Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Nowy Atlas Ekonomiczny - blog Rafała Wosia Nowy Atlas Ekonomiczny - blog Rafała Wosia Nowy Atlas Ekonomiczny - blog Rafała Wosia

29.03.2018
czwartek

Nowe kodeksy pracy. Chcecie poczytać?

29 marca 2018, czwartek,

Przez ostatnie dwa tygodnie dyskusja o projektach nowego Kodeksu pracy przypominała kiepski spektakl.

Projekt znało tylko niewielu wybrańców. W tym nawet nie wszyscy komentujący. Reszta opinii publicznej próbowała sobie wyrobić opinie na podstawie prasowych przecieków i opinii tych, co go widzieli. Od dziś możemy już rozmawiać o konkretach. Udanej lektury! Owocnych sporów!

Kodeks indywidualnego prawa pracy
Uzasadnienie do indywidualnego KP
Kodeks zbiorowego prawa pracy
Uzasadnienie do zbiorowego KP

Moją opinię na temat nowego prawa pracy znajdą Państwo tutaj. Choć nie jest to na pewno ostatni tekst na ten temat. Bo batalia dopiero się zaczyna.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 31

Dodaj komentarz »
  1. Redaktor Woś jak zwykle zawoalowany.
    Przy okazji próby nowelizacji Kodeksu Pracy wieszczy batalię.
    ” Bo batalia dopiero się zaczyna.”
    Nie rozumiem.
    Ale kto z kim będzie walczył?
    Z jednej strony zwolennicy nowego KP, a z drugiej kto?
    Państwo Islamskie?
    Władimir Władimirowicz Putin?
    Uchodźcy z ciepłych krajów?
    Śmieszny przywódca Korei?
    Może funkcjonariusze Kościelnego Państwa, albo agenci ojczyzny Konfucjusza?

    Woś tajemniczy, może wiesiek będzie coś wiedział?

  2. Czy na tym blogu nadal działa (nieskończenie długo trwająca) moderacja?

  3. A o co chodzi?

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. @wiesiek59

    Problem wbrew pozorom nie jest tak zero – jedynkowy.
    Oczywiście podstawowy problem to z jakiej perspektywy na to spojrzysz.
    A można z perspektywy pracownika. Pracownikiem może być również przedstawicielka płci pięknej.
    Jest również perspektywa pracodawcy. Pracodawcą może być podmiot krajowy prywatny. Może być korporacja międzynarodowa. Problem ma wymiar globalny. Robotę może dawać państwo, samorząd itd.
    Uprawnionym podmiotem penetracji rozwiązywania problemu jest na pewno państwo. Chodzi wszak o dobro obywateli tego państwa.
    Ma znaczenie również – łapać dodatkowe fuchy, czy nie – to, czy spojrzymy na to zjawisko jako część większej całości.
    Zależy prawdopodobnie również od perspektywy czasowej.
    Czy skutki mają przyjść niebawem ( na przykład data następnych sondaży preferencji politycznych), czy może jednak spodziewamy się efektów decyzji za kilka lat, żeby nie powiedzieć jej skutki odczują następne pokolenia.

    Redaktor Woś jako wnikliwy analityk życia gospodarczego zapewne by coś jeszcze dodał, ale dla mnie na przykład punktem wyjścia do takich nowelizacji powinna być definicja pojęcia „pracownik najemny”. Jak rozumieć chce ustawodawca to pojęcie?
    Czy pracownik to anonimowy, wyalienowany tryb ( raczej trybik) wielkiej machiny gospodarczej nastawionej na śrubowanie idiotycznych wskaźników PKB, zwiększania wydajności, zmniejszania kosztów podpuszczany przez idiotyczne kampanie reklamowe do nieustannej konsumpcji coraz bardziej idiotycznych gadżetów i w tym celu „spontanicznie tęskniący” do kolejnych nadgodzin bo taka jest istota neoliberalnej gospodarki, czy jednak powrót do jakiejś normalności, gdzie 8 godzinny dzień pracy jest wystarczającym do zapewnienia godnego życia nie tylko dla wybranych.

    Oczywiście konieczna jest również definicja pojęcia „godne życie”.

  6. @Rafał Woś
    30 marca o godz. 12:44 4304

    „A o co chodzi?”

    Szanowny Panie Redaktorze,

    Wiele osób – w tym ja – skarżyło się, że jak komentarz na tym blogu wpadnie „w moderację” to tak jak by go już nie było…

  7. https://strajk.eu/nowy-kodeks-pracy-do-kosza/
    =========

    Jeszcze jeden głos……

    =============

    miłośnik czarnych jagód
    30 marca o godz. 16:02 4306

    Jako że problem mnie już nie dotyczy, nie przykładam do niego specjalnej wagi.

    Jako że przepracowałem trochę w różnych konfiguracjach, wiem jedno.
    Bez wyznaczenia ram WYZYSKU przez Państwo, i bezwzględnego egzekwowania zapisanych na papierze reguł, będą one bezwzględnie łamane przez pracodawcę.
    Na jego sumienie liczyć nie można, psychologiczne ograniczenie chciwości jest prawie niewykonalne.
    Kodeksy bez represji są warte tyle, co użyteczność papieru na którym są spisane.

    Jedyną gwarancją respektowania przepisów jest samoorganizacja pracowników i ochrona prawna działaczy związkowych.
    A w tym Polska raczej nie błyszczy.

    Obecnie pracodawcy łkają o pustkach na rynku pracy, niemożności zatrudnienia fachowców, by sprostać zamówieniom.
    Gdzie byli jeszcze z pięć lat temu, powodując masowy exodus z Polski?
    Cele krótkookresowe są właściwe dla firm, choć i one mają swoje plany wieloletnie.
    Cele Państwa powinny być długookresowe, uwzględniające bardzo wiele elementów.
    Kto takie plany ma tworzyć i realizować?
    Politycy na jedną kadencję?
    To niewykonalne……przynajmniej w naszym kraju.

    Przyznam, ze temat mi nie leży.
    Po co ruszać stary KP?
    Zmiana dla zmiany?
    Tworzyli go fachowcy, sprawdzał się przez dziesięciolecia, choć w nieco innym układzie gospodarczym.
    Nowoutworzone badziewie na pewno nie będzie lepsze.

    Majstruje się przy prawach kobiet w ciąży.
    Efekty nietrudno przewidzieć.
    Dla pracodawcy zapewne będzie to wygodne, by zwolnić.
    A dla Państwa w długiej perspektywie?
    Sprzeczność interesów może być rozstrzygana jedynie odgórnie, przez ŚWIATŁYCH polityków.
    U nas takich brak…..

  8. „Kto takie plany ma tworzyć i realizować?
    Politycy na jedną kadencję?”
    Może komuś zechce się sprawdzić, ilu posłów siedzi w sejmie od 8 do co najmniej 5 kadencji ? Plany to oni mają takie , aby siedzieć tam najlepiej dożywotnio !

  9. lecher
    31 marca o godz. 10:23 4310

    Dokładnie.
    Zasiadać, otwierać, przewodniczyć, uświetniać, wpływać, załatwiać, kierować….

    Staropolskie- „Polska nierządem stoi” powróciło w nowej formie.
    Nie ma wpływu wyborców na działania posłów.
    Spraw ludzkich nie widać z pancernych limuzyn.
    Zarządzanie Państwem wymaga jakichś koncepcji, wiedzy, kierunkowej działalności.
    Panowie i panie zasiadający w Sejmie, ukierunkowani są na trwanie w polityce i dyspozycyjność wobec liderów partyjnych.
    Bo to gwarantuje biorące miejsce na liście.

  10. Jeśli Pan pozwoli Redaktorze . Rzecz dla dyskutantów Pass. ale nie przechodzi .
    Głównie gospodarczo – społeczna właśnie .
    @Jacobsky – ani Gomółka , ani Moczar nie byli ograniczeni umysłowo . Więcej – Gomółkę można nazwać mężem stanu ! Sic ! Sytuacja międzynarodowa była wtedy paskudna . Polska miała nieuznane granice zachodnie przez RFN .
    Również przez Krk polski i międzynarodowy .
    NRD umizgiwało się do ZSRR vs PRL . Układ Jałtański ( chwała ZSRR ) mógł być nawet renegocjowany , Twoje zamiłowanie do pierdów Mrożka vs PRAWDZIWĄ Golgotę Gomółki zostaw sobie do opowieści u cioci .

    @ blacley ( dalej czerniak ) – otóż mój czerniaku , czekisto kapitalizmu , jak sam napisałeś „nic nie odziedziczyłeś”
    Ergo – nic nie posiadała rodzina . Więc w II RP Twoje możliwości awansu byłyby raczej zerowe !
    Mniej więcej takie jak możliwość zostania przez rodziców PAD-a wykładowcami na AGH . ŻADNE !
    Mogliby – matka wykładać papier w toaletach , ojciec – kafelki tamże przy remoncie . To czysta polska schiza , że ludzie o gminnych nazwiskach ( większość w PiS -sie ) tak nienawidzą ustroju , który dał im WSZYSTKO !
    Równouprawnienie przede wszystkim . Do takich przed II WŚ moi przodkowie mówili „dobry człowieku ” , a widzisz @czerniak ja popieram PRL i jego osiągnięcia .
    Co do Twoich wypluwek intelektualnych ws. osiągnięć PRL , to – PRL budował NAPRAWDĘ po 200 – 300 tys. mieszkań rocznie . Przy czym , były to mieszkania z MEDIAMI , żłobkami , przychodniami , szkołami w ramach osiedli . Kiedy piszesz , że deweloperzy itd… to bredzisz !
    Deweloperzy budują WSZYSTKO na infrastrukturze PRL -owskiej ! Kumasz ? Bo np. w Łodzi przez II WŚ NIE BYŁO : Co , wodociągów , kanalizacji ( w większości ) . Podobnie jak w większości zapyziałej i biednej II RP .
    Tzw. komunizm dał ludziom to wszystko ! Kumasz ? Nie !
    Gdyby współczesny deweloper miał budować całą infrastrukturę to przeciętne mieszkanie kosztowałoby PIERDYLIONY złotych ! Widzę jak obok mnie , przy ” komuszym” osiedlu z całą infrastrukturą budują swe „apartamenty” . Wiesz – stać mnie , żeby nie było . Ale tam można podać rękę sąsiadowi przez okno ! Albo powiedzieć sąsiadce , że sobie nóg nie dogoliła ! A budują na mediach „komuszych” po rozebraniu starej zabudowy
    Co do przemysłu za Gierka to był on wielki i nowoczesny . Dziką inflację zrobiła „S” ustawicznie strajkując i żądając jednocześnie podwyżek . Nasz myśl techniczna np. wielkie budowy eksportowe w Libii , Syrii , Iraku ( obecnie zniszczonych przez niosący pokój Zachód ) , Huta Katowice , Zamech i tysiące inn. poszły się walić po rozwaleniu Polski przez Leszka B.
    Tak można ciągnąć . Ale nie odpowiadaj ! Nie chcę bredni ! Przy okazji też prowadziłem biznes !

    @teodorze – nie wal tymi chomątami , ani pogromami . Pogromy były , ale zauważ , że Was u Nas było NADMIERNIE dużo ! W gettcie w-wskim tylu co w Niemczech , w łódzkim tylu co we Francji . W wielu kresowych miasteczkach było Was po 60 % . I ogólna BIEDA ! O czym więc mowa ! Piszę to jako filosemita . Kumasz ?
    Tymczasem w CAŁYM naszym ścieku medialnym , również u dyskutantów nie znalazłem POWODU całej draki z Żydami ! Otóż to ustawa 447 by USA i jej reperkusje , a głównie MIENIE bezspadkowe . Co jak wiesz ( lubicie mienie ) w tej ustawie woła o pomstę do nieba ! Bo ma przejść do ” ocalałych z Holokaustu ” ( ilu zostało ?) oraz … organizacji żydowskich wspierających w/w .
    Większej kpiny z prawa – bo mienie bezspadkowe przechodzi ZAWSZE na Skarb Państwa i większej HUCPY nie widziałem ! Stąd też nasi „friends” z juesej pokazali nam gdzie nasze miejsce (ochładzając stosunki ) !
    W d…. jest nasze miejsce . Niezależnie kto rządzi PiS czy plugawsze PO ( postawa leząca z lizaniem d…Zachodowi)

    Reakcja Izraela była porażająco głupia i chamska . Sądzę też , że po części była to przykrywka sprawy Netanjahu , ale wstrętna i rodząca nowy antysemityzm . Polska Ustawa ipeenowska miała bodaj zapobiec tej US 447 i była tylko pretekstem do histerii światowej . Bo na Ukrainie czy Łotwie ( pupilach USA ) paradują w mundurach SS Galizien i Waffen SS . I co ? Cichutko ! Ale my mamy to cholerne mienie NASZYCH obywateli żydowskiego pochodzenia ( bez spadkobierców ) . Naszych – pojąłeś ! Co do tego USA i Izraelowi ???

  11. A u Wosia Rafała komuna wiecznie żywa.

  12. https://pecuniaolet.wordpress.com/2018/03/28/ksiazeta-pieniadza/
    ========

    Może kogoś zaciekawi.
    W przystępny sposób wyjasniono powojenny boom gospodarczy, fluktuacje na rynkach, przyczyny sterowanych kryzysów.
    I najważniejsze- metody dojenia świata przez grupę cwaniaków.

  13. @wiesiek59 6 kwietnia o godz. 11:19 4314

    Warto wcześniej przeczytać klasykę:
    https://maopd.files.wordpress.com/2012/02/przyczynek-do-krytyki-ekonomii-politycznej-1859.pdf
    by nie dać się nabrać na różne pominięcia i nadinterpretacje.

  14. http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/572100,trump-chce-byc-jak-merkel-niestety.html
    =========

    Deficyt handlowy można do jakiegoś momentu finansować dodrukiem waluty światowej.
    Albo wymuszaniem kupowania papierów dłużnych przez wasali.
    Niestety, czasy polityki kanonierek odchodzą w przeszłość……

    Handel opium też nie jest już tak dochodowy…..nie da się wmusić go Chinom w zamian za towary tam produkowane, jak to drzewiej bywało.

  15. programista
    6 kwietnia o godz. 11:54 4315

    Ekonomię czy historię gospodarczą świata, traktuję hobbystycznie, nie zawodowo.
    Patrzę, czy jakaś teoria działa w praktyce, i jak długo.
    Szkół ekonomicznych multum, i ciągle powstają nowe.
    Stare upadają, bo były w stanie jedynie opisać co było, a nie co będzie.

    Pan Waterski napisał kilkanaście już tekstów, które do mnie przemawiają.
    Uniwersyteccy jajogłowi potrafią jedynie mądrze nawijać, zaciemniając obraz sprawy.
    Poza tym, trzymam sie Kaleckiego i Misesa.
    Są LOGICZNI.

  16. @wiesiek59 6 kwietnia o godz. 13:08 4317

    „Poza tym, trzymam sie Kaleckiego i Misesa.
    Są LOGICZNI.”

    Obaj jednocześnie? Prezentują przecież całkowicie przeciwstawne poglądy. Jak się szanownemu Panu udaje łączyć ogień i wodę?

  17. programista
    6 kwietnia o godz. 14:04 4318

    Mi jakoś pasuje połączenie monetaryzmu i teorii cyklów koniunkturalnych, z teorią pełnego zatrudnienia.
    Mises był co prawda przeciwnikiem interwencjonizmu państwowego, ograniczeń nakładanych na rynki finansowe przez Państwo- w przeciwieństwie do Kaleckiego.
    Ale, te teorie wzajemnie się uzupełniają- oczywiście moim prywatnym zdaniem.

    Państwo ma służyć LUDZIOM je zamieszkującym, a nie rynkom finansowym.
    Niestety, ta czwarta wladza jest obecnie znacznie silniejsza niż pozostałe razem wzięte.

  18. Kalecki w swoich pierwszych pracach ekonomicznych zajął się problemem nadzwyczaj wówczas aktualnym i poruszającym wyobraźnię licznych myślicieli: jak przeciwdziałać kryzysom koniunkturalnym i co robić, aby gospodarkę jak najszybciej z takiego kryzysu wyprowadzić. Uznał, wbrew opinii powszechnej zarówno wówczas, jak i dzisiaj, że ratunkiem nie jest zaciskanie pasa przez wprowadzanie oszczędności w sektorze publicznym, lecz odpowiednie pobudzanie popytu. W swojej teorii efektywnego popytu wskazywał, że wzrost płac i zatrudnienia pobudza konsumpcję wśród robotników, a tym samym zwiększa zatrudnienie w gałęziach produkcji dóbr spożycia.
    https://nowyobywatel.pl/2017/01/13/w-strone-pelnego-zatrudnienia-zycie-i-mysl-michala-kaleckiego/
    ========

    To jest chyba kluczowy punkt….

  19. @wiesiek59 6 kwietnia o godz. 14:43 4320

    Mises uważa że źródłem kryzysu były właśnie nadmierne wydatki na inwestycje, które zmieniają strukturę kapitału. Uważa że kryzys jest fazą cyklu koniunkturalnego i jest niezbędny dla oczyszczenia gospodarki, niezbędny dla przywrócenia strukturze kapitałowej właściwych proporcji. Jest zwolennikiem „zaciskania pasa”.
    Kalecki na kryzys postuluje więcej wydatków na inwestycje, bo wydatki inwestycyjne dają bieżące zatrudnienie dla robotników. Chce w nieskończoność podtrzymywać koniunkturę.

    Moim zdaniem niewielu by chciało nazwać te dwie sprzeczne teorie uzupełniającymi się – chyba jedynie w tym sensie że wypełniają całą przestrzeń możliwych rozwiązań.

  20. Wiesiek59, programista
    Zadam Wam pytanie – może nieco naiwne.
    Zamiast napędzać koniunkturę lub ją schładzać przyjąć taktykę Bronka Malinowskiego na Olimpiadzie w Moskwie. Przyjął, że jeśli przebiegnie dystans w określonym czasie to złoto murowane ( CEL ). Obliczył sobie ile to będzie po kolejnych okrążeniach ( PLAN, Harmonogram) i biegł z zegarkiem sprawdzając czy na kolejnych etapach ma czas taki, jaki zaplanował ( KONTROLA REALIZACJI ). Jak stwierdził , że ma odchylenia od planowanego czasu to przyspieszał lub zwalniał ( DZIAŁANIE KORYGUJĄCE). Nie reagował nawet, gdy Bayi ( ? ) w pewnym momencie wyprzedzał go o pól okrążenia.
    I było złoto ?
    BYŁO !!!
    Zatem zamiast się ścigać, kto więcej, lepiej, taniej zrobi i opanuje więcej rynków, zdobędzie więcej klientów i – co najważniejsze – będzie miał największe zyski sprawdzić ile, czego, komu potrzeba i tyle dokładnie wyprodukować.
    Spójrzcie ile marnuje się pracy ludzkiej, surowców, ile niszczy się środowisko by wcisnąć potem ludziom coś co, nie jest im do życia niezbędne.
    Kiedyś uważałem, że motorem postępu jest ludzkie lenistwo. Teraz dochodzę do wniosku , że chyba jednak zachłanność i to tylko nielicznych.

  21. kaesjot
    6 kwietnia o godz. 19:09 4322

    Słuszne uwagi.
    Celem produkcji przestało być zaspokajanie potrzeb, stało się osiaganie zysku. I w to coraz krótszym okresie czasu.
    Od tego zależy premia zarządu- obecnie kwartalna.
    Cele korporacji i Państwa się rozjeżdżają coraz bardziej.

    Tak zresztą już w przeszłości już wielokrotnie bywało.
    Garstka możnowładców kosztem reszty budowąła sobie pałace, prowadziła wojny, nakładając coraz większe podatki na pospólstwo z którego pracy żyła.

    Obecny 1% idzie dokladnie tą drogą.
    Ciąć płace biedoty, wprowadzać azjatyckie czy afrykańskie metody zarządzania, likwidować socjalne zdobycze.
    Żeby dostać premię za zyski w bilansie kwartalnym?

    Mysle że jest to jakaś skaza genetyczna, bo występuje w jakimś zakresie w całej ludzkiej populacji.
    Tyle że w tych mniejszych, gdzie ludzie bezpośrednio znają wodza, skala wyzysku jest mała.
    W erze globalizacji, przy anonimowości właścicieli, braku ich osobistego kontaktu i kontroli nadzorców tego systemu, wyzysk można maksymalizować.
    Cóż potentata zatrudniającego dziesiątki tysięcy, interesuje los jednostek wywalonych na bruk?
    Zwinąć interes z dnia na dzień i zacząć w innym kraju, co za problem?
    Szefowie przestali być ODPOWIEDZIALNI wobec ludzi.
    I nic im za to nie grozi, szczególnie gdy pochodzą z krajów dysponujących siłą militarną.

  22. programista
    6 kwietnia o godz. 15:36 4321

    Nie jestem ekonomistą, więc stać mnie na bawienie się w tej piaskownicy bez obciążeń związanych z formalną wiedzą.
    Układam sobie te klocki jak chcę.
    Tak, by w wyniku tej układanki stworzył się jakiś sensowny wzór, dający obraz logiczny i czytelny.
    Takimi klockami są szkoła austriacka, Marks, Chicago, i parę innych.

    Obserwuję, co wynikło z zastosowania różnych koncepcji w różnych krajach, jako obowiązującej doktryny.
    Interesują mnie nie teorie, ale WYNIKI.

    Na przykład, stosowanie Konsensusu Waszyngtońskiego jako bezalternatywnej doktryny, w wielu zrożnicowanych geograficznie i potencjałowo gospodarkach.

    Mises opisał przyczyny, Kalecki jedną z form omijania cykliczności dla dobra SPOŁECZEŃSTWA, a nie właścicieli kapitału.
    Takich cegiełek jest sporo.
    Gdyby je odpowiednio ułożyć, zespolić, powstałby solidny fundament NAUKI.
    Jak na razie, mamy szamanizm…..

    Najlepszym przykładem szamanizmu były dla mnie wypowiedzi Greenspana.
    Pytia przy nim to wzór klarowności i jasności prognoz.
    Facet wiedział że nic nie wie, i przez okres sprawowania funkcji- chyba 20 lat, nic sensownego nie powiedział.
    A „ekonomiści” spijali mu słowa z ust, interpretowali każdy gest, mars, ruch brwi, skrzywienie…..
    To była według ciebie ekonomia, czy rytuał?

    Rzucone zostało wyzwanie petrodolarowi, jaki będzie petroyuan, nie wie nikt.
    Ale może będzie oparty na REALNYCH podstawach, których dodrukować się nie da.

    System zachodni opiera się na ręce barona Munchhausena.
    Wyciąga z bagna, bez zewnętrznego punktu podparcia….
    Wiarę w to można narzucić siłą, dzięki mediom.
    Ale jak się to ma do PRAKTYKI?
    Wykonalne?

  23. @kaesjot 6 kwietnia o godz. 19:09 4322

    Niech szanowny Pan spróbuje przeprowadzić na samym sobie eksperyment – niech zaplanuje sobie na rok wszysto czego by potrzebował. Następnie zaś spróbuje trzymać się ściśle tego planu w wydatkach.

    Cały problem z tym, by „sprawdzić ile, czego, komu potrzeba i tyle dokładnie wyprodukować” polega na tym, że potrzeby ludzi są zmienne, życie jest pełne przypadków i nikt nie wie, czego dokładnie będzie potrzebował w przyszłości. Pewnym rozwiązaniem tego problemu jest siłowe ograniczenie potrzeb ludzi do pewnego stałego standardu – jak to było realizowane za Gomułki. Ludzie jednak po jakimś czasie przestają akceptować taki standard i chcą więcej.

  24. https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/

    Kilka ciekawych artykułów pod linkiem.
    Z tego sie uczę ekonomii…..
    =========

    programista
    7 kwietnia o godz. 16:18 4328

    Prosta kwestia.
    Jaki jest poziom wykorzystania mocy produkcyjnych w kapitalizmie?
    40- 60%?
    Oznacza to potworne marnotrawstwo zasobów.
    Powstaje problem, skoro sporej cześci wyprodukowanych wyrobów ze względu na niesprzedawalność nie da się zagospodarować, uzyskać zwrotu nakładów, a trzeba jeszcze ponosić koszty przerobu i utylizacji, to jaka w sumie gospodarka jest wydajniejsza?
    Ta planowa, zaspokajająca potrzeby, czy nastawiona na zysk i marnotrawiąca kapitał- niejako przy okazji?

    Przecież tak jest z żywnością, odzieżą, sprzętem AGD, samochodami, itp.
    Koncerny redukują te straty marżą zysku, wyprzedażami, darowiznami.
    Ale skala marnotrawstwa jest ogromna.
    Za to mamy jako konsumenci WYBÓR pełnej gamy produktów……
    Mały smartfon, w DUŻYM, kolorowym opakowaniu….na przykład.
    Albo pełna gama samochodów, opartych na tej samej płycie podłogowej, silniku, w bardzo różnych cenach, dostosowanych do miejsca zbytu.

    Nie chce mi się szukać, ale kiedyś w Polityce opisywano eksperyment w Chile, gdzie jakiś ekonomista informatyk, eksperymentował z optymalizacją łańcuchów dostaw, kooperacji, transportu, logistyki.
    Przy tamtym stopniu skomputeryzowania nie wyszło.
    Niewykluczone, że obecnie by się dało.
    Wszak minęło lat 50……
    Globalne łańcuchy dostaw znacznie się wydłużyły- wszak.

  25. programista
    7 kwietnia o godz. 16:18 4328
    Nic nie zrozumiałeś.
    To nie konsument ( czyli ja ) ma sobie zaplanować swoje potrzeby na cały rok lecz producenci poszczególnych produktów i to nie na rok lecz szczegółowo na krótki okres ( np tydzień ) i ogólnie, mniej szczegółowo w dłuższej perspektywie. W miarę postępu czasu rozlicza okres miniony i uszczegóławia następny. Jest to tzw „plan postępowo – kroczący”.
    Np. W mojej rodzinnej miejscowości, małej bo liczącej ok 3 tys. mieszkańców były 3 piekarnie – 2 GS-owskie i jedna prywatna. Każda miała swoich klientów, którzy w nich się zaopatrywali i ich potrzeby można było określić dość precyzyjnie. Piekarze piekli tylko tyle chlebów i bułek ile przeciętnie się sprzedawało. Nie było żadnych reklam, akcji promocyjnych, prób przejmowania klientów. To właśnie była produkcja pod potrzeby.

  26. @wiesiek59 7 kwietnia o godz. 18:37 4329

    Doświadczenie historyczne pokazało, jak również wyieniany przez szanownego Pana Mises wykazał teoretycznie, że gospodarka planowa powoduje większe marnotrawstwo niż gospodarka kapitalistyczna nastawiona na zysk.
    Dzieje się tak dlatego, że w gospodarce każdego typu występują błędne decyzje gospodarcze i kluczową sprawą są mechanizmy identyfikowania i korygowania tych błędów. Takie mechanizmy zapewnia nastawienie na zysk, natomiast gospodarka planowa takich mechanizmów nie posiada – bo zależy jedynie od „nieomylnosci” planisty.

  27. @kaesjot 7 kwietnia o godz. 22:07 4330

    Planowanie na krótkie okresy ma sens dla wytwarzania prostych dóbr konsumpcyjnych. Problem zaczyna się dopiero wtedy gdy trzeba wytwarzać maszyny do produkcji tych dóbr, czyli dobra trwałe. Takie maszyny amortyzują się kilka lat co najmniej i trzeba przewidzieć przy ich wytwarzaniu taki właśnie okres czasu. A na jaki czas trzeba przewidywać wytwarzanie maszyn służących do wytwarzania innych maszyn? Pamiętając przy tym o możliwościach wykorzystania poszczególnych maszyn do różnych celów.
    Charakterystyczną cechą gospodarki planowej był niedobór, czyli sytuacja w której wszystko co zostało wyprodukowane było sprzedane. W sytuacji niedoboru nie występują żadne reklamy, akcje promocyjne czy przejmowanie klientów. To klienci szukają czegokolwiek do kupienia, czegokolwiek co mogliby nabyć za posiadane pieniądze.
    Czy gospodarka niedoboru zaspokajała potrzeby ludzi? Raczej wątpliwe.

  28. programista
    8 kwietnia o godz. 13:23 4331

    Pan przedstawia wersję oficjalną, propagowaną przez media, wygodną dla kasty bankierów i zarządców korporacji.
    Ekonomia Zachodu jawi się w niej jako coś bezalternatywnego.
    Każda inna scieżka rozwoju jest niemożliwa.

    Mises, Hayek, byli dobrzy, na konkretnym etapie ewolucyjnym.
    Opisywali znaną im rzeczywistość, prognozując przyszłość.
    Od tego czasu minęło pół wieku, rzeczywistość społeczna, geopolityczna, a więc i ekonomiczna się zmieniła.
    Modele prawidłowo odzwierciedlające realia danej epoki, również.
    Szczególnie, po roku 1971- odejście od parytetu złota jako kotwicy systemu monetarnego.

    Obecnie mamy globalny system monetarny, narzucający własne rozwiązania, wpływający na lokalne systemy ekonomiczne.
    I na dodatek, fałszujący dla własnej korzyści parametry wymiany międzynarodowej.
    Błędna alokacja, oparta na błędnych danych…..
    Jeżeli pogłoska jest w stanie spowodować różńice wyceny rządu kilku procent wartości firmy na giełdzie, to co to za ekonomia?
    To PSYCHOLOGIA, albo zarządzanie emocjami, a nie twarde dane.

    Jest kwestia.
    Czy europejskie modele ekonomiczne przystają do innych?
    Wytworzonych w innych kulturach?
    Przecież nie wszystkie są nastawione na ZYSK.
    Niektóre na zaspokajanie potrzeb egzystencjalnych- jedynie.
    Wprowadzenie w społeczność lokalną europejskiego molocha powoduje bankructwo tysięcy członków społeczności lokalnej.
    Z czego mają żyć?
    Efektywność, to moim zdaniem nie wszystko.

  29. Redaktor Woś kończy swój tekst zwięzłym komunikatem:

    ” Choć nie jest to na pewno ostatni tekst na ten temat. Bo batalia dopiero się zaczyna.”

    Okazuje się – zakomunikowała prawa dłoń Prezesa Beata Mazurek – że nowelizacji KP nie będzie. Po prostu, partia rządząca uznała, że są ważniejsze sprawy, a KP nie jest taki najgorszy i z nowelizacją poczeka do następnego przednówka.

  30. @wiesiek59 – 8 kwietnia o godz. 18:33 4333

    Polecam esej Leszka Kołakowskiego „Dlaczego potrzeba nam pieniędzy?”
    „Aneks” 5, 1974
    https://aneks.kulturaliberalna.pl/wp-content/uploads/2016/02/5-kolakowski-With-Watermark.pdf

    O pieniądzu i potrzebach.