Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Nowy Atlas Ekonomiczny - blog Rafała Wosia Nowy Atlas Ekonomiczny - blog Rafała Wosia Nowy Atlas Ekonomiczny - blog Rafała Wosia

10.12.2017
niedziela

Wylądowałem w Ugandzie (4)

10 grudnia 2017, niedziela,

­­My chcemy uciekać z pułapki średniego rozwoju. Oni gadają w kółko o pułapce niskiego rozwoju. My uciekamy z peryferiów. I oni też o niczym innym nie rozprawiają. Jak przesunąć się w górę łańcucha wartości dodanej? Polska – Uganda. Ten sam ból.

Musimy wyjść z pułapki niskiego rozwoju. Zaufajcie nam. Zrobimy to do roku 2023 – przekonuje rząd. Samym pompowaniem wzrostu i przyciąganiem zagranicznego kapitału (już nie tylko z Zachodu). Musimy go zacząć sprawiedliwiej dzielić – przekonują krytycy rządu. Niekoniecznie jednak sympatyzujący z parlamentarną opozycją Kizzy Besigye.

Co mówią krytycy?

Przez lata w tym kraju jedyną odpowiedzią na wszystkie problemy była prywatyzacja. Kooperatywy rolne? Złe, bo kojarzą się z czasami Amina i Obote. Transport? Sprywatyzowany, czego efektem jest totalna komunikacyjna dżungla na drogach. Raczkujące po uzyskaniu niepodległości projekty mieszkalnictwa socjalnego? Zarzucone. Niech rynek załatwi. No więc załatwił slamsy w każdej niemal dzielnicy Kampali. I tak dalej, i tak dalej.

Autorem tej wyliczanki jest John Mwebe, wykładowca prawa na Uniwersytecie Makerere i aktywny działacz na rzecz społecznej zmiany w Ugandzie.Takich głosów jest wiele. Tego samego dnia, gdy rozmawiam z prawnikiem Mwebe, publicysta Daniel Kalinaki pisze tak: „Przez lata nasze polityczne elity były prymusami wolnorynkowej ortodoksji. Ochoczo liberalizowały dostęp do rynku i przyciągały zagranicznych inwestorów. Efektem wzrost bez dobrej pracy, modernizacja bez rozwoju i poczucie niesprawiedliwości z nierównej dystrybucji bogactwa”.

Czy krytycy dotychczasowej linii mają coś do zaproponowania? Jesli pozbierać, to ich zamiary mozna sprowadzić do trzech haseł:

1. Podatki
2. Prawa człowieka
3. Demokracja

Seatini i ActionAid. Dwa największe NGO’sy w Ugandzie wypisały sobie podatki wysoko na sztandarach.

Dlaczego podatki? To łatwo zrozumieć, przeciskając się (a częściej stojąc) przez miejską dżunglę Kampali. Chaos, zanieczyszczenie, dziurawe drogi albo brak twardej nawierzchni. Czerwona ziemia zmieniajaca się w cieknący strumień przy każdym średnim deszczu. Brak oświetlenia, brak komunikacyjnej alternatywy dla auta. Brak, brak, brak. A jednocześnie przekonanie, że co roku poprzez ulgi i zwolnienia dla korporacji oraz krewnych i znajomych władzy wycieka z systemu wiele miliardów pieniędzy publicznych. Podatki to dziś w Ugandzie słowo klucz.

Prawa człowieka dla polskiego czytelnika mogą brzmieć trochę abstrakcyjnie. Ale to afrykański sposób na opisanie tego, co się u nas nazywa redystrybucją i polityką społeczną. Chodzi o to, że władza publiczna ma za zadanie stworzyć taki system, w którym nie trzeba stawać na głowie, by mieć dostęp do solidnego jedzenia albo nieslamsowego dachu nad głową. Proste.

Demokratyzacja pozostaje dla Afryki celem. I bardzo dobrze. Wielu miał już ten kontynent swoich „silnych ludzi”. I nikomu (na czele z Afrykańczykami) to na zdrowie nie wychodziło.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 39

Dodaj komentarz »
  1. Może mieszkańcy Afryki czytają Leca:

    „Wszyscy chcą naszego dobra, nie dajmy go sobie zabrać”

  2. Prawdziwie silny człowiek to red. Woś, który wszystkie problemy rozwiązuje słowem ‚proste’ na laptopie.

    Prywatnych kooperatyw sprywatyzować się nie da, bo już są prywatne.

    Jeśli na państwowej drodze panuje ‚dżungla’, a państwo nie ma środków, żeby to zmienić, można drogę sprywatyzować i właściciel drogi zrobi porządek nie wpuszczając cudzych samochodów, a jedynie swoje autobusy, na których będzie zarabiał.

  3. W latach 20tych po rządach PiSu i w emerytalnym krachu w Polsce w najlepszym wypadku będzie stagnacja, a bardziej prawdopodobna jest długotrwała recesja, cięcie wydatków i wzrost podatków. Bez potężnego obcięcia socjalu żadnego wzrostu w Polsce nie będzie.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Można drogi sprywatyzować i wpuszczać swoje autobusy jak piszą co niektórzy. Oczywiście powodem jest brak środków w państwowym, lokalnym budżecie.
    Można, jednak to samo zadanie ( sensowny stan dróg lokalnych, krajowych) oddać w ręce państwa, miasta itd.
    Niezbędne są do tego podatki.
    Przypominam!
    Podatki to obowiązkowe świadczenie pieniężne pobierane przez związek publicznoprawny (państwo, jednostka samorządu terytorialnego) bez konkretnego, bezpośredniego świadczenia wzajemnego. Zebrane podatki są wykorzystywane na potrzeby realizacji zadań publicznych.

    Efekt będzie ten , ze drogami publicznymi o akceptowalnym dla ogółu racjonalnie odnoszących się do zawiłości bytu stanie będą mogli poruszać się wszyscy, niezależnie od kondycji finansowej tej społeczności obywatele.

    Niestety, nie jest Redaktora Wosia winą, że podatek przez niektórych jest traktowany jako XXI-wieczna dziesięcina, co może świadczyć jedynie o tym, że interpretacja społecznych faktów ulokowała co niektórych w XVII- wiecznej rzeczywistości i kategoriami tego wieku interpretuje współczesne problemy.

  6. Panie Wosiu Rafale,

    To bardzo piękne co Pan pisze……Podatki, Prawa człowieka, Demokracja……naprawdę. Ale tak się składa ,ze rząd , którego jest Pan słabo skrywanym fanem Prawa człowieka ma gdzieś. Ten rząd uważa że Demokracja jest wtedy kiedy oni wygrywają wybory, a kiedy przegrywają to mówią że wybory są sfałszowane. Podatki. Piękna idea . Z tym że premierem tego rządu jest Pan który nie za wiele podatków zapłacił jako prezes BZW WBK. A teraz ma kupę akcji bankowych i jest milionerem , anam zwyczajnym ludziom opowiada o oszczędzaniu . Może niech zacznie od siebie .

  7. Pogląd

    ” Jeśli na państwowej drodze panuje ‚dżungla’, a państwo nie ma środków, żeby to zmienić można drogę sprywatyzować i właściciel drogi zrobi porządek nie wpuszczając cudzych samochodów, a jedynie swoje autobusy, na których będzie zarabiał.”

    musi być opatrzony dodatkowym zastrzeżeniem, że w przypadku kiedy afrykański kraj X nie będzie mógł znaleźć wśród swoich obywateli jednostki lub jednostek o wystarczającej ilości rodzimej waluty jedynym rozwiązaniem może okazać się skorzystanie z usług osób legitymujących się paszportem kraju trzeciego.
    A oddanie tego typu zadań w gestię osób z krajów trzecich może się skończyć różnie. Szczególnie dla kraju X.

  8. Nie znam przykładu ani jednego kraju na świecie, który wyrwałby się z nędzy drogą demokratyczną, będąc wcześniej krajem rolniczym.

    Jeżeli ktoś zna, proszę podać.

    Kapitalizm państwowy w połączeniu z zamordyzmem- ta metoda działa.

    Uganda nie ma wielkich szans na rozwój, nie mając zasobów mineralnych na sprzedaż.
    A te które ma, i tak zasilają konta miejscowych polityków i zagranicznych graczy.
    Rozwój na kredyt?
    Warunki spłaty pozwolą jedynie rosnąć długowi zewnętrznemu.
    Nożyce cenowe pomiędzy towarami rolnymi a przemysłowymi, rozwierają się coraz mocniej, więc tą drogą również nie da się zakumulować sensownych zasobów.

  9. Demografia
    Dzietność kobiet w Ugandzie wynosi 6,7 dziecka i należy do najwyższych w świecie.
    ==============

    Jedyny towar eksportowy?

  10. „Jedyny towar eksportowy?” wiesiek59
    Tylko nie do Europy.

  11. Optymatyk
    10 grudnia o godz. 17:10 3867

    Szacunki mówią, że w 2050 roku będzie Afrykanów 2,5 miliarda.
    Takie tempo znacznie wyprzedza wzrost gospodarczy, budowę infrastruktury, miejsc pracy

    W przedwojennej Polsce było dokładnie to samo, ratowała nas emigracja.
    I głód na przednówku….
    Chcąc przeżyć przy pogarszającym się dla rolnictwa w tamtym rejonie świata klimacie, będą emigrować.
    Ewentualnie, wymrą z braku wody.

  12. Panie wiesku59,

    Kapitalizm państwowy i zamordyzm to rozwiązanie ?
    Ma się rozumieć ,ze pod warunkiem , ze Pan jest członkiem kasty trzymającej resztę narodu za ryj ?

    Każdy tzw znawca narodu i caudillo obiecuję to samo. Nie znam przypadku zeby gdzieś jakiś caudillo i zbawca narodu jakikolwiek naród zbawil.Napchal kieszenie sobie i swoim pomagierom. A zwykli ludzie są jedynie okradani i wpedzani w nędzę. Pańskie ,,recepty,, są żałosne i zdradzają pańską prezydencję do siłowych , autorytarnych rozwiązań . Jest Pan emerytem mo i/lub sb ?

  13. Panie optymatyku,

    ,,tylko nie do Europy,, ??? To już nie jest Pan obrońca słabych, ucisnionych i niepotrafiacych się odnaleźć ? Czarni be – Biała rasa rulez? Ci co mają pieniądze – czyli klasa średnia , bo żadnego prawdziwego bogacza Pan nie widział i nie zobaczy z tej przyczyny ze siedzą albo w Londynie albo w jakimś fajnym raju podatkowym – to Pana wróg, obok ,,kolorowych,, . Czyli faszystowski pogląd na sprawy to Pana pogląd. W sumie nic nowego- komuniści z faszystami zawsze idą pod rękę.

  14. wiesiek59
    Teraz to już inne czasy i mówimy o zupełnie innych relacjach ze względu na charakter ludności objętej nieszczęściem. Myśmy emigrowali wtedy jak i teraz ale my coś potrafimy/pracujemy a nie tylko roszczenia, nie zgłaszamy, nie narzucamy swoich kulturowych inności nikomu , nie wysadzamy nikogo w powietrze. Ten sam krąg kulturowy. A o czarnoskórych mam złą opinię nie dlatego ,że jestem rasistą ale tylko i wyłącznie dlatego ,że oni niewiele potrafią lub zupełnie nic i do tego bumelują a żądania mają o wszystko. Takie jest moje doświadczenie. Multikulti ma jedynie swoje znaczenie ale marginalne, w szerszym wymiarze to całkowita porażka.
    Wiem co piszę bo właśnie mija 12 lat jak syn i córka wyjechali na Wyspy a my z żoną w ślad za nimi 10 lat temu. Wcześniej z żoną pracowaliśmy wiele lat w Niemczech. I zapierdalamy tzn.pracujemy a nie narzekamy i mącimy ludziom w głowach, pomimo marnej znajomości języka(tzn. mnie i żony bo dzieci to już lepiej po angielsku i studia tu pokończyli, w kraju nie mieliśmy na ich studia , niestety).
    Tak właśnie mogliśmy pracować i utrzymać się w „ukochanym kraju, umiłowanym kraju” i jest nas tu ,o czym nie piszą prawdy, ponad 2 mln. Teraz Ukraińcy nas zastępują bo ponoć ich już jest ponad 3 mln.
    Tylko patrzeć kiedy to wszystko pierdyknie i coś mi sie zdaje ,że już niedługo.
    I znowu jakieś „mury runą ,runą”… i co dalej?

  15. Panie optymatyku,

    Było tak odrazu , nie strzepilbym języka czy tez klawiatury komputera przez rok z okladem. Nie umiał Pan w Polsce zarobić , musiał Pan wyjechać do Niemiec a poten do UK . Ja też byłem i pracowałem i w Niemczech i UK, ale tylko po to by w Polsce zainwestować . N I G DY nie miałem ochoty wyjeżdżać , tu jestem u siebie . Pan tak naprawdę Polski nienawidzi i nienawidzi Pan tych którym w Polsce się udało. Zarówno Polsce i mam życzy Pan jak najgorzej. Obstawiam ,ze wyjechał Pan z długami. Było tak odrazu ze jest Pan uciekinierem z Polski. Nie dziwię się ze nienawidzi pan wszystkiego i ws,ystkich . Musi Pan tyrac za 300 funtów per week a w UKl jest sporo kolorowych co mają forsę. :-))))) .
    No cóż, miłej pracy życzę. Na mnie pracują pieniądze i nieruchomości – moje !! Pan musi dygac przed jakimś panem Khanem który w przeciwieństwie do Pana umie zarabiac pieniadze inaczej niż ciężka , niskoplatna robota. Poprostu Panu się nie udało . Innym tak . Czemu nienawidzi pan innych za swoje niepowodzenia ?

  16. Kraje pozbawione zasobów naturalnych, są na straconej pozycji- moim zdaniem.

    Wykształcenie kadry inżynieryjno- technicznej, trwa co najmniej dwa pokolenia.
    Kraje bogate w dalszym ciągu prowadzą drenaż mózgów z krajów rozwijających się, podbierając inżynierów, lekarzy, pracowników wykwalifikowanych.
    w rozwoju na pewno t nie pomaga ograbianym.

    W sumie, to stary schemat.
    Peryferia sa wysysane przez Centrum od tysiącleci.
    Prowincja zawsze ma przechlapane.
    Afryka ma jeszcze jeden problem.
    Politycy z centrum decyzyjnego zawsze transferują mniej lub bardziej legalnie zdobyte majątki do banków zachodnich, dodatkowo ograbiając własne kraje.
    Co pozostaje, by wspomagać rozwój?

    Demokracja i swobodny przepływ kapitału, przykrywa smutną rzeczywistość.
    Te reguły narzucone większości krajów globu, ten rozwój UNIEMOŻLIWIAJĄ, preferując już bogatych.

  17. panie optymatyku ,

    czekam z niecierpiwością na Brexit. Nie zebym miał coś przeciwko Anglikom . Nie , nie czekam aż pan z powrotem do Polski zjedzie. No i będzie pan musiał w znienawidzonej Polsce mieszkać i pracować . Wie pan co ? To nie geografia jest pańskim problemem . Panskim problemem jest pan , pańska osoba. Nie ma kraju w ktorym mógłby pan mieszkać , gdzie było by ok według pana. No może po za nieistniejącym PRL-em ;-))))))))))

  18. „Te reguły narzucone większości krajów globu, ten rozwój UNIEMOŻLIWIAJĄ, preferując już bogatych.” wiesiek59
    I to się właśnie musi źle skończyć, sami na to pracują. W tej chwili zaobserwować można usilne poszukiwania pretekstu do rozpętania konfliktu na globalną skalę. A czymże jest jak nie tym ,uznanie jednostronne USA Jerozolimy za stolicę Izraela? Już podniósł się rwetes w państwach realnego islamu i tylko czekać ,że jakaś ambasada USA zostanie zaatakowana skutecznie lub coś w tym stylu, a znowu zabezpieczać będą swoje interesy bombardując co się tylko da. A punktów zapalnych nie brakuje; Korea Pł., Może Południowochińskie, Bliski Wschód, Iran, Wenezuela, że o Ukrainie nie wspomnę.

  19. Panie optymatyku ,

    Politgramota jakiej nasluchalem się i naczytalem za prl-u. Skoro tak Pan niecierpi kapitalizmu to czemu i kapitalistów Pan siedzi ? Rosja, Białoruś o tam nie ma znienawidzonych kapitalistów . Robi Pan co innego i robi Pan co innego. Skoro tak kapitalizm Pana mierzi proszę uwolnić swoją osobę od przebywania w kapitalizmie
    Proste , czemu Pan tego nie robi ?

  20. Uganda przyjęła w ostatnich latach 1,3 miliona uchodźców z sąsiednich krajów i jest stawiana nawet jako wzór polityki imigracyjnej i integracyjnej.

    Uganda pracuje nad swoimi problemami, a te są przeogromne, jak choćby 30% jeszcze analfabetyzm, czy też korupcja i jest chwalona za politykę rozwojową jak również międzynarodową w regionie.

    Eksperymentatorzy na ludziach i dogmatycy najlepiej niech się od Ugandy odpieprzą.

  21. snakeinweb
    10 grudnia o godz. 21:03 3878

    Pomimo jakichś 300 lat kapitalizmu i wpływów Zachodu, ani jeden kraj afrykański nie zalicza się do krajów rozwiniętych.
    Przypadek?
    Czy błąd systemu?

    Spróbuj podzielić się własną refleksją nad takim przypadkiem geopolitycznym.
    Zapewne, masz jakieś własne przemyślenia?

  22. Panie Wosiu Rafale ,

    Znowu zachowuje się Pan nieładnie . Co Pani niemiłe Pan banuje- ja. Co panu gra w duszy Pan puszcza.

  23. @wiesiek59

    Poczytaj sobie najpierw coś o historii Afryki zanim będziesz stawiał absurdalne pytania typu 300 lat kapitalizmu.

    Ponadto 5-6 krajów ma parametry gospodarcze zbliżone do Polski a wzrost gospodarczy średnio dla całej Afryki jest szybszy niż Polski (ok 5%).

    Afryka jest jeszcze ciągle w ogonie, ale dzisiaj jest dość dobrze rozwijającym się kontynentem świata.

  24. @snakeinweb

    „Afryka jest jeszcze ciągle w ogonie, ale dzisiaj jest dość dobrze rozwijającym się kontynentem świata.”

    Sadze, ze Afryka pozostaje kontynentem niespelnionych oczekiwan. W okresie dekolonizacji uwazano, ze w przeciwienstwie do krajow azjatyckich kraje afrykanskie poradza sobie bardzo dobrze, majac zasoby surowcowe i wzglednie dobra infrastrukture – problemem miala byc Azja. Rzeczywistosc okazala sie diametralnie rozna od oczekiwan. Wspomniany przez Pana przyrost gospodarczy niewiele w tym przypadku mowi o realiach.

  25. snakeinweb
    10 grudnia o godz. 23:16 3881

    Jestem wystarczająco oczytany w historii gospodarczej świata….

    Afryka to ideał wolnego rynku.
    Minimum Państwa, zobowiązań wobec niego, i oczywiści zobowiązań państwa wobec obywateli.
    Każdy bierze sprawy w swoje ręce.
    Najczęściej, organizując grupę uzbrojonych ludzi i starając się kontrolować jakiś region i jego zasoby.
    W kilkunastu krajach władza centralna jest ograniczona do rogatek stolicy, na reszcie terytorium rządzą bandy.

    Tylko, co pan może o tym wiedzieć?

  26. http://jeznach.neon24.pl/post/141396,drogi-zlego-pasterza
    ======

    Tak mniej więcej wygląda Afryka.
    1/4 ludności to nomadzi.
    Przemysł?
    Przy takim materiale ludzkim to śpiew dalekiej przyszłości.

  27. John Magufuli, nazywany „Buldożerem”, zaimponował wielu Tanzańczykom, gdy objął urząd bezpardonowo rozprawiając się z korupcją. Jego idee ekonomiczne kopiują lub nawiązują do zasad „afrykańskiego socjalizmu”, sformułowanych przez Juliusa Nyerere, ojca niepodległości i pierwszego przywódcy kraju, zwanego Muallimu (tzn. Nauczyciel, bo był z zawodu nauczycielem w podstawówce), który proklamował system jednopartyjny, znacjonalizował przedsiębiorstwa i zmusił chłopów do kolektywizacji gospodarstw stosując represje i przemoc. W Tanzanii zapanował wtedy masowy głód i do akcji musiała wkroczyć międzynarodowa pomoc humanitarna. Niemniej to jednak właśnie Nyerere zjednoczył Tanganikę z Zanzibarem, zapewnił Tanzanii stabilność polityczną, przeprowadził imponujący program powszechnej alfabetyzacji i był jednym z najbardziej ukochanych przywódców w swoim kraju, który zresztą – co do dziś jest w Afryce rzadkością – ustąpił z urzędu w konstytucyjnym terminie, a potem do końca patronował różnym inicjatywom pokojowym i społecznym w Afryce. Na kontynencie, gdzie prawie każdy przedstawiciel władzy jest niemal jawnym i łapczywym złodziejem, Nyerere był nieprzekupnym wzorem uczciwości i skromności, co ze zdziwieniem podkreślali wszyscy, którzy się z nim stykali. Co jednak najciekawsze, będąc radykalnym marksistą i czołowym ideologiem „afrykańskiego socjalizmu”, Nyerere był zarazem żarliwym katolikiem (podobnie jak niedawno obalony Mugabe w Zimbabwe, też socjalista i katolik, który jednak skromny wcale nie był): do końca życia codziennie uczestniczył we mszy i przyjmował komunię, i często powoływał się na Ewangelię. Dziś Nyerere jest nawet tzw. sługą Bożym, i oczekuje w Watykanie na swój proces beatyfikacyjny! Jest on ciekawym przykładem tego, jak wiarę i religijność można godzić z lewicowością i socjalizmem.
    https://wolnemedia.net/buldozer-po-nauczycielu/
    ===========

    Socjalizm afrykański czy arabski, coś pozostawiły po sobie.
    Kapitalizm, niekoniecznie.

  28. @ wiesiek59,

    „W Tanzanii zapanował wtedy masowy głód i do akcji musiała wkroczyć międzynarodowa pomoc humanitarna.”

    Innym politykiem rownie szanowanym i nieskorumpowanym byl prezydent Zambii Kaunda. Niestety, tak jak Nyerere doprowadzil do upadku gospodarczego kraju. Tu moze zaczac sie dykusja na ile wazny jest pelen zoladek, prace a na ile „polityczne przystawki”. Mieszkaniec Zimbabwe zapewne powie, ze co z tego, iz w 1980 roku stalismy sie wolni, gdy 90% ludnosci jest bez pracy. Moze dlatego pojawiaja sie coraz czesciej glosy, domagajace najpierw zapewnienia materialnych potrzeb a dopiero pozniej przykladowo demokracji. Spolecznosci sa gotowe zaakceptowac rzady malo demokratyczne czy nawet silnej reki pod warunkiem, ze panstwo zacznie funkcjonowac sprawnie i zadba o codzienne potrzeby spoleczenstwa. Pojawia sie dodatkowo kolejny problem. Jak pokazuja badania, w zwiazku z niepowodzeniem projektu panstwowosci postkolonialnej spora czesc spoleczenstwa nie widzi potrzeby bycia lojalnym wobec panstwa. Panstwo nie broni, nie wspomaga, na panstwo nie mozna liczyc, zas jego instytucje sa poza zasiegiem szarego obywatela. Wspomniane funkcje spelnia rodzinna wioska czy tez klan/plemie. Jesli juz panstwo jest do czegos potrzebne to do zwyklego „wydojenia” jesli tylko jest po temu okazja.

  29. Panie wiesku59,

    Łączenie wiary katolickiej i komunizmu to nic nowego. Większość dawnych towarzyszy pzpr opanowała te sztukę do perfekcji. Dzis czlonkowie pis robia to samo. Taki to ,,materiał ludzki,,.

  30. @Marian.W.O
    To już jest kwestia wiary, co będzie z Afryką. Ja na przykład wierzę i mam też nadzieję, że Afryka się jednak rozwinie i znajdzie swoje właściwe miejsce na mapie cywilizacyjnej świata.

    To jest zresztą jeden z najpozytywniejszych aspektów globalizacji, która ze swej natury prowadzi do stopniowego wyrównywania poziomów życia w skali globalnej. Afryka z przyczyn historycznych i klimatycznych była najbardziej zacofanym rozwojowo ludnym kontynentem na świecie. Tam w zasadzie zawsze dominowała plemienna struktura społeczna, którą ominęły zjawiska cywilizacji starożytnych i ustrojów feudalnych nie mówiąc już o współczesnych procesach industrialnych. Ale Afryka jest na dobrej drodze posiadając wzorce do naśladowania, włączając się w gospodarkę globalną oraz stając się terenem rywalizacji inwestycyjnej między Chinami i Zachodem.

    Jeśli te trendy się utrzymają, to Afryka ma przed sobą jaśniejszą przyszłość, mimo że problemy do przebrnięcia są rzeczywiście ogromne.

  31. @ snakeinweb,

    Czesciowo podzielam Pana optymizm, chocby z faktu, ze mam w tym osobisty interes – mieszkam na tym kontynencie. Jednak pragne zwrocic uwage, ze takich fal optymizmu bylo kilka i prawie tylko na optymizmie sie skonczylo. Globalizacja byla jedna z obietnic, ktore w rzeczywistosci nie dorownaly teorii, niejednokrotnie przyczyniajac sie do szkod z minimalnymi pozytywami. Przyczyn stanu rzeczy jest wiele, zarowno wewnetrznych jak i zewnetrznych. Kraje afrykanskie rzeczywiscie patrza z zainteresowaniem w strone Chin i w Chinach widza glownego partnera i lokomotywe rozwoju. Jednak i w tym ukladzie pojawiaja sie napiecia. Z drugiej strony, jak zauwazono, w Chinach motorem przemian i rozwoju jest silne panstwo, ktore wytycza cele i kontroluje ich realizacje. Trudno powiedziec, ze tak jest w Afryce, gdzie panstwo i jego agendy sa slabe i niejednokrotnie ich wplyw ogranicza sie do stolicy czy wazniejszych osrodkow miejskich. Pomijajac prosty fakt, ze instytucje panstwowe najczescia sluza ludziom, ktorzy sie w nich „zakorzenili”.

  32. Marian.W.O
    11 grudnia o godz. 13:37 3889

    Silne państwa afrykańskie, z brutalną ale skuteczną władzą, inwestujące przy tym we własną infrastrukturę i przemysł, zniszczono.Irak, Libia i Syria, miały szansę dzięki swoim zasobom, za kilkadziesiąt lat być konkurencyjnymi w jakimś zakresie gospodarkami.
    Cofnięto je za pomocą bombardowań do ery „kamienia łupanego”.

    Nie sadzę, by komukolwiek zależało na powstaniu afrykańskich gospodarek konkurujących o rynki zbytu z państwami uprzemysłowionymi.
    Takiego błędu nie popełnia się dwa razy.

    Chiny dowiodły, że planowanie gospodarcze ma sens.
    I dostęp do rynku wewnętrznego- jego reglamentacja- mogą być atutem umożliwiającym unowocześnienie swojej bazy wytwórczej.
    Wszystkie zresztą azjatyckie tygrysy na początku miały zamordyzm, i długofalowy plan przywódców unowocześnienia własnych krajów.
    Stosując neoliberalizm i wolny handel, nie osiagnęliby nic.

  33. @Marian.W.O
    Na rozwój tego rodzaju potrzeba kilku pokoleń a nie kilku fal optymizmu.

    Globalizacja jest trochę inna od kolonializmu i ciągle trwa. Kolonializm i neokolonializm polegał bardziej na rabunkowym łupieniu zasobów na terenach kolonizowanych. Globalizacja natomiast żyje bardziej z poszerzania rynków zbytu, rynków średnio i wysoko wykwalifikowanej siły roboczej (posiadającym również jako tako siłę nabywczą) jak również otwartości przepływu towarów, usług a nawet ludzi. Oczywiście globalizacja ma też swoje kanty i wynaturzenia, ale mnie się wydaje, że pozytywy przewyższają negatywy.

  34. @wiesiek59
    Zapomniałeś jeszcze o zniszczonych państwach afrykańskich takich jak Nowa Zelandia i Wenezuela. No i o Polsce, która w wielu kwestiach leży przecież 100 lat za Murzynami.

  35. snakeinweb
    11 grudnia o godz. 14:58 3892

    Z geografią nieco na bakier?

    Nowa Zelandia wyniszczyła tubylców, rozwój oparła na owcach i przetwórstwie rolnym.
    Przy 4 milionach mieszkańców i niskim przyroście naturalnym, to wystarcza.

    Wenezuela popełniła błąd, opierając wyciąganie z biedy na dochodach z ropy jedynie.
    Bez inwestycji w miejsca pracy i rodzimy przemysł, nie mogło się to udać.
    Cała zresztą Ameryka Pd bez dochodów z surowców, cienko by śpiewała.

    Niezły przykład daje Brazylia.
    To Państwo stworzyło Embraera od podstaw.
    Finansując od początku powstanie firmy.
    Teraz, jest to konkurencyjna w niektórych segmentach konstrukcja.
    Są zyski i miejsca pracy.
    Jedynie tą drogą może się jakis kraj rozwijać.

    Polskie marki dopiero powstają, po 25 latach, bez wsparcia państwa.
    Następne 25 lat, to wyjście na rynki międzynarodowe……

  36. panie snakeinweb-ie

    oczywiście ma pan rację, że globalizacja ma wady i zalety i że zalety przewyższają wady. Panowie w rodzaju wieska59 cały czas bajdurzą o jakimś ” państwowym kapitalizmie” , który ma być rzekomo receptą na wszystko. Ten ” kapitalizm ” i zamknięcie granic czyli autarkia jaką był prl ma być najlepszym sposobem na wzrost i przyrost. No i państwo pisane obowiązkowo jako ” Państwo ” . Owi wieskowie podają przykłady dziwnych krajów jako tych , które maja być przykladem rozwoju i sukcesu. Brazylia.Korea. Białoruś. i tp egzotyczne historie. Ja takich ”wynalazców ” pytam zawsze – a gdzie byś chciał zyć jako zwykły czlowiek – kierowca autobusu, pielęgniarka , śmieciarz itd , w Korei-Brazylii czy Danii, Holandii czy Wielkiej Brytanii. Żaden nigdy mi nie odpowiedział .
    Klaniam się

  37. panie wiesku59 ,

    ” chiny dowiodły , że planowanie gospodarcze ma sens ” – no tego akurat nie wiemy a tej przyczyny , ze nie wiadomo dokładnie co i jak się w tych Chinach dzieje. Wnioskuję , że jest tam cos w rodzaju kapitalizmu ale kapitalistami są członkowie partii komunistycznej i osoby przez nią namaszczone. W normalnym kapitalizmie kapitalistami są ci , którzy dzięki swoim umiejętnościom , cechom ,woli , wyksztalceniu , szczęsciu itd , itp , osiągnęli sukces. Normalny kapitalizm każdemu daje szansę , kapittalizm chinski dzje szanse tylko komunistom i ich przydupasom .
    Kapitalizm dal szansę nawet panu optymatykowi. Dzieki kapitalizmowi wyjechał do bardzo kapitalistycznego kraju jakim jest UK i sobie w nim zyje . W autarkicznej prl mógłby jedynie wychodki czyścić po towarzyszach z pzpr.

  38. @miłośnik czarnych jagód
    Gdzie ja piszę coś przeciwko podatkom, bo nie zauważyłem?

  39. @ snakeinweb,

    „Oczywiście globalizacja ma też swoje kanty i wynaturzenia, ale mnie się wydaje, że pozytywy przewyższają negatywy.”

    Gdyby w systemie globalizacji funkcjonowaly panstwa na podobnym stopniu rowoju ekonomicznego i spolecznego globalizacja mialaby sens. Tak jednak nie jest. W przypadku panstw salbo rozwinietych globalozacja powoduje wiele strat – odplyw wyksztalconej kadry, zanik rodzimego przemyslu lub nawet tak istotnej dzialalnosci rolniczej. Panstwa rozwiniete widza w niedorozwinietych krajach rynki zbytu, pole dzialalnosci gospodarczej, zrodlo dochodow. Zyski dla slabego panstwa sa czesto minimalne. Slabe panstwo afrykanskie nie jest w stanie sie obronic przed negatywnymi skutkami globalizacji – czesto nie ma ochoty, gdyz globalizacja staje sie dodatkowym zrodlem nielegalnego dochodu elit.

  40. @ wiesiek59,

    W Afryce potrzebne jest „silne”, czy raczej sprawnie dzialajace panstwo, ktore tak jak w Chinach wytyczaloby kierunki rozwoju i kontrolowalo wykonanie zalozonych planow. Niestety, z bardzo nielicznymi wyjatkami dotychczas to sie nie udalo. Jesli popatrzec na potrzeby spoleczenstw kontynentu, kraje Afryki winny miec przez pare dziesiecioleci sredni przyrost gospodarczy miedzy 7% a 10%. Rzeczywistosc jest zas taka, ze, jak powiedzial pewien afrykanski ekonomista, doszlismy do 4% i zgasly swiatla.