paroletnie płace bez wykonywania pracy.Jak widać,przynajmniej z mojego punktu widzenia, można tutaj funkcjonować na różne sposoby.Skorumpować charakter w sprzyjających warunkach(polscy menele w S-ton czy stali bezrobotni w UK) jest bardzo łatwo tak,że fetyszyzacja pracy mimo wszystko jest lepsza niż kreowanie nieróbstwa.
    blackley-gratuluję logiki i konsenkwecji w dyskusji z „folwarcznym polactwem”.Że też ci się chciało?

  80. Ciekaw jestem Panie Rafale Pańskiej opinii o blogu Roberta Waterskiego. Z czym Pan się zgadza, a z czym nie. Czy warto go czytać? Ile ma racji pisząc o systemie monetarnym, w którym upatruje całego „zła”.

  81. Piotr Ikonowicz 15.07.2017 r. o 13:05 pisze:

    „Doniesienie z okupowanej przez międzynarodowy kapitał Grecji.
    Pracownica supermarketu odebrała sobie życie po tym jak sąd uznał, że nie wypłacanie jej przez 15 miesięcy wynagrodzenia za pracę nie wpłynęło negatywne na jej finanse.”

    Źródło – https://www.facebook.com/piotr.ikonowicz/posts/10208979961448582 .

    Kapitaliści wszystkich krajów łączcie się z backleyem, macie tak wspaniałe pomysły ,że ludzie sobie życie odbierają, bo macie kapitału na TONY i jeszcze wam mało, bo najlepsza myśl na świecie to drzyj bliźni bliźniego swego aż koszula spadnie z niego.
    To dopiero jest pomysł!?

    Kolaborancie prlowski , jak to było z tymi „bązami” w latach 80tytch, zapomniałeś już jak srebrniki brałeś ? co już qrwa pamięć urwało? Takie to miałeś pomysłów GRAMY a oni kapitału na TONY? Wiesz jak to się nazywa? SKURWIELSTWO , którego jesteś przedstawicielem. I ty teraz masz czelność doradzać czytelnikom jak zostać takim zwyrodnialcem?
    Moralność typa o spieniężonym sumieniu. Chodzący bankomat umysłowy o masie TONA kapitału.
    „Wierzcie że praca , ” wiara czyni człowieka głupim” Staszic
    Oj kiedyś , już niedługo „Sumienie Narodu” dobierze się takim jak ty do tylnej części ciała.

  82. blackley
    Wrócę do „tematu na tablicy” -ubezpieczenie zdrowotne dla każdego.Tu akurat pełna zgoda.Nieistotne czyj to pomysł .Uzurpowanie sobie prawa do tego pomysłu jest bezprawiem w stosunku do społeczności.Inną sprawą jest wydolność systemu ubezpieczeń np. NHS w UK , NFZ w Polsce czy pewnie jeszcze inne w innych krajach.
    Prowokacyjne tematy wrzucane tutaj przez gospodarza wywołują spore emocje i na początku(tzn paręnaście tygodni temu) dokonałem wpisu obraźliwego w stosunku do redaktora Wosia za co serdecznie przepraszam.
    blackley
    Twoje nazywanie rzeczy po imieniu bez teoretyzowania i przesadnego podpierania się filozoficznymi dywagacjami bardzo mi odpowiada.Ja również staram się omijać różne rozważania „co komu do jemu a jemu do komu” a skupiam się na ile to możliwe wg. mojego rozeznania na faktach np.socjalistyczn-komunistyczne zapędy Chaveza i jego następców zniszczyły bogaty kraj i nie trzeba było do tego wojny ani kataklizmów a wszystko było po to ,żeby dać wszyskim po równo i jak zwykle mówiąc złośliwie wyszło z tego gówno.Zabrakło na wszystko na podstawową opieke zdrowotna ,na płace ,na zasiłki itd. itp.I czy te historie kogokolwiek coś nauczą?W Polsce przerobiliśmy ten etap i co?Tęsknota za czasami „czy się śpi czy się leży 3000 się należy jest tak przemożna,że korupcja części społeczeństwa w postaci 500+ wywołała euforię.Życzę polskiemu narodowi jak najszybszego kryzysu gospodarczego bo im dłużej ta bezmyślna drenacja państwowych(czyli naszych pięniędzy)będzie trwała tym gorzej.

  83. Proszę posłuchać Z WIELKĄ UWAGĄ co mówią ludzie znający się na demokracji, sądach i obecnej sytuacji.
    Naprawdę warto z nich skorzystać
    POLECAM.
    http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/taniec-marionetek-przyszlosc-wladzy-sadowniczej,758050.html
    „..Gość programu Tak Jest, profesor Marcin Matczak twierdzi jednak, że całe zamieszanie wokół ustaw dotyczących władzy sądowniczej to, tu cytat: „taniec marionetek”. Dodał, że przysłania on prawdę, że władza sądownicza traci niezależność.”
    http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/prof-strzembosz-to-bedzie-kiedys-lista-hanby,757747.html
    „…prof. Adam Strzembosz. I prezes Sądu Najwyższego w stanie spoczynku zaznaczył, że zmiany zaproponowane przez Prawo i Sprawiedliwość są dla niego powrotem do czasów PRL.”
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie

  84. Panie Redaktorze R.Woś, dlaczego od 6 czerwca 2017 r. nie pisze Pan żadnych felietonów na swoim blog?

  85. No wreszcie – jak się wpuszcza gości nie potrafiących się właściwie zachować to trzeba po nich posprzątać !!!!
    Teraz przynajmniej blog wygląda jak Królewna Śnieżka a nie jak Baba Jaga.

  86. @Rafał Woś

    Szanowny Panie Redaktorze,

    Gratuluję artykułu „Żegnaj, III RP” w ostatnim wydaniu DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ jak również „Nikt nie ma monopolu na prawdę” w wydaniu z 21-23 lipca.
    Uważam, że choćby dla Pana tekstów i częstych artykułów profesora Andrzeja Szahaja warto czytać weekendowe wydanie wspomnianego dziennika.

  87. „Tworząc mechanizm, w myśl którego ubezpieczenie społeczne będzie nie przywilejem oskładkowanych etatowców, ale… prawem człowieka…Ubezpieczeniem zdrowotnym, ubezpieczeniem emerytalnym i ubezpieczeniem na wypadek utraty pracy…”

    Odkrywanie Ameryki.
    Np. we wzglednie liberalnej Australii jest:
    Emerytura spoleczna (nie zwiazna z praca i skladkami a jedynie wiekim)
    Bezplatna sluzba zdrowia (czy sie stoi czy sie lezy…)
    Zasilek dla osoby bezrobotnej.

  88. Andrzej Falicz
    18 sierpnia o godz. 6:40
    Problem w tym, że rządzący w Polsce po 1989 roku jakby zapomnieli ( albo nie mieli wręcz o tym pojęcia ) , że nim zacznie się dzielić to trzeba zadbać, by było co dzielić !
    Trzeba też wiedzieć , że SWOIM ( tzn. naszym, polskim ) łatwiej dysponować niż CUDZYM ( tzn. własnością obcego kapitału ).

  89. kaesjot…
    A co ma piernik do wiatraka?
    Jak ma się mniej to w dalszym ciągu różnie można to mniej dzielić.

    A akurat rządzący po 89-tym dzielili tak jak dzielili a PiS jako pierwszy próbuje to zmienić…jak narazie ekonomia jako całość na tym nie cierpi.

    Oczywiście, że łatwiej jest dysponować swoim…
    Co to ma do rzeczy jezeli chodzi o przykład australijski gdzie powszechne ubezpieczenie, które odkrywa gospodarz faktycznie istnieje od dziesięcioleci?

  90. A kiedy dziesiąte?